Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
My już z Wiktorkiem w domku. Powoli ogarniam wszystkie obowiązki, pokarm wypełnia piersi po brzegi, tylko się modlić by kolek nie było, bo każda kupka cieszy rodziców:36_1_21:.
W skrócie napiszę jaki był poród. Około 1:00 pojechaliśmy do szpitala ze skurczami co 5 min. O dziwo w szpitalu spokój nie musiałam czekać, zaprowadzili nas do wolnego pokoju porodowego, gdzie się rozgościłam. Przez 6 godzin męczyłam się ze skurczami co 2 min bez znieczulenia, bo nie miałam jeszcze rozwarcia 3cm. Póżniej przyszła położna i ostatni 3 cm sama mi zrobiła (czułam się jak na torturach, wyłam w nieboglosy) ale dzięki temu dostałam znieczulenie i od razu przystąpiłam do aktywnego porodu, skakałam na piłce, ćwiczenia przy drabince i po ok, 4,5 godz miałam już rozwarcie 9 cm. Położna zawołała lekarza, pediatrę i kogoś tam jeszcze i zaczęłam przeć. Po ok. 5 skurczach (15 parć) pojawił się na świecie nasz Wiktorek (waga 2,75kg, dł. 54cm). Niestety nie zaczął oddychać od razu dopiero po 1 min i musiała być wentylowany tlenem, przez to dostał 4 pkt, ale za chwile dostał 9 pkt (napięcie mięśniowe). Żółtaczki nie miał tylko fizjologiczną, USG głowy było też bardzo dobre(ze względu na te niedotlenienie) .
Teraz jestem masakrycznie zmęczona, ale bardzo szczęśliwa. :mama: Mogłabym godzinami się na niego patrzyć.

Odnośnik do komentarza

megi79
Witam,
My już z Wiktorkiem w domku. Powoli ogarniam wszystkie obowiązki, pokarm wypełnia piersi po brzegi, tylko się modlić by kolek nie było, bo każda kupka cieszy rodziców:36_1_21:.
W skrócie napiszę jaki był poród. Około 1:00 pojechaliśmy do szpitala ze skurczami co 5 min. O dziwo w szpitalu spokój nie musiałam czekać, zaprowadzili nas do wolnego pokoju porodowego, gdzie się rozgościłam. Przez 6 godzin męczyłam się ze skurczami co 2 min bez znieczulenia, bo nie miałam jeszcze rozwarcia 3cm. Póżniej przyszła położna i ostatni 3 cm sama mi zrobiła (czułam się jak na torturach, wyłam w nieboglosy) ale dzięki temu dostałam znieczulenie i od razu przystąpiłam do aktywnego porodu, skakałam na piłce, ćwiczenia przy drabince i po ok, 4,5 godz miałam już rozwarcie 9 cm. Położna zawołała lekarza, pediatrę i kogoś tam jeszcze i zaczęłam przeć. Po ok. 5 skurczach (15 parć) pojawił się na świecie nasz Wiktorek (waga 2,75kg, dł. 54cm). Niestety nie zaczął oddychać od razu dopiero po 1 min i musiała być wentylowany tlenem, przez to dostał 4 pkt, ale za chwile dostał 9 pkt (napięcie mięśniowe). Żółtaczki nie miał tylko fizjologiczną, USG głowy było też bardzo dobre(ze względu na te niedotlenienie) .
Teraz jestem masakrycznie zmęczona, ale bardzo szczęśliwa. :mama: Mogłabym godzinami się na niego patrzyć.

gratulacje śliczny chłopczyk i dzielna mamusia:36_1_11::love_pack:

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

Megi małe śliczności!! Jeszcze raz gratuluję!!!
U mnie na razie bez zmian, tym razem podchodzę dość sceptycznie do tego po tym jak Filipek nas ostatnio w balona zrobił... Byłam pod prysznicem, tam skurcz za skurczem, teraz znowu różnie bo 12:43, 12:54, 12:57, 13:13, 13:17 toż to idzie k*****y dostać :Zły: Mam nadzieję ,że nie przejdzie i się w końcu rozbuja:Zły:
Do póki eska nie puszczę to się nie nakręcajcie za bardzo bo mój przy kompie siedzi :smiech:

Odnośnik do komentarza

Megi Piękny synek aż się wzruszyłam i mi łezka popłynęła (od wczoraj mam rozstroje raz płacze raz mnie krew zalewa).
Malutka wiem co czujesz od wczoraj mam skurcze ale nie regularne więc siedzę na drożdżach jak ty :) w nocy też miała skurcze aż się budziłam.... trzymam kciuki aby ruszyło na dobre...
Ja od wczoraj coś się kiepsko czuje co nie zjem wymiotuje, to skurcze ale nie regularne, du*sko mnie boli jak bym ocean na beczce przepłynęła, mąż pyta co chwilkę czy rodzę bo by mu się urlopik przydał (ma umówione że jak urodzę to tego dnia urlop dostanie), pogoda taka że psa bym nie miała serca wypuścić na dwór tak pada... Idę prasować bo warjuję!!!

Odnośnik do komentarza

Megi
Cudny Wiktorek, zazdroszczę że już po wszystkim. Ja jeszcze sobie poczekam..
Malutka trzymam kciuki!!!! Niech już sie zacznie i jak najszybciej skończy :)

A u mnie szał prania i prasowania ciuszków Igorka, no i spieprzyło sie żelazko..nowe przed chwilą zamówiliśmy w necie, wiec do wtorku trzeba pewnie poczekać

Pozdrawiam pozostałe mamuśki

http://www.suwaczki.com/tickers/860iupjyxdv8hgj0.png[/url

http://www.suwaczki.com/tickers/ganndqk3k16yl155.png

Odnośnik do komentarza

megi79
Witam,
My już z Wiktorkiem w domku. Powoli ogarniam wszystkie obowiązki, pokarm wypełnia piersi po brzegi, tylko się modlić by kolek nie było, bo każda kupka cieszy rodziców:36_1_21:.
W skrócie napiszę jaki był poród. Około 1:00 pojechaliśmy do szpitala ze skurczami co 5 min. O dziwo w szpitalu spokój nie musiałam czekać, zaprowadzili nas do wolnego pokoju porodowego, gdzie się rozgościłam. Przez 6 godzin męczyłam się ze skurczami co 2 min bez znieczulenia, bo nie miałam jeszcze rozwarcia 3cm. Póżniej przyszła położna i ostatni 3 cm sama mi zrobiła (czułam się jak na torturach, wyłam w nieboglosy) ale dzięki temu dostałam znieczulenie i od razu przystąpiłam do aktywnego porodu, skakałam na piłce, ćwiczenia przy drabince i po ok, 4,5 godz miałam już rozwarcie 9 cm. Położna zawołała lekarza, pediatrę i kogoś tam jeszcze i zaczęłam przeć. Po ok. 5 skurczach (15 parć) pojawił się na świecie nasz Wiktorek (waga 2,75kg, dł. 54cm). Niestety nie zaczął oddychać od razu dopiero po 1 min i musiała być wentylowany tlenem, przez to dostał 4 pkt, ale za chwile dostał 9 pkt (napięcie mięśniowe). Żółtaczki nie miał tylko fizjologiczną, USG głowy było też bardzo dobre(ze względu na te niedotlenienie) .
Teraz jestem masakrycznie zmęczona, ale bardzo szczęśliwa. :mama: Mogłabym godzinami się na niego patrzyć.

Gratki Megi!!! Nic tylko zazdrościć przystojniaka:D:D:D:D

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Kamaja2007
Megi Piękny synek aż się wzruszyłam i mi łezka popłynęła (od wczoraj mam rozstroje raz płacze raz mnie krew zalewa).
Malutka wiem co czujesz od wczoraj mam skurcze ale nie regularne więc siedzę na drożdżach jak ty :) w nocy też miała skurcze aż się budziłam.... trzymam kciuki aby ruszyło na dobre...
Ja od wczoraj coś się kiepsko czuje co nie zjem wymiotuje, to skurcze ale nie regularne, du*sko mnie boli jak bym ocean na beczce przepłynęła, mąż pyta co chwilkę czy rodzę bo by mu się urlopik przydał (ma umówione że jak urodzę to tego dnia urlop dostanie), pogoda taka że psa bym nie miała serca wypuścić na dwór tak pada... Idę prasować bo warjuję!!!

