Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

curry
Yvone

co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.

A czego nie rozumiesz dokładnie? Ślub to ślub a związek partnerski to związek partnerski. Niezależnie czy to ślub cywilny czy nie.

no własnie nie rozumiem czym ślub cywilny różni się od związku partnerskiego.
jakie przywileje będą mieli ludzie w związku partnerskim czego nie ma w ślubie.lub co w małżeństwie jest więcej czego związki partnerskie nie chcą?

Odnośnik do komentarza

Koliberek
agusia20112
wracam do kwestii tych nieszczęsnych tabletek i zabijania

dla mnie to że biorę tabletki i one nie dopuszczają do zapłodnienia nie jest formą aborcji
i tylko o to mi chodzi
nawet medycyna mówi o poronieniu do pewnego momentu...a dopiero po jakis czasie o porodzie

Dla mnie niezrozumiałe jest to, że można na tabletki patrzeć jak na formę aborcji, bo (podobnie jak NPR) ich zadaniem jest niedopuszczenie do zapłodnienia. Nie ma zapłodnienia, nie może być mowy o zabijaniu. A jeśli chodzi o kwestię zmiany struktury błony śluzowej, to uznanie tego za czynnik wczesnoporonny nie ma pokrycia w rzeczywistości. Faktem jest, że czasami tabletki "zawodzą" i dochodzi do owulacji. Faktem jest, że czasem bariera zagęszczonego śluzu jest niewystarczająca i plemniki przez nią przechodzą. Faktem jest, że czasem dochodzi do zapłodnienia i, pomimo zmiany struktury błony śluzowej, ciąża rozwija się prawidłowo, bez problemu dochodzi do zagnieżdżenia i wszystko odbywa się tak, jakby tabletki nie miały na to wpływu. Faktem jest, że nawet jeśli kobieta NIGDY nie przyjmowała tabletek, to dochodzi do samoistnego usunięcia zapłodnionej komórki. Nie piszę w tym momencie o poronieniu, tylko o sytuacji, gdy kobieta normalnie ma okres w terminie i nawet nie ma świadomości, że mogło dojść do zapłodnienia.
Zbierając te informacje do kupki nie widzę związku pomiędzy braniem tabletek, a jakąkolwiek formą zabijania.

A jeśli chodzi o związki partnerskie, to sama w takim obecnie się znajduję i nie robię tego dla jakichkolwiek przywilejów, nie uważam siebie za samotna matkę, więc nie korzystam z możliwości rozliczania się z dzieckiem, czy tym podobnych form pomocy...

bo dla niektórych właśnie ta połączona z plemnikiem komórka to już zycie i powinno sie rozwijać
dlatego napisałam o tym ,że każdy uważa po swojemu
dopiero od jakiegos czasu jest w konstytucji zapis od poczęcia...w latach 80 jeszcze tego nie było był płud-który kobieta mogła usunąć do pewnego momentu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
curry
Dziewczyny, mam takie same opinie jak Wy na te tematy, same wiecie. Tak sobie jednak teraz pomyślałam... Nie gniewajcie się na mnie, bo mam prośbę, może zostawmy już ten temat za nami... Insana już z nami nie pisze. Nie piszmy o niej bez jej udziału.

ja mam takie samo zdanie, chciałam się tylko jednorazowo odnieść , bo ten temat został przywołany. ale macie racje.
Choć może fajnie byłoby gdyby jednak Insana do nas od czasu do czasu zajrzała.
iszmaona
łooo ale naskrobałyście, i jak znów klimatycznie sie robiło ;) - przeczytałam dość pobieżnie.
Cały tydzień leżałam chora. Gorączka mnie powaliła, nadal jestem nieco osłabiona.
Iwonek ja też nie w sosie. Chyba brak Słońca odgrywa w tym niemałą rolę. Nie znalazłam kawalu o Jasiu :D
Agusia tutaj nie do końca się zgodzę.
"czy traktujemy o życiu juz od chwili poczęcia czy nie to kwestia uznania " bo dla Ciebie to kwestia uznania, a dla osób uznających życie poczęte od samego początku za pełnowartościowe to życie, prawdziwe, realne, początek istnienie człowieka i bezdyskusyjnie życie którego nie powinno się przerywać. i to tak, jakby dyskutowć na temat tego czy palenie to zbrodnia przeciw płodowi, bo dla jednej tak a dla innej nie. Jeśli doszło do zapłodnienia to to jest życie, i tutaj nie ma miejsca na własne uznania. Przecież nawet organizmy jednokomórkowe to życie.
Ostatnio dużo w mediach mówi się o związkach partnerskich. Co myślicie o tych związkach, które celowo nie wiążą się przysięgą małżeńską, po to, żeby czerpać korzyści różnego typu z racji samotnego macierzyństwa, choć w rzeczywistości partnerzy żyją razem i dzielą obowiązki finansowo rodzicielskie?

zgadzam się z Tobą!
co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.
curry
iszmaona, a moje wywody o Tobie na prywatnym wątku i o tym, że nie masz NIC wstawiać tylko przyjść, ze Ciebie tam brakuje, to znalazłaś? :Psoty::Padnięty::Oczko:
:36_1_21:

dokładnie czekamy tam na Ciebie!!! i zdrówka życzę!!!

