Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

Witam poniedziałkowo

U mnie braku energii cd, Lidzia ostatnio kiepsko sypia w nocy:(, dziś nie spałam od 1.30 do 3, bo ciągle się wierciła, wstawała, rzucała na łóżku:(, nie wiem, czy to wina upałów czy czegoś innego, ale ja wysiadam:/. Wczoraj przepuściłam przez sokownik 10kg porzeczki, dziś ostatnie 5, dzięki temu będziemy mieli ponad 15 litrów pysznego zdrowego soczku:D

Sobotę mieliśmy dość udaną, bo zaliczyliśmy miłego grilla u rodzinki. ale za to smutną niedzielę, bo byliśmy na pogrzebie. Powiesił się ojciec mojej bratowej. Nie zostawił żadnego listu, więc chyba nigdy nie dowiedzą się, co nim pokierowało. Ja go pamiętam jako człowieka zawsze uśmiechniętego, umiejącego sobie z wszystkim poradzić, powodziło im się dobrze- dzieciom bardzo pomagał, wnuczki rozpieszczał, bawił się nimi, opiekował, one go uwielbiały, zdrowy był, bo niedawno leżał w szpitalu na gruntownych badaniach. Rodzina załamana:(. Mój brat z rodziną był w tym czasie na Mazurach, więc tym bardziej w szoku wracali. Ale co siedziało w nim w środku, to się chyba nigdy nie dowiemy...

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Bugi bardzo mi przykro (*)
tak to jest już w życiu, czasami człowiekiem targają takie emocje, o których nikt nie wie, nikomu o nich nie mówi, aż impuls i już nikt sie nie dowie jakie problemy miał.
dlatego tak bardzo mnie irytują takie głupie komentarze, jak przy śmierci tego generała, ze nie możliwe, ze popełnił samobójstwo. nikt nie siedzi w głowie drugiego człowieka i w jego duszy. może się wydawać szcześliwy, chodzić uśmiechnięty,ale moga to być tylko pozory:/
karwenka zazdroszcze basenu. ja to tez nosze siez zamiarem na wyjście na basen z Kalinką, no ale to tylko weekend, albo wolne tatusia, bo same to nie ma mowy, zebyśmy sie wybrały.
ja to jestem wyrodną matką... dziś taka ładna pogoda, ciepło,ale z przyjemnym wiaterkiem , a mi sie nie chce na spacer iść... w ogóle przez to, ze nie mamy fajnych terenów do spacerowania ( spacery tylko przy głównej ruchliwej ulicy)i z daleka od ludzi, sama to nie lubię wychodzić na spacery. znowu jak maż wróci z pracy to zanim zjemy to już jest późno..
okropna jestem:/
ale za to dziś na obiad zrobiłam mielone:) i zrobiłam pranie.

Odnośnik do komentarza

Bugi bardzo mi przykro;-(( Straszna tragedia dla rodziny;-(
Soczek porzeczkowy pycha
Yvone widzę, że chandra nie odpuszcza. A uwierz mi, że jakbyś troszkę się przewietrzyła, pospacerowała to humorek by Ci się poprawił. I będę Cię namawiała, żebyś spróbowała jeszcze raz z Kalinką autobusem jechać. Może miała wtedy gorszy dzień i stąd ten strach. Wtedy nie byłabyś zależna od męża, tylko sama wsiadłabyś w autobus i pojechała czy do koleżanki czy na basen. Ja wszędzie jeżdżę autobusami. Dziś np zapakowałam moje maluchy i siebie w autobus, potem w tramwaj i pojechaliśmy nad jeziorko. Trochę ciężko samej nad jeziorem z dwójką maluchów, ale one szczęśliwe i dzięki temu ja też. I opaliłam się troszkę;-)
A to, że nie chce Ci się iść na spacer to nie znaczy, że jesteś Iwonko wyrodną matką. Każdy może mieć gorszy dzień. A zamiast robić mielone i pranie to odpocznij, pobaw się z Kalinką albo posiedź na forum;-))
A propos mężów. Mój ma wzloty i upadki. Ostatnio same upadki. Gdy urodziła się Majka to bardzo dużo czasu z nią spędzał. Kąpał, przewijał, chodził na spacery, bawił się. Teraz widzę, że mu się po prostu nie chce. Zrobił się typem leniwca. Jak przyjdzie z pracy i zje obiad to kładzie się i leży, tylko pilot w ręku. Nie zwraca uwagi nawet na płacz małego. Co prawda codziennie go kąpie, ale bawić się czy iść sam z nimi na spacer to graniczy z cudem. Ostatnio często muszę go o coś prosić bo sam z siebie to nic. Ach nie będę się dłużej rozpisywać, bo mam taki natłok myśli, że nie mogę ich pozbierać w jedną, logiczną całość

http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Kochane!jestem,ale przecież wiecie, że jestem;) potrzebowałam tylko czasu, żeby sie ogarnąć.. co w sumie jeszcze cały czas trwa... ale moge powiedzieć, że jest coraz lepiej. Poza tym za tydzień będe z Ewą w szpitalu, więc te ostatnie dni chciałabym spędzić w miłym tzn. WASZYM towarzystwie :)zaczynam sie już troche pakować, tzn. składać przynajmniej w jedno miejsce rzeczy, które mam zabrać. Wiele też jest i będzie potrzebne do końca, więc spakuje w ostatniej chwili.Dziś jade też z Ewą do neurologa, tak kontrolnie, uzupełnić też dokumentacje, bo nie byłyśmy od stycznia.Jade rzecz jasna autobusem, bo nawet nie mamy samochodu :)
Yvone, ale może faktycznie spróbuj jeszcze raz z Kalinką. Jak będzie coś nie tak, możesz wysiąść na następnym przystanku i nie jechać dalej.
Rachotka,podziwiam! z dwójką sama nad jezioro! ja zaledwie pare razy wyszłam sama z nimi na spacer. A jaka dumna byłam ;)

