Skocz do zawartości
Forum

Wyniki konkursu "Dzień Mamy"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani, wzruszeń nie było końca, ciężko było wybrać wśród tylu pięknych opowiadań te najładniejsze.
Z pomocą sponsorów trzeba było, zatem ogłaszamy:

  • Najciekawsze uzasadnienie nagroda główna: metamorfoza wizerunku i sesja zdjęciowa w studio w Poznaniu dostaje

mamamichasia

  • Kolejne 3 osoby wygrają zestawy kosmetyków Pharmaceris: preparat zmniejszający rozstępy, balsam ujędrniający do ciała, pianka do higieny intymnej, balsam ujędrniający do biustu oraz koszulki Pharmaceris M dla :

ebolka24, krolowa_angielska , patucha.

  • Dla 5 pozostałych uzasadnień mamy nagrody pocieszenia: preparat zmniejszający rozstępy, poporodowy balsam ujędrniający, pianka do higieny intymnej, balsam ujędrniający do biustu oraz film na DVD "Oskar i Pani Róża", które pojadą do:


mamaleo, edzia70, ewanna, Bogdanka2, tolusia

Brawo- adresy z telefonami wysyłajcie koniecznie na [EMAIL="Redakcja@parenting.pl"]redakcja@parenting.pl

Odnośnik do komentarza

Czym dla mnie jest bycie mamą? Czy nieprzespane noce, cierpliwość wystawioną na największą próbę i zmaganie się z brakiem doświadczenia można przekuć w sukces? Tak! Bo macierzyństwo to unikalne wydarzenie. Dla mnie bycie mamą oznacza nie tylko karmienie, przewijanie, kąpanie , pielęgnację, usypianie i przewijanie. Bycie mamą to coś więcej. Dzięki temu, co przeżywam z maluchem, otwieram się na uczucia, z których wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. To wzbogaca, pozwala zdobywać nowe doświadczenia. Wchodząc w świat swego dziecka, sama odnajduję w sobie dziecko. Dzięki temu mogę nauczyć malca tak wiele. Gdy za jakiś czas zobaczę, jak dobrze radzi sobie w wielkim świecie moja córeczka, poczuje dumę i radość. Macierzyństwo to droga na całe życie. Wykorzystam więc czas, by nie mieć poczucia, że coś straciłam, chcę być przy dziecku kiedy to jest możliwe, patrzeć jak się rozwija i zdobywa nowe umiejętności. Nie będzie łatwo, ale przecież „macierzyństwo to najcięższa z prac, jaką kiedykolwiek pokochasz”
-----------------------------------------------------------------

