Skocz do zawartości
Forum

Krzyk niemowlaka,błagam o pomoc!


Rekomendowane odpowiedzi

Sleepy
Bo od poczatku tylko udowadniasz tu jak "szkodliwe" jest mleko matki, ale na temat tego konkretnego przypadku jeszcze sie nie wypowiedzilas.

Jedyne co Ty udowodniłaś to kłopoty ze zrozumieniem czytanego tekstu, bo ani razu nie napisałam nic o szkodliwosci karmienia piersią. NAwet o głodzie tego dziecka nic nie pisałam, a jedynie to, ze dziecku coś musi dolegać skoro tak płacze.
Mało tego, uwazam ze mleko matki jest nieporównywalnie lepsze od mleka sztucznego. To nie ja pisze o krzywdzie wyrządzonej dziecku karmionemu sztucznie, o kosztach jakie ono ponosi, więc kochana - pudło, uwaga zupełnie nietrafiona.

Odnośnik do komentarza

A mnie zastanawia dlaczego kobiety karmiące piersią, uważają się za lepsze od tych podających butelkę? Czasem to wybór kobiety, czasem przypadki losowe(choroba), czasem wybór samego maluszka, który piersi ssać nie chce. Ja karmię córkę piersią, raz dziennie dostaje jedynie 60-90ml MM z Dicoflorem bo ma problem z kupkami.
Starszą córkę przez 15 miesięcy karmiłam piersią z czego 6 pierwszych podawałam samą pierś.
Nie rozumiem jednak jak można napisać, że podawanie dziecku MM to zawsze tylko i wyłącznie wygoda i wybór matki, a już stwierdzenie, że matki podają dziecku MM ich kosztem to przesada. Jak teraz mogą czuć się te matki, które podają MM nie z własnego widzi mi się.

PS: skąd w nas matkach, tak kochających swoje maluszki tyle jadu?

Odnośnik do komentarza

Mojego synka nie miałam niestety szansy nakarmić ani razu :Płacz: Zaraz po porodzie miesiąc przeleżał w dwóch szpitalach pod kroplówkami i w inkubatorku... Nie miałam szansy go przystawiać ,nie miałam siły o to nawet walczyć siedząc przy nim po 15-17h/ dobe... Także nie mówcie mi tu proszę ,że to był mój wybór czy moje widzi misie ,bo aż przykro się robi. Przy drugim dziecku będę walczyła jak lwica o to ze względu na samą więź ,chociaż mój skarb teraz także lgnie do mnie ,a sądząc po moich gabarytach pozostałych od "nie karmienia" co niektórzy nawet pytają czy dalej karmię :whistle:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
Mojego synka nie miałam niestety szansy nakarmić ani razu :Płacz: Zaraz po porodzie miesiąc przeleżał w dwóch szpitalach pod kroplówkami i w inkubatorku... Nie miałam szansy go przystawiać ,nie miałam siły o to nawet walczyć siedząc przy nim po 15-17h/ dobe... Także nie mówcie mi tu proszę ,że to był mój wybór czy moje widzi misie ,bo aż przykro się robi. Przy drugim dziecku będę walczyła jak lwica o to ze względu na samą więź ,chociaż mój skarb teraz także lgnie do mnie ,a sądząc po moich gabarytach pozostałych od "nie karmienia" co niektórzy nawet pytają czy dalej karmię :whistle:

ja niesety jestem powaznie chora i po porodzie wyladowalam w szpitalu, przestalam odychac i dostawlam adrenaline i bardzo silne leki, niesety po nich nie moglam karmic, jak poprosilam o zmiane lekow to po odciagnieciu byla to tylko woda lekko zabarwiona na bialo.....dziecko s e niejadalo.... tyle co ja sie naryczlam!! ale chyba najwazniejsze jest ze teraz jestem z nim i go kocham. I NIE BEDE SIE OBWINIAC ZE JESTEM WYRODNA MATKA BO DZIECKO PIERSI NIE DOSTAJE, WAZNE JEST ZE JESTEM ZAWSZE PRZY NIM JAK MNIE POTRZEBUJE.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cha00x1cmcm3g.png

