Skocz do zawartości
Forum

Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam weekendowo:)

mlOda19 my też byśmy mieli więcej miejsca jak byśmy zostali w moim rodzinnym domu bo tam rodzice mieszkają i siora jedna bo druga się wyprowadziła i byśmy mieli cały dół dla siebie a w przyszłości strych do wyszykowania.Ale po 1 tu u teściów góra (strych) jest już zaczęta czyli są porozdzielane pokoje a u mnie nic nie ma tylko podłoga zrobiona.Pozatym ja i mój ojciec pod jednym dachem nie idzie w parze dlatego tez wolałam się przeprowadzić mimo że czuję się tu obco.Ale muszę jakoś wytrzymać póki nie wyszykujemy sobie własnego koncika.Może się niepozabijany heheheh…
Co do wynajmu to szkoda gadać.Nas nawet by nie stać było na opłacenie wynajmu a gdzie opłaty i wyżywienie?Ech…pomarzyć tylko mogę.Szczególnie że mój mąż sam zarabia ja jestem na jego utrzymaniu no i płaci jeszcze alimenty na córkę z poprzedniego małżeństwa i rata jeszcze…Mam nadzieję że kiedyś wyjdzie z tych rat i że odetchniemy trochę…

oby Laura u mnie na początku też było nie zaciekawie nawet zdarzyło się że doszło do rękoczynu i już myślałam że to koniec.Nawet straciłam do niego zaufanie i jest kilka rzeczy które nadal mnie bolą ale nie potrafiłabym żyć bez niego.Oczywiście jakby się nie zmienił to pewnie że bym go kopnęła w cztery litery.Jak to mi kolega powiedział ja jestem młoda i całe życie przede mną a on jest po rozwodzie.Po części zawdzięczam przemianę mojego męża teściowi który zawsze był po mojej stronie:)
Mijejmy nadzieję że i u was się ułoży prędzej czy później.Zwłaszcza że macie dziecko ze sobą...

monika 81 fajnie że odezwałaś się i że nie poddajecie się.Na pewno wam się uda i trzymam za was kciuki:)

mlOda19 moi teściowie raczej niewtrącaną się do naszego małżeństwa.Ja sama kiedyś do nich chodziłam na skargi na męża aż w końcu teściowa kiedyś dała mi takie kazanie (m.in. że to jest nasza sprawa i że oni nie będą się wtrącać) że aż mnie zabolało i następnym razem nic nikomu nie mówiąc wzięłam rower i pojechałam do rodziców tego samego dnia co wyszłam ze szpitala (po krwotoku).Nie dość że dostałam opieprz od matuli to i teściowa była zła na mnie za to co zrobiłam.Ale to ich synek był sam sobie winien.Na szczęście nic się niestało z moją ciążą.Tak więc w naszym przypadku teściowie się aż tak bardzo nie wtrącają ale czasem denerwuje mnie teściowa jak mi coś narzuca czy też się wymądrza.Ale nie powiem bo po pomoc czy poradę zawsze do teściów mogę iść a teść jest taki że on chciałby wszystko i wszystkich pogodzić…