Yvone
curry
Yvone

co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.

A czego nie rozumiesz dokładnie? Ślub to ślub a związek partnerski to związek partnerski. Niezależnie czy to ślub cywilny czy nie.

no własnie nie rozumiem czym ślub cywilny różni się od związku partnerskiego.
jakie przywileje będą mieli ludzie w związku partnerskim czego nie ma w ślubie.lub co w małżeństwie jest więcej czego związki partnerskie nie chcą?

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

Odnośnik do komentarza

Yvone
curry
Yvone

co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.

A czego nie rozumiesz dokładnie? Ślub to ślub a związek partnerski to związek partnerski. Niezależnie czy to ślub cywilny czy nie.

no własnie nie rozumiem czym ślub cywilny różni się od związku partnerskiego.
jakie przywileje będą mieli ludzie w związku partnerskim czego nie ma w ślubie.lub co w małżeństwie jest więcej czego związki partnerskie nie chcą?

Aha piszesz o tych przywilejach! Pogubiłam się zupełnie.

Odnośnik do komentarza

Yvone
curry
Yvone

co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.

A czego nie rozumiesz dokładnie? Ślub to ślub a związek partnerski to związek partnerski. Niezależnie czy to ślub cywilny czy nie.

no własnie nie rozumiem czym ślub cywilny różni się od związku partnerskiego.
jakie przywileje będą mieli ludzie w związku partnerskim czego nie ma w ślubie.lub co w małżeństwie jest więcej czego związki partnerskie nie chcą?

z tego co wiem,trudno dziedziczyć po partnerze(jak w zw.małżeńskim jest to zagwarantowane),można miec trudności z uzyskaniem informacji w razie choroby/wypadku partnera
ale komornik nie może wejść na majątek konkubenta

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

IWA23

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

Odnośnik do komentarza

Yvone
IWA23

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

Nie rozumiem cię w ogóle .

Odnośnik do komentarza

IWA23
Yvone
IWA23

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

Nie rozumiem cię w ogóle .

prawnie nie ma żadnych różnic...oba małżeństwa są tak samo ważne i maja takie same prawa

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
chociaż ja z M mam wspólne konto,oboje jesteśmy współwłaścicielami i mamy prawo wybierać kasę
rozliczamy sie osobno ,ale M odpisuje Asie od podatku
jak pisałam do zasiłku rodzinnego jesteśmy przez mops traktowani jak małżeństwo

Nie jak małżeństwo ale wspólnie gospodarujący .

Odnośnik do komentarza

Yvone
IWA23

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

IWA23
Yvone
IWA23

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

Nie rozumiem cię w ogóle .

Yvonne, ja też nie rozumiem. Że ślub cywilny jest tożsamy ze związkiem partnerskim Twoim zdaniem?

Odnośnik do komentarza

agusia20112

z tego co wiem,trudno dziedziczyć po partnerze(jak w zw.małżeńskim jest to zagwarantowane),można miec trudności z uzyskaniem informacji w razie choroby/wypadku partnera
ale komornik nie może wejść na majątek konkubenta
w małżeństwie wystarczy ustanowić rozdzielność majątkową , żeby komornik nie wszedł na majątek współmałżonka,
a jeśli chodzi o dziedziczenie bez ślubu wystarczy spisać testament.
a co do dowiadywania się o stan zdrowia w szpitalu można to chyba załatwić pełnomocnictwem.
no a jakie są argumenty przeciw zawarciu małżeństwa w takich sytuacjach?

to nie jakieś czepialstwo tylko nie wiem, dlatego pytam.

Odnośnik do komentarza

agusia20112

bo dla niektórych właśnie ta połączona z plemnikiem komórka to już zycie i powinno sie rozwijać
dlatego napisałam o tym ,że każdy uważa po swojemu
dopiero od jakiegos czasu jest w konstytucji zapis od poczęcia...w latach 80 jeszcze tego nie było był płud-który kobieta mogła usunąć do pewnego momentu

Tylko, że ta połączona z plemnikiem komórka jeszcze nie oznacza, że życie będzie miało możliwość rozwijania się. Żadna z nas nawet nie wie, ile takich komórek w naturalny sposób, bez żadnej ingerencji, po prostu się nie rozwija i pomimo zapłodnienia nie ma ciąży, tylko jest miesiączka. I tabletki nie mają na to żadnego wpływu.

