Skocz do zawartości
Forum

Karmienie butelką to nie zbrodnia


Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie, ja mam blisko (w tym samym mieście) i rodziców i teściów. I czasem to jest niestety za blisko :( Bo każdy z nich by chciał, żebysmy przyjeżdżali co chwilę, teść to miał wręcz do mnie prestensje, że powinnam do dziadka (jego ojca) kilka razy w tygodniu przyjeżdżać :whoot: A co ja jestem niby, nie mam własnego życia? Nie muszę posprzatać, ugotować, poprać? Z małym dzieckiem to też jest wyprawa, wiele rzeczy spakować trzeba. Jemu się wydaję, że jak "siedzę" w domu z dzieckiem to nie mam nic do roboty. Eh, ponarzekałam sobie
Wydaje mi się, że taka "optymalna" odległość to byłeoby ze 100-200 km, i blisko i daleko jednocześnie :Oczko:

Margeritka pytałaś wczesniej o wodę. U nas w mieście jest ozonowana, więc gotuję "kranówkę" (wczesniej jeszcze przez filtr przepuszczam), albo "żywca". Czytałam ostatnio artykuł, że wodę z wodociągów stale kontroluje sanepid, a nad tymi butelkowanymi właściwie żadnej kontroli nie ma, więc często "kranówa" jest lepsza od niejednej z butelki. I dwieście razy tańsza :)

Odnośnik do komentarza

Samhain
Też masz daleko?

niestety...na własne życzenie...:) mama mieszka trochę w Paryżu a trochę w Bydgoszczy a teście w Bieszczadach...więc minimum 400km do siebie mamy...a tutaj mamy tylko jednego brata męża który nam bardzo pomaga w opiece nad małym w kryzysowych chwilach no i jego dziewczyna jeszcze:D

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

marzen@ ma rację: Za blisko miec rodziców to też niedobrze.
My mieszkamy w wakacje raz u jednych, raz u drugich, bo chociaż mamy swoje mieszkanie, nie pozwalają nam tam siedziec. W sumie racja, bo rzadko przyjeżdżamy. Dla mnie te urlopy to czasem jest koszmar i śmiejemy się z mężem, że odpoczywamy już po nich, po powrocie. I do jednych, i do drugich rodziców trzeba się dostosowac, bo to oni są u siebie. Poza tym ciągłe rodzinne imprezy, no bo jak inaczej. A gdybym miała ich pod nosem na co dzień, zapewne szybko byśmy się pokłócili, bo lubią się wtrącac. Tzn. w dobrej wierze i w miarę kulturalnie, ale to marna pociecha.

Ulla:
A byłaś już w Paryżu?

http://www.suwaczek.pl/cache/dcb49604bf.png
http://www.suwaczek.pl/cache/730946f441.png

Odnośnik do komentarza

marzen@
A jeśli chlorowana to też bym nie piła. Generalnie zwykle piłam nałęczowianke albo zywca, ale od kiedy kupilismy filtr to pije kranówę. W filtrze zostaje między innymi kamień - mam porównanie bo kiedy gotuję Zu w garnuszku to z Żywca kamienia troche jest, a z kranówy przefiltrowanej nie :)

no moja biedronkowa nie zostawia kamienia, a żywiec rzeczywiście zostawia...też próbowałam filtr, ale biedronkowa dla mnie wychodzi taniej

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...