Dzieciom, które kończyły swoje miesięczne urodziny oczywiście składam moc całusków :* a dziś szczególnie dla Kubusia, bo kończy10 miesięcy :* :)

Jutro wzięłam wolne, mam do załatwienia sprawy jeszcze z tym zasiłkiem Ewy,i pare innych, więc wzięłam wolne.

Temat mężów ich pomagania, czy nie to dla mnie temat rzeka. Yvone, mam nadzieje, że jakoś nastrój Ci sie polepszy w związku z tym wszystkim.
Mój jest jaki jest, nie wyrywa sie sam z siebie do niczego, od wielu rzeczy też sama go odsunęłam, więc pretensji jako takich mieć nie moge. Jak jest sam z dziećmi zrobi przy nich wszystko, ale jak ja jestem, to już tylko przyniesie pieluche ;)ale zmieniam ja. Ma jednak z dziećmi fajną więź i relację. Z leżeniem właśnie z pilotem staram sie walczyć, bo tego nie cierpie! ciężka to walka. Ale rzeczywiście widzę, że łatwiej mu w relacji ze starszym Julkiem. Stają sie kumplami, wychodzą sami grać w piłke itp. Chociaż jak mówie, ogólny jego stosunek do dzieci zawsze jest i był pozytywny. Ale np. jak Ewa była malutka, leżała sobie spokojnie, to jak ją brałam na ręce, ponosić, potulić, a on wtedy mnie pytał,poco to robie, skoro grzecznie leży? :) tego typu zachowań on uczyć sie musi. Ale taki jest po prostu. :)

Bugi, rzeczywiście duża tragedia dla rodziny, to co sie stało

  • . Przykro mi :(

  • poza tym u nas jakoś można powiedzieć normalnie.... Ewie wychodzą ząbki na górze, będzie jak wampir wyglądać, bo jedynek nie ma, a wychodzą 2 jeśli nie 3 nawet:) apetyt ma dobry, daje jej już kanapki z raz czy 2 w tyg., i raz w tyg. jajecznice. Niestety widmo szpitala nie pozwala mi na wielkie rozszerzenie jej jedzonka. Nie chcę, żeby oduczyła sie kaszek, bo jajecznicy w szpitalu jej nie usmażę :(
    Jestem cały czas bezradna wobec pieluch Julka i jego picia z butelki :(( czarno to widzę, a za rok przecież ma iść do przedszkola.... może przez rok sie uporamy z tym wszystkim? ;)
    Trzymajcie sie ciepło, a może "chłodniej" w te upalne dni :)

    http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

    Odnośnik do komentarza

    rachotka oj ci mężowie, powiem ci że mój też chętnie by się położył i leżał, ale ja go mobilizuje tak że nie ma kiedy. jak jesteśmy w domu to natalka sama mu nie da poleżeć, wskakuje na niego i tarmosi go, a ja wtedy podpuszczam ją typu idź do taty powiedz że chcesz puzle poukładać:D a w weekendy to faktycznie ze mnie taka dusza szwędaczka, że powymyślam coś i wtedy m nie ma wyjścia musi się pakować. ale przeważnie później mówi że fajnie było:) poza tym staram się tłumaczyć m że dziećmi trzeba się zajmować, nie tylko je robić:D no i u nas dużo dzieci w rodzinie to jakoś ma z kogo brać przykład. Ale miałam kilka pogadanek na temat tego że dzieci potrzebują ojca- zwłaszcza jak m przychodzi po 12stu godzinach z pracy, zmęczony itd. wiem że ciężko mu w tym momencie brać maluchy i coś z nimi robić. ale już wie że przynajmniej trochę czasu musi im poświęcić.
    agusmay ja bym małego przyzwyczajała od razu do szklanki (tzn kubeczka, są takie plastikowe dla dzieci) tłumaczyła mu że taki duży chłopak to może pić z kubeczka a mała ewcia dzidziuś musi z butelki. i zobaczysz, małymi kroczkami załapie. i polecam wspólne posiłki, wtedy jak dzeciom daje się tą samą zastawę co dorosłym to czują się dumne i szybko załapują o co chodzi.
    bugi jeju ale tragedia dla rodziny- i nie wiadomo dlaczego? jak to nigdy nie wiemy co się naprawdę dzieje
    yvone a dlaczego ty zawsze na m czekasz? przecież kalinka taka grzeczniutka to pewnie bez problemu mogłabyś gdzieś jechać. a też mi się wydaje że tak jak rachotka mówi, że raz się kalince nie podobało to nie znaczy że zawsze tak będzie. jak jej pokażesz okno, i że świat za oknem się rusza to na pewno jej się spodoba. może na początku nie musisz się wybierać 100km za miasto ale na pewno są fajne miesca obok ciebie. ja z maluchami targam się wszędzie, mogłabym zuzie zostawiać np jak jadę z natalką na basen, ale i zal że cały dzień jej nie widzę. i później zuzka na czworakach łazi w przebieralni basenu, pomiędzy nogami ludzi, natalka często idzie mokra do domu bo nie dałam rady dobrze jej powycierać ale naprawdę da się!
    a spacer naprawdę dobrze robi na samopoczucie- i twoje i kalinki:)
    u mnie też nie ma gdzie spacerować, z zuzią owszem, ale z natalką gorzej bo same domki i zero atrakcji, nawet drzew które można by oskubać z liści. wszystko pozamykane za płotami/ ludzie teraz strasznie się zamykają w swoich domach. na ulicy nawet nie wiem gdzie są małe dzieci.
    i całuski dla kubusia!

