Skocz do zawartości
Forum

Nie tylko o aborcji... dyskusje


agusia20112

Rekomendowane odpowiedzi

♥Perełka♥
IWA23
Perełka sorry ale nie jestem kumata i jakoś nie umiem z kilku wyrazów wyczytać o co ci chodzi.
Co do Insany pisałam z nią tutaj jak również pisałam że jej niektóre posty/wypowiedzi są obraźliwe.
I no nie widzę tu w ogóle w czym się mylę.

Masz prw

Dziękuję :)

Odnośnik do komentarza

Helena, kazdy sie mnie mógł czepić za brak poczucia humoru;)

Perełka, spokojnie;) Przyznaj, że jakby ktos napisał, że mu Ciebie żal, to też byś mogła zareagować ostro;)ja puszczam w niepamięć stare posty, czy je zrozumiałam, czy nie i możemy dyskutowac;)

To u nas ponad 8 lat małżeństwa i jeszcze poważnego kryzysu nie było:Oczko: w sumie mało poważnego też nie było:Oczko: i mam nadzieję nie będzie:Oczko:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

IWA23
curry i ode mnie wszystkiego dobrego na te 3l.
A co się daje na 11l,miałam 12 stycznia?

To chyba stalowa rocznica więc może coś stalowego? I gratulacje :love:

IWA23
♥Perełka♥
Miałam nic nie pisać, ponieważ wszystkie moje posty zostały opacznie zrozumiane, ale odpowiadam na pewien zarzut...

Droga Heleno!!!!

Prosiłabym Cię, abyś nie pisała o mnie, że jestem osobą czepialską, ponieważ nie znasz mnie osobiście - jak żadna z Dziewczyn, tak więc - nic o mnie nie wiesz, a Wasze mniemanie o mnie - jest dalece odbieżne od faktycznego.... a te kilkanaście postów, które napisałam.... cóż.... dlaczego ja nie mogę bronić swoich racji (i są one nazywane od razu, że się czepiam, że nie szanuję, że oskarżam, że nie stosuję się do przykazań), a kiedy ktoś zadaje mi pytanie, czasami było nawet zabarwione prześmiewem, łapanie się mnie za słówko - to już jest oki?
Rozumie to tak, że z racji tego co zostało napisane w Piśmie, mam od razu nastawić drugi policzek? Tak?!

Mamy w końcu równouprawnienie (ponoć!) i mam takie same prawo do swojego zdania, jak każda z Was... jakiekolwiek jest wyznania (czy w ogóle - żadnej wiary) - prawda czy nie?

I bardzo nieładnie któraś napisała (Italy ?), że ''przez osoby mojego pokroju..."... no - nie fajnie;

W ogóle zaczęłam śledzić wątek od początku, bo zachęciła mnie do tego Iwa i Yvone, i też widziałam, że nie bardzo podeszły Wam (niektórym!) wypowiedzi jednej z dziewczyn, która miała inne zdanie - co do in vitro, eutanazji, aborcji, antykoncepcji itp.
Co dziwne, mi się ''dostało'', że jestem za liberalna, a uważam się za katolika, a Jej się ''dostało'', że jest za restrykcyjna;
Więc gdzie jest ten złoty środek?
Powiedzcie mi....
Bo nic pomiędzy - nie ma....

Myślę, że tyle usłyszałyście złego o katolicyzmie (wszak to chyba ''najpopularniesza'' religia na świecie czy - może na równi z Islamem) i się do niego zraziłyście.... rozumie to, ale uszanujcie też uczucia innych;

Dziękuje;

Ps. i pewnie znów będzie lawina oskarżeń, co do mnie... do ludzi ''mojego pokroju''?

Wg mnie nie dostało ci się ,że jesteś za liberalna,a Insanie (bo o niej mowa) ,że restrykcyjna,ale za formę wypowiedzi.Ty włączyłaś się w wątek nie czytając od początku (w sumie nie musisz nie jest to wymagane ,ale fajnie by było gdyby się zapoznało i było na bieżąco z osobami piszącymi i znając ich podejście do sprawy),i zaczełaś pisać oskarżycielsko że my niewierni bądź innej wiary nie powinniśmi się wiary kk czepiać, ba nie powinniśmy się w ogóle na jej temat wypowiadać,dałaś nam do zrozumienia ,że jesteśmy gorsi.Insana pisząc czasami nie zwracała uwagi na słowa były one obrażliwe.I o to głównie chodziło.

Zgadzam się Iwa.

