Skocz do zawartości
Forum

Konkurs: Rodzić w domowym zaciszu


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Program dokumentalny „Rodzić w domowym zaciszu” będzie przedstawiał historię osób, które zdecydowały się na rozwiązanie z dala od szpitalnych sal porodowych. Widzowie w pierwszym odcinku poznają sympatyczną parę - Caroline i Ricka. Kobieta po traumatycznych przeżyciach związanych z urodzeniem pierwszego dziecka w szpitalu zdecydowała się na poród domowy. Kolejne odcinki przedstawią losy Ruth – singielki również zdecydowanej na domowy poród w wodzie, przy asyście mamy i rodziny, Clare i Tony’ego, którzy pomimo donoszonej ciąży wierzą, że uda się im urodzić bez konieczności udania się do szpitala oraz Sama i Sally, która chce urodzić naturalnie po cesarskim cięciu, oczywiście również w domowym zaciszu. Cykl ukaże także historie innych rodziców, którzy nie są przekonani z różnych powodów do porodów szpitalnych.

„Rodzić w domowym zaciszu” - od 3 do 12 czerwca w dni powszednie o godz. 19:00 i 19:30 (dwa odcinki) na kanale CBS Reality

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/cbslogo%20popr.jpg

Wspólny konkurs CBS Reality i Oceanic!

Dla wszystkich mam i pań planujących właśnie ciążę mamy 5 zestawów kosmetyków do pielęgnacji dzieci od pierwszych dni życia Oillan Baby. Aby wygrać w naszym konkursie należy odpowiedzieć na dwa pytania dotyczące serialu dokumentalnego nadawanego na kanale CBS Reality:

1. Która historia opowiedziana w programie „Poród w domowym zaciszu” urzekła Cię najbardziej i dlaczego?

2. Jakie są Twoim zdaniem zalety i wady domowego porodu?

Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy 5 zestawami zawierającymi następujące kosmetyki:

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/oilogo%20popr.jpg

- Oillan Baby Płyn do mycia i kąpieli 2 w 1 200 ml
- Oillan Baby Szampon nawilżający 200 ml
- Oillan Baby Krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała 75 ml
- Oillan Baby Krem przeciw odparzeniom 40 ml

Na odpowiedzi czekamy do 21 czerwca 2013. Wyniki opublikujemy 25 czerwca 2013.

Zapraszamy do konkursu!

monthly_2013_06/konkurs-rodzic-w-domowym-zaciszu_1137.jpg

monthly_2013_06/konkurs-rodzic-w-domowym-zaciszu_1138.jpg

monthly_2013_06/konkurs-rodzic-w-domowym-zaciszu_1139.jpg

monthly_2013_06/konkurs-rodzic-w-domowym-zaciszu_1140.jpg

Odnośnik do komentarza

Na mnie największe wrażenie zrobiła pierwsza historii i to nie ze względu na to,iż była pierwsza ale dlatego ,że doskonale rozumiem Caroline i Ricka.Sama miałam traumatyczne przeżycia przy pierwszym porodzie i rozumie,że Caroline nie chciała przechodzić drugi raz przez to samo.Poza tym w domu czuła się panią sytuacji,była u siebie i z pewnością raźniej było jej przejść przez to wszystko.Do tego w domu panuje inna atmosfera dzięki której łatwiej jest się rozluźnić i dlatego w pełni zgadzam się z Caroline.Na skutek swej decyzji uniknęła stresu związanego z szpitalem i lękiem przed powtórzeniem się historii co z pewnością wpłynęło korzystnie na nią ja i na dziecko dlatego podziwiam ją.

odp.2 Zalety-jesteśmy u siebie,to my dyktujemy warunki, możemy się lepiej wsłuchać w swoje ciało. Mamy bliskich pod ręką i unikamy stresu związanego z wizytą w szpitalu

Wady-jeśli zacznie się cos komplikować może być za późno na pomoc lekarską i chyba to jedyna wada.
Gdybym nie miała obu ciąż zagrożonych pewnie zdecydowałabym się na taki właśnie poród.

