Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Kociam chociaż nie zostałam wezwana do tablicy, ale pozwolę sobie napisać ;-). My zaczęliśmy rozszerzenie diety około 4 mz. Zaczęliśmy od warzyw : marchewka, dynia, broku,, kalafior, cukinia, groszek. Chłopcom smakowała najbardziej marchewka i dynia. Te dwa warzywka jedli same, na pozostałe bardzo się krzywili, więc mieszlam z marchewka i takim oto sposobem wprowadziliśmy wszystko powoli. Owoce wprowadziliśmy mniej więcej po 3 tygodniach po warzywach. A około 9 miesięca chłopcy zaczęli tolerować inną konsystencję niż papka zmiksowana na gładką masę.

Odnośnik do komentarza

Od poniedziałku mam się stawić do szpitala- na razie na obserwację i będziemy czekać aż "dojrzeję" do cc. Chłopaki mają po 2,5 kg. Boję się tego pobytu, ale wiem że to w tej chwili dla nas najlepsze i będę spokojniejsza...
34+6 tc

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny
To i ja się melduję :) W sobotę dziewczynki kończą 6 miesięcy! Ależ to zleciało :)
My już podajemy dwa posiłki stałe dziennie i przymierzamy się do śniadania. Dziewczyny jedza super. Niestety jednak po kaszce z glutenem było uczulenie. Teraz znowu wyszło i nie wiem czy po dodatku zwykłego bebilonu, który wrzucamy w ramach przyzwyczajania do laktozy, czy po kaszce z kaszy jaglanej... Wysypka straszna, ale na razi enasz doktor każe się nie poddawać z tym bebilonem. Od jutra odstawiam tę kaszę jaglaną. Dziewczyny jedzą warzywa marchewkę, ziemniaki, pataty, brokuły, cukinię i owoce: awokado, jabłko i gruszkę. Niestety rozszerzanie diety przypada nam w bardzo trudnym sezonie, ale gwiazdki i tak zadowolone i kiedy karmię je obie to się awanturują jak łyżeczka ląduje u siostry ;)
MC kiedy włączyłaś mięso? Martwię się o poziom żelaza i chciałabym jak najszybciej dodac kurczaka.
Poza tym dziewczynki już się przewracają na brzuszek i plecki, choć nie zawsze. Śpią pięknie. od 18.30 do 6.30, czasem tylko budzą je niepokoje o 3, 4, ale cóż... ;)
Nie karmimy już w nocy.
U nas od poczatku była niania, ale teraz mamy dwa tyg bez niej i też dajemy radę. Pewnie że się da! Niemniej jednak, jak można uważam, że warto jednak mieć tyle pomocy ile się da.
Dziewczyny, ja z innej beczki. Jeśli macie starsze dzieci, albo większe bliźniaki. Kiedy wróciłyście do pracy, w jakim zakresie i jak Wam z tym było?Zaczynam się mierzyć z tym tematem i trudno mi podjąć jakiekolwiek decyzje. Napiszcie jak było i jest w tej sprawie.
Tymczasem, ślę pozdrowienia! Wszystkie dziewczyny w ciąży - trzymajcie się ciepło.
Dobrego Nowego Roku dla wszystkich!

Odnośnik do komentarza

Dzięki Monis79 za odpowiedz każda wskazówka w temacie rozszerzania diety jest dla mnie cenna. My za dwa tyg kończymy 5 miesięcy i chyba juz pora żeby jakoś urozmaicić ;) masz może jakiś schemat jak rozszerzałaś dietę? Sprawdzałam w necie ale nie ma nic na czym mogłabym sie oprzeć, a powiem szczerze, ze nie wiem jak to ogarnąć ;) i jeszcze jedna kwestia od kiedy używać krzesełek do karmienia?

Odnośnik do komentarza

Kociam
Pewnie można to zrobić freestylowo, ja sie opieralam na wspominanej już Ginie Ford i jej książce o rozszerzaniu diety. (A baby book of weaning - chyba) Bardzo szczegółowo opisuje co, kiedy i o której. Niestety tylko po angielsku, ale gorąco polecam :)
My zaczęliśmy rozszerzanie ok 5 miesiąca, kiedy dziewczyny zaczęly jesc po 240 mm mleka i domagac sie jeszcze! Bardzo polecam też podgrzewane talerzyki, z takim spodem, gdzie się wlewa gorącą wodę. Dzięki temu jedzonko jest dłużej ciepłe. U nas krzesełka od 5, 5 miesiąca - na początku karmiliśmy na kolanach. teoretycznie chyba nie bardzo, bo dziewczyny same nie siedzą, ale do karmienia jednak wygodniejsze.
U nas akurat na razie gotujemy sami i przecieramy/miksujemy , w sumie nie takie to straszne jak mi się wydawało - do tego kaszki ryżowe Bobovita bez dodatków oraz niektóre Holle. Tak jak wspominałam niektóre chyba u nas uczulają. (z glutenem i jaglanką)
Powodzenia! :)