Wczoraj doznałam szoku bo szwagra żona przemówiła do mnie hehehehe…Ale dziwne zachowanie ma.Najpierw jak spotkałyśmy się w ganku kiedy to ubierałam się żeby wyjść z mężem do CPN takie spojrzenie mi rzuciła jakby mnie chciała zabić tym spojrzeniem a potem jak jej syn arek siedział z nami (ze mną i moim mężem) u nas w pokoju to przyszła i niby gadała z moim mężem ale patrzyła się na mnie.Wkońcu zaczeli coś gadać na temat butelki arka z której pije herbatkę i ja zażartowałam żeby ona się przestawiła na smoczka.Zrobiła się cisza i spojrzała się na mnie jakby chciała mi dowalić (chyba nie zaczaiła że to był żart) dopiero jak zaczęłam się śmiać to się uśmiechnęła i już potem gadka jej nie odstępowała. Dziwna jest.Ale i tak po tej kłótni będę trzymała dystans do niej.A jutro mam posiedzieć z ich synem bo mąż chciał żeby szwagier mu pomógł w czymś a szwagra żona w pracy będzie.Może dlatego się zaczęła odzywać?Nawet dziś szwagier zaczął gadać ze mną jak nigdy.Normalnie nie wiem co to się dzieje hehehehe….A nie pisałam wam że ostatnio śniła mi się kłótnia i sprawdzałam w senniku co to oznacza no i pisało że dojdzie do pojednania ale że ja powinnam wyciągnąć pierwsza rękę.O na pewno nie Se pomyślałam ja nie stworzyłam kłótni więc nie ja powinnam wyskakiwać z inicjatywą…Ale widocznie samo się jakoś rozwiązało…
Następny weekend czeka mnie w osamotnieniu bo mój mąż wyjeżdża do pracy na 3 dni.Pojadę chyba do rodziców żeby samej tu nie siedzieć no i odwiedzić stare kumpele…:)

Odnośnik do komentarza

katarzyna, dzieki za mile slowo

na pewno nam sie uda, nie ma innej opcji :))

tylko wlasnie ja bym bardzo chciala schudnac troche (no moze troche wiecej niz troche...) przed ponownym zajsciem w ciaze...nie wiem ile mi zajmie powrot do normalnych cyklow, wiec postanowilam ten czas wykorzystac na zgubienie tluszczyku, ale wiem ze bedzie ciezko...chcialam zaczac dzisiaj ale mi nie wyszlo, zreszta wiedzialam ze jak spotkam sie z pewna kolezanka dzis to z diety nici (ona zawsze mnie wyciagnie gdzies na dobre jedzonko, a ja mam slaba wole) wiec odlozylam i od jutra zaczynam

prosze o zacisniete kciuki, bede sie meldowac jak mi idzie:))

a jak macie jakies rady na podjadanie, to chetnie poslucham

aha - zaczynam od detoksu doktor Ewy Dabrowskiej, wiec przez kilka dni (w zaleznosci ile wytrzymam) same warzywka i owoce

Pozdrawiam!

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wvfxm0lk1uqu4.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/1usawn151ff27v09.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58195.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58193.png

Odnośnik do komentarza

Witam nocnie :)

troszkę mnie nie było, ale nadrobiłąm czytanie i teraz bedzie monolog Hipka :)
bo będę odpisywać :) i komentować :)

Witam Młodą19 :) widzę, że masz duże poczucie humoru :) 165 i 74 :)
Przeciez to całkiem niezła wyjściówka :) jak dla mnie nieosiągalne marzenie ;)przynajmniej facetowi Twoje kości się nie wgniatają i ma ise do czego przytulić :)
Ale i tak witam serdecznie :)

Bożenko, Młoda ad kwietniówki - na forach wątki się zmieniają, niektórzy pozują, a po jakimś czasie wychodzi, że wcale różowo nie jest, ale podczutuj kwietniówki, czasem wystarczy 1-2 osoby, by już było fajnie lub by tematy się zmieniały :) poza tym one będa pisać czasem o rzeczach, z którymi Wy się będziesz też borykac na tym eatpie ciąży, oczywiście jak coś walcie do nas, ale myśle że od czasu do czasu warto tam zajrzeć :)

