Skocz do zawartości
Forum

Karmienie butelką to nie zbrodnia


Rekomendowane odpowiedzi

Gość solange63

oj nic nie mowcie ::(: my z mezem jakos nigdy nie spieszylismy sie z powrotem do Polski; nie planowalismy tego, ale od kiedy mamy Emi wszystko sie zmienilo. bardzo chcemy, zeby wychowywala sie blisko rodziny. po burzy mozgow doszlismy do wniosku, ze zjedziemy do Polski za 5 lat, kiedy Emi bedzie miala isc do szkoly.

a z tym wymarzonym domkiem... mam taki; dzialke kupilismy juz w 2006 roku (w sumie to z kaprysu, zeby miec, a nie z konkretnymi planami). ukochany projekt tez jest (nawet kilka, ale 1 faworyt :D). kaski na budowe brak ::(: no moze mamy z 20% tego, co potrzeba, a ja kurcze jestem straaaasznie niecierpliwa i wszystko chcialabym juz, natychmiast, ech :ehhhhhh:

prosze, a oto on, moje cudenko :D Studio Z500 - Projekty domów i garaży, Domy jednorodzinne - Projekt domu Z207. Parterowy dom z funkcjonalnym wnętrzem oraz z garażem od frontu

Odnośnik do komentarza

solange: Domek piękny. Chciałabym niemal dokładnie taki sam. Tyle że ja nie bardzo w Polsce.
My się ciągle nie możemy określic. Też myśleliśmy, żeby wrócic kiedy Jula pójdzie do szkoły. Tylko ja myślę tak od czwartej klasy, bo o nauczaniu zintegrowanym mam tak złe zdanie, że nie pozwolę "zmarnowac" Małej i sama przerobię z nią materiał z tych klas. Inna sprawa, że nie mam pomysłu na siebie w Polsce. No, może prywatne przedszkole, ale na to trzeba miec fundusze. Nie uzbieram na dom i własny interes (o ile uzbieram na cokolwiek). Ja w ogóle chciałabym tutaj zostac. I gdyby tak udało się kiedyś tam ściągnąc rodziców jednych i drugich... Bo Polska przyciąga mnie jedynie ze względu na bliskich krewnych. Tak poza tym nie mam żadnych uczuc patriotycznych. To jest dla mnie chory kraj, nie dla uczciwych ludzi, a kombinowac niestety nie umiem.

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

No to mozemy podac sobie rece; ja tez nie jestem kombinatorka. jednak obliczylismy z mezem, ze gdybysmy mieli gdzie mieszkac bez obciazenia kredytem, to moglibysmy spokojnie przezyc, bez ogladania kazdej zlotowki dwa razy, przed jej wydaniem. Ja z reszta kocham Polske; pochodze z pieknej, malej miejscowosci; lasy (ktorych strasznie brakuje mi w Danii), jeziora, blisko w gory, blisko nad morze :D

no i mysle sobie, ze skoro kilkadziesiat milionow tam zyje i ma sie dobrze (chociaz wszyscy narzekaja- taka cecha narodowa), to ja tez bym mogla ::):

Odnośnik do komentarza

Ja pochodzę z Mazur. Dookoła mojego domu rodzinnego las, 3 km jezioro... Ech.
Fakt, ludzie żyją i... jakoś żyją. W dodatku ja już wiem, że stac mnie będzie na dom, bo dostanę pieniądze od rodziców. Jednak marzy mi się odłożenie tej kwoty dla Małej, na wszelki wypadek i honorowe kupno domu za to co sami wypracujemy. Przeraża mnie myśl, po prostu przeraża, że nagle okazuje się, że potrzebna jest jakaś operacja za granicą (odpukac!!!), a ja nie mam nawet jednej setnej tej kwoty... No ale to już mój wrodzony pesymizm. Pisałam o tym. Poza tym ja tę Islandię po prostu kocham. Nie jest to dla mnie zesłanie, nie wzdycham z tęsknoty za krajem, nie obliczam kiedy możemy wrócic... Gdybym znalazła sensowne rozwiązanie co z rodzicami...

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

eh, to ja przy was jednak bardzo "miastowa" jestem. Nawet marzy nam się przenieść się do większego miasta za parę lat. Ale co z tego wyjdzie, zobaczymy. Lasy, góry, rzeki, morze, wszystko lubię, ale na wakacje, odpoczynek. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić mieszkania w małej miejscowości, gdzie wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. Teraz wydaje mi się, że wielkość miasta jest optymalna - na tyle małe, że z jednego końca na drugi dojedzie się w ciągu godziny i to w godzinach szczytu. A jednocześnie na tyle duże, że daje jakieś tam perspektywy, anonimowość, wybór szkół, szpitali czy jakiejś tam rozrywki :)

Odnośnik do komentarza

W mieście też można mieć domek, na przykład na jakimś spokojnym osiedlu na obrzeżach. A taksówka dalej pierwsza strefa :D I dzieci blisko do szkoły mają. A jak auto nie odpali to do przystanku mpk kilkaset metrów, a nie kilka kilometrów do pks co jeździ raz na dwie godziny :P Ale każdy mieszka tam gdzie lubi i nie będę się upierać co lepsze. Jeden woli ogórki, drugi ogrodnika córki :D

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

ja z mojej dzialki mam 3,5 km do centrum miasta, ale za to cudowne widoki na pola i lasy, cisze, spokoj, a no i najwazniejsze: moja dzialka ma 20 arow, te w miescie maja okolo 7- dla mnie to stanowczo za malo. chce miec duzy ogrod i jeszcze ogrodek warzywny z wlasna marchewka, pomidorami, papryka i obowiazkowo truskawkami :D juz sie nie moge doczekac :love:

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

ja wcale sie nie przejmuje opiniami innych, wiec ten problem mam z glowy, ale z drugiej strony; moja siostra mieszka na wsi, miala sasiadke (juz swietej pamieci), taka babulinke, co to wszystko o wszystkich wiedziala. siostra zawsze miala zameldowane, czy ktos sie kolo posesji nie krecil, ze byl listonosz z przekazem, ze rodzina przyjechala z wizyta i nikogo nie zastali. normalnie skarb :D taka sasiadka cenniejsza niz agencja ochrony :D

Odnośnik do komentarza

Co do sąsiadek to się zgadzam! My już mamy mieszkanie w Polsce, takie w rodzaju "nie szczyt marzeń, ale dobrze, że jest". I właśnie taką sąsiadkę naprzeciwko. Zeszłej zimy udaremniła włamanie do piwnicy, którą mamy bezpośrednio pod tym mieszkaniem, a w której był bezcenny dla ludzi węgiel (takie osiedle, gdzie każdy sam opala).

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...