    http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

    http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

    Odnośnik do komentarza

    Agusmay u nas identycznie ząbki wychodzą . tez bede miala wampirka:) Nie wiem czy juz się lekko nie przebily, bo jest bialy punkcik i jak mnie ugryzie to boli jak cholera, jak w twarz mnie ugryzl to mi lekko skorę nawet zdarł. Ale lyzeczka nie stuka. Ciezko mu tam zajrzec bo nie pozwala sobie i jedynie podstepem muszę.

    Bugi Ehhh nie wyobrazam sobie byc na miejscu tej rodziny. U nas w okolicy ostatnio powiesil sie mezczyzna, ojciec 8 miesiecznego dziecka, na kilka dni przed jego Chrztem. Zawsze jak o tym pomyslę to mam ciary. Teraz też.

    U nas nocki i ogolny nastroj znacznie lepszy. Moze to upaly mu dokuczaly bo teraz sie ochlodzilo i jest lepiej.

    Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
    Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

    Odnośnik do komentarza

    Cześć dziewczyny

    Kubusiu, mocne buziaczki od Lidzi, Lenki i cioci :zwyrazami_milosci:
    Yvone, widzę, że u Ciebie znów nastrój kiepski:(. Popieram dziewczyny, co do prób wyjść, bo siedząc w domku tym bardziej negatywne myśli kłębią się w głowie. A może sprawilibyście sobie rower- macie, gdzie trzymać? Dzieci z reguły bardzo lubią jeździć, a rowerem w wiele miejsc można się dostać. Ja bardzo lubię jeździć, z małą Lenką sporo jeździłąm, ale teraz z dwiema, jedna z przodu, jedna z tyłu, to nie dam rady, Lenka trochę za ciężka, i problem miałabym z wsadzeniem ich obu i wysadzeniem. Choć widziałam mamy tak śmigające. Życzę szybkiej poprawy humorku:)

    rachotka, wyobrażam sobie, jakie to przedsięwzięcie z wypadem z dwójką nad jezioro:), także podziwiam. Ja zawsze autem jeżdżę, więc łatwiej mi się z wszystkim zapakować. I właśnie pamiętam, jak pisałaś, że mąż Ci sporo pomagał przy Majeczce, więc to tym bardziej przykre, że tak teraz spasował:(. Mój wydaje mi się i tak robi postępy, choć z tymi chęciami różnie bywa. No i też tak jest, że jak ja jestem w domu, to robię wszystko ja, a jak mnie nie ma to musi dostać dokładną instrukcję, jedynie o piciu nie muszę przypominać, bo o tym sam wie. Gdy przychodzi z pracy, to też zjada obiad i idzie się chwilkę przekimać, ale to ze zmęczenia i wtedy nie ma mowy, żeby się z dziećmi pobawił, no i to jestem w stanie zdzierżyć, zwłaszcza, że jak tylko przychodzi, to najpierw wita się z córkami, całuje je, ale gdy przychodzi niedziela i właśnie woli leżeć przed tv niż pobawić się z nimi, to mnie szlak jasny trafia.

    agusmay
    , z Julkiem musicie być przede wszystkim konsekwentni i skupcie się najpierw na odstawieniu jednego, nie wszystko na raz, powoli, małymi kroczkami i na pewno się uda:). A może w kwestii siusiania to tatuś powinien przejąć inicjatywę, pokazałby, jak siusiają chłopcy;), najlepiej gdzieś na dworze, ale w mieście może być z tym problem...

    karwenka, masz sporo racji z chłopami, ale to zależy na jaki się egzemplarz trafi :wink:, wydaje mi się też, że im młodszy mąż, tym łatwiej jakoś na niego wpływać.