Odnośnik do komentarza

Historia Caroline i Ricka wydaje mi się najprawdziwsza,najbardziej naturalna,a zarazem najtrudniejsza. Każdy z nas gdy w przeszłosci przeżyje coś traumatycznego nie chce do tego wracac. Z porodami jest podobnie,dlatego też Caroline jest dla mnie przykładem kobiety silnej,pewnej siebie i odważnej. To ona sprawiła,że poczułam się silniejsza i dzięki niej już tak bardzo nie boję się drugiego porodu,który miałabym przeżyc.

Zalety porodu w domu:

-pewnośc,że nikt przypadkowy nie będzie uczestniczył w porodzie,jedynym wsparciem będą najbliżsi.

-rodzice sami mogą wybrac położną,którą znają i jej ufają.

- rodząca kobieta może miec wokół siebie to co ją relaksuje,mogą to byc kwiaty,świece,olejki.

WADY:

Uważam,że jest tylko jedna. Jeżeli mieszka się bloku czy w miejscu,gdzie są "papierowe" ściany należy poinformowac o domowym porodzie sąsiadów,aby przygotowac ich na ewentualne krzyki koebiety rodzącej.

Odnośnik do komentarza

Tak jak na poprzednio wypowiadających się osobach, największe wrażenie zrobiła na mnie historia Caroline i Ricka. Jestem przeciwniczką domowych porodów, widzę w nich więcej wad niż zalet, ale ta historia dała mi sporo do myślenia i sprowokowała do zrewidowania swoich poglądów. Myślę teraz, że gdybym była na ich miejscu, pomimo wielu obaw związanych z tym rodzajem porodu, podjęłabym podobą decyzję.

Zalety porodów domowych:
- komfort psychiczny rodzącej - jest otoczona znajomymi przedmiotami, ludźmi, których chce mieć przy sobie w tej chwili
- brak konieczności spędzania najtrudniejszych momentów (zaraz po porodzie) na szpitalnej sali
- prawdopodobnie dzięki lepszemu nastawieniu psychicznemu - szybszy powrót do pełni sprawności i mniejsze prawdopodobieństwo depresji poporodowej.

Wady:
- możliwość przeżycia życiowej tragedii, gdy coś potoczy się nie tak
- konieczność wydzielenia w domu miejsca odpowiedniego do rodzenia (moim zdaniem powinno być ono choć trochę bardziej sterylne niż w normalnych warunkach)
- konieczność zajęcia się dzieckiem od razu po porodzie (nie ma pielęgniarek, którym oddajemy dziecko na noc, chyba że mamy rodzinę, która się tym zajmie)
- fakt, że prawdopodobnie wszyscy sąsiedzi dowiedzą się gdy zacznie się poród (albo pomyślą, że mąż znęca się nad ciężarną;))
- w momencie gdy jest to drugi poród, a pierwsze dziecko jest starsze, ale nadal małe (ma np. 2-3 latka) - trudność w wytłumaczeniu mu całej sytuacji. Usłyszy jak mama krzyczy i może dorobić się traumy. Można pewnie poprosić na ten czas np. babcię o opiekę nad dzieckiem, ale nie zawsze jest taka możliwość.

Odnośnik do komentarza

Sama zastanawiałam się nad porodem w domu. Najbardziej dającą do myślenia historią jest chyba pierwsza.
Poród w szpitalu nie był dla nich czymś miłym. Rozumiem ich, chcieli aby to było wspaniałe przeżycie a nie kolejny koszmar. Mimo tego, że wiedzieli co może ich czekać zdecydowali się na domowe zacisze, jak dla mnie to sporo odwaga. Ale poród powinien być czymś pięknym a nie "traumatyczną pamiątką".
Zalety porodu w domu:
- jesteśmy u siebie, znamy otoczenie, w trakcie porodu nie ma dla nas dodatkowych stresujących elementów
-nikt obcy nie towarzyszy nam podczas porodu
-możemy spełnić więcej swoich zachcianek, nie ograniczają nas wymogi szpitala
-od razu jesteśmy w domu, nie stresuje nas "powrót i pierwsza podróż maluszka"