♥Perełka♥
Iwo - ja rozumie, że są rozmowy o wierze... że ktoś mówi, ja wierzę w to, a w tamto... moja wiara polega na tym, takie mam obowiązki, a takie - prawa....
Ale jak czytam cytaty z Pisma np. jak to było... o krwi, a potem dopisane, że katolicy jedzą kaszankę, a na koniec jakaś buźka uśmiechnięta to .... ja osobiście ''inaczej'' to odbieram.....
To tak samo, jak jednym te krzyże przeszkadzają, a innym - nie;

A uważam, że na temat wiary (jakiejkolwiek) powinien się wypowiadać jej wyznawca albo - były wyznawca czyli ktoś, kto z daną rzeczą miał do czynienia... wie, jak to wygląda od środka, bo TO COŚ spotkało jego, jego siostrę, bliskiego przyjaciela itp.
A nie tylko wie to, czym karmią ans media;

ITruth - ja nie bronię Kościoła.... ja bronię Boga;

Ale kto i gdzie atakuje Boga?

Poza tym dlaczego o wierze może wypowiadać się tylko wyznawca? Czy o fizyce może wypowiadać się tylko fizyk? A o polityce polityk? Religia to temat jak każdy inny. Poza tym dlaczego zakładasz, że ktoś wie mniej bo jest innego wyznania. To, moim zdaniem, za daleko idący wniosek.

♥Perełka♥
Iwa - co do Insany, to wierz mi... mylisz się teraz;

A w czym Iwa się myli?

Odnośnik do komentarza

Perełka ten wątek naprawdę różne tematy przerobił i choć mamy różne zdanie nie czułam się tu nigdy wyśmiewana, gorsza, poniżana, ani nie czułam , żeby naciskano na mnie ,abym zdanie zmieniła.
Dyskutujemy sobie, porównujemy, a to , że dziewczyny pytają to powiem, że i bardzo dobrze, bo czasami zmuszają mnie do myślenia. nie wiem np i muszę przy najbliższej okazji zapytać o to jak to jest, ze ze starego testamentu 10 przykazań obowiązuje a inne ustalenia , np spożywania krwi w kaszance nie.
Co do Insany to zgadzam się z IWĄ nie chodziło o jej poglądy tylko o sposób wypowiedzi. mam nadzieję, że i Ty zrozumiesz charakter tego wątku, ze czasami sobie żartujemy, że nie jesteśmy tu po to, żeby się kłócić i będziesz z nami chciała spokojnie bez emocji dyskutować.

Odnośnik do komentarza

co do Insany- osobiście nic do niej nie mam
a teraz podziwiam za walke z chorobą

nie podobały mi zie tylko jej opinie o innych
szanuję jej silne zawierzenie Bogu,wiarę i że zyje zgodnie z tym co biblia mówi....ale to nie znaczy ,że inni mają żyć tak samo
i ma prawo ona uważać antykoncepcje(bp o to poszło) za zło...ale nie powinna obrażać kobiet stosujących ją
bo nie dla każdego tabletki są równoznaczne z zabijaniem dzieci

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia ja podobnie uważam. początkowo ,chyba mój pierwszy post tutaj to był właśnie do Insany,że dziękuję jej za postawę ,ale później jak dyskusja się rozwinęła nie podobało mi się dokładnie to samo co Tobie. ale tez tak jak Ty do samej jej osoby nic nie mam.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, mam takie same opinie jak Wy na te tematy, same wiecie. Tak sobie jednak teraz pomyślałam... Nie gniewajcie się na mnie, bo mam prośbę, może zostawmy już ten temat za nami... Insana już z nami nie pisze. Nie piszmy o niej bez jej udziału.

Odnośnik do komentarza
Gość iszmaona

łooo ale naskrobałyście, i jak znów klimatycznie sie robiło ;) - przeczytałam dość pobieżnie.
Cały tydzień leżałam chora. Gorączka mnie powaliła, nadal jestem nieco osłabiona.

Iwonek ja też nie w sosie. Chyba brak Słońca odgrywa w tym niemałą rolę. Nie znalazłam kawalu o Jasiu :D

Agusia tutaj nie do końca się zgodzę.
"czy traktujemy o życiu juz od chwili poczęcia czy nie to kwestia uznania " bo dla Ciebie to kwestia uznania, a dla osób uznających życie poczęte od samego początku za pełnowartościowe to życie, prawdziwe, realne, początek istnienie człowieka i bezdyskusyjnie życie którego nie powinno się przerywać. i to tak, jakby dyskutowć na temat tego czy palenie to zbrodnia przeciw płodowi, bo dla jednej tak a dla innej nie. Jeśli doszło do zapłodnienia to to jest życie, i tutaj nie ma miejsca na własne uznania. Przecież nawet organizmy jednokomórkowe to życie.

