Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Wielkanocne przygotowania"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Moja córeczka dopiero poznaje bogaty świat polskiej tradycji Wielkanocnej. W naszym domu kiedy mieszkały 3 pokolenia to zawsze działałyśmy w kuchni razem. Było bardzo, bardzo rodzinnie i śmiesznie. Babcia zawsze opowiadała nam historie z czasów wojny i powojennych i szefowała wszelkim przygotowaniom. Mama i ja robiłyśmy pod dowództwem babci: sałatkę, rybę w galarecie, mazurki, babki. Było tak wspaniale, po prostu uwielbiałam te dni przed Świętami. Potem już byłam taka zmęczona, że mama wysyłała mnie do łóżka, a ona z babcią dokańczały dzieła. Dziś ja wysyłam córeczkę spać a sama dokańczam robotę. Chcę aby córka kontynuowała wszystkie tradycję, m.in malowania jajek na różne kolory (naturalnymi barwnikami). Pamiętam, że już w lato zbierałam z babcią płatki nagietka, aby potem wrzucić je do gotujących się jajek, aby uzyskać ładny żółto-pomarańczowy kolor. W tym roku z rzeczy mniej typowych zrobiłam z Hanią kurczaczki i zajączki z masy solnej. Potem pomalowałyśmy je markerami i wyglądały nawet całkiem znośnie ;)
Uwielbiam te przygotowania, te wszystkie momenty bardzo zbliżają rodzinę, czasami bardziej niż same Święta.

Odnośnik do komentarza

Malwinka co roku w Wielki Piątek przyjeżdża do swojej Babci i razem ozdabiają jajka. Najpierw Babcia farbuje je w cebuli, buraczkach i szafranie - są wtedy brązowe, czerwone i żółte. Gdy wystygną ozdabiają je woskiem w różne kształty - Malwinka w szlaczki i wzorki, Babcia w zajączki, kurczaczki i bazie. Córeczka uwielbia to i oczywiście co roku wychodzi jej to coraz ładniej. Później wspólnie pieką mazurka, gotowaną babkę i paschę (słodkie drożdżowe ciasto). Malwinka dzielnie pomaga Babci w kuchnia, wylizuje masę kajmakową na mazurek oraz ozdabia go rodzynkami i płatkami migdałów. Uciera ciasto na babkę i dodaje bakalie do paschy. A wieczorem idą razem na Drogę Krzyżową, która odbywa się między ulicami miasta i połączona jest z przedstawieniem Męki Pana Jezusa. Myślę, ze ten dzień spędzony wspólnie tylko z Babcią (my z mężem pracujemy) jest tym co córeczka lubi najbardziej podczas przygotowań do Świąt Wielkanocnych. Jest w centrum uwagi, może brudzić się do woli, podjadać pyszności i uczyć się nowych, wspaniałych, polskich, wielkanocnych tradycji, a wszystko to w niespiesznej atmosferze zawsze cierpliwej Babci.

Odnośnik do komentarza

W tym roku mieliśmy Wielkanoc zupełnie inną niż zwykle, a zatem i przygotowania różniły się od tych tradycyjnych.
Otóż, spędziliśmy ten czas za granicą, gdzie pracuje teraz mój mąż.
Nasze przygotowania to po prostu radosne pakowanie walizek. Córeczka również przygotowała laurkę tatusiowi. Radość z oczekiwania na wyjazd była bezcenna. Córeczka co chwilę powtarzała,że już niedługo zobaczy tatę.
Nasze wyjście z samolotu i niesamowity bieg małej dziewczynki wpadającej w ramiona ojca- to było nie do opisania.
Nie mieliśmy żadnej pisanki, żadnego polskiego dania....ale najważniejsze,że ten czas spędziliśmy razem. Ta Wielkanoc była inna niż wszystkie i pewnie dlatego będzie najbardziej zapamiętana.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5szbmhmbvh84qd.png[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgtm5sabhz.png