Mama-słowo absolutnie tajemnicze i magiczne, o zabarwieniu emocjonalnym z ładunkiem uczuciowym tak ogromnym, że można by obdarzyć nim małe miasteczko energią porównywalną do reaktora atomowego...Mama,mamusia,mateczka, mamunia...Osobiście doświadczenie macierzyństwa mam jeszcze przed sobą, przede mną drżenie dłoni podczas wykonywania testu,wykrztuszenie słów :"Kochanie będziesz ojcem", kupowanie pierwszych śpioszków, malowanie dziecięcego pokoiku, głaskanie brzuszka, puszczanie Mozarta kruszynie w brzuszku i czuła pielęgnacja, bo..jestem pedagogiem i w świetlicy, gdzie pracuję mam 20 dzieci;)Każde z nich jest inne, a jednak takie samo przez smutek jakie w sobie nosi. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że dziewczynka, z którą wytworzyłam bardzo intensywną więź emocjonalną nazywała mnie mamą. Podczas rysowania, czytania bajek, uczenia literek w rozmowach podczas posiłku i na spacerze słyszałam, słowa:"Pani Anitko, tak chciałabym aby została pani na chwileczkę moją mamusią;)"Serce mi skakało z radości, że w sposób tak "perfekcyjny"wykonuje swoja pracę; wychowuje cudze dzieci, lecz chwileczkę później przyszła refleksja i chwila zadumy a zaraz za nią odpowiedź "Wiktoria, ty masz swoja mamusię,a mamusia jest tylko jedna, i choć nie zawsze postępuje właściwie to słowo zarezerwowane jest właśnie dla niej, rozumiesz? Nie zrozumiała, przekonywała mnie jak dobrze byłoby poudawać, że to ja jestem mamą a ona moją córeczką, wtenczas nie bała by się wracać do domu, pilnować młodszych sióstr i spędzać czas na cuchnącym, opuszczonym podwórku. Na co dzień w pracy pedagogicznej w świetlicy profilaktyczno- wychowawczej sytuacji takich jest bez liku. Jest rozpacz bo tylko 4 z wyuczonego na pamięć wiersza,i śmiech i radość, bo wspólnie tańczymy, malujemy, śpiewamy i chwile grozy, gdy Ania stłukła sobie kolano i uspokajała mnie"Pani Anitko, to mnie tak bardzo nie boli,niech się pani nie martwi" To wspólne śniadania, poranki i wycieczki w nieznane, gdzie muszę dla każdego dziecka mieć otwarte serce, prowiant w 7 dużych plecakach, 4 dodatkowe apteczki i naładowany telefon; po takim maratonie czasami myślę;już nie mogę mówić, starać się, nie mam sił...A tuż po chwili wzrusza mnie Angelika wdrapująca się na kolanka i mówiąca :"pani Anitka, poćwiczymy se literki?"Jak nie kochać cudzych dzieci? Czuje się jak ich matka, opiekunka, piastunka, przezywam z nimi każdą chwilę, każde niepowodzenie.Były ze mną kiedy wychodziłam za maż-wykonały własnoręczną laurkę, usiadły w kościele, sypały kwiatki i napisały na karteczce :pani Anitko, rzyczymy (celowo z blędem) aby pani była szczęśliwa i jak tak musi być pojechała pani do swojego męża i była szczęśliwa-wychowankowie;)

-----------------------------------------------------

Nie usłuszałam jeszcze tego magicznego słowa 'mama', ale już wiem co zrobię gdy je usłyszę- zwariuję... Na początku był Chaos...a z niego wyłonił się Strach...Ja!? Mamą!? Zawsze omijałam matki z dziećmi w wózkach szerokim łukiem, jakbym się bała, że to choroba zakaźna...I stało się...Zostałam MAMĄ:) Teraz wiem, że to nie jest kwestia obowiązku i odpowiedzialności. To uśmiech dziecka o poranku, wesołe 'gyyy' i poważne 'daaa', strach o zimne rączki i odkryte na spacerze uszko, to Jego oczy i Twój uśmiech...To sens życia:*
------------------------------------------

Odnośnik do komentarza

Jestem najszczęśliwszą pod słońcem mamą rozbrykanego dwulatka. Macierzyństwo dało mi wspaniałą możliwość odkrywania świata na nowo, cieszenia się każdym źdźbłem trawy, okrągłym kamyczkiem czy wędrującą mrówką. Obcowanie z małym człowiekiem, obserwowanie jak rośnie, jak każdego dnia uczy się czegoś nowego to doświadczenie, którego nie można porównać z niczym innym. Przy synku uczę się cierpliwości, uczę się wraz z nim nazywania i rozpoznawania własnych emocji, od nowa dowiaduję się jak jasno przekazywać to, co mam do powiedzenia - tu nie ma miejsca na domysły i półsłówka, trzylatek nie zrozumie podwójnej moralności, nie mogę skłamać ani wykręcić się od odpowiedzi. Dziecko to odpowiedzialność i niepokój, który nie opuści mnie do końca życia, to miłość o jakiej nigdy nawet nie śniłam. Synek dopełnia mój związek, jesteśmy już nie tylko parą kochających się ludzi - jesteśmy cudowną Rodziną, kochamy się, szanujemy i wspieramy, jesteśmy Mamą i Tatą, mamy Dziecko, w którym odnajdujemy nasze cechy, lecz również wyjątkową indywidualność. Synek jest dla nas tajemnicą - kim będzie jak dorośnie, jakim człowiekiem, czy uda nam się przekazać mu siłę i wytrwałość w dążeniu do celu, czy będzie szczęśliwy człowiekiem? Mam nadzieję. Na razie tłumaczę mu świat i uczę się od niego radości poznawania.