    A ja dziś z Lenką na szczepienie idę i już się boję, co to będzie. Ona się panicznie boi zastrzyków. Już sobie wyobrażam, jak się będzie darła. Lidkę zostawię teściowej, bo muszę choć na ten czas się poświęcić Lence:D

    http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

    Odnośnik do komentarza

    witajcie!
    buziaki dla Kubusia :*:*:*
    u nas niby chłodniej, ale wciąż gorąco. po obiadku wyciągnęłam wczoraj męża na spacer, ale byliśy tylko chwile, bo była godzina 19, a na dworze nadal nie dało sie wytrzymać. parno, duszno, nawet Kalinka po 20 minutach zaczęła się wyginać i już nie za bardzo jej sie podobało.
    Obniżyliśmy już łózeczko na najniższy poziom. znaczy tatuś obniży l, a później 5 razy musiałam chwalić jak to dba o bezpieczeństwo dziecka;)
    kochane jesteście. faktycznie jakaś chandra mnie trzyma. niby jest ok, ale.. ale w łaśnie nie wiem co się dzieje. nic mi się ostatnio nie chce, jestem strasznie bierna i apatyczna. czasmai trochę ja robot robię swoje i tyle.
    Z Kalinką będę musiała znów popróbować jazdy autobusem, choć uwieżcie mi, ze jeśłi chciałabm w jakies ciekawe miejsce czy na basen to musiałabym ze 3 autobusy zaliczyć i godzinę w autobisie spędzić.
    powiem szczerze, ze nienawidzę samotnych spacerów. jest to dla mnie okropne. takie chodzenie bez celu. minie 15 minut, a mnie wydaje się , ze godzina jak nic. czas sięciągnie, dłuży, nie ma sie człowiek do kogo odezwać. w domu jest i naczej. zawsze się czymś zajmę, coś zrobię. akurat gotowanie sprawia mi ogromną przyjemność, ostatnio nawet porządki. wolę zrobić coś praktycznego niż samotny spacer. a może to moje chwilowe obniżenie nastroju. zastanawiam sie, czy to hormony przypadkiem nie są... koniecznie muszę sie zebrać i sprawdzić co sie z tym moim organizmem dzieje. tylko na mnie nie krzyczcie , że jeszcze nie byłam..
    Bugi bezbolesnego szczepienia!!
    karwenka wiem , ze sieda.. dlatego uważam, ze jestem okropna, bo tego nie robię..:/
    beata dobrze, zę u Was lepiej z nockami. u nas niby oki, ale Kalinka 2 dzięń z rzędu idzie spać o 20 a o 5 już chce jesć.. coś sie jej poprzestawiało, bo od grudnia nie je już w nocy.. jakby to zrobić żeby ją przetrzymać dłużej, zeby poszła spać przynajmniej godzinkę poxniej...
    agusmay spokojnego ząbkowania! i koniecznie zdjęcia małego wampirka poprosimy;)
    rachotka to Twój m. podobnie jak mój. po pracy siada porzed kompem i gra.. no chyba, ze ja przyjdę i porposzę , zęby coś zrobił, albo , ze trzeba jechać na zakupy albo jeszcze coś;)
    u nas skwar znowu,aż oddychać ciążko..:/ Kalinka lata w samym pampersie. zauważyłam, zęjak zobaczy kota to zawsze mówi tak samo: tita. tak więc chyba nazwała sobie kota po swojemu;)
    Miłego dnia:)
    p.s. i postarams iejużnie nażekać i nie smęcić;)

    Odnośnik do komentarza

    Yvone, ależ "smęcić" to nam możesz, zwłaszcza, że nie masz z kim u siebie porozmawiać, a tak to Cię trochę pocieszymy, albo chociaż ustawimy do pionu:wink:, choć wolałybyśmy więcej optymizmu z Twojej strony:) Widzisz, jak tatuś dba o Kalinkę;), mój wczoraj wreszcie założył barierkę na schody, bo Lidka ostatnio je sobie upodobała. Pod moim nadzorem sama wejdzie na górę, ale o schodzeniu ze schodów to pojęcia nie ma:/, więc trzeba uważać. A dziś jak tylko Lenka jej ucieknie na górę, to stoi lub siedzi przy tej barierce i marudzi... Mój mąż na kompie praktycznie nie przesiaduje, on dużo czasu spędza w garażu, albo na podwórku- ciągle ma tam coś do zrobienia, więc jeszcze na około go wszyscy chwalą, że taki pracowity chłop:36_22_3:

    http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

    Odnośnik do komentarza

    Bugi mój też taki dobry, pracowity w oczach innych. Nie powiem, że nie jest bo faktycznie jest. Na każdego zawołanie. Jak ktoś o coś poprosi to pierwszy do pomocy. A ja już pół roku proszę o naprawienie spłuczki.
    Bezbolesnego szczepienia życzę.
    Mój właśnie osiadł na laurach. Wczoraj pogadaliśmy sobie od serca. Tak jak kiedyś, uwielbialiśmy rozmawiać i nie było wtedy problemów. Wczoraj siedzieliśmy do 1 w nocy i gadaliśmy, gadaliśmy i ustaliliśmy pewne rzeczy. Wiem, że muszę mu wciąż przypominać, ale mam nadzieję, że wróci mój Tomek.
    Yvone zacznij się wspomagać magnezem z vit B6.
    A dlaczego na spacerku nie pogadasz sobie z Kalinką. Ja uwielbiam spacerować z moimi. Kacper już kumaty to non stop do niego gadam albo Majka. Zawsze jakieś autko przejedzie, wtedy mówi brrrrr, piesek przebiegnie(mówi uuu)
    Kubusiu buziaczki dla Ciebie
    karwenka ja też nie lubię siedzieć w domu. A mój ostatnio to leń śmierdzący. Dzieci mogą płakać, krzyczeć jego to nie rusza. Wczoraj miarka się przebrała, bo kazał Majce wynieść pieluchę(w sumie to niby dlaczego miałaby to robić) a ona mu uciekła udając że nie słyszy. Wkurzył się zaczął się drzeć i nastraszył ją klapsem. Ale się zdenerwowałam. Wszystko mu wygarnęłam, on powiedział dlaczego jest ostatnio taki. Może będzie tak jak dawniej.
    agusmay trudny masz w domu charakterek, ale musisz być bardzo konsekwentna. Jak już zabierzesz butlę to pod żadnym pozorem mu nie oddawaj, bo będzie wiedział, że jak będzie płakał to prędzej czy później ją odzyska. Dużo pracy przed Wami. Uściski dla Ciebie

    http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
    http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

