Mamusiowe wyjścia bez męża i dziecka/dzieci!!!

[Ulla]

Dziewczyny zainspirowana wczorajszym wyjściem z koleżanką na bilarda trzeba przyznać, że aż wstyd się przyznać ostatnie takie wyjście z kumpelą na miasto miałam 2,5 roku temu..... Czy wy miałyście podobnie?
Chciałabym by ten wątek był taką inspiracją i dodatkowo motywacją byśmy my mamy chciały znaleźć czas na wyjścia poza mieszkanie bez mężczyzny i dzieci tylko dla siebie by praktycznie nic nie robić tylko bawić się. Powiedzcie mi gdzie chodzicie z kumpelami, jakie miejsca wybieracie, jak długo was nie ma w domu i co potem na to wasi partnerzy!!! Może nas ten wątek zmobilizuje by częściej wychodzić tak po prostu:)

[karkocka]

Ja zaszalałam w zeszłym roku i zostawiłam 7-letniego synka z mężem i poleciałam sama na ponad 2 tygodnie do siostry do Londynu . Wyjazd był rewelacyjny, bez obowiązków, do siostry, z którą jesteśmy blisko związane, ale mój wyjazd też posłużył moim mężczyzną, po męsku spędzali czas i bardzo się do siebie zbliżyli!

[Gość Yvone]

ja choćbym chciała, nawet nie miałabym problemu , żeby córcię zostawić z tatą w domu,ale niestety nie mam z kim wyjść i się spotkać:/

[Gość kwiatuszek9876]

U nas w związku nie ma jakiś problemów żeby wychodzić samemu .
Ostatnio byłam na małym zlocie " czarownic " jak my to określałysmy z dziewczynami jakiś miesiąc temu i było super .
Uważam że jak nam i naszym partnerą należą się takie wyjścia z kolegami/koleżankami .
Bo przeciesz to że się ma rodzinę nie powinno zbytnio wpływać na to że tylko rodzina i zero znajomych

[Gość curry]

Ja to lubię wychodzić ale nie za często. Nie jestem typem imprezowicza. Raczej spokojna dusza jestem i lubię posiedzieć z książeczką i herbatką pod kocykiem :) A jeśli chcę wyjść to nie ma z tym problemu. Z tym, że zawsze staram się wrócić na kąpanie i na buziaka na dobranoc dla Liluni :)

[asioczek84]

Ja regularnie- 4 razy w tygodniu- lecę na fitness.. na godzinkę.. wychodzę bez żalu, bo jestem z Małym sama przez większą część roku (z racji tego, że M. za granicą pracuje) i uważam, że dla zachowania psychicznej równowagi po prostu mi się należy..:) jeśli chodzi o wypady "na miasto" to raczej nie wypadam.. głównie przez to, że nie mam z kim.. raz do roku przyjeżdża z Irlandii moja koleżanka ze szkolnych lat i wtedy zostawiamy rodziny na jeden wieczorek i gadamy przy piwku.. i to w sumie wszystko.. raczej nie należę to typu imprezowego, więc nie ubolewam nad tym..:)

[Daffodil]

Ja podobnie jak Asia. Imprezy bardzo rzadko, jeśli już to raczej dwugodzinna kawka z koleżanką i ploty, a potem powrót do moich mężczyzn :)
Ale za to regularnie wieczorową porą wychodzę na fitness czy siłownię. Dwa razy w dni pracujące i jeszcze raz w sobotę bladym świtem :)
To dla mnie odskocznia od codzienności i nie ukrywam, że ogromna przyjemność, a przy tym okazja, żeby nad własnym zdrowiem i sprawnością popracować :)

[Gość IWA23]

U mnie nie ma problemu zostawienia męża z dziećmi,i jak tylko dostanę propozycję wyjścia od sióstr czy jakieś koleżanki to mówię mojemu że jestem umówiona i wychodzę,i w drugą stronę też to działa mój jak chce wyjść z kolegą to tez nie ma problemu.