Odnośnik do komentarza

Nasze przygotowania do Świąt są zazwyczaj (a w tym roku z powodów osobistych szczególnie) bardzo skromne. Nie gotujemy za dużo (i tak zawsze potem zostaje jedzenia), poza tym wspólne z Synkiem gotowanie i pieczenia ciast to u nas cotygodniowy rytuał więc, jako element przygotowań do Świąt to nic specjalnego ;-)
Ja osobiście dużą wagę przywiązuję do przedświątecznych porządków, lubię sprzątać i obserwować jak spod moich rąk wychodzi czyste, lśniące, pachnące mieszkanie :-) Staram się w miarę chęci i możliwości włączać Syna w wiosenne porządki, w tym roku mój niespełna 3-latek z wielką ochotą i ekscytacją umył samodzielnie wszystkie lustra w domu (ale frajda z tym psikaniem!) a także pomagał mi pastować podłogę (ale "śliska" zabawa hi hi hi).
Co roku robimy pisanki, w tym roku również, najróżniejszymi metodami, już kilka tygodni przed świętami zaczynamy zbierać i ozdabiać wydmuszki, malujemy farbami, kredkami, wyklejamy, malujemy woskiem, farbujemy w farbkach, cebuli, oklejamy koralikami, listkami, kolorowymi włóczkami... Synkowi podobała się bardzo różnorodność metod jednak nie miał cierpliwości do żmudnego ozdabiania dokładnego wielu pisanek.
Za to o dziwo, okazało się, że bardzo się uzupełniamy, ponieważ Synek wykazał wielkie zainteresowanie ozdabianiem domu "zieleniną", za czym ja osobiście nie przepadam. Wybierał na straganie kwiaty, w domu ustawiał je w różnych wazonach i w różnych miejscach, dodawał kokardki czy pluszowe kurczaczki, piórka, przynosił z ogródka różne listeczki do dekoracji np. koszyczka ze święconką. Zajął się także posianiem rzeżuchy oraz ziół w doniczkach na kuchennym parapecie, posiał tez (z pewną moją pomocą) kwiaty w skrzynkach na balkonie. Był tymi zajęciami zafascynowany co mnie cieszy tym bardziej, że ja za "zieleniną" nie przepadam, więc na przyszły rok mamy juz określony w domu podział obowiązków :-)

Odnośnik do komentarza

U nas najważniejsze w przygotowaniach jest pieczenie ciast:) Pieczemy je nie tylko dla naszej rodzinki, ale także dla dalszej rodziny oraz dla znajomych "na zamówienie" ;) Moje małe skrzaty uwielbiają ze mną pichcić w kuchni,kiedy rzucam hasło: "Akcja Ciasto!", moje małe pomocnice są juz zwarte i gotowe.Szybciutko wyciagaja produkty,ukladaja na blacie,zacierają rączki i biorą się już do poważnej pracy...Wrzucanie produktów a potem ich miksowanie to najlepsza frajda! Umorusane są po pachy a do tego cała kuchnia ubrudzona...ale nic nie przebije tego uśmiechu i radości na twarzy dziecka:) Na drugim miejscu jest tworzenie pisanek i ozdabianie koszyczków aby potem niektóre z naszych wypieków poświęcic w kościółku:) Tak właśnie się przygotowujemy a potem w Wielkanoc to juz wspólnie z całą rodzinką zasiadamy przy stole i zajadamy sie przepysznym własnoręcznie wykonanym ciachem:)