Odnośnik do komentarza

martab0
rorita
Mojego synka nie miałam niestety szansy nakarmić ani razu :Płacz: Zaraz po porodzie miesiąc przeleżał w dwóch szpitalach pod kroplówkami i w inkubatorku... Nie miałam szansy go przystawiać ,nie miałam siły o to nawet walczyć siedząc przy nim po 15-17h/ dobe... Także nie mówcie mi tu proszę ,że to był mój wybór czy moje widzi misie ,bo aż przykro się robi. Przy drugim dziecku będę walczyła jak lwica o to ze względu na samą więź ,chociaż mój skarb teraz także lgnie do mnie ,a sądząc po moich gabarytach pozostałych od "nie karmienia" co niektórzy nawet pytają czy dalej karmię :whistle:

ja niesety jestem powaznie chora i po porodzie wyladowalam w szpitalu, przestalam odychac i dostawlam adrenaline i bardzo silne leki, niesety po nich nie moglam karmic, jak poprosilam o zmiane lekow to po odciagnieciu byla to tylko woda lekko zabarwiona na bialo.....dziecko s e niejadalo.... tyle co ja sie naryczlam!! ale chyba najwazniejsze jest ze teraz jestem z nim i go kocham. I NIE BEDE SIE OBWINIAC ZE JESTEM WYRODNA MATKA BO DZIECKO PIERSI NIE DOSTAJE, WAZNE JEST ZE JESTEM ZAWSZE PRZY NIM JAK MNIE POTRZEBUJE.
Kochana nikt nie twierdzi że jestes wyrodna matką, są sytuacje kiedy nie można karmic choc się tego bardzo pragnie, ja nie czuje sie lepsza tylko dlatego że karmie piersia, pierwszego syna tez nie karmiłam długo tylko miesiąc, tylko dlatego ze dałam sobie wmówić że mam niewartosciowy pokarm i dziecko sie nie najada to trzeba mu butle podać. Młoda byłam i głupia ze dałam sie tak zmanipulować, Wy byłyście w innej sytuacji, bardzo chciałyście karmic ale nie mogłyście, chodzi o to zeby nie obwiniac kazdego płaczu dziecka wina jedzenia, ze maluch płacze to trzeba mu podać butlę, przeciez nie o to chodzi tylko o wyjasnienie przyczyn tego płaczu. A w tym wątku niestety wiele z nas przyczyny płaczu a wrecz krzyku dziecka doszukuje sie w pokarmie mamy, gdyby nasze mleko było złe dla dziecka to jakim cudem dzieci wogóle by przychodziły na swiat, przecież w naszym łonie tez pobieraja pokarm przez łożysko z naszego ogranizmu i nie szkodzi im to, tak samo jest z mlekiem matki nie może on zaszkodzic dziecku, no chyba ze w grę wchodzą jakieś chemikalia mam na mysli leki które byśmy zażywały. Skupmy sie na tym jak pomóc mamie tego maleństwa , bo wątek juz dawno odbiegł od tematu podstawowego.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6974
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6975

Odnośnik do komentarza

Ja również nie uważam się za lepszą, jesli którąś z mam uraziłam , to przepraszam , nie miałam takiego zamiaru.
Najważniejsze, żeby dziecko było kochane, czyste, najedzone, szczęśliwe, wtedy i mama będzie spełniona.
Absolutnie sposób karmienia nie ma tu nic do rzeczy.

Wyrazy podziwu wszystkim mamom, które karmią piersią swoje dzieci,
gratuluję wszystkim, które chciały a nie mogą karmić, że nie stało się to jakąś traumą, tylko dzieciaczki są uśmiechnięte i najedzone :)
Tym , które mogły karmić, a nie chciały nie do końca popieram, ale jestem w stanie zrumieć ;)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

rorita
A wiecie ,że w szpitalu tak właśnie robią? jak leżałam na patologii bez małego ,obok były mamcie z maluszkami... jedna nie umiała przystawiać i pani od laktacji jej pomagała ,ale mały dalej płakał... więc butle kazała podać i był spokój. Także szpitale też mają taką taktykę :whistle:

Dokładnie, byłam świadkiem takiej samej "pomocy" :/ dziewczyny, które rodziły pierwszy raz, nie wiedziały, jak dziecko przystawić, nikt im nie powiedział, że w pierwszych dobach może być problem z pokarmem, ale że wszystko się unormuje i jak najbardziej może karmić piersią, tylko panie brały dziecko wpychały flaszkę i po sprawie.
Żenada!
A na dzwiach ich pokoju pisze jak byk "Poradnia laktacyjna" Śmiechu warte :hmm:

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
rorita
A wiecie ,że w szpitalu tak właśnie robią? jak leżałam na patologii bez małego ,obok były mamcie z maluszkami... jedna nie umiała przystawiać i pani od laktacji jej pomagała ,ale mały dalej płakał... więc butle kazała podać i był spokój. Także szpitale też mają taką taktykę :whistle:

Dokładnie, byłam świadkiem takiej samej "pomocy" :/ dziewczyny, które rodziły pierwszy raz, nie wiedziały, jak dziecko przystawić, nikt im nie powiedział, że w pierwszych dobach może być problem z pokarmem, ale że wszystko się unormuje i jak najbardziej może karmić piersią, tylko panie brały dziecko wpychały flaszkę i po sprawie.
Żenada!
A na dzwiach ich pokoju pisze jak byk "Poradnia laktacyjna" Śmiechu warte :hmm:
No własnie i tu jest pies pogżebany, skoro osoby do tego uprawnione i "kompetentne" maja takie podejście do sprawy to co się dziwić niedoświadczonej mamie ze tez tak zrobi i wybieze najprostrze rozwiazanie, przykład idzie od góry.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6974
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6975

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
rorita
A wiecie ,że w szpitalu tak właśnie robią? jak leżałam na patologii bez małego ,obok były mamcie z maluszkami... jedna nie umiała przystawiać i pani od laktacji jej pomagała ,ale mały dalej płakał... więc butle kazała podać i był spokój. Także szpitale też mają taką taktykę :whistle:

Dokładnie, byłam świadkiem takiej samej "pomocy" :/ dziewczyny, które rodziły pierwszy raz, nie wiedziały, jak dziecko przystawić, nikt im nie powiedział, że w pierwszych dobach może być problem z pokarmem, ale że wszystko się unormuje i jak najbardziej może karmić piersią, tylko panie brały dziecko wpychały flaszkę i po sprawie.
Żenada!
A na dzwiach ich pokoju pisze jak byk "Poradnia laktacyjna" Śmiechu warte :hmm:

hej Monia:)) U nas w szpitalu jest odwrotnie. Ja jak urodziłam syna w sobotę o 13 to zaraz miałam Go przy cycu. I tak do godz. 18, przerwy na spanie i non stop cyc. Noc cała też z próbami karmienia. W niedziele nie mogłam nawet do kibelka wyjśc bo mały ciągle chciał cyca a u mnie pustki....Przychodziły lekarki z pytaniami dlaczego dziecko ciagle płacze, jak obmacały mi cyce to twierdziły że są puste, ale żeby ciągle przykładac do nich dziecko. O 23 przyszła pielęgniarka bo już nie mogła wytrzymac płaczu małego i dała mu odrobinkę mleka modyfikowanego, ale poprosiła żebym się chociaż nikomu nie wygadała....I tak było ciągle. Troche mojego mleka i butla. I po kilku tygodniach zanikł mi pokarm. Dziecko jest na MM i jest zdrowe, szczęśliwe i ciągle uśmiechnięte.

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

rorita
A wiecie ,że w szpitalu tak właśnie robią? jak leżałam na patologii bez małego ,obok były mamcie z maluszkami... jedna nie umiała przystawiać i pani od laktacji jej pomagała ,ale mały dalej płakał... więc butle kazała podać i był spokój. Także szpitale też mają taką taktykę :whistle:

W szpitalu gdzie rodziłam, było tak samo. Pani od laktacji pięknie mówiła o karmieniu piersią sama mi małego do piersi przystawiła i było ok. Ale zapomniała mi powiedzieć i wytłumaczyć jak ja mam to sama robić, wiec jak jej nie było, to mały płakał, bo byl głodny, ja się denerwowałam, bo nie umiałam go przystawić do piersi, a "uprzejme" pielęgniarki nie kwapiły się do pomocy. W koncu skończyło się na tym, że mąż przywiózł mi laktator odciągałam pokarm i mały pił z butelki. Dopiero po powrocie do domu, jak przyszła do mnie położna, to na spokojnie wytłumaczyła mi jak mam to robić, no i jakoś załapałam, ale mały tylko dwa tygodnie pił z cyca,a potem zaczął mi pokarm zanikać, więc zaczęło się dokarmianie i po kolejnych 3 tygodniach całkowicie przszliśmy na MM. I wcale nie uważam się za gorszą matkę. Może gdyby ktoś mi na samym początku spokojnie to wszystko wytłumaczył, to byłoby inaczej. Przy drugim dziecku już będę mądrzejsza :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53726.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/30945.png

Odnośnik do komentarza

pulus widać wszędzie tak samo :Histeria:

Ja nie mogąc karmić też laktatorem pracowałam :whistle: Jenyyyyyyyy wiecie ,że z jednego cycka 350ml potrafiło zejść :Szok:? Babeczka od laktacji była w szoku ,bo mamki po 50ml góra 100 ściągały... Także ściągałam miesiąc ,a potem coraz mniej i mniej ,aż w końcu całkiem pustka :(

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
pulus widać wszędzie tak samo :histeria:

Ja nie mogąc karmić też laktatorem pracowałam :whistle: Jenyyyyyyyy wiecie ,że z jednego cycka 350ml potrafiło zejść :szok:? Babeczka od laktacji była w szoku ,bo mamki po 50ml góra 100 ściągały... Także ściągałam miesiąc ,a potem coraz mniej i mniej ,aż w końcu całkiem pustka :(

:36_2_39::36_2_39::36_2_39:

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k2phn9pyy.png

30.04.09 13:13- II kreski
11.05.09-zobaczylismy pecherzyk i Ciebie-mala plamke
29.05.09- ruszasz raczkami i nozkami i mierzysz 29mm
16.06.09-masz 67mm, bijace serduszko i jestes zdrowa/y
28.07.09-jestes na 95% dziewczynka, kochana Olivia Marianna, jestes zdrowa i wazysz 281g
06.10-wazysz prawie 1200g i masz prawie 40cm
06.01.10- urodzilas sie o 9:26

Odnośnik do komentarza

ja niestety i przy pierwszym i drugim dziecku byłam w szpitalu świadkiem braku fachowości i pomocy młodym mamom, jedyna pomoc i najprostsze rozwiązanie dla pań połoznych, to było podanie dziecku butelki :/
A co najsmieszniejsze to przy pierwszej córce mialam cc i przynieśli mi ją już po dwóch godzinach po karmieniu i zostawili :/ dobrze że był mąż to mi ją podawał i przystawiał do piersi albo moja mama, bo ja nawet nie mogłam głowy podnosić, a chciałam karmić.
natomiast przy drugiej córce po przewiezieniu na salę po porodzie nie mogłam się doprosić dziecka, a czułam, że mam mało pokarmu i musi mała ssać jak najwcześniej, żeby rozkręcic mleczko, a tu nic, kazały mi odpoczywać, bo dziecko śpi:/ (niby takie dobre) wkońcu sie wkurzyłam i w 3 godziny po porodzie wstałam i doczołgałam się po dziecko, panie oczy jak 5zł zrobiły jak mnie zobaczył, oprd.....y mnie że wstałam, a ja mówie biorę dziecko i juz uciekam :/ od tamtej pory byłyśmy nierozłączne, dobrze że ja wzięłam, cały czas wisiała na cycu i dobrze, bo przez pierwsze dwie doby było kiepsko z pokarmem, także kto wie jakby to było, gdzyby mi przyniosły dziecko dopiero na wieczór, bo taki był zamiar :/
Porażka! :/