    Odnośnik do komentarza

    bugi ja z moim m to chyba należymy właśnie do tych starszych na tym forum, więc chyba jednak nie zawsze od wieku to zależy:D problem z facetami jest taki że trzeba ich non stop do pinu stawiać bo co sie popuści to im się leń włącza:D nie no faktycznie różnie jest ale mój m do dziewczyn jest w miarę, nie mam problemu zeby z nimi został, albo pobawił się. ale też jak mówię- akurat u mnie dużo dzieci jest dookoła i wszyscy meżczyźni w miarę do zabawy są skorzy to on też nie może odstawac:D co ciekawe zresztą do zabawy wszyscy są pierwsi, do obowiązków już nie:D ale fajnie wygląda jak np mój m z kolegą biegają po drodze rycząc jak bawoły i goniąc dzieci bo niby udają dinozaury ....
    yvone ja też nie lubię bez celu spacerować, tak więc zawsze sobie cel znajdę. a to idę po chrupki do sklepu 2 km dalej, a to idę poszukać piesków z natalką (tzn oglądamy zwierzaki przydomowe) a to idę na plac zabaw do którego trzeba dojść pół godziny..... teraz trochę mniej chodzimy bo po pracy czasu brakuje, ale przynajmniej na pół godziny kilka razy w tyg udaje nam się wyskoczyć. a dla dziecka, nawet takiego małego jak kalinka to frajda niesamowita.

    http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

    http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

    Odnośnik do komentarza

    Kubusiu ucałowania dla Ciebie :)

    Bugi współczuję bardzo :( to ogromne nieszczęście dla najbliższych, bardzo ciężko rodzinie jest pogodzić się z taką śmiercią :(
    Biedna Lenka :( oby wszystko poszło szybko i bezboleśnie.

    Yvone co Ty wygadujesz! Powiem szczerze, że ja w te upały to w ogóle nie wychodziłam z Jaśkiem na spacery. Jak miałam czas to żar z nieba się lał, a u nas cienia nie uświadczysz. Za to wieczorami, jak M wracał z pracy, to nadrabiałam obowiązki domowe i też ze spaceru nici. Na szczęście idą chłodniejsze dni to nadrobimy zaległości. Ja też spaceruję sama i powiem Ci, że nawet to lubię. W telefonie włączam radio, zakładam słuchawki na uszy i tak czas szybciej mija. Czasami uda mi się poczytać gazetę, jak Jasiek uśnie :)
    I powiem Ci, że mnie też dopadł spadek formy :( niby wszystko ok, ale wewnętrznie czuję niepokój i zdenerwowanie. W domu mi źle, ale jak wychodzimy do ludzi to marzę, żeby jak najszybciej wrócić do domu. Osobiście tłumaczę to sobie zmęczeniem i zawirowaniami hormonalnymi po ograniczeniu karmienia.
    Ech, chyba chcesz lanie dostać, miałaś już dawno zadbać o siebie! A smucić możesz o ile to Ci pomaga. W końcu jesteśmy tutaj razem na dobre i na złe :)
    Jesteś pewna, że Kalinka o 5 budzi się na jedzenie? może wystarczyłoby podanie jej picia (tak wyeliminowałam u Jaśka nocne karmienia).

    Agusmay bardzo się cieszę, że czujesz się coraz lepiej :) Przed Wami ciężki tydzień, a potem ten szpital :( trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że tutaj jesteśmy i myślimy o Was :)

    Karwenka podziwiam Cię i zazdroszczę odwagi w kwestii wybrania się z dziećmi na basen. Mnie samo myślenie o ganianiu Jaśka po szatni i expressowym ubieraniu się, przeraża. Może zdradzisz jakieś swoje techniki ogarnięcia maluchów na basenie? Chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia :)

    U nas prawie ok, nocki nawet znośne, za to w dzień Jasiek jakiś taki nadpobudliwy i niegrzeczny się zrobił. Nawet na chwilkę nie zajmie się zabawką, szybko wpada w nerwy, płacze, wszystko najchętniej robiłby na stojąco. Teraz nakarmienie go to mega trudna sprawa. Wczoraj zaliczył taki upadek na twarz, że myślałam, że wybił zęby. Ciało poszło szybciej niż stopy i gruchnął na podłogę! Skończyło się na mega guzie na czole i krwiaczku na wardze :(
    Poza tym wzięliśmy się w końcu za zorganizowanie chrztu Jaśka, bo chyba tylko my z tym zostaliśmy.
    Kochane powiedzcie mi jakie akcesoria są potrzebne przy chrzcie? :)

    http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
    http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

