Skocz do zawartości
Forum

Szczęśliwe Kwietniowe mamusie 2011


Madzia86

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kaaarolina

a mi udalo sie dojsc do porozumienia z S w sprawie mebli i zaskakujaco szybko wybralismy takie ktore nam obojgu sie podobaja...az w szoku jestem bo on zawsze nosem krecil, marudzil i wydziwial tak ze mnie krew zalewala heh a tu niespodzianka:))))

malenka
wszystkie imiona naszych maluchow mozesz sprawdzic na 1 stronie:)

ja na szczescie nie mam problemu "kolędowego" hehe

Odnośnik do komentarza

moskala22
Cześć kobietki nie pisze dziś nic ciekawego, bo jestem strasznie agresywna - normalnie hormony szaleją jak cholera. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a zwłaszcza Kuba. Nie wiem czy zaczyna przechodzić bunt dwulatka, czy po prostu "ten typ tak ma". No w każdym razie wysłałam go do dziadków na weekend, a ja spróbuję się zrelaksować :)

Witaj w klubie, Moskala! Ja mam juz takiego nerwa, ze czuje, ze kogos zabije! Od 10 stycznia nie mamy neta. Czyli od przeprowadzki. Zamowilam wczesniej zmiane serwisu na nowy adres, zeby nie czekac. Owszem, wszystko bylo, alepo podlaczeniu routera okazalo sie, ze mamy problem, bo niestety router nie dziala,jak powinien. Po jakis 8 telefonach do firmy i przechodzeniu testow typu podlaczenia tego, odlaczenia tamtego i powtarzania tego za kazdym razem, stwierdzono,ze potrzeba nam nowego routera i OBIECALI, ze to jest na pewno ten jedyny problem. Dzis przyszedl nowy router(szczescie, ze R. byl w domu, bo tak facet by go zabral z powrotem) i zgadnijcie co?????Jest to samo!!!!!!Dzwonie do nich z pracy i pani mowi do mnie, ze mam do nich zadzwonic jak bede w domu, poniewaz musi zrobic TESTY po raz kolejny!!!!ARHHHHHHH...Nie zostawilam na niej suchej nitki, powiedzialam,ze chyba sobie jaja ze mnie robi, bo ja te testy juz przechodzilam i skoro jest identyczny blad na routerze, to po co mam robic to po raz kolejny i tracic kolejna godzine z mojego wolnego czasu po pracy????Zadzwonilam jeszcze raz i w koncu trafilam na madrego czlowieka, ktory po krotkiej analizie tego co bylo zrobione, powiedzial, ze musi przyjsc technik i to sprawdzic, bo jest to jakis powazniejszy problem.BINGO!!!Kuzwa, co za glaby jedne! A teraz musze czekac na smsa, kiedy technik znajdzie czas, a co za tym idzie, musze ja, lub R wziac wolne i na niego czekac, poniewaz oni umawiaja sie w przedzialach czasowych, np od 12 do 18....No i jak tu sie nie wkur....?(ze tak brzydko powiem) Jeden z tych madrali poradzil mi poluzowac srubki od gniazdka w tel, mowie mu,ze ja nie ma typowego gniazdka telefonicznego, tylko wieksze, dla anteny, satelity, itp, wiec odkrecajac jedna, poluzuje automatycznie inne. Nie mogl zrozumiec,jak to mozliwe????Nastepny stwierdzil, ze linia tel zepsuta, a bylo to ciekawe, bo wlasnie z tej linii z nim rozmawialam.....
Mowie wam, co jeden to lepszy. Nie powinnam sie tak denerwowac, ale takie sprawy musze zalatwiac sama, bo moj R. ma slabszy angielski i sie stresuje takimi rozmowami.

