Skocz do zawartości
Forum

Ile czasu dziennie poświęcasz na sprzątanie w domu?


Rekomendowane odpowiedzi

Od kiedy"siedzę w domu" to problem sprzątania zniknął. Robi się przy okazji...odkurzacz ciągle stoi w kuchni, mała zje to ciach i już ma z głowy a że dół mam otwarty to od razu odkurzę całość. Górę domu sprzątam też w taki sam sposób, mała nie boi się odkurzacza.bTym sposobem mam wrażenie że sprząta się samo...

Odnośnik do komentarza

sprzątanie w domu nie jest moim ulubionym zajęciem, także staram się go unikać jak mogę, jedynie to co widzę, że jest brudno to sprzątam w tych miejscach, a jak każda pewnie kobieta, przeprowadzam gruntowne sprzątanie w sobotę :) wtedy mi najdłużej schodzi, oczywiście nie mówię o tym, że od czasu do czasu myje okna, albo sprzątam w półkach :) staram się też angażować swoje dzieci w sprzątanie domu, żeby się nauczyły dbania o porządek, myślę, że w przyszłości może im się to przydać i będą mogły same sprzątać :)

Odnośnik do komentarza

Ja przestalam sprzatac. Mam syf w domu. Przez to (ale nie tylko) wpadlam w depresje. Zanim pojawila sie corcia mialam obsesje na punkcie sprzatania i moje mieszkanie bylo sterylne. Odkad cora skonczyla 14 miesiecy bajzel opanowal moje zycie. Nie mam sily, nie nadazam sprzatac po niej ( corka jest hiperaktywna), strasznie mnie to przytlacza, ale nie ma sensu zajezdzac sie. Prosze mnie zle nie zrozumiec, sprzatam, nie ma kurzu, bakterii itp ale porozrzucane zabawki, zdemolowane meble i porysowane sciany dobijaja mnie. Odpowiadajac na pytanie: kiedys spedzalam na sprzataniu mieszkania: przed dzieckiem ok. 6 h dziennie, po dziecku, kiedy byla malutka, 4h, jak zaczela rozrabiac, 3h, teraz kiedy opadlam z sil i cora ma 2 lata moze 1h. Mam dosc syfu ale nie dam rady sie zajechac. Trudno, nie bede idealem.

Odnośnik do komentarza

~Ferita
Ja przestalam sprzatac. Mam syf w domu. Przez to (ale nie tylko) wpadlam w depresje. Zanim pojawila sie corcia mialam obsesje na punkcie sprzatania i moje mieszkanie bylo sterylne. Odkad cora skonczyla 14 miesiecy bajzel opanowal moje zycie. Nie mam sily, nie nadazam sprzatac po niej ( corka jest hiperaktywna), strasznie mnie to przytlacza, ale nie ma sensu zajezdzac sie. Prosze mnie zle nie zrozumiec, sprzatam, nie ma kurzu, bakterii itp ale porozrzucane zabawki, zdemolowane meble i porysowane sciany dobijaja mnie. Odpowiadajac na pytanie: kiedys spedzalam na sprzataniu mieszkania: przed dzieckiem ok. 6 h dziennie, po dziecku, kiedy byla malutka, 4h, jak zaczela rozrabiac, 3h, teraz kiedy opadlam z sil i cora ma 2 lata moze 1h. Mam dosc syfu ale nie dam rady sie zajechac. Trudno, nie bede idealem.

każdego dnia na sprzątanie poświęcałaś około 6 godzin dziennie?

Odnośnik do komentarza

Codziennie sprzątam na bieżąco, żeby nie zapuścić mieszkania. Zatem nie liczę nawet czasu, ile dziennie poświęcam na to, żeby pozmywać czy odkurzyć. Na tygodniu są to jednak doraźne porządki. Solidniej sprzątam w soboty, kiedy mam więcej czasu - wtedy jest i porządne odkurzanie, i zmywanie podłóg, i prasowanie, wycieranie kurzy w najodleglejszych zakamarkach regałów, i nierzadko układanie ubrań czy rzeczy w szafach. Generalnie lubię porządek, więc okazuje się często, że na sprzątanie w sobotę przeznaczam 3/4 czasu w ciągu dnia, a nawet więcej.

Odnośnik do komentarza

psycholog Kamila Krocz
Generalnie lubię porządek, więc okazuje się często, że na sprzątanie w sobotę przeznaczam 3/4 czasu w ciągu dnia, a nawet więcej.

Nie no ja też lubię porządek ale bez przesady. Jeśli wziąć pod uwagę, ze mielibyśmy "tylko" 8 godzin takiej standardowej dniówki, to by wyszło 6 godzin sprzątania? A mówimy o czasie w ciągu dnia, czyli powiedzmy z 14 godzin aż ponad 10 godzin sprzątania i to w samą sobotę a na tygodniu też?

Bez przesady...To jakiś zamortyzm sprzątaniowy :)

Ja poradziłam sobie z porządkiem oglądając programy dotyczące sprytnego porządkowania przestrzeni życiowej (jak składać rzeczy, gdzie co chować i umieszczać, żeby było wygodnie itp.), a ostatnio przerabiałam porady m.in. KonMari (wywaliłam 1/4 domu dzięki temu i faktycznie jest porządek, bez takich nakładów pracy, jak wcześniej).

Odnośnik do komentarza

psycholog Kamila Krocz
Codziennie sprzątam na bieżąco, żeby nie zapuścić mieszkania. Zatem nie liczę nawet czasu, ile dziennie poświęcam na to, żeby pozmywać czy odkurzyć. Na tygodniu są to jednak doraźne porządki. Solidniej sprzątam w soboty, kiedy mam więcej czasu - wtedy jest i porządne odkurzanie, i zmywanie podłóg, i prasowanie, wycieranie kurzy w najodleglejszych zakamarkach regałów, i nierzadko układanie ubrań czy rzeczy w szafach. Generalnie lubię porządek, więc okazuje się często, że na sprzątanie w sobotę przeznaczam 3/4 czasu w ciągu dnia, a nawet więcej.

Zjadło mojego wcześniejszego posta...

Więc jeszcze raz: uważam że 3/4 czasu w ciągu dnia sprzątania to przesada. Gdyby liczyć 8 godzin standardowej dniówki to by wyszło 6 godzin sprzątania! a Biorąc pod uwagę powiedzmy około 14 godzin soboty (bez spania) wychodzi ponad 10 godzin sprzątania ... To jest jakiś zamortyzm sprzątaniowy...

Ja mam błysk, mieszkam w domu. Zanim doszłam do perfekcji oglądałam programy na temat co gdzie umieścić i jak np. składać ubrania. Obecnie też sięgam po taką m.in. literaturę. Przerabiałam pomysł KonMari i wywaliłam 1/4 swojego domu dzięki temu i nie mam takiego problemu z bieżącym utrzymaniem porządku.

Oprócz sprzątania są inne, ważne rzeczy :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...