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

IWA23
agusia20112
chociaż ja z M mam wspólne konto,oboje jesteśmy współwłaścicielami i mamy prawo wybierać kasę
rozliczamy sie osobno ,ale M odpisuje Asie od podatku
jak pisałam do zasiłku rodzinnego jesteśmy przez mops traktowani jak małżeństwo

Nie jak małżeństwo ale wspólnie gospodarujący .

masz rację-ale panienka mówiła ,że dla nich nie ma znaczenia czy małżeństwo czy konkubinat-te same prawa

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
agusia20112

z tego co wiem,trudno dziedziczyć po partnerze(jak w zw.małżeńskim jest to zagwarantowane),można miec trudności z uzyskaniem informacji w razie choroby/wypadku partnera
ale komornik nie może wejść na majątek konkubenta
w małżeństwie wystarczy ustanowić rozdzielność majątkową , żeby komornik nie wszedł na majątek współmałżonka,
a jeśli chodzi o dziedziczenie bez ślubu wystarczy spisać testament.
a co do dowiadywania się o stan zdrowia w szpitalu można to chyba załatwić pełnomocnictwem.
no a jakie są argumenty przeciw zawarciu małżeństwa w takich sytuacjach?

to nie jakieś czepialstwo tylko nie wiem, dlatego pytam.

tak,ale to trzeba osobno ustalać chodzi o to ,że konkubinat nie ma mocy prawnej....wszystko trzeba sadownie dochodzić

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
IWA23
Yvone

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

Nie rozumiem cię w ogóle .

prawnie nie ma żadnych różnic...oba małżeństwa są tak samo ważne i maja takie same prawa

Wg prawa te małżeństwa są tak samo ważne,chociaż biorąc kościelny i tak musi być odnotowane w urzędzie bez tego ślub kościelny wg prawa jest nie ważny.
A wg kościoła ślub cywilny jest nie ważny i kościół traktuje jako związek partnerski a nawet gorzej bo npw związku partnerskim osoba może być chrzestna,świadkiem na ślubie ale po cywilnym już nie,w związku partnerskim osoba może się normalnie spowiadać z rozgrzeszeniem pokutą itp ale po cywilnym już nie tzn może iść do spowiedzi ale nie dostanie rozgrzeszenia.

Odnośnik do komentarza

curry
Yvone
IWA23

Mając ślub cywilny małżonkowie mają te same przywileje co ty z kościelnym.No oprucz kożystanie z przywilejów kościelnych.

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

IWA23
Yvone

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

Nie rozumiem cię w ogóle .

Yvonne, ja też nie rozumiem. Że ślub cywilny jest tożsamy ze związkiem partnerskim Twoim zdaniem?
no właśnie nie wiem czym miałby być związek partnerski dlatego dopytuję.
czym różni się związek partnerski od małżeństwa?
a z tym sakramentem to chodziło mi o to, ze dla mnie ślub kościelny było zawarciem małżeństwa. nierozerwalnego, stworzenie jedności rodziny, zgodnie z zasadami mojego wyznania, a podpisanie papierków jako małżeństwo dla państwa to była tylko formalność- spisanie umowy, ze od tej pory mamy wspólny majątek, dziedziczymy po sobie itd.

Odnośnik do komentarza

IWA23
agusia20112
IWA23

Nie rozumiem cię w ogóle .

prawnie nie ma żadnych różnic...oba małżeństwa są tak samo ważne i maja takie same prawa

Wg prawa te małżeństwa są tak samo ważne,chociaż biorąc kościelny i tak musi być odnotowane w urzędzie bez tego ślub kościelny wg prawa jest nie ważny.
A wg kościoła ślub cywilny jest nie ważny i kościół traktuje jako związek partnerski a nawet gorzej bo npw związku partnerskim osoba może być chrzestna,świadkiem na ślubie ale po cywilnym już nie,w związku partnerskim osoba może się normalnie spowiadać z rozgrzeszeniem pokutą itp ale po cywilnym już nie tzn może iść do spowiedzi ale nie dostanie rozgrzeszenia.

Czyli w kościele ślub cywilny to większy grzech (nie wiem czy to dobrze nazywam, ale rozumiecie o co mi chodzi?) niż związek partnerski, tak? Dlaczego?