Wady:
- w razie komplikacji musimy czekać na pomoc
- w porodzie mimo woli uczestniczą sąsiedzi ( w przypadku posiadania ich za ścianą)
- po wszystkim trzeba posprzątać ( w szpitalu nie musimy się martwić niczym)
- rodzice zostają sami z dzieckiem, nie ma tej pomocy co w szpitalu
- trzeba zorganizować opiekę starszemu dziecku i zwierzakom.
- jeśli noworodek będzie musiał przejść np. naświetlanie, nie ma pewności, że kobieta również zostanie przyjęta do szpitala i położona z nim w sali ( córeczka musiała być naświetlana, na szczęście rodziłam w szpitalu i nie groziła nam rozłąka- niewygody)

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie historia Caroline i Ricka najbardziej zapadła mi w pamięci - być może dlatego, że najbardziej się z nią utożsamiam. Mimo, że nie miałam trudnego porodu bo miałam zaplanowaną cesarkę, pierwsze dni z moim maleństwem były również traumatyczne. Brak pomocy ze strony personelu szpitala, brak doświadczenia i rozchwianie emocjonalne przyczyniły się do załamania nerwowego (na szczęście krótkotrwałego). Rozumiem, że Caroline chciała doświadczyć "prawdziwego" cudu narodzin dlatego podjęła razem z Rickiem decyzję o porodzie w domu. Niebywale zaletą jest komfort, poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji jednak jak dla mnie poród w domu ma dużo więcej wad niż zalet. Przede wszystkim brak fachowej opieki medycznej, brak potrzebnego sprzętu w razie komplikacji, a co najważniejsze uciekjące cenne sekundy, gdy dzieje się coś złego i trzeba dojechać do szpitala. Ja na pewno nie naraziłabtm swojego dziecka na takie niebezpieczeństwo i mimo, że pobyt w szxpitalu wspominam źle to najważniejsze dla mnie jest zdrowie i bezpieczeństwo mojego Malucha niż moje subiektywne odczucia.

Odnośnik do komentarza

Wszystkie historie,które miałam okazję zobaczyć w cyklu "Rodzić w domowym zaciszu" wywarły na mnie niesamowite wrażenie.W dobie świetnie wyposażonych szpitali,specjalistów i dobrych położników nie wyobrażałam sobie,że można rodzić w domu-a jednak!,dzięki temu dokumentowi zrozumiałam czym kierują się przyszłe matki.Historia Nancy wywarła na mnie szczególne wrażenie-ponieważ mimo burzliwego pierwszego porodu-który odbył się w szpitalu-a nie w domu tak jak wcześniej planowała, z powodu krwawień i złego ułożenia maluszka postanowiła kolejny poród odbyć w wodzie, w domu.Urzekło mnie w jej historii to,że partner cały czas ją wpierał,był przy niej i uczestniczył także w zajęciach z HypnoBirthing,który były kolejnym elementem szczęśliwej układanki.Układanki której finałem jest piękny,wzruszający i pełen napięcia poród.Słowa które wypowiedziała Nancy"chcę pokazać,że poród w domu jest dobrym doświadczeniem...,że warto zaufać sobie i swoim instynktom..."Dodaje smaku i kwintesencji porodu domowego.

Zaletami porodu w domu na pewno są:
-Obecność partnera i najbliższych,która ma bardzo dobry wpływ na stan psychiczny rodzącej.
-Bliski kontakt matki z dzieckiem od pierwszych minut życia,wpływa pozytywnie na przebieg połogu jak i laktacji.
-Rodząca nie odczuwa strachu i lęku,czuje się bezpieczniej choćby z tego powodu,że otaczają ją rzeczy znane.
-Ciężarna może urodzić w wygodnym dla niej miejscu i nie ma z góry zaleconego leżenia w łóżku.