------------------------------

Miałam 28 lat gdy na teście zobaczyłam dwie kreski, a równie dobrze mógł pojawić się znak zapytania, bo po głowie kołatało mi się tylko: "to niemożliwe"... W jednej minucie zobaczyłam wszystko: wściekłość szefowej, puste konto bankowe, zdziwienie partnera i siebie z brzuchem wielkości arbuza... "to niemożliwe" szeptałam. "To....niemożliwe" szepnęła ginekoloszka, zaskoczona ciążą, przy mojej dysfunkcji jajników... Dziwne, jak w obliczu objawienia się małego punkciku w oceanie kobiecości zmienia się postawa ludzi: z rzeczowych na niedowiarków... U partnera bardzo szybko zakiełkowała myśl o awansowaniu na "tatę", chodził dumny jak paw i spełniał wszystkie NASZE zachcianki i dodatkowo wykazywał się inwencją własną (np. przyjeżdżał z zaskoczenia do mnie do pracy by ucałować JEGO brzuszek)...a praca, no tak, tu pojawiły się spore problemy, brak akceptacji mojej ciąży przez szefową -matkę dwójki dzieci zaowocował moim zwolnieniem zaraz po powrocie z urlopu macierzyńskiego (ustawa antykryzysowa umożliwiła ten manewr). 9 miesięcy ciąży i kolejne 6 "macierzyńskiego" bynajmniej nie sprawiły, że poczułam się prawdziwą matką. Całą ciążę oswajałam się z myślą o dzieleniu ciała z tym małym wierzgającym człowieczkiem, a kiedy już prawie do tego się przyzwyczaiłam ON postawił wyjść. Drogę do wyjścia utorował sobie twardą głową, a przybycie obwieścił głośnym krzykiem. Nie brzmiało to jak okrzyk radości, a raczej "teraz to ja Wam pokaże"... Początki były trudne, w moje pocięte krocze wdała się infekcja, mały miał kolki, skazę białkową, a ja karmiąca matka przeszłam na restrykcyjną dietę, chudłam w oczach i dobijało mnie bezrobocie...Na szczęście był ON - TATA, tata nosił gdy mały wył w niebogłosy, wychodził na spacery bym mogła odespać zarwane nocki, przewijał, kąpał syna, biegał w nocy po leki, prał, prasował,a nawet piekł chleb i uruchomił domową produkcję kiełków, bo "lucerna jest najlepsza dla matek karmiących". Kiedy widział mnie przytłoczoną brakiem pracy, zmobilizował mnie: "załóż firmę"... poszłam, złożyłam wniosek i dostałam dofinansowanie, nareszcie rozkwitłam, robię to co kocham (doradztwo ekologiczne), a dodatkowo mam elastyczne godziny pracy. Kiedy wracam z pracy (biuro poza domem) syn wita mnie ze szczerym uśmiechem i słowem MAMA wypowiedziane takim tonem, że wiem, że czekał i bardzo tęsknił... Dopiero 2 tygodnie temu ostatecznie odstawił pierś, więc brakuje mi tej bliskości, którą mieliśmy podczas karmienia, ale za to teraz kiedy się, we mnie wtula to tak jakby chciał objąć cały świat. A ja czasem tak jak na początku, szeptam sobie w myślach "to niemożliwe"...