Odnośnik do komentarza

Twixxi będzie dobrze - już teraz jesteś prawie na mecie:). Strasznie się emocjonuję tymi Waszymi porodami! Cały czas trzymam kciuki!
Mami87 już pewnie po wszystkim i tuli swoje skarby...

W temacie rozszerzania diety nie będę się wymądrzać, bo u Nas to idzie tak trochę intuicyjnie... Przy starszym synku wszystko było od linijki. Michał był od zawsze niejadkiem i trzeba się było nagimnastykować, żeby zjadł coś nowego. Teraz Bartuś jest przeciwieństwem braciszka i je dosłownie wszystko. Staram się gotować takie rzeczy, z których może zjeść chociaż część i wtedy nie gotuję mu już oddzielnie. Wprowadzałam po jednym nowym produkcie na tydzień i obserwowałam. Moim zdaniem jeśli dzieci były dokarmiane mm to po 6 miesiącu można wprowadzić niewielkie ilości mięsa i obserwować reakcję. Wiadomo - wprowadzać nowe do południa, żeby na wieczór nie było niespodzianek.

Odnośnik do komentarza

To co mogę polecić w kwestii karmienia to zakup krzesełek z rozkładanym oparciem. Ja to odkryłam dopiero teraz przy młodszym synku i jestem zdania, że to wynalazek wszechczasów;). Kupiliśmy taki na kółkach (z możliwością blokady) i jeżdżę nim z Bartkiem po całym domu praktycznie od kiedy skończył 4 miesiące. Na początku był rozkładany na płasko, potem półleżąco, a teraz już oczywiście na siedząco bo Bartek ma już 11 miesięcy. On fotelik uwielbia, bo widzi co robię, a ja mam wolne ręce. Często jak coś robię w kuchni to Go wsadzam i daję coś do zabawy i mam trochę więcej czasu zanim się znudzi;)

Odnośnik do komentarza

JJ2015 odnośnie powrotu do pracy mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia. Kiedy urodziłam Michała urlop macierzyński trwał tylko 6 miesięcy, a my akurat byliśmy w takim momencie życia, że musiałam wrócić do pracy. Miśkiem zajęła się teściowa, która już jest na emeryturze. Czułam się strasznie. Z jednej strony miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam dziecko. Z drugiej strony czułam, że ominie mnie dużo ważnych chwil z Jego życia. Poza tym jakaś część mnie miała jednak frajdę z wyjścia z domu, tej całej celebry, która towarzyszy szykowaniu się do pracy, itp. No i z tego powodu kolejne wyrzuty sumienia.
Teraz z Bartkiem jestem już prawie od roku i powoli zaczyn mnie dobijać siedzenie w domu, a tu perspektywa kolejnych 2 lat przede mną... Na kurę domową to ja się na pewno nie nadaję. Zwierzęciem korporacyjnym też chyba nie jestem, ale jednak pracować lubię.
Czego byś nie wybrała, zawsze czegoś będziesz żałować. Zwyczajnie nie da się mieć w życiu wszystkiego... ale można próbować;).
Na pewno kiedy Ty będziesz szczęśliwa, to Twoje dzieci też będą szczęśliwe. Nie rób nic na siłę, ani dlatego, że ktoś tak uważa. Każde rozwiązanie ma pozytywne strony, ale dla każdego co innego jest dobre. Ja osobiście nie żałuję powrotu do pracy. Dużo na tym skorzystałam. W domu bym długo nie wytrzymała. Starałam się jak najwięcej czasu spędzać z rodziną i nie wynagradzać Miśkowi nieobecności kasą. Nie wiem jakim cudem, ale tak się układało, że niby nie było mnie w domu, a to przy mnie zrobił pierwsze kroki, ja znalazłam pierwszy ząb, itd. Chociaż bywało też bardzo ciężko i nie raz płakałam...
Będzie dobrze... Przepraszam za słowotok;)