Wadami porodu w domu są:
-Brak dostępu do aparatury medycznej.
-Brak możliwości wykonania szybkiego cesarskiego cięcia w sytuacjach nagłego zagrożenia.
-Brak opieki neonatologicznej
-Niebezpieczeństwo wystąpienia nagłych powikłań takich jak np:krwotoku poporodowego.

Osobiście rodziłam w szpitalu przez cesarskie cięcie i na dzień dzisiejszy nie wyraziłabym chęci na poród domowy, ale kto wie może przy następnej ciąży rozważę takie niecodzienne,trochę przerażające ale zarazem piękne doświadczenie jakim jest "Poród w domowym zaciszu"

Odnośnik do komentarza

Oglądając kolejne odcinki paradokumentu"Rodzić w domowym zaciszu"nie jestem w stanie jednoznacznie opowiedzieć się za jedną z historii.Każda z nich była dla mnie wyjątkowa,emocjonująca i piękna.W każdej z nich widziałam strach,obawę,chęć godnego i bezpiecznego porodu,a także miłość i wsparcie bliskich osób.Podziwiam wszystkie te Panie,które w imię swoich własnych wartości,przekonań i pragnień postanawiają urodzić swoje kruszynki w domu.Mi zabrakło by odwagi!!, a strach o życie swoje i dziecka nie pozwoliłaby mi cieszyć się tą chwilą-chwilą która powinna być dla każdej z nas czymś najpiękniejszym i niepowtarzalnym.Jeśli musiałabym jednak wybrać jedną historię,która poruszyła moje serce na pewno byłaby to historia Victorii i Mac'a.Młoda dziewczyna postanawia po raz kolejny odbyć poród w domu-choć jej wcześniejszy nie przebiegł zbyt pomyślnie.A nastawienie jej partnera też nie jest do końca fajne-gdyż ma on obawy i wolałby w tym czasie wyjść z synkiem na spacer.W finalnym momencie jest przy niej i chwała mu za to!!. Najbardziej w tej historii poruszył mnie "telefon"ze szpitala z informacją,że położna która miała być przy porodzie jednak nie przyjedzie.Dla mnie to jakaś masakra,kosmos i coś nie wyobrażalnego!To tak jakby pozostawić kobietę samą sobie!-na szczęście była tam położna która mieszkała dość nie daleko i wszystko skończyło się dobrze.

Zalety porodu domowego można by wyliczyć na palcach jednej dłoni według mnie najważniejsze to:
1.Poród odbywa się w znanym otoczeniu,wśród bliskich i kochających osób.
2.Dziecko jest z mamusią od chwili urodzenia i nie ma potrzeby zabierania go bez przerwy na badania.
3.Dzięki przyjaznej atmosferze poród odbywa się szybciej i jeśli ktoś w to wierzy:) to bez boleśniej:)

Wad jest niestety więcej:
1.Brak aparatury medycznej.
2.Brak lekarza.
3.Nie ma możliwości wykonania różnych zabiegów w sytuacjach zagrażających życiu.
4.Brak opieki specjalisty nad maluszkiem.
5.Nagły krwotok-śmierć:(
6.Brak leków,które mogłyby w jakiś sposób uśmierzyć ból.