Ostatnio dużo w mediach mówi się o związkach partnerskich. Co myślicie o tych związkach, które celowo nie wiążą się przysięgą małżeńską, po to, żeby czerpać korzyści różnego typu z racji samotnego macierzyństwa, choć w rzeczywistości partnerzy żyją razem i dzielą obowiązki finansowo rodzicielskie?

Odnośnik do komentarza
Gość iszmaona

curry
Dziewczyny, mam takie same opinie jak Wy na te tematy, same wiecie. Tak sobie jednak teraz pomyślałam... Nie gniewajcie się na mnie, bo mam prośbę, może zostawmy już ten temat za nami... Insana już z nami nie pisze. Nie piszmy o niej bez jej udziału.

słuszna uwaga

Odnośnik do komentarza

Yvone

Dyskutujemy sobie, porównujemy, a to , że dziewczyny pytają to powiem, że i bardzo dobrze, bo czasami zmuszają mnie do myślenia. nie wiem np i muszę przy najbliższej okazji zapytać o to jak to jest, ze ze starego testamentu 10 przykazań obowiązuje a inne ustalenia , np spożywania krwi w kaszance nie.

Yvone, koniecznie napisz nam jak sie dowiesz:wink:

Odnośnik do komentarza

iszmaona
łooo ale naskrobałyście, i jak znów klimatycznie sie robiło ;) - przeczytałam dość pobieżnie.
Cały tydzień leżałam chora. Gorączka mnie powaliła, nadal jestem nieco osłabiona.

Iwonek ja też nie w sosie. Chyba brak Słońca odgrywa w tym niemałą rolę. Nie znalazłam kawalu o Jasiu :D

Agusia tutaj nie do końca się zgodzę.
"czy traktujemy o życiu juz od chwili poczęcia czy nie to kwestia uznania " bo dla Ciebie to kwestia uznania, a dla osób uznających życie poczęte od samego początku za pełnowartościowe to życie, prawdziwe, realne, początek istnienie człowieka i bezdyskusyjnie życie którego nie powinno się przerywać. i to tak, jakby dyskutowć na temat tego czy palenie to zbrodnia przeciw płodowi, bo dla jednej tak a dla innej nie. Jeśli doszło do zapłodnienia to to jest życie, i tutaj nie ma miejsca na własne uznania. Przecież nawet organizmy jednokomórkowe to życie.

Ostatnio dużo w mediach mówi się o związkach partnerskich. Co myślicie o tych związkach, które celowo nie wiążą się przysięgą małżeńską, po to, żeby czerpać korzyści różnego typu z racji samotnego macierzyństwa, choć w rzeczywistości partnerzy żyją razem i dzielą obowiązki finansowo rodzicielskie?

chodzi mi o to ,że prawo(unijne) zezwala na przerwanie ciązy do pewnego momentu i nie jest to przestępstwo...czyli to tylko od osoby zainteresowanej zalezy jak to zycie traktuje
to jak z eutanazję ....choć nie do końca
tak gdzie jest dozwolona to jednostka podejmuje decyzje co do zycia i smierci

ja(moje zdanie) przerywając ciążę wczesną-nie traktowałabym tego jako zabójstwa

co do związków partnerskiech-sama mam taki hihi
ale nie wiem jakie kozyści
bo w mopsie ja i mój M jesteśmy jako rodzina wpisani ,jako prowadzenie wspólnego gospodarstwa i nie ma mowy o samotnym macierzyństwie...i wiem że to skrupulatnie sprawdzają

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry
Dziewczyny, mam takie same opinie jak Wy na te tematy, same wiecie. Tak sobie jednak teraz pomyślałam... Nie gniewajcie się na mnie, bo mam prośbę, może zostawmy już ten temat za nami... Insana już z nami nie pisze. Nie piszmy o niej bez jej udziału.