Odnośnik do komentarza

Sopfie,
Dziękuję. Ciekawa jestem takich doświadczeń. Z jednej strony - nie po to zakładałam rodzinę, żeby mnie przy niej nie było. Z drugiej, nie wyobrażam sobie siebie jako matki niepracującej - lubię aktywność i ludzi. Dopiero zaczęłam się nad tym zastanawiać i już rozumiem dlaczego temat niełatwy... I nawet trudno się kogoś poradzić, bo każda z nas patrzy przez pryzmat swojej historii i wyborów. Sama jestem ciekawa co z tego dla mnie wyniknie. Myślę na razie o opcjach typu część etatu. Dam Wam znać jak refleksje się potoczą.
Raz jeszcze dziękuję Ci za odpowiedź

Odnośnik do komentarza

Kociam ja również kierowałam się bardziej intuicją. Nowości wprowadzalam około 8 rano (sniadanko oraz żeby nie było niespodzianek wieczorem), później to co było już sprawdzone chłopcy dostawali około 12-13 jako obiadek. Teraz mają już nawyk, że rano jedzą śniadanie, później obiad, deser około 16-17. Ja dostałam krzesełka do karmienia takie na wprost podstawowe i zaczęłam ich używać jak umieli już sami siedzieć. Początkowo korzystałam z fotelików samochodowych, ale pewnie jakbym miała możliwość kupienia takiego krzesłka o którym mówi Sopfie to na pewno bym zaopatrzyla się w takie ;-).

JJ2015 jak masz wszystkie składniki wprowadzone, to powoli bym wprowadziła mięsko, zaczęła bym od kurczaka później indyk, królik.

Co do powrotu do pracy to z córką wróciłam do pracy jak miała 4,5 miesiąca (takie przepisy wprowadził rząd, krótko przed moją ciąża), było to dla mnie straszne i po jakimś czasie dowiedziałam się, że dla Oli też bo strasznie płakała jak mnie nie było. Z jednej strony cieszyłam się, że oszczędzili mi tej wiadomości bo i tak siedziałam w pracy jak na szpilkach, z drugiej czułam się oszukana. Bardzo bałam się, że stracę więź z Ola ale na szczęście nic takiego się nie stało. Do tej pory mama jest najważniejsza. Przychodzi do mnie ze wszystkim, traktując mnie trochę jak przyjaciółkę. Zawsze ja wysłucham, nie bagatelizuje jej problemów bo boje się, że coś przegapie.
Z chłopcami do pracy wracam za pół roku. Trochę mnie to przeraża, jak ja sobie ze wszystkim poradzę..ale niestety takie życie ;-). Tak jak to pięknie napisała Sopfie, brakuje mi tej celebry w szykowaniu się do pracy, spotkania z ludźmi. Zawsze powtarzałam, że mogłabym pracować na 1\2 etatu ;-). Życzę powodzenia w wyborze najlepszego rozwiązania.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Twinsy ja poczułam bardzo wcześnie bo w 15 tc. Najpierw poczułam delikatnie jednego synka a po 2 dniach drugiego, ale nie było to nic regularnego...pozniej kilka dni przerwy. Tak może od 18 tygodnia coraz częściej coś czułam a w 20 albo 22 było już delikatnie czuć przez skóre- wtedy mąż poczuł pierwszy raz.

Odnośnik do komentarza

Ja ruchy poczułam dość wcześnie około 14 tc, spytałam o to moja panią doktor, stwierdziła, że to za wcześnie. Ruchy nasiliły się, wiec to byli chłopcy. Ale ciąża blizniacza była moją drugą ciąża i pewnie dlatego czułam wcześniej.
Kasia.29 przy bliźniakach ciężko liczyć później ruchy..bo bardzo się mieszają. Mimo instrukcji ciąży ;-) nikt nie kazał liczyć ruchów. Trzeba się obserwować i wsłuchiwać to co się dzieje.

Odnośnik do komentarza

Ja też dokładnie wiedziałam która dziewczynka mnie kopie
Byly ulozone jedna glowkowo druga miednicowo,więc Tosia stukala mnie w pęcherz częściej,a Ola wciskala się pod żebra i bombardowala wątrobę ;-) nsucxycie się rozpoznawać kopniaki zobaczycie;-)
Dobrej nocy:-)