----------------------------------------

Oto mój wiersz gdzie zamieściłam całą kwintesencję bycia matką; "Jak wiele mam zawodowo pracuję synków przy tym wychowuję Ciągle rozrabiają i biegają Tysiąc zwariowanych pomysłów mają Czasem więc dopada mnie złość Gdy mocno chłopcy dadzą mi w kość Bywa, że ze zmęczenia padam Bywają dni, że dość wszystkiego mam Lecz to są krótkie chwile zwątpienia Szybko idą w zapomnienia Bo dzieci dla mnie do skarb Wszelkich wyrzeczeń są wart Dla nich potrafię góry przenosić Całusem potrafią każdą rzecz wyprosić Ich uśmiech radość i szczęście W mym sercu będzie najważniejsze To dla nich z radością rano wstaje Gdy synek na powitanie całusa mi daje Dzięki dzieciom na nowo odkrywam świat Wcześniej mało był dla mnie wart Radość we mnie wzbudza wiosenny kwiat Pełen owoców w lecie sad A jesienią gdy życie powoli zamiera Mój synek z radością kasztany w parku zbiera Gdy nadchodzi mroźna zima z chmur spada rozerwana pierzyna To wtedy jest na śniegu zabawa Na sankach i nartach od samego rana Wieczorem gdy dzieci już śpią Kolorowe, piękne sny śnią Dziękuje Bogu za ten cud istnienia Że mogę być matką-spełnienie mego marzenia!!!!

-----------------------------------------

Odnośnik do komentarza

Jestem Mamą, to moja kariera - śpiewa Natalia Niemen, a ja mogę dośpiewać: Jestem Mamą, widzę i czuję więcej. Macierzyństwo przewróciło mój świat do góry nogami, zmieniło hierarchię priorytetów, nakazało się zatrzymać i cieszyć każdą chwilą. Egoizm zaś przeistoczył się wielką troskę do małej, kruchej istoty, którą jest mój syn. Odkąd pojawił się w naszym życiu, nie przegapiłam żadnego wschodu słońca. Uśmiecham się na widok bocianów, do których Jakub popiskuje, gdy spotykamy je na łące. Okazało się także, że mam w sobie takie pokłady energii i zasoby cierpliwości, o które wcześniej nawet siebie nie podejrzewałam. Brak snu, uciążliwe kolki czy obecnie - ząbkowanie - matka przetrwa wszystko, ponieważ bycie mamą to przekraczanie granic własnych możliwości. To czuwanie przy dźwięku kojących kołysanek i bezustanne patrzenie na swoje śpiące dziecko niczym na cud natury. Tylko bycie mamą pozwoliło mi ponownie stać się beztroskim dzieckiem, które zaśmiewa się w głos, potrafi naśladować odgłosy zwierząt, pląsać, skakać i przyglądać się zwinnym kotom z nieskrywaną ciekawością. Bycie mamą to także nauka pokory. Chociaż przeczytałam setki stron literatury fachowej na temat pielęgnacji niemowląt, wychowania dziecka itd., nigdy nie wiem, czym mnie zaskoczy moje własne. Dziecko jest nieprzewidywalne, spontaniczne. Matka musi przewidzieć właśnie jego nieposkromioną nieprzewidywalność. Bycie mamą to wyostrzenie wszystkich zmysłów. Oczy dookoła głowy czy wytężony słuch są cechami każdej mamy. Zaskakujące, że choć jestem w łazience, wiem, że mój syn właśnie wypluł smoczka i słodko ziewnął, zasypiając w swoim łóżeczku. Bycie mamą wreszcie to nieustanne pragnienie tulenia, głaskania i całowania swojego maleństwa. To jakaś niewytłumaczalna potrzeba ciągłego upewniania się, że ten mały, wciąż nieporadny człowiek, już z nami jest. Macierzyństwo to trwała gotowość do nowych wyzwań. To wreszcie szczery i niewymuszony uśmiech, który posyłamy naszemu dziecku nawet sto razy dziennie. Bycie mamą niesie ze sobą cały wachlarz doznań. Ciąża, poród, karmienie piersią to zdarzenia, które uświadamiają nam, kobietom, jakie jesteśmy ważne, dzielne i potrzebne. I wcale nie uważamy się za bohaterki i nie oczekujemy nagród za heroiczne czyny. Ponieważ bycie mamą to najbardziej bezinteresowny i naturalny stan ducha i umysłu, jakiego doświadczamy. To przywilej i olbrzymie szczęście……