    Odnośnik do komentarza

    Bugi tatuś dba i to bardzo, tylko nie wiem czemu czasami tak trudno jest mu sie do tego przyznać;)
    rachotka czasami chciałoby się pogadać bardziej po "ludzku", bo tak to cały dzień gadam;) brak mi mobilizacji po prostu.
    kassia Kalinka budzi się na jedzenie, bo woda jest wtedy be, odsuwa ręką, samo przytulanie już nie wystarcza, zaśnie dopiero po mleczku. przez ponad pół roku już nie jadła w nocy. chciałabym ją trochę dłużej przetrzymać wieczorem, zęby później zjadła i później poszła spać. ale pannica moja teraz ustawiła sobie dzięń tak, ze zazwyczaj ma tylko jedna drzemkę w ciągu dnia,między 12-14, tak ok. 2 godziny. czasami na godzinkę spi koło 16, ale coraz rzadziej. zniknęła ta ranna drzemka calkowice. wieczorem jest po prostu padnięta i potrafi zasnąć mi na rękach jak próbuję ją przetrzymać. więc i tak stawia na swoim;) a moze to tylko chwilowe. juz sama nie wiem.
    a co do chrztu to biała szatka i świeca. u nas te akcesoria kupują chrzestni. taka tradycja. więcej akcesoriów nie ma;)
    buziak dla Jasia w guziorka:*

    Odnośnik do komentarza

    Heh, jednak mam dzielną pannicę:yuppi::yuppi::yuppi:. Grzecznie dała się zbadać i nawet nie pisnęła:D, teraz tylko coś marudziła, że ją trochę rączka boli:/, uświadamiałam ją o tym szczepieniu już kilka m-cy, więc zdążyła się oswoić z tą myślą. Tylko obiecałam jej w nagrodę lody, a lodów dziś nie może jeść, ani owoców i warzyw świeżych, bo oprócz wkłucia miała też szczepionkę doustną- jakoś nie byłam jej świadoma, a teraz na necie jakieś nieciekawe rzeczy o niej doczytałam, mam nadzieję, że Lenkę ominą...

    rachotka,
    świetnie że udało się pogadać, my też ostatnio wspólnie wieczory spędzamy, więcej rozmawiamy i nie tylko:wink: i zaraz atmosfera w domku lepsza:D, tylko żeby to na dłużej było.

    kassia, Lidka coś ostatnio też co trochę się przewraca, za każdym razem się o nią wtedy boję:(, ale niestety to się wiąże z ich ruchliwością i chęcią poznawania świata... Jasiu na chrzcie, to może będzie już uciekał:wink:

    karwenka, myślałam o tym, jaki egzemplarz dostajemy na początku, mój m miał 27lat gdy braliśmy ślub, do tego czasu mieszkał z rodzicami, więc sporo nawyków miał już utrwalonych...

    http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

    Odnośnik do komentarza

    po raz kolejny to Wy mi przypomnialyscie o miesięcznicy Kubuńka:) Dziekujemy bardzo :)
    A za 15 dni obchodzimy nasze pierwsze imieninki:)

    Bugi gratulacje dla Lenki:) to pewnie byla zawiedziona ze lodów jednak nie będzie. Co to za szczepionka doustna? Na co?

    Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
    Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

    http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

    Odnośnik do komentarza

    Bugi brawo dla Lenki. Dzielna dziewczynka.
    Kassia Kacper też wciąż się wywraca. W sumie to nie tyle sam z siebie, co przez Majkę, która co chwilę go przytula a potem puszcza albo szarpnie.
    U nas dziś też masakra ten dzień. Kacper płaczliwy, marudny. W ogóle nie poświęciłam czasu Majce i też była nieznośna, bo się nudziła.
    Słyszałyście o tym porwanym 3-tygodniowym noworodku? Co się dzieje na tym świecie to szkoda słów

    http://s8.suwaczek.com/200804274965.png
    http://s7.suwaczek.com/201109151762.png

    Odnośnik do komentarza

    helo.
    Kalinusia śpi. mamusia pije zimne piwko. dziś byliśmy na zakupach, wiec poszła spać dopiero po 21. zobaczymy czy coś to da, czy będzie mały głodek nad ranem;)
    Bugi brawo dla dzielnej Lenki! a lody to sobie odbijecie:)
    beata a my jutro zapraszamy na imieniny do Kaliny:)
    a Kuba to mój mąż i ma imienyny 25 lipca, ale wtedy jest Krzysztofa - mojego taty, więc chyba przełożymy na inny dzień, a jest w czym wybierać, bo sporo razy do roku Kuby świętują;)
    rachotka moja ostatnio miała takie nieciekawe kupki i to od zębów, bo się przebiły i kupki wróciły do normy. może i u Was to jest przyczyna? szczegóolnie, ze pisałaś, zę dziśjakiś marudek był.
    a z tym noworodkiem to maskara. ale dzięki Bogu znaleźli tą dziewczynkę, gdzies w Niemczech.
    spokojnego wieczoru:)