Oh, chociaz sie wyzalilam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

krowka80
moskala22
Cześć kobietki nie pisze dziś nic ciekawego, bo jestem strasznie agresywna - normalnie hormony szaleją jak cholera. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a zwłaszcza Kuba. Nie wiem czy zaczyna przechodzić bunt dwulatka, czy po prostu "ten typ tak ma". No w każdym razie wysłałam go do dziadków na weekend, a ja spróbuję się zrelaksować :)

Witaj w klubie, Moskala! Ja mam juz takiego nerwa, ze czuje, ze kogos zabije! Od 10 stycznia nie mamy neta. Czyli od przeprowadzki. Zamowilam wczesniej zmiane serwisu na nowy adres, zeby nie czekac. Owszem, wszystko bylo, alepo podlaczeniu routera okazalo sie, ze mamy problem, bo niestety router nie dziala,jak powinien. Po jakis 8 telefonach do firmy i przechodzeniu testow typu podlaczenia tego, odlaczenia tamtego i powtarzania tego za kazdym razem, stwierdzono,ze potrzeba nam nowego routera i OBIECALI, ze to jest na pewno ten jedyny problem. Dzis przyszedl nowy router(szczescie, ze R. byl w domu, bo tak facet by go zabral z powrotem) i zgadnijcie co?????Jest to samo!!!!!!Dzwonie do nich z pracy i pani mowi do mnie, ze mam do nich zadzwonic jak bede w domu, poniewaz musi zrobic TESTY po raz kolejny!!!!ARHHHHHHH...Nie zostawilam na niej suchej nitki, powiedzialam,ze chyba sobie jaja ze mnie robi, bo ja te testy juz przechodzilam i skoro jest identyczny blad na routerze, to po co mam robic to po raz kolejny i tracic kolejna godzine z mojego wolnego czasu po pracy????Zadzwonilam jeszcze raz i w koncu trafilam na madrego czlowieka, ktory po krotkiej analizie tego co bylo zrobione, powiedzial, ze musi przyjsc technik i to sprawdzic, bo jest to jakis powazniejszy problem.BINGO!!!Kuzwa, co za glaby jedne! A teraz musze czekac na smsa, kiedy technik znajdzie czas, a co za tym idzie, musze ja, lub R wziac wolne i na niego czekac, poniewaz oni umawiaja sie w przedzialach czasowych, np od 12 do 18....No i jak tu sie nie wkur....?(ze tak brzydko powiem) Jeden z tych madrali poradzil mi poluzowac srubki od gniazdka w tel, mowie mu,ze ja nie ma typowego gniazdka telefonicznego, tylko wieksze, dla anteny, satelity, itp, wiec odkrecajac jedna, poluzuje automatycznie inne. Nie mogl zrozumiec,jak to mozliwe????Nastepny stwierdzil, ze linia tel zepsuta, a bylo to ciekawe, bo wlasnie z tej linii z nim rozmawialam.....
Mowie wam, co jeden to lepszy. Nie powinnam sie tak denerwowac, ale takie sprawy musze zalatwiac sama, bo moj R. ma slabszy angielski i sie stresuje takimi rozmowami.

Oh, chociaz sie wyzalilam:)

hehehe masakra!!! kurcze ja tez wszedzie musze sama dzwonic bo S tez ma slabszy ang:/ i w sumie sprawy urzedowe tez zalatwiam ja, bo zanim on sie naprodukuje to minie pięc godzin...no ale przez to wszedzie mnie ze soba ciąga i chyba sie za bardzo do tego przyzwyczail i robi to juz z wygody bo jakos ze swoim szefem przez tel sie dogaduje...

mnie to wybieranie mebli juz meczy, niby rano poszlo szybko i sprawnie ale po calym dniu myslenia doszlismy do wniosku ze meble do sypialni nie pasuja i teraz trzeba myslec co zamiast nich kupic...niby cos wybralam ale do konca nie jestem przekonana...a najgorsze jest zgranie dostaw w czasie:/ bo np. na stol i krzesla pani nie potrafila mi odpowiedziec ile bede czekac...podala mi przedzial 2-4 tyg:/ a ja nie dosc ze nie moge za dlugo zagracac domu rodzicom to jeszcze musze nagrac transport z PL do DK i musze to zrobic w sobote! kwestie tego ze trzeba te meble kupic jakosciowo dobre i w miare tanie to juz pomijam...
pomijam tez to ze sie okazalo ze w moim zwiazku ja nosze spodnie:) i ze ja to wszystko musze zalatwic bo moj kochany S to chyba ma za maly meski mozdzek zeby to wszystko zlozyc do kupy i ogarnac:P ale ok to mu wybacze, w sumie siedze w domu i mam zajecie, a on po tej pracy nocnej jak wraca do domu i sie nie przespi to potem chodzi nieprzytomny, nie wie co sie do niego mowi, a jak nawet wie to zapomina po 5 minutach, takze podaje mu juz gotowe pomysly do ostatecznego zatwierdzenia, oczywiscie przy tym troszke oszukuje, bo to co mi sie podoba to odpowiednio "ubarwiam" zeby mial wrazenie ze to on decyduje a tak naprawde wychodzi na moje hehhe