Katarzyna jak tą górę bedziecie robić, to zacznijcie od podlicznika na wodę i prąd :) bo nie wiem jak ogrzewanie tam będzie zrobione...
I jak już będą teściowie tą górę przepisywać, to niech może od razu przemyślą co z resztą... życie jest życiem... nie daj Bóg teściów zabraknie, to się pozabijacie ;) Im wcześniej będzie ustalone co czyje i od kiedy, tym lepiej :)

bozena222

a wiesz że chyba masz rację tez miałam tam takie wrażenie , że laski maja kasy jak lodu.
u nas to niczym u LAURY, mieszkamy daleko od rodziny ale wynajmujemy mieszkanie i sporo na to idzie, zostaje tyle co wystarczy od 1 do 1, a teraz jak jestem na zwolnieniu lekarskim niby mniej idzie na paliwo i corka poszla do szkoły więc za przedszkole nie muszę 300zł bulić, a teraz tez i na opiekunkę nie, to może ciut lepiej ale trzeba oszczędzac bo maleństwo w drodze, a ciekawe kiedy ZUS przyśle pierwszą kasę, bo za połowę pażdziernika już oni, a tu narazie nic, tak więc u nas z kaską lekko nie jest, ale nie narzekam narazie bez długów więc dajemy radę.

Bożenka, Ty masz normalną umowę o pracę?? Wiem, że ZUS od chyba 33 dnia płaci, ale mi na konto wchodzi pensja z zakładu pracy... a Zus jemu wraca... ale teraz coś mi świta, że przy małych firmach to jest inaczej... Spoko, wejdą, tylko to czekanie...

Monika 81 no witaj kochana :) Kombinuj, kombinuj z odchudzaniem w oczekiwaniu na maleństwo, tylko nie przekombinuj, byś sobie okresów nie pozaburzała :)
a Ewę Dąbrowską polecam :) myślę, że jest niedoceniana... byłam wegetarianką i naprawdę, to nie jest trudne :) dieta owocowo-warzywna każdemu się przyda, a póki jeszcze w miarę świeże owoce i warzywa to warto to wykorzystać :) rodzinkę tez możesz podfaszerować dodając miesko czy rybkę :) bo trudniejsze przy rodzince... ale dasz radę, teraz masz cel :)
Ja miałam kontakt z jej książką "ciało i ducha ratowac żywieniem" chyba z 10 lat temu... dawno... i byłam nią zauroczona :) teraz już szufladki ze szczegółami się pozamykały, więc podpowiem tylko... przy dietach owowcowo-warzywnych, z dużą ilością surowizny, zmienia się krew, jest gęściejsza i szybciej się marznie, pamiętam, że mi to doskwierało, więc trzeba się cieplej ubierać i polecam miód :) dodaje dużo energii :)
nawet gdy robiłam głodówki na samej wodzie i pracowałam, i zdarzało mi się, że np. musiałam jechać gdzieś dalej autem (zdarzyło mi się po 10 dniowej głodówce wracać autem ok 110km z urlopu) albo dłużej popracować, to 2xpół łyżeczki miodu ssanego w buzi dawało mi lepszego powera niż przy normalnym odżywianiu 2 kawy :)
i jeszcze pamiętam, ze jak po "surowym" tygodniu wypiłam kawę z cukrem to miałam niezłą biegunkę ;) więc trzymaj się zasad :)
a mogę jeszcze polecic dzień sokowy :) raz w tygodniu :) na pewno nie zaszkodzi :) pod warunkiem, że jakiś ciężkich chorób nie masz....

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

witajcie kobietki :)

MalyHipek
ja tez uwazam, ze ta dieta jest za malo znana i niedoceniana...w ogole niedoceniana jest zdrowotna moc warzyw i owocow, dieta Dabrowskiej leczy takie choroby, w ktorych medycyna jest bezradna, nie slyszalam zlych doswiadczen z tej diety, raczej te dobre, a jesli juz ktos pisze o niej zle, to znaczy ze nie doprowadzil jej do konca, bo ta diete trzeba stosowac okreslona ilosc czasu, idealnie 6 tygodni...ja wiem ze tyle nie wytrzymam, dlatego kazdy dzien na niej to dla mnie sukces:36_1_1:
ja jestem strasznie miesolubna i wytrzymanie na dluzsza mete bez miesiwa jest dla mnie trudne, no ale robie co moge
jak wytrzymam 3 dni to dobrze, a jak 7 to super:36_7_8:

chcialabym kiedys pojechac na wczasy gdzie serwowana jest ta dieta, moja mamcia jezdzi regularnie 1-2 razy do roku i za kazdym razem powtarza ze ta kuracja ratuje jej zycie :))

po takim malym detoksie planuje po prostu odzywiac sie racjonalnie i zdrowo, bez zadnych ekscesow, bo wiem ze to nie byloby dobre dla maluszka...poza tym za duzo efektow jo-jo mam za soba zeby znowu szalec na jakichs glupawych dietach...

no i pozostaje jeszcze aktywnosc fizyczna - wiem ze bez tego ani rusz...

jak wam mija sobota???

Pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wvfxm0lk1uqu4.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/1usawn151ff27v09.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58195.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58193.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

monika 81 na pewno będziemy trzymać kciuki.Moja mamita kiedyś stosowała taką dietę „cud” że w ciągu miesiąca schudła 10kg.Ta dieta polegała na wyeliminowanie jedzenia które zawiera węglowodany więc zero Fast food czy też słodyczy.Przede wszystkim musisz mieć silną wolę.Jeśli ujrzysz pierwsze efekty to później już sama się wciągniesz w to.

MałyHipek wydaje mi się że będziemy podłączeni do teściowej licznika bo na dole jest oddzielny.Ale to się jeszcze okaże.Mam nadzieję że mój mąż zrobi tak żeby później niebyło problemów.Co do wydzielenia to już jest wydzielone (dół ma wziąść szwagier górę tam gdzie rodzice po ich śmierci szwagierka chociaż ona się wyrzekła tego więc możemy odkupić to od niej w przyszłości no i górę my) tylko właśnie problem w tym że nie ma kasy.Myślałam że da radę przepisać tylko jedno piętro ale niestety trzeba od razu cały dom podzielić.Ale ja jestem zadowolona z podziałki…

oby Laura jaki słodziak ten twój synuś.:)A co do uszu to za bardzo się nie znam na tym ale może tylko na początku tak będzie a później dojdą do prawidłowego wyglądu…:)

Ale numer odwaliłam.Mojego szwagra syn wołał siku no to ja mówię żeby szybko biegł do łazienki.Położyłam nakładkę na kibelek zdjęłam mu spodnie i posadziłam go na kibelek.Pewnie domyślacie się jaki był efekt.Cały się obsikał.:PPotem zaczął sobie naciskać na pęcherz i cos mówić do siebie a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.Wkońcu go zdjęłam a on do mnie mówi: ciocia ciocia ja tak robię siku.No i stanął na paluszkach wziął swojego siusiaka w rękę no i poleciało. A ja się ze wstydu spaliłam hehehehe….:)

Odnośnik do komentarza

Katarzyna jak Ty dziecko chcesz pielęgnować, jak Ty nie wiesz jak chłopcy sikają :36_1_21:

hmm... bo się zacznę zastanawiac jak Wy je zrobiliście :36_1_21:

Jeśli piętro rodziców ma wziąść szwagierka, to tym bardziej bym pomyślała o podliczniku... a jak Was nie będzie stać na wykup i ona tam wpuści najemców albo komuś sprzeda?

