Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam trochę inny problem, od kilku dni podaję warzywo, owoc i kaszkę ( ale kaszkę to nie zawsze) i to pomiędzy karmieniami butelką ( 4x 180 ml) , ale moja Ania nie dopija wtedy mleka, zostawia 60-50 ml, z dwóch czasem trzech karmień, czy powinnam w takim razie zmniejszyć porcję warzyw i owoców bo mleko ważniejsze obecnie w jej diecie, czy zostawić tak jak jest ? Porcje warzyw i owoców podaję jej do momentu aż zaczyna bawić się jedzeniem w buzi i zaczyna odwracać głowę, stwierdzam, że jest wtedy najedzona. Mleko jest co ok 4 h, raczej o stałych porach, 7.30h, 11.30h, 15.30h, 19.30h, inne podaję ok 2,5- 3 h po butelce, gdy zaczyna ssać paluszek z głodu. Nie wiem co powinnam zrobić, chciałam o to pytać jak byłyśmy na szczepieniu ale jak już pisałam był taki płacz, że wszystko mi z głowy pouciekało ;/ Możecie coś poradzić ?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h2z7526e6.png

Odnośnik do komentarza

Witam:)
Mam termin na początek sierpnia teraz kończę 9 tydzień ciąży. Jest to moja pierwsza ciąża i mam wiele obaw....
Póki co nie wymotuje i chyba już nie bede czasami mam chwilowe nudności... dowiedziałam sie o ciąży 27 listopada a 2 grudnia byłam na pierwszej wizycie u ginekologa wyszło ze to 5 tydzien ciaży...boje sie troche bo wcześniej brałam antybiotyki jakoś od 17 listopada przez dobre 7 dni wtedy (jeszcze nie wiedziałam ze jestem w ciaży) lekarka powiedziała ze wcale nie musi to miec wpływ na dziecko i jego rozwój ale może...boje sie że cos póżniej może w badaniach wyjść nie tak....byłam juz na kolejnej wizycie w 8 tygdniu ciazy gdzie moje maleństwo miało juz niecałe 2 cm usłyszałam tez bicie serduszka...kolejna wizyta czeka mnie 26 stycznia mam nadzieje ze bedzie ok... pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie:))
Do usłyszenia

Odnośnik do komentarza

Witaj Malwa. Niestety, trafilas na firum mam, ktore urodzily swoje pocieszki w sierpniu 2014 roku. Na parentingu z pewnoscią jest wątek dla mam spodziewających się maleństw w sierpniu tego roku :)

Rosenthal, ja karmię piersią więc na karmieniach mm się nie znam, ale chyba zmniejszyłabym porcje warzywek i owoców.

Dziewczyny, mój synuś nauczył się dwóch nowych rzeczy, które namiętnie praktykuje -leżąc na pleckach podnosi nogi do góry i łapie sie za stopy oraz piszczy jak opętany :) cały dzień gada i piszczy na zmianę :))))

Odnośnik do komentarza

Madlen, może zrób jakąś dłuższą przerwę i wróć do rozszerzania diety za tydzień lub dwa. W końcu to, co istotne przekazujesz jej w swoim mleku i chyba nie ma się o co martwić. Moja bratanica Zuzia też zupełnie nie chciała niczego, poza cycem. Zmienilo się to z dnia na dzień. Samo z siebie.

Mikołaj dziś pogardził kalafiorem. Zostało pół słoiczka, więc jutro zrobię drugie podejście.

Odnośnik do komentarza

Asiu, racja. Juz niedlugo musialabym wracac. Miedzy innymi dlatego akurat w tamtym momencie podjelam decyzje o macierzynstwie;-) moze za jakis czasu juz nie bedzie rocznego urlopu. Ciesze sie, ze jeszcze bede z nim pol roku, a moze i dluzej jak zajde w kolejna ciaze:D tak czy siak, zostaje jeszcze zalegly urlop wiec o jakies 2mc urlop sie wydluzy;) znam tez przypadki, m.in w pracy, gdzie dziewczyny i tak wracaly po pol roku, a dziecko do zlobka oddawaly.
Szkoda tylko ze dodatkowy urlop tez nie jest platny 100%:D

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

Sylwia współczuję Ci. To naprawdę kumulacja. My prawie całą noc nie spaliśmy. Pomógł młodemu dopiero paracetamol, letnia flaszka (60ml) i dentinox. Szkoda że na takie połączenie zdecydowałam się dopiero nad ranem. Młody się męczył i my też, do tego tak strasznie mi go było żal, bo to nie był płacz tylko takie żałosne zawodzenie, ewidentnie z bólu. Ale mamy efekt minionej doby - na dziąsełku pod naciskiem czuje się kreseczkę, tak jakby to chyba była koronka zęba ale jeszcze nie widać nic.
Trzymam kciuki żeby szybko się u Was wybijało to co ma się wybić.

