Skocz do zawartości
Forum

Pogaduchy o wszystkim i o niczym


Kinqa

Rekomendowane odpowiedzi

Domi - u nas dopiero w kwietniu następne szczepienie ale też zawsze mam takie myśli przed że aż coś mi się robi :/
Natka - poszłam za twoją radą i zadzwoniłam Więc przyszły i to dwie koleżanki Muffinki mi wyszły pyszne aż wzieła jedna dla dzieci i tak śmiesznie nam wieczór minął że nawet z uśmiechem na twarzy poszłam spać :) Aż brakowało mi tego ...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

Ej! To ja też poproszę! Ewentualnie mogę się wymienić na kruche ciasteczka. Zrobiłam na Dzień Babci i Dziadka. Kruche ciastka zawinięte w kopertę z nadzieniem jabłuszkowym (pokroiłam i podgrzałam jabłka na patelni z cynamonem). Masz ochotę?
Ale faworka bym chętnie schrupała :)
Widzę, że u Was też ostatnio słodko.
Zima przyszła, więc trzeba jeść...taki klimat ;)

Odnośnik do komentarza

No proszę proszę. Chwilkę mnie nie było, a tu taka rozpusta, same słodkości.
Faworki też muszę zrobić, bo mąż uwielbia. Ja zresztą też chętnie zjadam.

Marg, nie zazdroszczę. Samej zawsze ciężej, ale niestety znam to dobrze. Dobrze, że chociaż teściowa Ci pomoże trochę. Mi tu nie ma kto przyjechać i ze wszystkim sama. Na szczęście chwilowo mąż w domu :)

Nikawa, masz rację... taki klimat ;) hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

J_ kamińska, oj tak, jak zawsze ;)
Pani w przedszkolu wczoraj mi powiedziala, że ona zawsze we wszystkim pomaga, widać, że jest cytuję 'robotny'. Haha! I powiedziała, że fajnie mieć takiego zięcia...no ba! :P
Muszę poprosić mamę o chruściki, też mi narobiłyś ie smaka. A sama się za nie nie wezmę, bo obawiam się, że K. chciałby je wrzucać do tłuszczu :/

Odnośnik do komentarza

Wiecie, jak tak czytam o tych słodkościach, to widzę moje córcie w kuchni, pomagające i podjadające, przy kluskach śląskich, pierogach czy ciastach, naleśnikach czy jajecznicy, którą Lidzia umie zrobić sama, Darusia z niewielką pomocą. To taka frajda dla nich.
Ale...nie tylko dla nich. Może się będziecie śmiać, ale mój brat uwielbia gotować, ostatnio zrobił mamie niespodziankę, jak leżała chora i ....upiekł szarlotkę ( trochę dla mamy, ale też pewnie z myślą o sobie, bo bardzo lubi). W kolejny weekend zrobił murzynka. Jak jest u mnie robi naleśniki i omlety z dziewczynkami, nawet mają razem zdjęcia w fartuchach....lubi gotować i coraz więcej robi takich rzeczy...

Odnośnik do komentarza

dokładnie jak Natka napisała dziewczynki to tak instynktownie pomagają a chłopcy to już faktycznie rewelacja bo wiadomo że mężczyźni to najlepsi kucharze i cukiernicy.

Tak czytam Wasze posty i faktycznie mam ochotę na te faworki, kiedyś pamiętam zrobiłam sama i nawet mi wyszły, może i teraz spróbuję zrobić.

JSmolarek Twoje dziewuchy są fantastyczne, a co do brata to przypomniała mi się taka sytuacja jak ja będąc małą dziewczynką pamiętam jak mój tato upiekł szarlotkę właśnie (na podstawie przepisu z książki "Książka kucharska dla kawalera";)) ), bo mama wtedy w szpitalu była i jej zawieźliśmy i chyba wtedy pierwszy i ostatni raz coś upiekł. Smak był rewelacyjny pamiętam do dziś dnia

nikawa Betty fajni Ci Wasi pomocnicy trzeba w dzieciach pielęgnować te dobre nawyki oj trzeba :)

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Domi81, będę się starać.
Natka08, taką mam nadzieję, żae kiedyś jakaś mi podziękuje :p
Mój kawaler też potrafi sam zrobić jajecznice i naleśniki :)
Dziś robił dla cioci i kuzynki. Zdumione były, jak rozbija jajko :)
Nie pozwalam mu tylko korzystać z kuchenki gazowej u babci, ale z płytą indukcyjną dobrze sobie radzi. A siostrzyczkę uczymy już korzystać z kuchni dla dzieci. Hihi, robimy jej herbatkę, później dmuchamy do kubeczka, czyli studzimy napój, i na niby pijemy. Patrzy na nas zdumiona, bierze kubeczek i 'wylewa' wszystko zawiedziona, że w środku pustka :D czasem gryzie kubeczek.
Ale przechwałki...ale ja naprawdę się nimi cieszę! Avdziś mieliśmy kolędę. Ja sama z dzieciakami. Ksiądz poprosił o wodę, to ja mu dałsm H. do potrzymania, a sama poszłam do kuchni :) był nieco zaskoczony, ale poradził sobie. Jest nowy w naszej parafii, pierwszy raz z nim rozmawiałam. Malutka później próbowała się na niego wdrapać, ale uciekł ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...