Laura daj spokój uszkom, przeciez jego propocje jeszcze się zmienią :)
I nie będzie Kłapouchym tylko Uszatkiem jak już :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie po znowu długiej nieobecności :)
Już wiem, że raczej marne szanse, na dogonienie Was...
U nas niestety wynikła nieciekawa sytuacja - jak Marek został u rodziców ostatnio na dwa dni. Był czwartek. Szliśmy z mężem (który ma teraz popołudniówki) do Reala rano, kiedy zadzwoniła z płaczem moja mama. Przez nieuwagę Marek dorwał się do tabletek mojej babci - były tam na serce, ciśnienie, krążenie, cukrzycę... Babcia akurat przepoławiała i porcjowała sobie leki do wzięcia. Chciał sikać, więc wyszła po nocnik. Wysikał się i usiadł rysować, a babcia poszła wylać zawartość nocnika. Nagle do pokoju weszła moja mama, a Marek stał z tabletkami w ręku. Panika! Mówi, ze wywoływała u niego wymioty, ale żadnej tabletki nie było. Dzwoniła, bo nie wiedziała, co robić. Fakt, wystraszyłam się, ale z drugiej strony wiem, ze Marek nie wsadził by tabletki do ust, bo raczej kojarzy to z podaniem komuś - tak jak mnie podaje witaminy. Sam też mówił, ze nie wziął, ale lepiej było na zimne dmuchać i pojechała z nim do szpitala na płukanie żołądka. Ja i tak musiałam poczekać, bo na 12 miałam umówiony ten holter, więc zaraz jak mi założyli, to do nich pojechałam i spędziłam tam noc.
Wszystko było w porządku, nic się nie działo, dziecko niepotrzebnie się wycierpiało, ale profilaktycznie trzeba było to zrobić... Najgorzej, ze moja babcia strasznie to przeżyła i też jest z nią teraz problem...Odgrażała się, ze sobie, cytuję: "Wyjdzie w cholerę i pierdolnie w łeb!". Trudno było ją uspokoić i do tej pory w domu muszą na nią uważać. A jeszcze psychicznie dodatkowo źle zniosła, ze mama wybuchnęła na nią - chciała się dowiedzieć nazwy leku, bo przecież musiała podać to w szpitalu. Babcia krzyczała tylko, ze to na serce - nie umiała podać nazwy. Mama stwierdziła, ze musi wiedzieć, bo może policja nawet przyjechać i co wtedy? To babcia to zaraz odebrała, ze mama ją straszy policją...a nie o to chodziło... Tak ze mówię Wam, zamieszania jak cholera! I wiele hałasu o nic. Ja nie mam do żadnej z nich pretensji o to, absolutnie! To się mogła zdarzyć każdemu! Tak samo u nas! Ale babcia i tak przeżywa to okropnie - nie bierze już żadnych tabletek, bo jak stwierdziła "kiedyś musi się to nędzne życie skończyć". Eh...same problemy...

A na dodatek, nie chce zapeszać, znalazłam świetnie wyglądającą okazję mieszkaniową i we wtorek idziemy zobaczyć, jak mieszkanie wygląda. Martwię się tylko, ze jest w tym jakiś "minus", bo mieszkanie jest ładne, duże, umeblowane i tanie, a dodatkowo nadal aktualne pomimo, ze ogłoszenie jest na stronie już od ponad miesiąca... Gdzieś może być jakiś haczyk. I tego się obawiam najbardziej...ale zobaczymy już we wtorek.

Ja nie mam też tak czasu i przez to dodatkowo, ze mąż robi na popołudnie (przyszły tydzień też), a szkoda mi siedzieć przy kompie, kiedy Marek nie śpi - to można wpaść na chwilę, ale nei nadrabiać takie zaległości...

Ściskam moje kochane grubaski :*

ps. Laura, nie czytałam co pisałyście, ale zerknęłam na Twój ostatni post i wnioskuję, ża martwisz się że małemu będą odstawać uszka. Polecam opaskę na uszka, kiedy kładziesz go spać - Marek też zawijał uszy, jak spał i opaska się światnie sprawdzała (ku niezadowoleniu mojego męża z czerwonym kwiatuszkiem :P).

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielnie:))

Krolik
Ja wiem, ze nie powinnam sie smiac, ale ten tekst twojej babci mnie po prostu...rozwalil!!!:hahaha:

Biedna kobiecina, podejrzewam ze ma to ogromne poczucie winy przez reakcje twojej mamy...juz ja sobie wyobrazam, co ona sobie pomyslala i jak zareagowala jak zobaczyla malego z tabsami w reku...:36_11_23:

Dobrze ze wszystko tak sie skonczylo, podejrzewam ze on nawet nie wzial tej tabletki...