Odnośnik do komentarza

Cześć,
Melduję się
Witam nowe mamusie w trójpaku i gratulacje tym które już swoje kruszywa mają w ramionach.
My wczoraj skończyliśmy 7 tygodni i nie mogę uwierzyć jak ten czas leci (a co dopiero ja mówią inne mamy o 4 miesiącach) - mamy w domu już niemowlęta nie noworodki. U nas trochę zawirowań było - w czasie świąt okazało się że muszę iść na operację, wszystko dobrze się skończyło ale teraz nie mogę podnosić moich kruszynek wiec mamy pomoc mojej mamy a jak ona pojedzie to jest opiekunką. Ja jeszcze może wrzucę swoje 5 groszy do tematu pomoc: podziwiam wszystkie mamy ( moim.osobistym faworytem jest Gosioolek-obcy kraj, sama jedna i 100% pokarmu mamay), jednak radzę jeżeli jest możliwa pomoc - to zawsze o nią prosić - nawet 2-3 godziny - może uda wam się wyspać (ja mój ostatni pobyt w szpitalu prawie cały przespałam tylko budziła się na zabawę z laktatorem) albo przejść - wtedy na prawdę ma się znów więcej cierpliwości i tęsknoty do swoich skarbów. Najważniejsze jest abyśmy my czuły się dobrze to wtedy dzieciaczki są tez szczęśliwsze.

Odnośnik do komentarza

Ja testu PAPA nie robiłam ale robiłam.test harmony- tak dla mojego spokoju. O PAPPA się tyle nasłuchałam że nie dokładny i tylko powoduje nerwy (2 przypadki w moim bardzo bliskim otoczeniu) - wychodziło kiepsko a potem okazało się ze wszystko jest ok (właśnie tymi drugimi testami) wiec PAPPą sobie nawet nie zajmowałam głowy. Jedyny problem z tymi innymi testami (ja pamiętam ten harmony ale jest jeszcze jeden) to cena- ale w sumie jest jedną cena na 2 wiec per dzidziuś już tak strasznie nie wychodzi :)

Odnośnik do komentarza

No i mam pytanie do juz rozpakowanych mam ktorych skarby przesypiają noc - kiedy ostatni raz je karmicie? I w jaki sposób ? T. Hogg mówi żeby na spiąco ale u mnie dzieci nie chcą na śpiące jeść, z drugiej strony strony Gina Ford proponuje aby je budzić. A i jakim mlekiem? Co wy robicie? A i czy wasze pociechy dużo spały w dzień jak przesypiają nocki? Moje pociechy śpią 6-8 godziny w dzień i są w stanie 6-7 bez przerwy spać w nocy ale zastanawiam się czy może w dzień im nie pozwalać tyle spać to tez 7 godzin w nocy snu będą pewne a nie tak od przypadku do przypadku? No chyba ze 7 tygodni to jednak za mało aby wymagać dłuższego snu?

Odnośnik do komentarza

KO2 - aż mnie zawstydzilas;) dziekuje! 100% pokarmu nie- niestety- raz dziennie na noc jedzą mm, ale i tak jestem całkiem dumna, ze sie udaje piza tym kp;)
Dzis w ogole fajny dzień! Postanowiłam sobie tak z nowym rokiem, ze bede sie cieszyć i codziennie spisywać rzeczy, które mnie danego dnia ucieszyły;) duzo ich ostatnio;) a poza tym obiecałam sobie, ze zacznę w miarę normalnie żyć - a nie podporządkowywać kompetnie swoje/nasze zycie pod dzieci i wiecie co?! To działa! W środę pojechaliśmy na 4 godziny oglądać mieszkania do wynajęcia. Miałam pokusę przez chwile, zeby nie jechać, zostać z dziewczynkami w domu bo to przecież taki problem ale pojechałam! Nakarmiłam odciągniętym mlekiem w samochodzie w międzyczasie a dziewczynki były super grzeczne!;))) mieszkanie wybraliśmy;) dzisiaj z kolei pojechaliśmy oglądać samochody bo jakoś sie tu musimy urządzić no i nie było nas w domu 5,5 h i co! Daliśmy radę;) mina pana w salonie używanych aut jak przwijalismy dziewczynki w wózku i karmilismy miedzy jazdami próbnymi bezcenna! Ale auto wybraliśmy wiec teraz bedzie można jeździć na wycieczki;)
I zaczęłam chodzić na długie spacery. Karmie dziewczynki i idę. Zwykle spia 40 minut a resztę sie rozglądają także sie da i nie płaczą.
Z sukcesów jeszcze to musze sie pochwalić bo odzwyczajamy dziewczynki od zasypiania z butelka i ze dzisiaj zasnęły bez butelki zarówno na drzemkę i na noc wiec sukces! Bardzo sie ciesze;)
To tyle u nas chyba;) duzo dobrych wieści ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...