Jak wiadomo każdy poród jest inny i to czy wybieramy szpital,basen czy łóżko stojące w domu nie ma znaczenia.Najważniejsze jest to byśmy czuły się dobrze,bezpiecznie i aby każdy finał kończył się tak:
PŁACZ DZIECKA,ŁZY SZCZĘŚCIA I MIŁOŚĆ W OCZACH PARTNERA

Odnośnik do komentarza

Najbardziej urzekła mnie historia Bel. Bel jak wiele innych kobiet skarżyła się na opiekę poporodową m.in. nikt nie pomógł jej przystawić dziecka do piersi. Jednak zaskoczyła mnie jej decyzja, że pomimo cukrzycy ciężarnych jest zdeterminowana urodzić w domu. Nie zrezygnowała z takiego rozwiązania, nawet kiedy domowy poród odradzała jej położna. Pokonała przeszkody-napisała list do przełożonych położnej, skontaktowała się z AIMS (organizacją broniącą praw ciężarnych). Bel walczyła o swoje prawa, bo w jej przypadku poród domowy był możliwy, wymagał tylko odpowiedniego przygotowania. Na początku jej opowieści byłam oburzona, jak można tak ryzykować. Uważałam, że to położna ma rację. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy zobaczyłam moment porodu. Tak chciałaby urodzić każda kobieta. Piękny poród w wannie, wsparcie partnera. Przy porodzie były obecne położne, ale ich rola ograniczyła się do niezbędnego minimum. Wtedy zrozumiałam, że Bel miała intuicję, była przekonana o swojej racji i walczyła o nią do końca. Przepraszam Bel, że w Ciebie zwątpiłam.
Zalety porodu w domu to:
1) wybór w jaki sposób chcemy urodzić (pozycja, poród w wodzie itp.);
2) wybór zaufanej położnej;
3) obecność bliskich i poczucie, że nikt nie wyprosi naszego partnera z sali porodowej;
4) intymna, bezpieczna, swobodna atmosfera, dzięki czemu można skoncentrować się na porodzie;
5) świadomość, że nie musimy się spieszyć do szpitala i nie towarzyszy nam lęk, że urodzimy np. w samochodzie;
6) ani my, ani nasze dziecko nie zostaniemy zarażeni szpitalnymi bakteriami i wirusami, na większość domowych bakterii dziecko i matka są uodpornieni;
7) ominą nas rutynowe szpitalne interwencje, np. nacinanie krocza, podanie oksytocyny, po takim naturalnym porodzie czujemy się bardziej spełnione, rzadziej zapadamy na depresję poporodową;
8) dziecko jest cały czas z nami;
9) są badanie, które wskazują, że dzieci urodzone w domu są spokojniejsze.
Wady:
1) brak sprzętu medycznego i dostępu do fachowej opieki lekarskiej (ryzyko dla nas i dziecka), może się okazać, że niezbędne jest natychmiastowe wykonanie cięcia cesarskiego, a każda chwila zwłoki jest zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia dziecka, ryzyko krwotoku matki;
2) trudności w realizacji-opór położnych i lekarzy, porody szpitalne są powszechne, a domowe to nadal zjawisko niszowe;
3) w przypadku komplikacji możemy odczuwać wyrzuty sumienia, że nie zdecydowałyśmy się na poród w szpitalu;
4) jeśli coś pójdzie nie tak, możemy usłyszeć, że same jesteśmy sobie winne, bo domowy poród w naszym kraju jest traktowany jako fanaberia;
5) sąsiedzi mogą usłyszeć krzyk rodzącej;
6) ryzyko zanieczyszczenia mieszkania odpadami medycznymi.
Reasumując, poród w domowym zaciszu ma zarówno wiele zalet jak i wad. Każda kobieta powinna w sercu rozważyć, co dla niej i jej dziecka będzie najlepsze i podjąć decyzję. Mam nadzieję, że coś się zmieni w naszym kraju i domowe porody nie będą już nikogo zaskakiwać.

Odnośnik do komentarza

Mnie urzekła bardzo historia Marka i Michele.Postawa Marka bardzo mi się podobała ,gdyż bardzo wspierał swoją żonę. Jak Michele powiedziała "uścisk jego dłoni dodawał mi sił" Przez cały poród był przy niej. a to dla kobiety bardzo ważne że druga połówka tak przeżywa to razem z nią Mówil "Musimy się wsłuchać teraz w ciało Michele" to zaangażowanie z jego strony bardzo mnie urzekło Mimo niedogodności jakie miała w ciąży ,wydawała się taka szczęśliwa.Cieszyła się że znów będzie karmić piersią a to dla niej najwspanialsza bliskość z dzieckiem A radość starszego synka na widok nowego członka rodziny wielka
Zalety
-komfort kobiety rodzącej w domu
-wsparcie najbliższych
-brak stresu często wynikający z wcześniejszych szpitalnych przeżyć
Wady
-brak sprzętu medycznego
- niebezpieczeństwo gdy wynikną jakieś powikłania podczas porodu .