U mnie diety dzien drugi, wlasnie zjadlam zupe z dyni (sama nie umiem robic, jestem w pracy), wczoraj mi tak brzuch wywalilo, ze myslalam iz zaraz pekne!! Gazy i wzdecia takie ze szok...ale dzisiaj juz troche lepiej, mam jeszcze kopiasty talerz zieleniny przed soba, ale chyba odczekam bo po tej zupie jestem pelna...
Jutro rano pierwsza wizyta w silce po ponad miesiecznej przerwie...zakwasy beda jak nic!

Trzymajcie sie dziewczynki, milego popoludnia :))

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wvfxm0lk1uqu4.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/1usawn151ff27v09.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58195.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58193.png

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo!

Jak tam minął wam weekend?Bo mi szybko i bez żadnych mocnych wrażeń…:)

MałyHipek ja na szczęście będę miała dziewczynkę hehehe…:PCo do licznika rozmawiałam z mężem i ma zrobić oddzielny licznik nawet już jest zaczęte więc każdy będzie miał swoją skrzynkę (na szczęście).

obyLaura Królik ma dobry pomysł może opaska coś pomoże.

Królik co do mieszkania to jak nie pójdziesz to się nie przekonasz…

monika 81 też mnie wczoraj złapały gazy i brzuch mi wzdęło (to chyba od tych problemów z wypróżnieniem) aż z mężem zaczęłam się przekomarzać kto ma większy brzuch hehehe….
Monika silna wola w diecie to podstawa i sama wiem że trudno z nią walczyć.Ja ostatnio mam napaści na papierosy.Wczoraj nawet już tak jęczałam mężowi że musiał mi dać bucha bo żyć mu nie dawałam.Nie wiem sama skąd mam te chęci na papierosy.Już od dawna nie paliłam Aż tu nagle chętka wróciła.Na słodycze tez ostatnio mnie nalatuje szczególnie na czekoladę i powstrzymać się nie mogę a potem załatwić się nie mogę ech….

Odnośnik do komentarza

dziewczynki opaska odpada już wszystkiego próbowałam czapeczkę, opaskę, plastry nawet i gówno... opaska po 5 minutach mu spada na oczy albo całkiem z główki bo się strasznie wierci, czapeczka wiązana pod bródką tez odpada bo boję się że się udusi czy coś jak takie wiercipiętek a plastry się odklejają od główki nie uszek od uszek ciężko je odkleić i mały płacze bo go boli... więc sama już nie wiem... chyba się na to ''wysram'' i po prostu jak urośnie jak juz będzie dorosły fundnę mu zabieg ;p hahaha innej opcji nie widzę... ;/ ehhhh ta moja gabolina mała ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki bo chwilowej przerwie
ale jestem przejedzona , robiłam pizze z tego pomysłu na pizzerinki, nawet dobra wyszła.
w piątek mieliśmy wymiane okien, wkoncu zrobiło się w mieszkanku cieplej a i troche mniej halas słychać, było trochę bałaganu, ale mąż dzielnie pomagał odkurzał, zmywał podłogi, ja powycierałm kurz na półkach, dzis skonczyłam w kuchni i mamy porzadeczek.
Dzis tez byłam z moją Dominią u lekarza bo przez weekend żle się czuła no i ma zapalenie gardła, dostała antybiotyk i tydzień siedzenia w domu.

No i radosna wiadomość wczoraj jak usypiałam jakoś po tak po 23 to bardzo wyrażnie poczułam 3 kopnięcia mojego malenstwa, ale dziś przez cały dzien nic, ciekawe kiedy da znów znak.

Odnośnik do komentarza

Laura ciężko mi cos poradzić na twój problem z uszkami małego, nie miałam takiego problemu, i nie słyszałam nic takiego wśród znajomych, może próbuj z czapeczkami.

Katarzynka super że będzie u was dziewczynka. a co do licznika to super pomysł, może coś to pomoże.