M4gd4 no 100% to by się przydało :D Fajnie masz że masz dokąd wracać i że możesz sobie pozwolić od razu na drugiego brzdąca. Też bym tak chciała ale niestety moja umowa wygasła :(

Tak na marginesie nie wiecie może jak to jest, czy jak się skończy umowa i jest się na rocznym macierzyńskim opłacanym przez zus to podlega się jakiemuś ubezpieczeniu, czy muszę się wpisać do ubezpieczenia męża?

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Sylwia, wspolczuje. U mnie tez noc byla ciezka. Od 24 budzil sie co 2 godziny. Ja juz nie wiem czy to zeby czy to glod. Viburcol nie pomaga.

Asia, nie wiem czy po powrocie mnie nie zwolnia. Wiesz, roznie bywa. Tym bardziej ze od lutego bylam juz na zwolnieniu. Lecz stwierdzam, ze jak juz mam umowe na czas niwokreslony i chce miec wiecej dzieci to korzystac tylko teraz. Pozniej nie wiadomo jak bedzie z praca.
Co do ubezpieczenia to chyba nie ma:/ ale przyaluguha Ci swiadczenia lekarskie. Cos kiedys o tym czytalam. Najlepiej zadzwonic do ZUSu i zapytac.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

Mój Mikołaj też w nocy się obudził i popłakiwał. Zmieniłam mu pieluchę, posmarowałam dziąsła dentinoxem, odbiłam, dałam cyca. Rozbudził się i chciał z nami pogadać. Wzięłam go do łóżka i zasnął jakby nigdy nic. Spaliśmy do 9.

Asia, takie coś pod dziąsłem u nas czeka na wyjście już 1,5 miesiąca. Jest coraz bardziej widoczne, a wciąż pod spodem :/

Dziewczyny, jutro jest pełnia. Niemowlęta w czasie pełni są niespokojne, więc wierzmy, że to jest powód.

Na ubezpieczeniach się nie znam, więc nie pomogę. Do pracy teoretycznie powinnam wrócić w okolicach listopada. Mam nadzieję, że uda mi się zostać na urlopie wychowawczym. Wszystko zależy od finansów.

Odnośnik do komentarza
Gość moja misia

Cześć dziewczyny :-)
Podczytuję Was już od dłuższego czasu i postanowiłam dołączyć, jeśli można do rozmów :-) Moja córeczka ma 5 miesięcy. Piersią udało mi się karmić całe 2 miesiące, po skończonym 4 miesiącu zaczęliśmy rozszerzanie diety, najpierw marchewka, było ok, potem dynia plus marchewka tez ok a później ziemniaczek plus dynia i marchewka i już było bleeeee, no i jabłuszko lub jabłuszko z dynią to był hicior. Ale po ok 2 tyg mała się zbuntowała i nie chciała nic zjeść, zostało nam samo mleczko, teraz znów powoli wprowadzamy wszystko od początku i jest super. Lepiej je z łyżeczki i chyba teraz jej się to podoba. Tak więc jak Wasze niektóre szkraby nie chcą to nic na siłę, poczekać tydzień lub dwa i spróbować od nowa.

Chciałabym Wam jeszcze napisać (nie wiem czy mnie nie zlinczujecie), żeby unikać dawania posiłków z gotowych słoiczków. Nie wiem, ale dla mnie te słoiczki to samo zło. Czytałam wiele artykułów na temat tego jak to jedzenie jest przygotowywane i nie ma znaczenia czy to Hipp czy Gerber czy Bobovita, wszędzie wygląda to tak samo. Produkty są wielokrotnie zamrażane i rozmrażane, zanim zostaną wrzucone do słoiczka i spasteryzowane, nie ma 100% pewności co w tym słoiczku jest bo producent nie napiszę czy marchewka była pryskana nawozem, czy była robaczywa, czy nie była np osikana przez jakieś zwierzę, no i ja nie wierzę, w to, że przy samej pasteryzacji, bez użycia soli czy cukru czy jakiś konserwantów słoiczek wytrzyma 3-4 lata. Jak robię przetwory to robię co rok ewentualnie 2 lata ale nigdy nie trzymałam ich w słoiku przez 3 czy 4 lata, bo po prostu się psują. Zachęcam Was, żebyście same gotowały dla dzieci, po pierwsze to sama przyjemność po drugie będziecie wiedziały co w tym jedzeniu jest. A to naprawdę nie jest skomplikowane. Ja gotuję raz na tydzień, sama robię słoiczki, gotuję warzywa i mieszam dowolnie np marchewka + dynia, marchewka + ziemniak + dynia, marchewka+pietruszka+ziemniak, i tak samo owoce, jabłko+banan, jabłko+banan+marchewka i tp. Gotuję warzywa oddzielnie, potem blenderuję, potem mieszam dowolnie składniki, wkładam w małe słoiczki po koncentracie pomidorowym (wcześniej wyparzone), zamykam i gotuję w wodzie ok 30-40 minut. I tak co ok tydzień czy półtora. Mała jest zachwycona a ja wiem, że dostaję naprawdę świeże i dobre jedzonko, a nie takie co leży w słoiku 3 lata. A poza tym porównajcie sobie zapach i smak własnoręcznie przygotowanych potraw a tych słoikowych. Jak dla mnie masakra, bez porównania.