ja mam takie samo zdanie, chciałam się tylko jednorazowo odnieść , bo ten temat został przywołany. ale macie racje.
Choć może fajnie byłoby gdyby jednak Insana do nas od czasu do czasu zajrzała.
iszmaona
łooo ale naskrobałyście, i jak znów klimatycznie sie robiło ;) - przeczytałam dość pobieżnie.
Cały tydzień leżałam chora. Gorączka mnie powaliła, nadal jestem nieco osłabiona.
Iwonek ja też nie w sosie. Chyba brak Słońca odgrywa w tym niemałą rolę. Nie znalazłam kawalu o Jasiu :D
Agusia tutaj nie do końca się zgodzę.
"czy traktujemy o życiu juz od chwili poczęcia czy nie to kwestia uznania " bo dla Ciebie to kwestia uznania, a dla osób uznających życie poczęte od samego początku za pełnowartościowe to życie, prawdziwe, realne, początek istnienie człowieka i bezdyskusyjnie życie którego nie powinno się przerywać. i to tak, jakby dyskutowć na temat tego czy palenie to zbrodnia przeciw płodowi, bo dla jednej tak a dla innej nie. Jeśli doszło do zapłodnienia to to jest życie, i tutaj nie ma miejsca na własne uznania. Przecież nawet organizmy jednokomórkowe to życie.
Ostatnio dużo w mediach mówi się o związkach partnerskich. Co myślicie o tych związkach, które celowo nie wiążą się przysięgą małżeńską, po to, żeby czerpać korzyści różnego typu z racji samotnego macierzyństwa, choć w rzeczywistości partnerzy żyją razem i dzielą obowiązki finansowo rodzicielskie?

zgadzam się z Tobą!
co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.
curry
iszmaona, a moje wywody o Tobie na prywatnym wątku i o tym, że nie masz NIC wstawiać tylko przyjść, ze Ciebie tam brakuje, to znalazłaś? :Psoty::Padnięty::Oczko:
:36_1_21:

dokładnie czekamy tam na Ciebie!!! i zdrówka życzę!!!

Odnośnik do komentarza

a tak z innej beczki...u nas dzis wszędzie było istne lodowisko
wracam sobie z pracy,z dużej góry,auta jada w moim tepie a tu nagle za mna po chodniku sunie wóz....serce w gardle,nie wiem gdzie uciekać...a ulica była tak śliska ,że auta normalnie robiły co chciały

zadzwoniłam na policje aby powiadomili służby miejskie
normalnie masakra

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Yvone

co do związków partnerskich... hmm..kombinatorstwo to o czym piszesz. ale to już wybór każdego człowieka.
ogólnie o związkach partnerskich to nie kumam tej różnicy między ślubem (cywilnym oczywiście) a związkami partnerskimi.

A czego nie rozumiesz dokładnie? Ślub to ślub a związek partnerski to związek partnerski. Niezależnie czy to ślub cywilny czy nie.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
wracam do kwestii tych nieszczęsnych tabletek i zabijania

dla mnie to że biorę tabletki i one nie dopuszczają do zapłodnienia nie jest formą aborcji
i tylko o to mi chodzi
nawet medycyna mówi o poronieniu do pewnego momentu...a dopiero po jakis czasie o porodzie

Dla mnie niezrozumiałe jest to, że można na tabletki patrzeć jak na formę aborcji, bo (podobnie jak NPR) ich zadaniem jest niedopuszczenie do zapłodnienia. Nie ma zapłodnienia, nie może być mowy o zabijaniu. A jeśli chodzi o kwestię zmiany struktury błony śluzowej, to uznanie tego za czynnik wczesnoporonny nie ma pokrycia w rzeczywistości. Faktem jest, że czasami tabletki "zawodzą" i dochodzi do owulacji. Faktem jest, że czasem bariera zagęszczonego śluzu jest niewystarczająca i plemniki przez nią przechodzą. Faktem jest, że czasem dochodzi do zapłodnienia i, pomimo zmiany struktury błony śluzowej, ciąża rozwija się prawidłowo, bez problemu dochodzi do zagnieżdżenia i wszystko odbywa się tak, jakby tabletki nie miały na to wpływu. Faktem jest, że nawet jeśli kobieta NIGDY nie przyjmowała tabletek, to dochodzi do samoistnego usunięcia zapłodnionej komórki. Nie piszę w tym momencie o poronieniu, tylko o sytuacji, gdy kobieta normalnie ma okres w terminie i nawet nie ma świadomości, że mogło dojść do zapłodnienia.
Zbierając te informacje do kupki nie widzę związku pomiędzy braniem tabletek, a jakąkolwiek formą zabijania.

A jeśli chodzi o związki partnerskie, to sama w takim obecnie się znajduję i nie robię tego dla jakichkolwiek przywilejów, nie uważam siebie za samotna matkę, więc nie korzystam z możliwości rozliczania się z dzieckiem, czy tym podobnych form pomocy...

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...