Monika widzę że twoja silna wola to niczym u mnie, jak widzę coś dobrego to nie moge się oprzeć. ale trzymam kciuki może ci się powoli uda, a może jedz wszystko tylko w mini porcjach.

Królik i co z tym mieszkaniem, my jak wynajmowaliśmy nasze to tez było bardzo tanie tylko okazało się że wymaga solidnego malowania, ale okazało się tez że kobieta która wynajmuje przebywa w stanach i zabardzo na ksie jej nie zależy wszystkiego pilnuje jej siostra i zawsze jak ma robic podwyżkę to negocjujemy z nią żeby nie za dużo.

Odnośnik do komentarza

hej kobietki :)

Bozena
wlasnie tak postanowilam robic, jesc wszystko ale w mniejszych ilosciach, innego wyjscia nie mam, a tak przynajmniej wiem ze moge wszystko i nie ma zabronionych rzeczy i mnie do nich nie bedzie ciagnac...dzisiaj zaopatrzylam sie przy okazji zakupow w ulubione, aczkolwiek zdrowe produkty z ktorych bede cos kombinowac..

milego wieczorku lece kolacje gotowac bo dopiero niedawno weszlam do domku po wizycie u rodzicow

pa!

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wvfxm0lk1uqu4.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/1usawn151ff27v09.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58195.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58193.png

Odnośnik do komentarza

witam popoludniowo:)

w koncu Monia wybrala sie na silownie, czas najwyzszy...:bieznia:

czuje fajne zmeczenie, takie po treningu, rezygnuje z miesiecznego czlonkowstwa ale zanim sie skonczy, mam dwumiesieczne wypowiedzenie, wiec musze ten czas dobrze wykorzystac...

z aura za oknem raczej nie powinno byc z tym problemu:36_1_1:

jak tam samopoczucie mamuski??

http://www.suwaczki.com/tickers/cb7wvfxm0lk1uqu4.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/1usawn151ff27v09.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58195.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-58193.png

Odnośnik do komentarza

hejka
po niedzielnym kopaniu narazie nic więcej nie było, tylko trochę tak dziwnie brzuch mnie boli chyba się rozciąga.
my odrabiamy lekcje teraz literka K, nawet niezle jej idzie, będziemy cwiczyć, w końcu cały tydz w domu.

Monika powodzenia na siłowni, i w odchudzanku.

katarzynka ja tez mam to badanie z glukoza, ale będę robic w nast tyg , podobno glukoza lepjej smakuje z cytryna,nawet lekarz mi polecał.

Odnośnik do komentarza

Do glukozy weźcie ze sobą 0,5l wody i cytrynkę, przekrojoną :)
To zależy od laboratorium, niektore dają swoją wodę w innych trzeba mieć, niektóre pozwalają na cytrynkę, inne nie...

BOżenko z ruchami spokojnie :) możesz ich w biegu codziennego dnia czasem niezauważać, bo to takie leciutkie masz :)
dziś był dentysta :) śmiejemy się, że Wieloryb już w łonie będzie miał dość dentysty :)
potem zakupki - najpierw prześcieradełko :) 26zł... jak dla dorosłego... ale jakość fajna :)
i mam już koplet pościeli :) jeszcze materacyk... był w sklepie, ale cienki i drogi :/
potem zakupki na ryneczku i Wieloryb zaczął odmawiac współpracy i stawał okoniem :/ prężył się i brzuch bolał przy każdym kroku :( kupiłam co trzeba, na bieżąco odnosząc reklamówki do auta (jaka to wygoda) i pojechałąm do mamy... bo...

MAM SPODENKI CIĄŻOWE - HOME MADE :):cerowanie:

kombinowałyśmy z mamą tak i siak i ostatecznie...

stare jeansy + stare leginnsy = spodnie ciążowe :):36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

i kazdy kto ma maszynę i umie ją obsługiwać potrafiłby to zrobić :)
Kochana mamuśka :)

napiszę "przepis" i wrzucę fotkę spodenek, może w czwartek, może komuś się nada :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...