Odnośnik do komentarza

Wielkanoc, kochamy wszyscy i chcemy aby również pokochały je nasze dzieci. Dlatego też od najmłodszych lat włączam moje pociechy w rewelacyjny czas przygotowań do świąt i w ogóle wiosny :). Przy okazji wpajam im zasady higieny, porządku i estetyki, z niezłomnym pragnieniem wychowania małych a potem dużych porządnickich i koniecznie do tego tradycjonalistów.Nic bowiem nie osładza zapracowanej matce skołatanego serducha jak widok jej kilkuletnich brzdąców z zapałem myjących swe plastikowe ( i nie tylko :/ ) zabawki w wannie napełnionej mydlinami, za to koniecznie kompletnie ubranych i nie posiadających na sobie ni krztyny suchej nitki.Słodki to widok jako lukier na pączku. I tylko pomyśleć że inspiracją działań moich dzieci było niewinne mycie przykurzonej reprezentacyjnej zastawy kredensowej. Jedno niewinne słowo lub czyn wyzwala niespożyte pokłady pomysłów i energii, hmmmm, fascynujące.Zapobiegliwie więc rozpoczynamy wielkie sprzątanie na dwa tygodnie przed świętami, tak aby był jeszcze czas na sprzątanie powtórne i zwalczanie skutków innych atrakcji wieku młodzieńczego.Okazuje się że moje dzieci w krótkim czasie zaprzyjaźniły się ze zmiotką i szufelką, do tego stopnia że nawet mają swe imiona (tzn szufelka i zmiotka), tj Helga i Gucio 8). Tak więc biegają po mieszkaniu, zwalczają paproszki, pajączki i inne popaprańce, a potem z dumą chwalą się wizytującej nas w międzyczasie Babci-Teściowej, że za biurkiem była taaaaaaka kupa śmieci i nawet Robal! (co w rzeczywistości było kilkoma obierkami po struganiu kredek i małym pajęczakiem na cieniuśkich nóżętach) a co spowodowało niezapomniany wyrzut w oczach teściowej i stwierdzenie że "nic dziwnego że te dzieci mają alergię w takim otoczeniu".Jednym z ulubionych i długo wyczekiwanych zajęć przedwielkanocnych jest - a jakże - tradycyjnie wyrób własnej palmy. Kilka wieczorów poświęcamy na produkcję kwiatopodobnych cudaków z kolorowej bibuły, aby w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową stworzyć własnymi rękami naszą unikatową palemkę, bagatela na 3 metry.Taki oto Lniano-Bibuło- Iglasty twór jest w dziele końcowym zdobiony wymyślnymi kokardami i wstążeczkami aby w niedzielę mógł z dumą reprezentować naszą rodzinę w Konkursie Na Najpiękniejszą Palmę, wspomnę skromnie w tym miejscu, że tego roku awansowaliśmy na 5 miejsce, nagrodzone książkowo-filmową nagrodą, czyli zdobyczami niezwykle cennymi dla moich małych intelektualistów ;) Po przejściach Niedzieli Palmowej zabieramy się za produkcję stroików, witrażyków, pisanek, kurczaków z farbowanej waty i innych "dzieł sztuki" godnych wielkich artystów a o wątpliwej urodzie lecz sporym ładunku emocjonalnym, bo przecie me dzieci wkładają w nie kupę czasu i dobry kawał serca. Ukoronowaniem są wspólne pieczenie ciasteczek w kształcie baranków, jajek i kurczaków, a także pakowanie każde swojego koszyka.Na koniec końców każdy z nas ma w ręce swój własny koszyk, bo nigdy nie możemy się pogodzić co włożyć i zawsze jest tego za dużo aby dobra konieczne do poświęcenia zmieścić w jednym koszyku - ba aby je pomieścić musiała by to być wielka kobiałka! Tak więc po uroczystym poświęceniu i pochwaleniu się małoletnim sąsiadom oraz oczywiście porównaniu kto z nich w swoim koszyku ma więcej, większe i ładniejsze, moje pociechy gęsiego wracają do domu i zapałem konsumują co lepsze kąski.Resztki uczty spożywane są następnego dnia a potem wizytujemy kolejno inne zaprzyjaźnione i pokrewne rodziny aby tradycji stała się zadość.Na koniec końców dobijając do swych rodzinnych progów stwierdzamy że Święta są zdecydowanie zbyt krótkie a paski u naszych ubrań nie mają już więcej dziurek do przepięcia ;P Zakończę swój wywód anegdotą : w Wielką Sobotę pakując koszyk ze święconką omawiam konieczność włożenia poszczególnych pokarmów i opowiadam co oznaczają i że w Wielkanoc każdy z nas będzie musiał choć odrobinę z tych produktów spróbować bo to będzie gwarancją na to że wszystko w tym roku się nam uda i danego produktu przez cały rok nie zabraknie nam na stole, tak więc mówię "wiesz Córciu,musisz spróbować jajeczko aby ich potem nie zabrakło nam na jajecznicę, i szyneczki też żeby nigdy nam nie zabrakło wędlinki" a na to Córcia rezolutnym tonem - " a czekoladki mamusiu też? ", no tak zapomniałam o wielkim czekoladowym zającu....

Odnośnik do komentarza

Drogie Forumowiczki, Drodzy Forumowicze!

Ogłaszamy wyniki konkursu „Wielkanocne przygotowania”. Chcemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie serdecznie podziękować za udział w nim. Wasze odpowiedzi były czasami zabawne, czasami wzruszające, wszystkie jednak pokazały, że czas Wielkanocy, to okres wyjątkowy.

Zdecydowaliśmy, że zestawy książek od Wydawnictwa Literatura, w każdym: „Niesmacznik”, „Piosenki Stenki”, „Od rzeczy do rzeczy”, otrzymają:

AsienkaPL
mastach
ewelka21
milagros20
emaran

Osoby te prosimy o przesłanie swoich danych oraz nicku na e-mail: konkursy@parenting.pl E-maile prosimy zatytułować: Konkurs „Wielkanocne przygotowania”.

Wszystkim laureatom gratulujemy i zachęcamy do zabawy w kolejnych konkurach, organizowanych na forum parenting.pl .

Życzymy miłej lektury,
Redakcja

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...