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

moskala22
Cześć kobietki nie pisze dziś nic ciekawego, bo jestem strasznie agresywna - normalnie hormony szaleją jak cholera. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a zwłaszcza Kuba. Nie wiem czy zaczyna przechodzić bunt dwulatka, czy po prostu "ten typ tak ma". No w każdym razie wysłałam go do dziadków na weekend, a ja spróbuję się zrelaksować :)

ja bym stawiala na poczatek buntu:) z tego co pamietam to moj kuzyn tez zaczal szalec mniej wiecej w tym wieku...z kochanego aniolka zamienil sie w diabelka:) ciesz sie ze masz mozliwosc wyslania Kuby do dziadkow na weekend:)

Odnośnik do komentarza

kaaarolina
krowka80
moskala22
Cześć kobietki nie pisze dziś nic ciekawego, bo jestem strasznie agresywna - normalnie hormony szaleją jak cholera. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a zwłaszcza Kuba. Nie wiem czy zaczyna przechodzić bunt dwulatka, czy po prostu "ten typ tak ma". No w każdym razie wysłałam go do dziadków na weekend, a ja spróbuję się zrelaksować :)

Witaj w klubie, Moskala! Ja mam juz takiego nerwa, ze czuje, ze kogos zabije! Od 10 stycznia nie mamy neta. Czyli od przeprowadzki. Zamowilam wczesniej zmiane serwisu na nowy adres, zeby nie czekac. Owszem, wszystko bylo, alepo podlaczeniu routera okazalo sie, ze mamy problem, bo niestety router nie dziala,jak powinien. Po jakis 8 telefonach do firmy i przechodzeniu testow typu podlaczenia tego, odlaczenia tamtego i powtarzania tego za kazdym razem, stwierdzono,ze potrzeba nam nowego routera i OBIECALI, ze to jest na pewno ten jedyny problem. Dzis przyszedl nowy router(szczescie, ze R. byl w domu, bo tak facet by go zabral z powrotem) i zgadnijcie co?????Jest to samo!!!!!!Dzwonie do nich z pracy i pani mowi do mnie, ze mam do nich zadzwonic jak bede w domu, poniewaz musi zrobic TESTY po raz kolejny!!!!ARHHHHHHH...Nie zostawilam na niej suchej nitki, powiedzialam,ze chyba sobie jaja ze mnie robi, bo ja te testy juz przechodzilam i skoro jest identyczny blad na routerze, to po co mam robic to po raz kolejny i tracic kolejna godzine z mojego wolnego czasu po pracy????Zadzwonilam jeszcze raz i w koncu trafilam na madrego czlowieka, ktory po krotkiej analizie tego co bylo zrobione, powiedzial, ze musi przyjsc technik i to sprawdzic, bo jest to jakis powazniejszy problem.BINGO!!!Kuzwa, co za glaby jedne! A teraz musze czekac na smsa, kiedy technik znajdzie czas, a co za tym idzie, musze ja, lub R wziac wolne i na niego czekac, poniewaz oni umawiaja sie w przedzialach czasowych, np od 12 do 18....No i jak tu sie nie wkur....?(ze tak brzydko powiem) Jeden z tych madrali poradzil mi poluzowac srubki od gniazdka w tel, mowie mu,ze ja nie ma typowego gniazdka telefonicznego, tylko wieksze, dla anteny, satelity, itp, wiec odkrecajac jedna, poluzuje automatycznie inne. Nie mogl zrozumiec,jak to mozliwe????Nastepny stwierdzil, ze linia tel zepsuta, a bylo to ciekawe, bo wlasnie z tej linii z nim rozmawialam.....
Mowie wam, co jeden to lepszy. Nie powinnam sie tak denerwowac, ale takie sprawy musze zalatwiac sama, bo moj R. ma slabszy angielski i sie stresuje takimi rozmowami.