[agusia20112]

nie praktykujemy wyjść samemu
kino i spotkania to chodzimy razem-dzieciom wtedy załatwiamy opiekę
sama chodzę tylko na zebrania do szkoły i teraz na spotkania rodziców dzieci komunijnych

m nie lubi chodzic sam,mówi,ze juz sie nachodził za młodu,czasem jedzie do kolegi-aby mu pomógł przy aucie i to tyle

[Ulla]

widzę że to różnie bywa, ja też z zasady imprezowiczką nie jestem ale wiem że równowaga musi być i ja też muszę pobyć z kimś innym aniżeli mąż i dziecko, choć pewnie gdyby to było tylko możliwe chodzilibyśmy razem z m. a że jesteśmy tutaj sami to trzeba się jakoś tym dzielić

[gosiazar]

Ja też się strasznie zasiedziałam w domu - matko pora to zmienić zdopingowałyście mnie dziewczyny!!!:_))

[Ulla]

no to cieszę się bo właśnie ten wątek jest po to by nas siedzące w domku zachęcić do wyjścia

[Daffodil]

Ulla

widzę że to różnie bywa, ja też z zasady imprezowiczką nie jestem ale wiem że równowaga musi być i ja też muszę pobyć z kimś innym aniżeli mąż i dziecko, choć pewnie gdyby to było tylko możliwe chodzilibyśmy razem z m. a że jesteśmy tutaj sami to trzeba się jakoś tym dzielić

Nam czasem udaje się wyjść gdzieś we dwójkę (choć rzadko), ale przyznam, że bez męża też lubię się czasem wybrać. Babskie ploty przy kawce też mają swój urok :)

[kamka88]

ja regularnie od 1 do nawet 4 razy w miesiącu wychodzę z koleżanką do kina:) w sumei to by było na tyle,imprezowiczką też nie jestem więc odpadają wyjścia na dyskoteki choc mój mąż chyba nawet by mnie nie puścił bo byłoby by to dośc dziwne że nigdy nie chodziłam a teraz nagle bym chciała

[Ulla]

a myślałyście może o wyjeździe z koleżanką na jedną chociaż nockę poza dom?

[Daffodil]

Ulla

a myślałyście może o wyjeździe z koleżanką na jedną chociaż nockę poza dom?

Hmmm... mnie nie ciągnie :) Wolę już z chłopakami pojechać gdzieś na weekend :)
Ale gdybyśmy z koleżankami na taki pomysł wpadły, jakiś wypad do SPA czy coś w tym stylu, to M. by z tego problemu nie robił.

[Gość IWA23]

Ulla

a myślałyście może o wyjeździe z koleżanką na jedną chociaż nockę poza dom?

Jakoś nie wiem czy bym się na to zdobyła,może kiedyś jak córka będzie starsza może spróbuje na dzień dzisiejszy nie wyjechała bym sama.

[Ulla]

no SPA cudnie ja pamiętam jak młody miał dwa miesiące i na jeden dzień wyjechać musiałam w celach fakt służbowych do Warszawy z laktatorem przy boku;d no cóż też było ciężko i tęskniłam

[Katarzynkaa]

Po urodzeniu Marcinka też rzadko wychodziłam. Teraz jak jestem w ciąży to chodzę wszędzie i chwalę się już całkiem dużym brzuszkiem:)

[Ulla]

Katarzynkaa

Po urodzeniu Marcinka też rzadko wychodziłam. Teraz jak jestem w ciąży to chodzę wszędzie i chwalę się już całkiem dużym brzuszkiem:)

no i pięknie, tak trzymać

[Margeritka]

ja ostatnio pojechałam z mężęm na ślub siostry nie było mnie w domu dwa dni i dwie noce, bardzo tęskniłam za Olą i odpoczęłam, ale po poworcie mała była bardzo płaczliwa, przez pierwsze dwa dni i marudziła, nie wiem czy na ząbki czy tak musiała odragować, to była moja pierwza rozłąka z nią...

[Ulla]

wszystko możlie bo jeżeli to pierwsza taka rozłąka, przed nami pierwsza rozłąka na tydzień, młody w grudniu jedzie z babcią do Bydgoszczy pociagiem

[Daffodil]

Ulla

wszystko możlie bo jeżeli to pierwsza taka rozłąka, przed nami pierwsza rozłąka na tydzień, młody w grudniu jedzie z babcią do Bydgoszczy pociagiem

To szykuje się prawdziwa wyprawa :) Mikołaj się cieszy?
Kuba już ma za sobą trzy tygodniowe pobyty u moich rodziców w czasie wakacji i na kolejny nie może się już doczekać :)

[Margeritka]

Daff 3 tygodnie to długie rozstanie, super, że mały zniósł je bardzo dzielnie!!!

[Daffodil]

Margeritka

Daff 3 tygodnie to długie rozstanie, super, że mały zniósł je bardzo dzielnie!!!

Pobyty były tygodniowe w liczbie trzech :) Jeden ciut dłuższy. Trzytygodniowy to może Kuba by zniósł, ale ja raczej nie :)