Mama najlepsza na świecie, to mama trochę szwedzka, taka skandynawska, co to da dziecku odrobinę swobody, bez strachu, że małe spadnie/pobrudzi się/pomoczy się... Może też trochę francuska. Powie, jak trzymać nóż i widelec, jak już odejdziemy od plastikowej łyżeczki i papki made in Gerber. Wyjaśni, że nie trzyma się rąk w kieszeniach, nie tupie pod wystawą z zabawkami i że ustępuje się miejsca w tramwaju. Odrobinę włoska, taka, co to przygotuje dobry obiad, wypierze i się zajmie, tyle tylko, że niech to trwa do końca podstawówki, a nie do trzydziestki. Mama najlepsza na świecie to też mama trochę amerykańska - pewna siebie, świadoma swoich potrzeb, prawi i obowiązków. W żadnym razie męczennica. Nic w tym rodzaju. Raczej taka, która potrafi znaleźć chwilę dla siebie. A poza tym? Poza tym najlepszą mamą na świecie jest ta mama, która po prostu kocha swoje dziecko. Nie ważne, co napisałam wyżej:) To jest warunek sine qua dobrej mamy. I jest nią z pewnością moja mama. Czy ja taką będę - wierzę w to bardzo. Póki co - trwamy w oczekiwaniu... Nasz świat ma się dopełnić 14 lipca.

----------------------------------------

Jak to jest „być”? Jak to jest czuć? Jak to jest oddychać? Jak to jest tłoczyć bezustannie krew odsercowym rytmem? Nie ma słów na tym świecie w żadnym języku, w których można by doszukiwać się odpowiedzi. Tak jest, tak było i tak będzie aż po kres – to, zostało nam dane z początkiem życia i trwać z nami będzie do końca. Podobnie nie istnieją słowa, które sprostać by mogły opisowi pierwszego dotyku małej istoty przy skrajnym wyczerpaniu porodowym bólem, pierwszego wejrzenia w niewidzące oczka, pierwszego zaciśnięcia miniaturki dłoni na małym palcu. Wszystkie wielkie i wyniosłe określenia stają się rażąco banalne kiedy tulimy do piersi Nowe Życie, które nierozerwalnie i na zawsze pozostanie cząstką nas samych. Od tej jednej chwili nasze istnienie, każdy oddech, każde uderzenie serca będzie magicznie powiązane z najpiękniejszym darem jakim może uszczęśliwić los – z byciem rodzicem, z byciem mamą. Dziś, kiedy wspominam beztroski czas dzieciństwa, dostrzegam stojącą zawsze na posterunku postać, wyraźniejszą od rówieśniczych przyjaciół i zdarzeń, która niewidzialnie czuwała nade mną w każdej chwili. To ją pamiętam całującą obite kolano, to jej ramiona czułam kiedy łzy nie pozwalały mi widzieć, to jej ręka chroniła mnie uściskiem przed rozpędzonym autem. Moja mama – nieoceniona bohaterka mojego życia. Dziś ja też jestem mamą. Dziś to moje dzieci są moim światem. Patrzę na moich małych mężczyzn już tak samodzielnych, że zdają się mnie nie potrzebować i przywołuję w pamięci z lekką dozą tęsknoty pierwsze uśmiechy, „Małe-Wielkie” sukcesy, przerażenie pierwszego zapalenia oskrzeli, traumę widoku krwi z pierwszej poważniejszej ranki, aby po chwili pochylać się nad potłuczonym kolankiem zapłakanej, bezbronnej istotki. Czym jest więc dla mnie bycie mamą? To ciągła gotowość niesienia pomocy, to zawsze gotowe do uścisku ramiona, to moja miłość nieogarniona w rutynie ich codzienności i malowanie ich rzeczywistości w najjaśniejszych barwach, w podzięce za sens jaki nadali memu życiu, w podzięce, że sensem mojego życia się stali - od dnia narodzin, po teraz i na zawsze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...