Tak więc zachęcam, i tak większość z nas jest na urlopie macierzyńskim więc można troszkę czasu poświęcić na zdrowe odżywianie dziecka.

Odnośnik do komentarza

m4gd4 no racja, z pracą to nigdy nic nie wiadomo :)

Mogu nawet nie żartuj że to wyrzynanie ma tyle trwać, bo zwariuję. Dziś wstawałam do Jaśka może z 10 razy. Bo marudził, bo popiskiwał, bo wygiął głowę do tyłu i docisnął do szczebelków, bo było za gorąco, bo było za zimno, bo źle oddychał. Normalnie mam tego dość. Sukces jest taki że obeszło się bez nocnej flachy. No i klasycznie, w nocy spał słabo, a teraz jak zabity.

Misia witaj w naszym gronie. Z tymi słoiczkami, to masz rację.Część z nas gotuje sama. Ja również ale nie powiem, Jasiek dostaje czasem słoiczek. Z tym smakiem to też masz rację. Ale powiem Ci że jakiejś wielkiej frajdy z tego gotowania to nie mam, gotuję raz na dwa dni - nie pasteryzuję.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

U mnie noc taka jak poprzednio:/ nadal jestem nie wyspana. Teraz mlody produkuje kupke. Wczoraj byla twarda. Takie kozie bobki:/ to chyba przez marchewke. Na kilka dni wstrzymam sie z podawaniem jedzonka.
Co do gotowania to ja chce wlasnie zrobic swoje sloiczki, ale o tej porze roku mam problem ze sprawdzonymi warzywami:( Misia, kupujesz ekologoczne warzywa?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. U nas noc była spokojna. Mały nawet nie budził się tak często, jak ostatnio. Może powoli wróci do starych nawyków.

Misia, witaj na forum :) jeśli chodzi o słoiczki, to wszystko fajnie i też się zgadzam, pod warunkiem, że dostanę warzywa, co do których będę miała całkowitą pewność, że są niepryskane i wyhodowane na naturalnym nawozie. W przeciwnym wypadku są one dla mnie równie bezpieczne/niebezpieczne jak zawartość słoiczka. Skład na etykiecie, podany przez producenta, to warzywo plus woda. Mogę wierzyć w to tak samo, jak w to, że warzywa będące niby 'eko' czy 'bio' faktycznie takie są.

Odnośnik do komentarza

Długo mnie nie bylo... a dyskusje trwają:)
Witam nowa mamusie:)
Jeśli chodzi o powrót do pracy ja byłam zmuszona wrócić, jak mała miała 7 tygodni ( na szczęście tylko na 1 dzien) od stycznia wracam na kolejne 2 dni. Niestety takie są konsekwencje własnego biznesu. Po roku klienci by mi pouciekali. Na szczęście mąż bardzo dużo mi pomaga i jakoś udaje sie.

Co do sloiczkow. Zosia je i sloiczki i posiłki przygotowane przeze mnie. Gotowanie nie jest dla mnie frajda, po prostu trzeba coś jeść, wiec gotuje, takie samo podejście mam do posiłków dla dziecka. Nie jestem przekonana, że posiłki przygotowane przeze mnie są lepsze, gdyż warzywa są kupowane w sklepie. Co innego jakbym miała dojście do własnych warzyw. Niestety nie mam. A w warzywa bio nie wierze, znam gospodarstwa co taka żywność produkują i wcale nie są lepsze niż ze sklepu.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371drtezjxe.png

Odnośnik do komentarza

hej :)

u nas dzieją się dziwne rzeczy. kilka dni jedzenia dyni i wszystko było ok, a potem zatwardzenie, więc się wstrzymałam. dałam brokuł i kupa śluz znowu.. ja nie wiem czy to dziecko może coś w ogóle jeść ;(

u nas nocki beznadziejne. biorę małego do łóżka, bo inaczej musiałabym stać przy łóżeczku przez całą noc a tak to leżę i daję mu cyca dosłownie co pół godziny, bo nie może spać ;/ śpi co raz gorzej a trwa to już z miesiąc, więc padam na twarz :(