    Odnośnik do komentarza

    Yvone, nie dałaś mi szansy sie wykazać i sama przypomniałaś o imieninach Kalinki dzisiaj :) a pamiętałam! .... bo to dzień przed moimi urodzinami:36_1_21:
    także IMIENINOWE uściski i życzenia dziś dla Kalinki :flower2:
    a Krzysztof to mój mąż, także 25 lipca i nie ma zmiłuj!:)

    wczoraj byłam z Ewą u neurologa. Wizyta bardziej towarzyska :) pozmawiałam z panią dr, uzupełniłam dokumentację Ewy itd. Pan dr też zaniepokoiła sie jej głową :(pamiętała nas, i mówi, że weszła pani, widzę, że dziecko z blizną, więc operacja była, ale czemu głowa tak wygląda?.... głowa wygląda źle i chce mi sie ryczeć jak o tym pomyśle :( ze łzami pakuję rzeczy :( za tydzień będzie już wiadomo co z nami będzie....

    a ja 3 lipca byłam z Ewą na szczepieniu od pneumokoków. Moja kruszyna waży ledwie 7,55 :) niektóre ubranka na 3 m-ce są na nią dobre :) ale podoba mi sie moja kruszynka, i wiem, że taka jej uroda :)

    Bugi, super, że szczepienie tak gładko przeszło!

    Rachotka, może to faktycznie od ząbków? Ewa też kilka ostatnich dni coś tak jakoś dziwnie miala, ale to przez te wampirze zęby :))) ale jeśli uważasz,że trzeba iść do lekarza, to idź.

    Kassiu, akcesoria do chrztu wymieniła Yvone :) to świeca (zazwyczaj kupuje chrzestny) i biała szatka (to rola chrzestnej). No i zależy jak kto sie znajduje w sytuacji. Jest (podobno) zwyczaj, że to chrzestna kupuje całe ubranko do chrztu. Chrzestna Julka znalazła sie bardzo ładnie. Pożyczyła gdzieś od kogoś, ale to ona ubrała go do chrztu. Natomiast chrzestna Ewy (choć z rodziny) jakoś nie umiała, czy nie chciała? i sami kupowaliśmy wszystko Ewci łącznie z białą szatką. Ja bym tak chyba nie umiała,gdybym była chrzestną i przynajmniej tę szatkę bym kupiła. Pozostają jeszcze pamiątki,ale to co kto uważa :)

    także dnia miłego :)

    http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

    Odnośnik do komentarza

    Dzień dobry:)
    noc koszmarna. pobudka o 1 i nie spałam do 6, a już o 7 podudka. nie wiem co z nią jest, czy ta gorączka jej przeszkadza czy o co chodzi... nie mam dziś siły na nic. oczy to mi się same zamykają. zastanawiam sie skąd ta dziewczyna moja ma siłę.
    agusmay faktycznie kruszyneczka z Ewci. moja tez do wielkich nie należy jakiś, ale z 8 kg to już na pewno ma. ale jest smuklutka i jak dla mnie też kruszynka. my tez niektóre ciuszki rozm.62 nosimy, a niektóre 68 jeszcze luz mają.
    u nas też chrzestna ubierała Kalinkę. co prawda ja takiego zwyczaju nie znałam, ale jeśli chciała i sprawiało to jej przyjemność to prosze bardzo:)
    teraz strój, świeca, pamiątki i prezenty zamknięte w pudle i czekają na Kalinkę.
    kochana i nie smucaj sie główką Ewuni. jeśli będzie trzeba zrobić drugą operację to jest to tylko dla dobra Ewci. Wszystko będzie dobrze!!
    Miłego dnia!

    Odnośnik do komentarza

    Witam, nie wiem nawet od czego zacząć....tyle sie wydarzyło przez ostatni miesiąc, że nie jestem w stanie tego opisać . Przede wszystkim chciałam Was wszystkie przeprosić, że dość długo się nie odzywałam i nie mogłam uczestniczyć w Waszych radościach i troskach. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i gdy Wasze dzieci osiagały nowe umiejętności to ja zawsze myślami byłam z Wami, bo czasu starcza mi tylko na czytanie - Lenusia zaczęła truptać i nie w głowie jej siedzenie a co dopiero leżenie...

    Obiecuję, że szybciutko się ogarnę i dołaczę do Waszych pogaduszek:) Teraz jest pogoda na plazowanie więc całymi dniami nas nie ma, ale w miarę możliwości postaram się do Was skrobnąć:)

    Ściskam wszystkie kochane dzieciaczki i ich mamusie:))))) :*****************

    Yvone - dzięki za "kopniaka w dupala" :D a dla Kalinki przesyłam moc buziaków z okazji imieninek:D

    Kochamy Cię Lenko:)
    http://s2.pierwszezabki.pl/046/0461469b0.png
    :angel_l: 06.2001r. 13tc
    :angel_l: 04.2003r. 8tc
    :angel_l::angel_l: 03.2006r. 10tc

    Odnośnik do komentarza

    Hejka:)

    Kalinko, wszystkiego naj z okazji pierwszych imieninek:), dużo słodkości:)

    A dziś 11 m-cy kończy Wiktorjanek:)))))))), złożyłam mu smskiem od nas życzenia:), Irenka do mnie oddzwoniła, więc przekazuję od niej dla nas wszystkich pozdrowionka i miliony buziaczków dla dzieciaczków:Kiss of love:. Irenka niedawno wróciła z rodzinnych, bardzo udanych wakacji w Hiszpanii, teraz do końca wakacji będzie w Pl, bo u niej remonty. Niestety skradziono jej auto z wózkiem i fotelikiem w środku, także ma sporo bieganiny, jak wszystko pozałatwia i odetchnie, to na pewno do nas zajrzy.

