Skocz do zawartości
Forum

Zakaz odwiedzin na sali poporodowej


Rekomendowane odpowiedzi

No i właśnie o to mi chodzi, by chociaż ojciec dziecka mógł wejść w ciągu dnia kiedy chce, w końcu to też jego dziecko. A obecność tatusia może być przydatna nie tylko w celu "przynieś-podaj-przypilnuj" ( przecież kobiety różnie przechodzą poród ), ale i jako wsparcie psychiczne...
Ja mam taką sama awersję do szpitali jak Ardhara. Byłam teraz tylko dobę na patologii ( odwiedziny były między 10 a 19 ) i już po paru godzinach szlag mnie trafiał, choć na personel złego słowa powiedzieć nie mogę...

Natomiast osobiście jestem przeciwna pielgrzymkom rodziny i przyjaciół. Raz, że jestem zmęczona, dwa wygląda się jak się wygląda, a trzy: skoro nie widujemy się na co dzień codziennie, to i teraz dadzą radę wytrzymać te trzy dni...

Mikołajek, ur. 9.12.2012, godz. 17.00, 4470g, 57cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kf7314tic.png

Milenka, ur. 26.08.2002, godz. 6.50, 4870g, 64cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4pcufyfugw.png

Odnośnik do komentarza

U mnie było tak, że odwiedziny były dozwolone, nie było ograniczeń. Na szczęście miałyśmy z Anią, z którą leżałam na sali poporodowej podobne spojrzenie na sprawę i pielgrzymek do naszej sali nie było. Ze mną przez większość czasu był mąż, z nią mama (mąż miał pracę wyjazdową i od razu po porodzie się ewakuował). Do mnie oprócz tego raz na 1,5 godziny przyjechali rodzice, do Ani brat z dziewczyną. Wszystko w rozsądnych granicach :)
Nie wyobrażam sobie, że mąż nie mógłby wejść na salę. Już nawet nie chodzi mi o fizyczne dolegliwości, bo mimo że byłam po cesarce, to w tej kwestii pomocy nie potrzebowałam, ale u mnie z psychiką było kiepsko. Ciężki poród, kiepski stan dziecka itp, gdybym została sama, to podejrzewam, że usiadłabym w kącie i płakała :)

Odnośnik do komentarza

zgadzam się z Wami Dziewczyny-po porodzie Tatuś dziecka jest mile widziany, nikt więcej. przy Miłoszu najpierw leżałam na sali 3-gdzie tak jak do mnie-tylko mąż przychodził. potem mnie przenieśli niestety do dwójki gdzie leżałam z dziwną panienką która miała 12 h odwiedziny męża + mamy + taty + wujka + chrześnicy + brata. nie mogłam na sali z tą grupą wysiedzieć...

http://lpmf.lilypie.com/Jsnbp1.png
http://lpmf.lilypie.com/MOF7p1.png
http://davf.daisypath.com/X2iYp1.png

Odnośnik do komentarza

u mnie w szpitalu była specjalna sala odwiedzin, gdzie jechało się z dzieckiem, na salę nie wchodziła rodzina i myślę, że to było dobre rozwiązanie, jednak nie oszukujmy się, ktoś z rodziny powinien być przy młodej matce, zwłaszcza po cc, bo nie jest to łatwy czas, a personel szpitalny ma dużo pracy i nie pomagają za dużo przy dzieciach, a dla kobiety po porodzie siłami natury i po cięciu w pierwszych dniach połogu taka pomoc jest niezbędna! jedna osoba z rodziny powinna mieć możliwosć bycia przy położnicy cały czas

Odnośnik do komentarza

U mnie było tak. Nie było ograniczeń, ale ja jestem za tym aby TYLKO mąż miał wstęp. Dlaczego? Leżałam po porodzie na sali z dziewczyną do której już drugiego dnia poza mężem, przyjechała rodzina, przyjaciele. W sumie całe dnie przesiadywali w naszej sali, ze mnie się lało, mała w nocy prawie nie sypiała a ja marzyłam aby w ciągu dnia jak śpi odpocząć. Do tego lało się ze mnie tak, że po drzemce 3 godzinnej musiałam się przebrać a średnio było jak. Rozumiem radość bliskich nam ludzi, ale myślę że należy szanować potrzebę intymności innych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...