Odnośnik do komentarza

curry
IWA23
agusia20112

prawnie nie ma żadnych różnic...oba małżeństwa są tak samo ważne i maja takie same prawa

Wg prawa te małżeństwa są tak samo ważne,chociaż biorąc kościelny i tak musi być odnotowane w urzędzie bez tego ślub kościelny wg prawa jest nie ważny.
A wg kościoła ślub cywilny jest nie ważny i kościół traktuje jako związek partnerski a nawet gorzej bo npw związku partnerskim osoba może być chrzestna,świadkiem na ślubie ale po cywilnym już nie,w związku partnerskim osoba może się normalnie spowiadać z rozgrzeszeniem pokutą itp ale po cywilnym już nie tzn może iść do spowiedzi ale nie dostanie rozgrzeszenia.

Czyli w kościele ślub cywilny to większy grzech (nie wiem czy to dobrze nazywam, ale rozumiecie o co mi chodzi?) niż związek partnerski, tak? Dlaczego?

Nie mam pojęcia i to mnie najbardziej złościło kiedy byłam jeszcze tylko na cywilnym a do kościoła chodziłam.
Najlepsze było jak poszliśmy w sprawie ślubu kościelnego i musialm podać nazwisko podałam po mężu a ksiądz że panieńskie bo wg kościola jestem panna,no to skoro jestem panną to czemu nie mam przywilejów jak panna.

Odnośnik do komentarza

curry
IWA23
agusia20112

prawnie nie ma żadnych różnic...oba małżeństwa są tak samo ważne i maja takie same prawa

Wg prawa te małżeństwa są tak samo ważne,chociaż biorąc kościelny i tak musi być odnotowane w urzędzie bez tego ślub kościelny wg prawa jest nie ważny.
A wg kościoła ślub cywilny jest nie ważny i kościół traktuje jako związek partnerski a nawet gorzej bo npw związku partnerskim osoba może być chrzestna,świadkiem na ślubie ale po cywilnym już nie,w związku partnerskim osoba może się normalnie spowiadać z rozgrzeszeniem pokutą itp ale po cywilnym już nie tzn może iść do spowiedzi ale nie dostanie rozgrzeszenia.

Czyli w kościele ślub cywilny to większy grzech (nie wiem czy to dobrze nazywam, ale rozumiecie o co mi chodzi?) niż związek partnerski, tak? Dlaczego?

No właśnie też nie bardzo to,rozumiem ... Na jakiej podstawie tak piszesz?

Mama Dominika (16.07.2001), Oskara (02.07.2005), Nikosia (25.06.2009) i Małgosi (07.08.2013)

Odnośnik do komentarza

curry
IWA23
agusia20112

prawnie nie ma żadnych różnic...oba małżeństwa są tak samo ważne i maja takie same prawa

Wg prawa te małżeństwa są tak samo ważne,chociaż biorąc kościelny i tak musi być odnotowane w urzędzie bez tego ślub kościelny wg prawa jest nie ważny.
A wg kościoła ślub cywilny jest nie ważny i kościół traktuje jako związek partnerski a nawet gorzej bo npw związku partnerskim osoba może być chrzestna,świadkiem na ślubie ale po cywilnym już nie,w związku partnerskim osoba może się normalnie spowiadać z rozgrzeszeniem pokutą itp ale po cywilnym już nie tzn może iść do spowiedzi ale nie dostanie rozgrzeszenia.

Czyli w kościele ślub cywilny to większy grzech (nie wiem czy to dobrze nazywam, ale rozumiecie o co mi chodzi?) niż związek partnerski, tak? Dlaczego?

według mnie to chyba jednak taki sam grzech.

Odnośnik do komentarza

Yvone
curry
Yvone

tak wiem, chodziło mi tu o rozróżnienie małżeństwa cywilnego od sakramentu. to że takie same przywileje to wiem.

IWA23

Nie rozumiem cię w ogóle .

Yvonne, ja też nie rozumiem. Że ślub cywilny jest tożsamy ze związkiem partnerskim Twoim zdaniem?
no właśnie nie wiem czym miałby być związek partnerski dlatego dopytuję.
czym różni się związek partnerski od małżeństwa?
a z tym sakramentem to chodziło mi o to, ze dla mnie ślub kościelny było zawarciem małżeństwa. nierozerwalnego, stworzenie jedności rodziny, zgodnie z zasadami mojego wyznania, a podpisanie papierków jako małżeństwo dla państwa to była tylko formalność- spisanie umowy, ze od tej pory mamy wspólny majątek, dziedziczymy po sobie itd.

To trzeba by zadać ludziom pytanie - czemu nie chcą brać ślubu? Co daje im związek partnerski czego nie daje ślub i co zmieni prawne usankcjonowanie związków?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...