Oh, chociaz sie wyzalilam:)

hehehe masakra!!! kurcze ja tez wszedzie musze sama dzwonic bo S tez ma slabszy ang:/ i w sumie sprawy urzedowe tez zalatwiam ja, bo zanim on sie naprodukuje to minie pięc godzin...no ale przez to wszedzie mnie ze soba ciąga i chyba sie za bardzo do tego przyzwyczail i robi to juz z wygody bo jakos ze swoim szefem przez tel sie dogaduje...

mnie to wybieranie mebli juz meczy, niby rano poszlo szybko i sprawnie ale po calym dniu myslenia doszlismy do wniosku ze meble do sypialni nie pasuja i teraz trzeba myslec co zamiast nich kupic...niby cos wybralam ale do konca nie jestem przekonana...a najgorsze jest zgranie dostaw w czasie:/ bo np. na stol i krzesla pani nie potrafila mi odpowiedziec ile bede czekac...podala mi przedzial 2-4 tyg:/ a ja nie dosc ze nie moge za dlugo zagracac domu rodzicom to jeszcze musze nagrac transport z PL do DK i musze to zrobic w sobote! kwestie tego ze trzeba te meble kupic jakosciowo dobre i w miare tanie to juz pomijam...
pomijam tez to ze sie okazalo ze w moim zwiazku ja nosze spodnie:) i ze ja to wszystko musze zalatwic bo moj kochany S to chyba ma za maly meski mozdzek zeby to wszystko zlozyc do kupy i ogarnac:P ale ok to mu wybacze, w sumie siedze w domu i mam zajecie, a on po tej pracy nocnej jak wraca do domu i sie nie przespi to potem chodzi nieprzytomny, nie wie co sie do niego mowi, a jak nawet wie to zapomina po 5 minutach, takze podaje mu juz gotowe pomysly do ostatecznego zatwierdzenia, oczywiscie przy tym troszke oszukuje, bo to co mi sie podoba to odpowiednio "ubarwiam" zeby mial wrazenie ze to on decyduje a tak naprawde wychodzi na moje hehhe

Hehe, no jakbym widziala siebie:) Moj R. mi sie ostatnio poskarzyl, ze nie daje mu szansy o niczym decydowac. Musze troche przystopowac, bo obawiam sie, ze w kwestii maluszka bedzie tak samo i ze poczuje sie odrzucony, a tego nie chce! Ech, cale zycie trzeba sie czegos uczyc....

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

moskala22
Cześć dziewczyny przespałam się i jest trochę lepiej :)

Widzę że u Was to Wy nosicie spodnie :) U nas w sumie to też na ogół ja decyduję, ale zanim to zrobię to chyba ze 3 razy sie zastanowię i zapytam Marka czy aby na pewno tak zrobić :)

Zmykam na kawę

http://linkisponsorowane.waw.pl/wp-content/uploads/2010/12/kawa_.jpg

ja sie nie pytam bo i tak zazwyczaj slysze "jak chcesz...", a poza tym niestety mam charakter po ojcu i wszystko musi byc tak jak ja chce:) zreszta wydaje mi sie ze po mojemu jest najlepiej hehe

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, no u nas też tak jest, że musi być tak jak ja chcę i to zazwyczaj ja decyduję o wszystkim... Ale nie narzekam, bo mój mąż jest bardzo ugodowy...
Dzisiaj mam wolne i chyba wybiorę się na jakieś zakupy bo D. na uczelni cały dzień... muszę sobie poprawić humor i coś sobie kupić bo wczoraj miałam strasznego doła... Moja mama schudła ostatnio 12kg i taka z niej laska ze szok, siostra moja rok temu urodziła drugiego synka i teraz tez udało się jej dojść do super figury... i wszystkie takie chude tylko ja rosnę w oczach... co prawda brzuszek mój mi się podoba, ale wszystko inne nie, jestem blada jak ściana, mam cellulit na dupce i udach, no i tak złapałam doła wczoraj.... biedny mój D. tylko bo musiał tego słuchać.
No ale mam nadzieję, że może uda mi się dzisiaj kupić jakieś nowe buty i coś dla Mariki to sobie poprawię humor!!!

