Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Mamuskaa na pewno jest dzielna i Ty też, bo jak chodzisz nawet w wolne do pracy, to nie jest to łatwe....

Wywijaska dobrze że masz fajnych rodziców, a Twój mąż też na pewno, może po czasie, ale zrozumie że działanie jego mamy jest krzywdzące wszystkich. Tylko faceci nawet jak widzą, to się do tego nie przyznają, już nie raz o tym z koleżankami rozmawiałam. A wystarczyłoby żeby tylko powiedzieli to do nas, że to jest złe. Nie, zazwyczaj jest echo...

Odnośnik do komentarza

Moj maz wie i mowi o tym ze to co robia jego rodzice jest nienormalne tyle ze u nich bylo tak ze to co powiedziala.tesciowa,tak musialo byc i ona mysli.ze mimo ze dzieci wyszly z domu to nadal ma prawo rzadzic i pozniej sa fochy ze jej nie sluchaja itp. Ale na poczatku bylo tak ze nie przyznawal mi racji. Ale znam juz tesciowa ponad 10 lat i ona zawsze miala pretensje do wszystkich i o wszystko. Nawet gdyby tesciowej powiedziec do sluchu to ona i tak nie przemysli tylko bedzie czekala na przeprosiny wiec nie ma sensu. Ona walczy ze wszystkimi poza pierworodnym bo on jest kawalerem i pewnie tak zostanie,i czego by nie robil to mamusia go poprze. A reszta jest beee. Ja mezowi i Jasiowi kontaktu nie bede bronila. Jesli bedzie chcial to moze jechac,ale ja juz po tym wszystkim nie mam zamiaru z nimi utrzymywac kontaktu. Tylko jak znam tesciowa to i tak nie bedzie pasowalo jak nie bede sie odzywala i pewnie i tak cos wymysli.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pisze tak haotycznie bo choc przeczytalam wszystko o czym pisalyscie to na pewno polowe tematow zapomnialam..
Kiedys chyba Sylwia pisala o tym sciaganiu gatkow przed siusianiem na nocniku, no i faktycznie, inaczej chyba sie nie da bo niewygodnie siadac! Moze wiec cos w tym krzeselku obok nocnika jest ;) U nas na razie slabo tzn ja sie slabo staram, ile razy posadze to jest siusiu jak poprosze wiec mysle ze jak sie przyloze to cos z tego bedzie ;)
Fajnie ze u Was juz takie postepy! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Wywijaska Twoje tesciowa tak jak piszesz jest strasznie toksyczna osoba ;(( dobrze chociaz ze maż to widzi.. wiadomo ze jest mu przykro, ale sa tez tacy, co nie widza co sie dzieje i z czyjej winy i wtedy chyba jest najgorzej bo konczy sie rozwodami. Moja tez wie najlepiej i wszyscy sa glupi, lacznie z np lekarzami pediatrami, bo tylko sie czepiaja i dlatego lepiej chodzic do zwyklego z dzieckiem.. tak chodzili ze teraz siostrzeniec meza ma totalnie plaska glowke bo lekarz nie powiedzial zeby dziecku klasc glowke na bok (a bardzo szybko zaczal przesypiac noce na mm) nasz pediatra wiele razy zwracal na to uwage choc u nas to nie byl problem bo maly i tak caly czas na mnie wisial ;) Teraz czytam ksiazke o rozwoju dziecka, mozgu itp i tesciowa stwierdzila ze to sa bzdury bo ona swoje wychowala bez ksiazek ;) w internecie tez sa same bzdury, najlepiej nic nie czytac tylko ogladac seriale haha ;)) gdyby wszyscy mieli takie nastawienie do wiedzy to mieszkalibysmy nadal w jaskiniach.. jej maz natomiast interesuje sie wieloma rzeczami i o kp wie chyba wszystko bo sobie przeczytal w tym glupim internecie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Wiadomo ze kazdy pochodzi z innego domu i do czego innego byl przyzwyczajony,ja potrafie to.zrozumiec i uszanowac a moja tesciowa uwaza ze tylko to co ona robila i robi do dzisiaj jest najlepsze i ona ma racje. Ze jej rodzina jest taka zżyta a na wlasne uszy slyszalam jak ona nastawiala jednego brata przeciwko drugiemu. W moje urodziny malo ze mi zyczen nie zlozyla to na wieczor napisala sms do mojego meza ze ona nie moze tego zrozumiec ze mi to nie przeszkadza ze ma taka prace,ze musi dziecko zostawiac,a ja sobie siedze w domku i mi dzien za dniem leci i tak mi dobrze. Takze prezent mi sprawila nieziemski. W dodatku wyslala do mnie tez zebym na pewno przeczytala. Wiec malo ze sie wtraca to jeszcze probuje mojego Meza nastawic przeciwko mnie,dobrze ze on w pore przejrzal na oczy i sie nie daje.

Odnośnik do komentarza

Teściowe temat rzeka...
Mi w Facebooku przeszkadza to, że można mieć setki znajomych a na ulicy Cię Ci ludzi nie poznają i nie powiedzą cześć. Parenting jest w tym względzie "bardziej ok", wiadomo, ze masz relację na poziomie pisania, jeteśmy z dalekich okolic, i raczej może nie chcemy wiedzieć o sobie wszytko :)
Mamuskaa zawsze możesz założyć prywatne forum tutaj, jak robi część dziewczyn :)

u nas piękny dzień znikam :)

Odnośnik do komentarza

no pewnie, wiem, ze dużo osób tak robi, i dziewczyny przenoszą sie na FB lub zakładają prywatne fora tutaj(mogę Cię pokierować , jak to zrobić, jak będziesz chciała, chociaż ja nie jestem moderatorem odpowiedzialnym za to forum, tak na marginesie, piszę tu "prywatnie", to nie moja działka do obsługiwania, chociaż czasem coś zrobię), żeby się zdjęciami powymieniać i jakimiś prywatniejszymi tematami powymieniać. Wiem, ze taka jest kolej rzeczy, ale wiem też, ze mając dwójkę dzieci, męża, liczną rodzinę, dużo znajomych mam w realu, nie wiem czy miałabym czas na wszystkie takie kontakty, a czasem jest jakiś problem, który trzeba przedyskutować na zewnątrz, zasięgnąć czyjejś opinii, i dlatego takie forum jest do tego super.

