Skocz do zawartości
Forum

karen657

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia karen657

0

Reputacja

  1. Kochane, piszę to, żeby pomóc wszystkim tym dziewczynom, które znalazły się w podobnej sytuacji. W 8 tygodniu stwierdzono u mnie poronienie zatrzymane, czyli takie, kiedy dziecko obumiera, a nie ma żadnych objawów. Wczoraj przeszłam w szpitalu św. Zofii w Warszawie zabieg łyżeczkowania. I muszę Wam powiedzieć, że mimo, iż był to ciężki czas i trochę łez z moim M. wylaliśmy - to jestem spokojna i czuję się dobrze. Ale po kolei: psychicznie - przeżyłam już parę lat temu nagłą śmierć mojej Mamy i nauczyła ona mnie wtedy, że wszystko, co się wydarza ma głęboki sens. Wszystko jest po coś. Jest jakiś odgórny plan (ja nie jestem katoliczką), dzięki któremu żyjemy i rozwijamy się. I po prostu TAK MIAŁO WŁAŚNIE TERAZ BYĆ. Nawet, jeśli wydaje Ci się, że to okrutne. W perspektywie czasu okaże się, że naprawdę po coś to się wydarzyło. Po drugie - ja wierzę, że ta sama duszyczka może przyjść jeszcze raz, jeśli będzie dla niej odpowiedniejszy czas :) I na pewno przyjdzie! Fizycznie - panicznie bałam się szpitala. Jestem okropnym hipochondrykiem i boję się nawet badania krwi. Dlatego nie zgodziłam się na wywoływanie poronienia farmakologicznie. Nie zniosłabym bólu, widoku krwi i zarodka. Powiedziałam lekarzom, że chcę od razu łyżeczkowanie. Tak też zrobili. I powiem Wam - że to naprawdę CAŁKIEM LAJTOWE PRZEŻYCIE, jeśli w ogóle można tak mówić w przypadku poronienia. Ale w dużym skrócie wygląda to tak: zabierają Cię na salę operacyjną, usypiają na 10 minut, budzisz się w swoim łóżku szpitalnym, nic Cię nie boli, krwawisz malutko, jak przy okresie i po 3 godzinach, kiedy mija Ci osłabienie po narkozie - idziesz do domu! I tyle :) Bałam się panicznie narkozy, że się nie obudzę, itp. A to NAPRAWDĘ BYŁO MIŁE :) Taki fajny sen. I mówi to hipochondryczka, więc uwierzcie. Do przeżycia :) Robiłam to w szpitalu św. Zofii w Warszawie. Polecam :) I życzę wszystkim tego, co powiedział do mnie lekarz przy wypisie: "Następnym razem do zobaczenia na sali porodowej" :) Trzymajcie się ciepło :))))
  2. hej Dziewczyny. Ja niestety dzisiaj dowiedziałam się, że ciąża obumarła. W piątek idę do szpitala na farmakologiczne wywołanie poronienia :( :( :(
  3. hej Dziewczyny :) Jestem w 6 tygodniu. W zeszłym tyg. miałam USG i lekarz powiedział, że wszystko w porządku. Nie mam żadnych nudności itp, oprócz mega wielkich i bolących piersi i napadów snu. Ale dzisiaj pojawił się objaw, który mnie bardzo wystraszył. Mianowicie czuję takie jakby ciągnięcie w kroczu, podobnie jak podczas menstruacji. Może to przekrwienie, nie wiem. Oczywiście boję się, że to jakiś początek poronienia. Ale nie mam żadnych plamień, bólów brzucha zero, nic. Czy któraś też coś takiego miała? Boję się.
  4. to jeszcze raz ja, zarejestrowałam się :) Pozdrawiam wszystkie kobietki z terminem na czerwiec 2014 :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...