No Kochana - organizm się czyści więc czujnie;)

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobitki...

Cały dzień wczoraj nieregularne skurcze, wieczorem wyszłam na spacer aby się rozkręciło, po spacerze ciepły prysznic, rozszalało się na tyle ,że skurcze były nie do wytrzymania, ale dalej nieregularne ,a na dokładkę zaczęła mnie naparzać lewa nerka, najpierw myślałam ,że to bóle krzyżowe, z bólu to się wiłam na łóżku... Mój mi plecy masował do 3 nad ranem... Byłam pewna ,że tej nocy na 100% wyląduję na porodówce, mój jak widział jak się męczę to zdecydował ,że na porodówkę idzie ze mną... O 4:30 poszłam znowu pod prysznic, skurcze nadal kurewsko bolące, ale ok 5 przeszła mi nerka, nie wiem czy to mały mi uciskał czy to jakaś kolka, ale męczarnia niesamowita i do łazienki co kilka minut... W końcu zasnęłam, obudziłam się teraz dopiero, nerka nie boli ale skurcze sporadyczne...::(: Obawiam się ,że mój poród do lekkich należał nie będzie Czop mi już odszedł, zrobiłam sobie samobadanie i rozwarcie jest ale nieduże, coś czuję ,że się jeszcze pomęczę...

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Cześć Kobitki...

Cały dzień wczoraj nieregularne skurcze, wieczorem wyszłam na spacer aby się rozkręciło, po spacerze ciepły prysznic, rozszalało się na tyle ,że skurcze były nie do wytrzymania, ale dalej nieregularne ,a na dokładkę zaczęła mnie naparzać lewa nerka, najpierw myślałam ,że to bóle krzyżowe, z bólu to się wiłam na łóżku... Mój mi plecy masował do 3 nad ranem... Byłam pewna ,że tej nocy na 100% wyląduję na porodówce, mój jak widział jak się męczę to zdecydował ,że na porodówkę idzie ze mną... O 4:30 poszłam znowu pod prysznic, skurcze nadal kurewsko bolące, ale ok 5 przeszła mi nerka, nie wiem czy to mały mi uciskał czy to jakaś kolka, ale męczarnia niesamowita i do łazienki co kilka minut... W końcu zasnęłam, obudziłam się teraz dopiero, nerka nie boli ale skurcze sporadyczne...::(: Obawiam się ,że mój poród do lekkich należał nie będzie Czop mi już odszedł, zrobiłam sobie samobadanie i rozwarcie jest ale nieduże, coś czuję ,że się jeszcze pomęczę...

Dzień dobry:):):)

Współczuję malutka - może naszprycuj się nospą?? Ja już po rodzinnym śniadanku, gorącym prysznicu, powoli zaczynamy pochmurną niedzielę... Trzymam kciuki żeby spokojną i bezbolesną dla nas wszystkich;)

Cmoki

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Nerka dała znowu o sobie znać, właśnie wzięłam swoją pierwszą przeciwbólową tabletkę w ciąży, apap 500mg bo inaczej bym chyba zaczęła z bólu gryźć... Zaczyna się to samo co wczoraj... Moje skurcze :9:37, 9:48, 9:57, 10:02, 10:10, 10:17, 10:25...
Mój wstanie to jedziemy na IP niech coś zrobią bo zwariuje, to już trwa od piątku ok 21-szej :Wściekły:

Odnośnik do komentarza

malutka2326
Nerka dała znowu o sobie znać, właśnie wzięłam swoją pierwszą przeciwbólową tabletkę w ciąży, apap 500mg bo inaczej bym chyba zaczęła z bólu gryźć... Zaczyna się to samo co wczoraj... Moje skurcze :9:37, 9:48, 9:57, 10:02, 10:10, 10:17, 10:25...
Mój wstanie to jedziemy na IP niech coś zrobią bo zwariuje, to już trwa od piątku ok 21-szej :Wściekły:

Powodzenia i w miarę możliwości daj znać co tam...

http://s8.suwaczek.com/20070428580117.png
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-26082008005_2889182050_Szczepanek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-23022010004_3182212835_Samborek_4.jpg
http://dzidziusiowo.pl/php/img2-08102011030_2007646887_Adelcia_4.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...