    Kama, stęskniłyśmy się za Wami:), mam nadzieję, że już będziesz na bieżąco:), ucałuj Lenkę w te truchtające stópeczki:D

    agusmay, to znów ciężki tydzień oczekiwania przed Tobą:(, ale poczekajmy na wyniki badań, buziaczki dla dzielnej Ewuni!

    rachotka, jak Kacperek dzisiaj? Też obstawiałabym ząbki... Moje dziewczyny w poniedziałek były nieznośne, aż się zastanawiałam, czy czasem nie zrobiły zakładów, która pierwsza wykończy mamę:lup: Na szczęście wczoraj bylo już lepiej i nocka w miarę przespana:)

    http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

    Odnośnik do komentarza

    Buziaki dla Wiktorjanka :)

    Kalinko a dla Ciebie z okazji imienin wielkie przytulaski :) i jeszcze mnóstwo buziaków :*

    Bugi wielkie brawa dla Lenki :) koniecznie musisz zabrać ja na te lody i to extra porcję :) może rzeczywiście fakt, że wcześniej wiedziała o szczepieniu miała czas oswoić się z tą myślą.
    Najgorzej będzie, jak Jasiek podczas mszy da nogę z kościoła ;) ale tak serio, to M ma mega stresa związanego z zachowaniem Jaśka w miejscach publicznych. Bo on sobie śpiewa, krzyczy, warczy itp. a uciszanie go nie wiele pomaga. W związku z tym M już denerwuje się co to będzie, jak Jasiek podczas mszy zacznie np. warczeć na cały głos. Mnie jakoś to nie przeszkadza, bo w końcu to małe dziecko ale M tak jest tym zdenerwowany, że nawet naszym ślubem tak się nie stresował ;)

    Rachotka nie mam pojęcia co to za białe grudki mogą być w kupie, zawsze można zrzucić winę na zęby. A czy dziś lepiej ?

    Kama fajnie, że się odezwałaś, czekamy na relację co u Was :) dobrze, że Yvone wezwała Cię do raportu. Pewnie nie uprzedziła, że tym które długo milczą grozi karny jeżyk ? ;)))

    Agusmay no właśnie chrzestna zaproponowała, że kupi ubranie dla Jasia, ale my delikatnie podziękowaliśmy. Jakoś ciężko nam dogodzić pod tym względem, nie podobają się nam te typowe stroje do chrztu. Może tak jak piszesz, poprosimy ją o tą szatkę.
    Kochana nie wiem jak Cię uspokoić, bo pewnie dopóki nie porozmawiasz z lekarzami ze szpitala będziesz przeżywała katusze. Oczywiście fatalnie, że pierwsza operacja nie rozwiązała problemu ale jeśli druga okaże się konieczna to chyba nie ma co z tym zwlekać. Ewa jest bardzo dzielną dziewczynką, ale w najgorszym wypadku trafi w ręce specjalistów, więc trzeba być dobrej myśli. Jestem z Tobą myślami :)
    A Ewcia to rzeczywiście kruszynka :) ale tak jak mówisz, taka jej uroda :) poza tym małe jest piękne :) no i Twój kręgosłup jest szczęśliwszy, że dźwiga mniejszy „ciężar” ;) Jasiek waży 9400 i mierzy 75 cm, ech, kawał chłopa już z niego :)

    Wicie co, może te nasze dzieci jakoś reagują na fazy księżyca? Bo jak wytłumaczyć zmowę przeciwko mamom? ;)

    U nas w nocy uregulowały się pobudki, pierwsza jest ok 4 rano, druga ok. 6. Nawet to znośne. Za to dziś Jasiek obudził się o 5 i z uśmiechem zagonił mnie do zabawy z nim. Na szczęście po godzinie szaleństwa poszedł dalej spać i wszyscy wstaliśmy o 9:30 :) tak długo nie spałam już chyba z pół roku :)
    Wczoraj byliśmy obejrzeć restauracje, gdzie prawdopodobnie urządzimy obiad po chrzcie. Dziś jedziemy do kościoła porozmawiać z księdzem. I powiem Wam, że od razu mam gęsią skórę, bo nie lubię księży w naszej parafii. Co prawda spotykamy się wyłącznie kiedy chodzą po kolędzie, ale tegoroczna kolęda służyła im już wyłącznie do zebrania kasy wrr….

    http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
    http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

    Odnośnik do komentarza

    Cześć :) ja dziś miałam wolne, pojeździłam z mężem, załatwiliśmy pare spraw. Przede wszystkim te pieniążki dla Ewy, co więcej babka w urzędzie (aż dziwne) sama z siebie podpowiedziała, że należą nam sie jeszcze jakieś pieniądze, w tym nawet jednorazowo 1.500 zł za to, że urodziło nam sie dziecko niepełnosprawne. Teraz zbieramy papiery, i mam nadzieje będę mogła wszystko złożyć na koniec lipca/ pocz. sierpnia. Poza tym jakieś inne pieniądze i też zasiłek rodzinny? w każdym bądź razie będziemy składać to wszystko, zawsze to jakieś grosze, a jak sie należą trzeba skorzystać.

    http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
    http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

    Odnośnik do komentarza

    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...