Odnośnik do komentarza

Obejrzałam ten serial i powiem szczerze, że mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony ta magiczna chwila przyjścia na świat nowego człowieka, z drugiej zaś kamera "wjeżdżająca" w najbardziej intymne miejsca w jednej z najbardziej intymnych chwil w życiu kobiety i miliony ludzi oglądających krocze rodzącej kobiety... Jednak gdybym miała wybrać historię, która w jakikolwiek sposób mnie poruszyła, to byłaby to historia z odcinka drugiego. Samotna dziewczyna w ciąży, którą rzucił chłopak - niby historia jakich wiele. Dookoła nas przecież mnóstwo takich kobiet. Co więc w niej takiego wyjątkowego? To, że miała tak ogromne wsparcie ze strony swojej rodziny. Rodziny złożonej z praktycznie samych kobiet. I matka doula, która tak cudownie potrafiła się zająć swoją rodzącą córką, ze świadomością, że to nie kolejny poród, jakich w swojej pracy zapewne miała wiele. Wspaniale wspierała swoją córkę podczas porodu. Śmiem nawet stwierdzić, że dużo lepiej niż niejeden mąż. Ciepło i miłość w tej rodzinie były niemal wyczuwalne na ekranie. Dlatego właśnie ta historia utknęła mi w pamięci najbardziej.

Z mojego punktu widzenia jest jedna podstawowa zaleta takiego porodu oraz jedna wada. Mianowicie:
- zaleta: "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej". W tym powiedzeniu zawarte jest wszystko - komfort psychiczny, bliskość każdego, kogo tylko chcemy mieć obok siebie, wszystkie potrzebne rzeczy pod ręką;
- wada: brak możliwości szybkiej reakcji w przypadku powikłań. Gdyby mój pierwszy poród odbywał się w domu, zapewne mojego synka nie byłoby teraz na świecie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Witam,

Od razu bliższa stała mi się historia Caroline i Ricka. Dlaczego? Przeczytajcie moją nie krótką historię:).

Swoją pierwszą ciążę wspominam nie najlepiej, może dlatego, że ciąża nie była planowana, ja za młoda i facet nieodpowiedni. Od początku znosiłam ją bardzo dobrze, żadnych dolegliwości, wręcz przeciwnie, w ciąży ponoć wypiękniałam.

Od początku wiedziałam, że urodzę przez cesarskie cięcie, nie czułam się na siłach urodzić siłami natury, po prostu czułam, że nie dam rady, nie podołam. Nie raz mnie przed tym przestrzegali..

Wszystko było już załatwione, lekarz wiedział o wszystkim, nie bardzo mu się to podobało, ale jak zobaczył kopertę, zmiękł.

Dwa dni przed terminem, obudziłam się pełna energii, rześka, wypoczęta i zrelaksowana. Czułam się wspaniale, cudownie, błogo. Jadąc do szpitala, poczułam w sobię podwójną siłę, poczułam, że podołam, że mam na tyle siły, aby urodzić normalnie. Zmieniłam zdanie, przemogłam się, choć czułam w głębie serca nie pokój, ale nie poddałam się.

Krzyk córki świadczył, że spisałyśmy się. Cudowne uczucie, nigdy takiego nie doświadczyłam.

Warto się przełamać, wsłuchać się w siebie a nie ślepo wierzyć czyimś doświadczeniom i stereotypom.

