Cynamon

Mi jak włosy wypadały przed porodem na potęgę, to w trakcie i po urodzeniu dziecka sytuacja jest identyczna... Obecnie przyjmuje biotebal, skrzypovitę i kapsułki z cynkiem - nie pomaga nic.

Moja teściowa jest nauczycielką w przedszkolu i mam genialne podejście do dzieci. Swoich dwóch synów wychowała na świetnych facetów, którzy są opiekuńczy, troskliwi i za rodziną rzuciliby się w ogień. Co więcej, dokładnie rozumie, że trzeba żyć swoim życiem i zawsze jest po mojej stronie :)

Też zastanawiałam się nad zumbą albo fitnessem - byle wyjść z domu, oddać dziecko w ręce kochającego tatusia i w końcu zająć się sobą :)

Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować tak cudnego skarba! Mam nadzieję, że u ciebie się wszystko dzieje w dobrym kierunku! I tak jak wspominały dziewczyny, walcz o alimenty.

Najchętniej też bym wyjechała, bo szykowanie kolejnych wystawnych świąt, tylko po to, by siedzieć potem z brzuchem do góry przestało już mnie bawić. Lepiej faktycznie zebrać się i wyjechać - żeby tylko fundusze na to pozwalały

Według mnie kryzys to po prostu zaniedbanie z dwóch stron... jak się małżeństwo nie stara cały czas, to nie ma opcji... rozpadnie się na pewno... dlatego kochani okazujmy miłość na każdym kroku!

Ja wręcz jestem pewna, że istnieje! :)

mnie przygniotło to poczucie odpowiedzialność za taką małą istotkę... i fakt, że w pewnym momencie zostałam w domu całkowicie sama i nieprzygotowana na bycie mamą... teraz jest już coraz lepiej, ale początki kolorowe nie były

Jeżeli chodzi o takie generalne sprzątanie to sprzątamy z ukochanym raz na tydzień. W tygodniu to raczej są szybkie prace porządkowe, np. włożenie naczyń do zmywarki, zrobienie prania czy przetarcie mopem podłogi...

ja pomyślałam sobie o prezencie praktycznym dla mamy albo interaktywnej zabawce dla dzidziusia :) poszłabym na baby shower, bo dawno nie byłam...

kwestia ślubu to jest kwestia indywidualna każdej pary, której nie warto oceniać. jeżeli twojej koleżance zależało na wszelkich formalnościach to nie widzę przeciwwskazań

grunt to odpowiednia organizacja czasu i po prostu podział obowiązków. czasem nie wszystkie zadania musimy wykonywać samodzielnie.

my z ukochanym wrzucamy do skarbonki regularne kwoty pieniędzy i dzięki temu mamy dodatkowe oszczędności na wakacje, a przy tym nasze zakupy są dokładnie przemyślane.

zdecydowanie fryzjer powinien pomóc. z tego co się dowiedziałam to ważne są nie tylko kosmetyki, ale też odpowiednia dieta i ćwiczenia.

może po prostu pokaż, że na dworze też się można fajnie bawić.... może niech posadzą własne roślinki? wyciągnij gry, spożywajcie posiłki na dworze i dajcie im dobry przykład do naśladowania

popieram cię bardzo w kwestii terapii. na pewno ona was wszystkich zbliży do siebie i rozwiąże ewentualne problemy. jeżeli mamy taką możliwość to korzystajmy z profesjonalnej pomocy!

generalnie obozy tematyczne to dobry pomysł. syn poznaje nie tylko rówieśników, z którymi łączy ich zainteresowanie, ale wychowawców i pasjonatów sportu. dobrze, że chce się ruszać, wychodzić z domu i spędzać aktywnie czas

i jak teraz odnosi się do tej sytuacji teściowa? jest lepiej? cieszę się, że mały kroczkami idziecie do celu

dokładnie o tym samym pomyślałam! zajęcia pozaszkolne to dobry pomysł. dzięki temu twoja córka może zabrać pewności siebie, nabyć nowe umiejętności, a przy okazji zmienić środowisko

niestety moja córka jest bardzo strachliwa jeżeli chodzi o dentystów. czeka nas niedługo wizyta kontrolna i zastanawiam się, jak mogłabym jej wyjaśnić, że stomatolog to osoba, która chce pomóc, a nie wywołać krzywdę...

u mnie córka nie jest na tyle odważna jeżeli chodzi o własne zęby :) a widać, że niestety rosną jej krzywo. jestem ciekawa co na to powie sam ortodonta ... nie chcę dziecka straszyć aparatem na zęby, a z drugiej strony lepiej żeby miała go teraz, a nie męczyła się później...

ja niedługo potem jak się skończył pogrzeb mojego maleństwa poszłam kupić figurkę aniołka... stoi w bezpiecznym miejscu w naszym domu i jak tylko nadchodzi mnie ten przykry dzień modle się przy nim. to pomaga

kochane łączę się z wami w bólu... niestety ja również straciłam swoje maleństwo i do tej pory nie mogę się z tego wszystkiego otrząsnąć... ledwo co pamiętam pogrzeb ... na szczęście zesłano mi drugi skarb w postaci córeczki. jest dla mnie całym światem i to ona pozwoliła mi dojść do siebie.

ja do tej pory nie jestem w stanie się pogodzić z odejściem mojego Aniołka... nie rozumiem czemu tak się stało... od tej przykrej wizyty u ginekologa nie pamiętam za dużo, jedynie pogrzeb i ostatnie pożegnanie. potem było coraz gorzej... dobrze, że jest przy mnie mąż...

doskonale was rozumiem... mój Aniołek też odszedł zbyt wcześnie i nie umiałam sobie długo z tym poradzić. na początku było niedowierzanie, potem ból i pogrzeb, a teraz powoli dochodzę do siebie... bardzo ładnie powiedziała tu jedna z nas "Aniołki nie odchodzą... one tylko wybierają inny termin przyjścia do nas"...