Misia moim zdaniem lepiej wybrać słoiczek niż robić samemu jak nie ma się dostępu do eko produktów. te słoiczki babydream są bio i hipp chyba też, ale nie jestem pewna. one są pasteryzowane i to zabija wszystkie bakterie chorobotwórcze a słoiczek wytrzymuje dłużej niż te, które się robi w domu, bo oprócz tego, że pasteryzowane są też pakowane aseptycznie. problem może być taki, że nikt nie wie czy to aby na pewno jest eko, czy bez nawozów, ale tego nigdy nie wiadomo. jednak na zepsucie to nie mogą sobie pozwolić.
takie słoiczki jabłkowe to pewnie robią z nadgniłych jabłek, bo jak się przemieli to i tak nie czuć tego, a jak wam pisałam wcześniej w badaniach to wychodzi, że jest np. spora ilość pleśni. różnie może być. a pleśń jest bardziej szkodliwa niż środki chemiczne stosowane odpowiednio. tak źle i tak nie dobrze. takie czasy, że nie uniknie się całego zła. chyba, że zamieszka się na wiosce i będzie się miało własne uprawy :)

Asia u was jedna noc tak wyglądała a u nas to norma miesięczna :D z resztą moje dziecko nigdy dobrze nie spało, ale teraz to szczyt wszystkiego. idziemy dziś na pobieranie krwi, mam nadzieję, że wszystko wyjdzie ok.

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

Ja uważam, że żadne źródło nie jest na 100% pewne.
Anka, a propos tego co napisałaś - w poprzedniej pracy jedna z koleżanek otwarła słoiczek z deserkiem owocowym a tam grzybek na wierzchu. Nie pamiętam jakiej firmy to było.
Ja sama robię posiłki małemu z warzyw i owoców z naszego warzywniaka. Być może są takie produkty, któe są faktycznie bio, ale uważam, że nigdy nie wiadomo w 100%, że na takie się trafi. Chyba, że ma się z własnej uprawy. A słoiczki są dla mnie wyjściem w sytuacjach wyjazdowych. Choć też zastanawiałam się, czy nie zrobić więcej i nie pasteryzować. Póki co gotuję na 2 dni. Zastanawiam się też nad zakupem pojemników do mrożenia kobiecego pokarmu, żeby w tym zamrażać obiadki. Posiłków jednoskładnikowych już małemu nie daję. Jeszcze mam parę słoiczków jednoskładnikowych które podostawałam i wykorzystuję je do przygotowanych przez siebie jako dodatkowy składnik. Generalnie każdy obiadek robię z ok 4 warzyw, dodaję łyżeczkę oliwy i od dziś kaszki mannej w ramach wprowadzenia glutenu.
Mały wcina jak pokręcony, szczególnie owoce.
Dzienny jadłospis wygląda następująco:
Ok 6-7 150 ml mleka
po 3 h 150 ml mleka z 3 łyzkami kleiku (gęsta papka),
po 3h ok 180 ml zblendowanych warzyw
po 1,5-2h 150 ml mleka
po 3h ok 180 ml zblendowanych owoców
po 3h 120-150 ml mleka z 2,5-3 łyżkami kleiku na gęsto.
Zastanawiam sie tylko czy on za duzo nie je.... :/
Ale mamy mega problem z kupkami, odkad je cos poza mlekiem ma straszne zaparcia, a pic nie chce :/
codziennie cisnie i cisnie a wychodzi maly twardy, suchy bobek. I robi nawet 6 razy na dzien po troche. Pare dni temu jak cisnal to az lzy mu wyszly :( od wczoraj posaje mu wode strzykawka, ale z tym tez nie jest latwo. Bo wczoraj byl ryk. Wieczorem jedynie bez problemu wypil. W sumie udalo mi sie wczoraj strzykawka ok 120 ml wody podac i dzis kupa juz latwiej poszla. Ale ogolnie to masakra z piciem. A jak jest u Was?

Odnośnik do komentarza

Coraa, u mnie podobnie z piciem ;/ Mleczko to chętnie ale już coś innego to prawie wcale. Kiedyś otwarłam na próbę soczek z jabłek ale absolutnie nie chciała tego, rozcieńczyłam z wodą, dałam sam sok ale tylko pociągła troszkę i już nic więcej. Staram się choć trochę wodą poić bo to jakoś najlepiej jej pochodzi ale raczej bezpośrednio przed karmieniem mlekiem bo wtedy jest głodna i choć trochę zawsze zaciągnie. Z kupami na razie nie mamy problemu, są bardziej zwarte po wprowadzeniu warzyw i owoców ale nie twarde.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h2z7526e6.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...