Wasz konkurs i te historie, przypomniał mi
moje chwile i wiem, że każda matka ma inne zdanie na ten temat, ale to jak postanowimy urodzić, zależy tylko od nas:).

PLUSY:
- dla mnie priorytet! Mieć przy sobie "swoje przedmioty", czyli być tam, gdzie znam każdy kąt, zapach itp.
- można wybrać sobie indywidualną położną, lub doulę, którą znamy, rozumiemy się bez słów i mamy pewność, że możemy jej zaufać,
- przy porodzie może być każdy, kogo chcemy, aby był w tym momencie przy nas,
- niepotrzebny stres, jaki by był w szpitalu,
- większy komfort fizyczny i psychiczny, wszystko mamy pod ręką, nie musimy prosić o pomoc, nie musimy znosić kolejek do innych mam w szpitalu, oraz czujemy się komfortowo i swobodnie możemy karmić,
- mama ma cały czas kontakt z dzieckiem, które nie jest zabierane na badania,
- wybór porodu, jak np. w wodzie:),
- poczucie bezpieczeństwa, że możemy swobodnie zacząść rodzić w każdym miejscu i w każdej chwili, nie ma stresu, że poród nas zastanie np. w autobusie,
- ominie mamę rozcinanie krocza lub rozcinanie brzucha w przypadku porodu cesarskiego,
- poród może się odbyć szybciej, na lepsze samopoczucie i zrelaksowanie przyszłej mamy ;).,
- nie musimy odpowiadać na ciągłe pytania i porady innych mam lub położnych, np. dlaczego tak trzymam dziecko, lub że źle karmię itp.

MINUSY:
- trauma na lata, gdy nagle powstaną problemy z dzieckiem lub porodem,
- cienkie ściany, przez które może być słychać, że rodzimy - odpada poród w bloku :),
- trzeba przygotować od A do Z pomieszczenie, aby było sterylne i dobrze przygotowane do porodu. W domu nie powinno być dzieci oraz zwierząt (psów, kotów), gdyż mogą być zestresowane i przeżyć szok, całą sytuacją i zapewne ciągłą gonitwą, bo coś potrzeba,
- brak dostępu do aparatury szpitalnej i leków w razie komplikacji,
- brak lekarza, oraz niemożliwość wykonania nagłego cięcia cesarskiego,
- niestety pomimo dobrej atmosfery, niestety w mamie na pewno tli się jednak ziarenko niepewności, co jeśli coś nie pójdzie tak..
- wyrzuty sumienia, że poród nie odbył się w szpitalu, oraz myśl, że najbliźsi nas także o to oskarżają,

PODSUMOWANIE: Są plusy i minusy. Można powiedzieć, że każdego jest po równo. J choć rodziłam w szpitalu ( przez cesarkę), nie wiem, co bym zrobiła przy drugiej ciąży.

Pozdrawiam, Ania

Odnośnik do komentarza

Suziii
Witam,

Od razu bliższa stała mi się historia Caroline i Ricka. Dlaczego? Przeczytajcie moją nie krótką historię:).

Swoją pierwszą ciążę wspominam nie najlepiej, może dlatego, że ciąża nie była planowana, ja za młoda i facet nieodpowiedni. Od początku znosiłam ją bardzo dobrze, żadnych dolegliwości, wręcz przeciwnie, w ciąży ponoć wypiękniałam.

Od początku wiedziałam, że urodzę przez cesarskie cięcie, nie czułam się na siłach urodzić siłami natury, po prostu czułam, że nie dam rady, nie podołam. Nie raz mnie przed tym przestrzegali..

Wszystko było już załatwione, lekarz wiedział o wszystkim, nie bardzo mu się to podobało, ale jak zobaczył kopertę, zmiękł.

Dwa dni przed terminem, obudziłam się pełna energii, rześka, wypoczęta i zrelaksowana. Czułam się wspaniale, cudownie, błogo. Jadąc do szpitala, poczułam w sobię podwójną siłę, poczułam, że podołam, że mam na tyle siły, aby urodzić normalnie. Zmieniłam zdanie, przemogłam się, choć czułam w głębie serca nie pokój, ale nie poddałam się.