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/IjrCr93.jpghttp://lb1f.lilypie.com/IjrCp2.png

http://davf.daisypath.com/HPFOp2.png
http://s2.pierwszezabki.pl/043/043082990.png

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

eeedytka
Hej dziewczyny, no u nas też tak jest, że musi być tak jak ja chcę i to zazwyczaj ja decyduję o wszystkim... Ale nie narzekam, bo mój mąż jest bardzo ugodowy...
Dzisiaj mam wolne i chyba wybiorę się na jakieś zakupy bo D. na uczelni cały dzień... muszę sobie poprawić humor i coś sobie kupić bo wczoraj miałam strasznego doła... Moja mama schudła ostatnio 12kg i taka z niej laska ze szok, siostra moja rok temu urodziła drugiego synka i teraz tez udało się jej dojść do super figury... i wszystkie takie chude tylko ja rosnę w oczach... co prawda brzuszek mój mi się podoba, ale wszystko inne nie, jestem blada jak ściana, mam cellulit na dupce i udach, no i tak złapałam doła wczoraj.... biedny mój D. tylko bo musiał tego słuchać.
No ale mam nadzieję, że może uda mi się dzisiaj kupić jakieś nowe buty i coś dla Mariki to sobie poprawię humor!!!

nie przejmuj sie ja tez nie moge na siebie patrzec w lustrze:) a jak usiade i spojrze na swoje wielkie uda to az mi sie plakac chce...jedno wyglada tak jak dwa przed ciaza! o celulicie i moich cudownych rozstepach na cyckach nie wspomne:) no i jestem bielsza od mąki, czasem sie zastanawiam czy mnie widac na tle sciany:) mam nadzieje ze po porodzie jakos dojde do swojej wagi, tym bardziej ze po mamie zawsze bylam drobna i nigdy nie wazylam wiecej niz 56, a teraz juz ponad 60:/ wiec czuje sie jak słon!

Odnośnik do komentarza

Edytka, Karolina! Ja was prosze!!!!! Przeciez wy jestescie szczuplutkie! I na pewno nie bedziecie mialy problemu z powrotem do swojej wagi. Ja sie obawiam o siebie:( Juz 10 kg przytylam! Celulit tez mi sie sypnal na udach i tdupeczce:( No i rozstepy na piersiach. Dobrze, ze na brzuchu nie mam chociaz. Poki co. Oh, ciezko bedzie, zwlaszcza, ze ja juz po 30-stce...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza

Ja też już 10 kg przytyłam:le: i brzuszek to mi się podoba, ale nie podoba mi się, że uda też są większe, ramiona i w ogóle:Szok: mam nadzieję, że szybko się tego pozbędę...i zmieszczę się w 15kg...

Jestem wściekła i zawiedziona sobą:( o 13.30 kończyła się licytacja fotelika Tako, tak mi się podobał kolor i przegapiłam!!!! A poszło za mniejszą kwotę niż chciałam dać, a był taki ładny śliwkowy kolor-nie mogę przeżyć!!! teraz ktoś wystawił, ale zielony-już mi się tak nie podoba...buuuu

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4pypf2dp4m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhmce321ajs.pnghttp://s8.suwaczek.com/20071006560120.png

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

krowka80
Edytka, Karolina! Ja was prosze!!!!! Przeciez wy jestescie szczuplutkie! I na pewno nie bedziecie mialy problemu z powrotem do swojej wagi. Ja sie obawiam o siebie:( Juz 10 kg przytylam! Celulit tez mi sie sypnal na udach i tdupeczce:( No i rozstepy na piersiach. Dobrze, ze na brzuchu nie mam chociaz. Poki co. Oh, ciezko bedzie, zwlaszcza, ze ja juz po 30-stce...

ja jakies 3 tyg temu mialam 12kg na plusie...teraz boje sie wchodzic na wage.

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

Justi24
Ja też już 10 kg przytyłam:le: i brzuszek to mi się podoba, ale nie podoba mi się, że uda też są większe, ramiona i w ogóle:Szok: mam nadzieję, że szybko się tego pozbędę...i zmieszczę się w 15kg...

Jestem wściekła i zawiedziona sobą:( o 13.30 kończyła się licytacja fotelika Tako, tak mi się podobał kolor i przegapiłam!!!! A poszło za mniejszą kwotę niż chciałam dać, a był taki ładny śliwkowy kolor-nie mogę przeżyć!!! teraz ktoś wystawił, ale zielony-już mi się tak nie podoba...buuuu

w sumie to mnie chyba najbardziej przeraza ten cellulit i rozstepy:( rodzimy w kwietniu wiec do lata bedziemy mialy troszke malo czasu na doprowadzenie siebie do porzadku:)

Odnośnik do komentarza

kaaarolina
Justi24
Ja też już 10 kg przytyłam:le: i brzuszek to mi się podoba, ale nie podoba mi się, że uda też są większe, ramiona i w ogóle:Szok: mam nadzieję, że szybko się tego pozbędę...i zmieszczę się w 15kg...