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

mama monika dobra jesteś:36_2_25::36_2_25:

ja urodziłam w nocy i do rana leżałam na sali poporodowej a Asia spała obok w boksie...zero karmienia....pierwsze karmienie po 6 godzinach

ale Asia była małym ssaczkiem i odrazu wiedziała co to cycek i że należy on do niej
raz przybyła pani położna z odsieczą i butelką ale Asia jak poczuła smoka to pluła ile siły miała
tylko jedna położna pokazywała jak przystawiać dziecko inne chodziły patrzyły....coś gderały i tyle

jednej co dziecio miało żółtaczkę to same zabrały na butle bo ma nie karmić......nawet nie poradziły by ściągała pokarm aby nie zanikł

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza
Gość madzialenka

Ja po cesarce nie miałam mleka wcale chociaż co mądrzejsze baby łapały mnie za cycki i mowily ze mleko jest chociaz pani od laktacji powiedziala ze absolutnie nie ma. Mały urodził się o 13 a mogłam go zobaczyc nastepnego dnia rano więc o przystawianiu od razu nie bylo mowy nie wspominając o tym że jak juz poprosiłam żeby mi ktoś pomógł przystawić to pani połozna po 2 godzinach przyszła i poswięciła mi 30 sekund. Mały ladnei ssał ale ze nie miał co wyssac dostał od pan poloznych mleko jak to powiedzialy zebym nie meczyła siebie i dziecka. Wiec przestałam nawet probować. Po 4 dniach kiedy w końcu mleko się pojawiło to mały od razu się przestawił i karmimy się piersią bez problemu

Odnośnik do komentarza

Agusia myslałam ze przy żółtaczce bezwzględnie nalezy jak najczęsciej przystawiać do piersi. jak to jest w końcu?

U nas z kolei (skoro juz i tak zeszłyśmy z głównego tematu :D) Młody od razu nie chciał ssać. W kilka minut po porodzie zassał się płytko i na krótko, a później ani tyle. Przychodziły różne położne, uczyły karmić w różnych pozycjach ale Młody się uparł. Jedna nawet robiła to w dosc przerażający dla mnie sposób, bo chwytała go jedna ręką za główkę, drugą otwierała mu buźkę i na siłę przyciskala (jasne ze wszystko z umiarem, ale było to dość hmmm mało delikatne). Ssać potrafił, tzn miał dobry odruch ssania, ale piersią wzgardził. Nazwany został nawet "księciem", bo podobno takie dzieci się czasem trafiają.

Odnośnik do komentarza

Ja nie karmiłam swojego dziecka przez pierwsze 10dni bo miała wysoką żółtaczke(przez konflikt) i nie zciągałam bo nie dość,że mi się nie chciało (fatalnie się czułam po cc i miałam mega doła przez tą wysoką milirubine)to jeszcze nie było zabardzo warunków bo od rana do nocy pelno odwiedzających.Kilka razy dziennie chodzila pani laktatorka pytając czy ktoś potrzebuje pomocy i żałowałam,że nie moge skorzystać a w domu pomogła mi położna ale zrobiła to tak,że chwyciła mnie za cycka w taki sposób,że wyć mi się chciało z bólu a małą tak,że 3 dni miała na główce powgniatane jej paluchy !
Ale do dziś lecimy na cycku .Lenka za żadne skarby nie chce butelki ani smoczka...

P.S. Ciekawe co było powodem krzyku dziecka :P

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

lutka
Agusia myslałam ze przy żółtaczce bezwzględnie nalezy jak najczęsciej przystawiać do piersi. jak to jest w końcu?

U nas z kolei (skoro juz i tak zeszłyśmy z głównego tematu :D) Młody od razu nie chciał ssać. W kilka minut po porodzie zassał się płytko i na krótko, a później ani tyle. Przychodziły różne położne, uczyły karmić w różnych pozycjach ale Młody się uparł. Jedna nawet robiła to w dosc przerażający dla mnie sposób, bo chwytała go jedna ręką za główkę, drugą otwierała mu buźkę i na siłę przyciskala (jasne ze wszystko z umiarem, ale było to dość hmmm mało delikatne). Ssać potrafił, tzn miał dobry odruch ssania, ale piersią wzgardził. Nazwany został nawet "księciem", bo podobno takie dzieci się czasem trafiają.
no widzisz co lekarz to ma swoje zwyczaje:lup::lup::lup:

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...