Krzyk córki świadczył, że spisałyśmy się. Cudowne uczucie, nigdy takiego nie doświadczyłam.

Warto się przełamać, wsłuchać się w siebie a nie ślepo wierzyć czyimś doświadczeniom i stereotypom.

Wasz konkurs i te historie, przypomniał mi
moje chwile i wiem, że każda matka ma inne zdanie na ten temat, ale to jak postanowimy urodzić, zależy tylko od nas:).

PLUSY:
- dla mnie priorytet! Mieć przy sobie "swoje przedmioty", czyli być tam, gdzie znam każdy kąt, zapach itp.
- można wybrać sobie indywidualną położną, lub doulę, którą znamy, rozumiemy się bez słów i mamy pewność, że możemy jej zaufać,
- przy porodzie może być każdy, kogo chcemy, aby był w tym momencie przy nas,
- niepotrzebny stres, jaki by był w szpitalu,
- większy komfort fizyczny i psychiczny, wszystko mamy pod ręką, nie musimy prosić o pomoc, nie musimy znosić kolejek do innych mam w szpitalu, oraz czujemy się komfortowo i swobodnie możemy karmić,
- mama ma cały czas kontakt z dzieckiem, które nie jest zabierane na badania,
- wybór porodu, jak np. w wodzie:),
- poczucie bezpieczeństwa, że możemy swobodnie zacząść rodzić w każdym miejscu i w każdej chwili, nie ma stresu, że poród nas zastanie np. w autobusie,
- ominie mamę rozcinanie krocza lub rozcinanie brzucha w przypadku porodu cesarskiego,
- poród może się odbyć szybciej, na lepsze samopoczucie i zrelaksowanie przyszłej mamy ;).,
- nie musimy odpowiadać na ciągłe pytania i porady innych mam lub położnych, np. dlaczego tak trzymam dziecko, lub że źle karmię itp.

MINUSY:
- trauma na lata, gdy nagle powstaną problemy z dzieckiem lub porodem,
- cienkie ściany, przez które może być słychać, że rodzimy - odpada poród w bloku :),
- trzeba przygotować od A do Z pomieszczenie, aby było sterylne i dobrze przygotowane do porodu. W domu nie powinno być dzieci oraz zwierząt (psów, kotów), gdyż mogą być zestresowane i przeżyć szok, całą sytuacją i zapewne ciągłą gonitwą, bo coś potrzeba,
- brak dostępu do aparatury szpitalnej i leków w razie komplikacji,
- brak lekarza, oraz niemożliwość wykonania nagłego cięcia cesarskiego,
- niestety pomimo dobrej atmosfery, niestety w mamie na pewno tli się jednak ziarenko niepewności, co jeśli coś nie pójdzie tak..
- wyrzuty sumienia, że poród nie odbył się w szpitalu, oraz myśl, że najbliźsi nas także o to oskarżają,

PODSUMOWANIE: Są plusy i minusy. Można powiedzieć, że każdego jest po równo. Ja choć rodziłam w szpitalu, nie wiem, co bym zrobiła przy drugiej ciąży.

Pozdrawiam, Ania

Odnośnik do komentarza

Kochani, już mamy wyniki konkursu!
Nagrody trafiają do:

justyna1
Bonifaca123
M.ANNA
e-mamusia
ela12

Czekamy na dane adresowe pod konkursy@parenting.pl

Cieszymy się, że zarówno konkurs jak i serial sprawił, że na wiele kwestii spojrzeliśmy z innej strony, może trochę zmieniliśmy zdanie w pewnych kwestiach, albo zobaczyliśmy, że to co dla nas może obce, niekoniecznie musi być złe. Że warto czasem zaufać intuicji i przede wszystkim walczyć o szczęście, miłość i dobro naszych bliskich.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...