Jestem wściekła i zawiedziona sobą:( o 13.30 kończyła się licytacja fotelika Tako, tak mi się podobał kolor i przegapiłam!!!! A poszło za mniejszą kwotę niż chciałam dać, a był taki ładny śliwkowy kolor-nie mogę przeżyć!!! teraz ktoś wystawił, ale zielony-już mi się tak nie podoba...buuuu

w sumie to mnie chyba najbardziej przeraza ten cellulit i rozstepy:( rodzimy w kwietniu wiec do lata bedziemy mialy troszke malo czasu na doprowadzenie siebie do porzadku:)

Moze lato nie bedzie za gorace tego roku:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny! Ja wy wogole stoicie z przygotowaniami? Jak wchodze na marcowki, to powiem wam, ze one sa zwarte i gotowe. Naprawde. Przeraza mnie to, bo czuje, ze jak wszystko zniose do domu, to sie okaze, ze mam jeszcze mnostwo do kupienia. Na kwietniowkach jestem jedna z pierwszych do wylotu, na marcowkach raczej ostatnia...Nie wiem, czy nie zaczac torby pakowac niedlugo....??? Powiem wam jeszcze, mam pietra jak cholera:/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza
Gość kaaarolina

krowka nie przejmuj sie ja poki co nie mam nic...wiekszosc rzeczy przyjedzie do mnie na poczatku lutego...wtedy zobacze czego jeszcze mi brakuje i powoli skompletuje calosc:) odkad dostalam to mieszkanie to jestem spokojniejsza, chyba dlatego ze w koncu moge planowac, robic zakupy itd. zdazysz napewno! z torba mysle ze jeszcze za wczesnie...ja to w ogole mam luzik z torba bo potrzebuje tylko ubran dla siebie i dla dziecka na wyjscie, reszte daja w szpitalu.
w zasadzie dla swojego swietego spokoju mozesz ja spakowac ale z drugiej strony po co ma stac miesiac czy dwa...

Odnośnik do komentarza

Moskala Coś ciężko mi uwierzyć w Twoją wagę, bynajmniej nie widać tego po Tobie:36_1_11:
krowka Myślę, że jeszcze trochę czasu jest. Ja w lutym planuję sortować, prać, prasować i układać do komody ubranka. Torbę ostatnio pakowałam koło 35, 36 tc i teraz też tak zrobię. Spokojnie zdążymy:)
kaarolina Myślę, że do wakacji będziemy już prawie "normalne" albo i całkiem:Śmiech: Ja ostatnio urodziłam 22 czerwca i jeszcze na wakacjach pokazałam się w stroju kąpielowym:)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4pypf2dp4m.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhmce321ajs.pnghttp://s8.suwaczek.com/20071006560120.png

Odnośnik do komentarza

kaaarolina
krowka nie przejmuj sie ja poki co nie mam nic...wiekszosc rzeczy przyjedzie do mnie na poczatku lutego...wtedy zobacze czego jeszcze mi brakuje i powoli skompletuje calosc:) odkad dostalam to mieszkanie to jestem spokojniejsza, chyba dlatego ze w koncu moge planowac, robic zakupy itd. zdazysz napewno! z torba mysle ze jeszcze za wczesnie...ja to w ogole mam luzik z torba bo potrzebuje tylko ubran dla siebie i dla dziecka na wyjscie, reszte daja w szpitalu.
w zasadzie dla swojego swietego spokoju mozesz ja spakowac ale z drugiej strony po co ma stac miesiac czy dwa...

Nie musisz nic brac? Wydaje mi sie, ze chyba bedziesz musiala...Np.klapki, cos do podmywania, podpaski(owszem dadza ci, ale podobno sa beznadziejne), jakas koszule, ja np biore swoja i jakies luzne spodnie, no i bielizna?Jak zaczniesz sie pakowac, to zobaczysz, ze cos sie znajdzie.A kosmetyki? Dezodorant, itp....

http://www.suwaczki.com/tickers/relgio4pkfzojjd0.png http://s2.pierwszezabki.pl/043/0431769b0.png?7245

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...