Ale nie rozumiem, o co chodzi z tym, że napisałaś mi że nie wolno zdjęć przesyłać?

Odnośnik do komentarza

teraz małą Mamuskaa! Bardzo podobna do Twojego partnera, w zasadzie chyba córunia tatunia (moje starsze dziecko miała koszulkę z takim napisem i fajnie to wyglądało, bo faktycznie były dwa kloniki). Ale raczka mocno poturbowana, nasze oparzenie żelazkiem to pikuś w porównaniu z tym!

Ja jak byłam mała to ściągałam na siebie całą szklankę herbaty gorącej, byłam poparzona na całym ciele, bo była zima a ja w rajstopkach i poubierana, zanim mi to zdjęli, to wiecie co było...

Odnośnik do komentarza

Nie nie, ona mnie sie wprost nie czepia i mam w nosie jej poglady, po prostu z cirkq stwierdzily ze pediatrzy "sie nie znaja i tylko sie czepiaja i wymadrzaja"... bo ona nie chodzila z dziecmi do pediatry i zyja ;] no wiesz, taka wydumana specjalizacja, bo to przeciez zwykly lekarz hehe jak zwykly rodzinny jest b.dobry to czemu nie.. ale ten od jej corki juz jedno zawalil, nic im nie powiedzial o ryzyku przyplaszczenia glowki (tym bardziej ze oni "pozwali sie dziecku wyplakac" wiemy o co chodzi). Na poczatki maly b. cierpial bo mial za geste mleko (z soja, zeby nie zwracal w razie czego bo od poczatku spal w osobnym pokoju a szwagierka wkladala korki do uszu) mial wiec ciagle zatwardzenia jako kikudniowe niemowle juz. Lekarz tez nic w koncu sami zmienili. Jak skonczyl roczek to z dnia na dzien lekarz pozwolil zmienic mm na pelnotluste krowie wiec maly wyl z bolu brzuszka po nocach przez jakis tydzien w koncu szwagierka sama sie "kapnela" ze to z mleka. Lekarz nawet nie kazal tego mleka rozcienczac.. to nawet jej matka wiedziala ale nic nie powiedziala bo temat malo ja interesowal. No i takie historie..
Teraz, to juz nie o lekarzu ale ogolnie, dziecko ma 16 miesiecy, gdy cis "zbroi" i jest "niegrzeczne" to stawiaja go do kata.. on tam zanosi sie od placzu a oni po nim rycza ze ma sie uspokoic.. oj dobrze zz nie mieszkamy blizej bo bylby piekny kwas w rodzinie!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Hej. U mnie ostatnio była kuzynka która mieszka w Anglii. Opowiadała o swojej szwagierce angielce, która urodziła niedawno. Mówi ze po mcu przestała karmić bo miała dość laktatora (tylko nie wiem po co jej był ten laktator), no a usypianie tej Małej samodzielne w łóżeczku, z teorią ze po 3 tygodniach płaczu w końcu dziecko się uczy samo zasypiać. Trzeba mieć taki charakter żeby pozwolić dziecku płakać, ja pomimo tego że wiem ze dziecko od urodzenia to niezły psycholog, jestem wyczulona na płacz i Zawsze reaguje. Nie pozwoliłabym, psychicznie nie dałabym rady siedzieć w pokoju obok i czekać aż dziecko zaśnie z wykończenia przy tym płaczu.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge85n8t7ol.png

Odnośnik do komentarza

Boże z tym usypianiem niemowlęcia w taki barbarzyński sposób to nie wiem, kto zrobił taką politykę, ale odcisnęła piętno na niektórych matkach. Powinno to być prawnie zakazane!

Ja wiem, że dzieci to negocjatorzy i manipulatorzy i jeszcze parę innych, ale na litość boską, skoro dziecko było przez 9 miesięcy w brzuchu mamy i słyszało bicie jej serca to jak, często po ciężkim porodzie, ma tak szybko zacząć sypiać na twardym materacu bez nikogo?

W Polsce też są tacy specjaliści. Jak nam mała trafiła do szpitala w 25 dniu życia, to lekarka powiedziała "Ależ niech ją pani zostawi w łóżeczku, najwyżej będzie płakać 2 godziny ale w końcu zaśnie"...żenada!

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny, piękny i ciepły dzień był dzisiaj, chociaż bez słońca.
Z tym usypianiem to zgadzam się z Wami w stu procentach. Niektóre matki uważają, że tak trzeba bo dziecko MUSI nauczyć się samo zasypiać. Ok, może i musi ale nie takim kosztem. Ja też mam za słabą psychikę na takie sprawy. Zastanawiam się dlaczego niektórzy nie biorą sobie do serca mądrych rzeczy tylko takie bzdury.
W kwestii teściowych to właśnie gdy czytam takie historie cieszę się, że mnie to ominęło, jak widać samotne wychowywanie dziecka też ma swoje plusy ;)
Dobrej nocy!

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49io4py2bi4oc7.png

Odnośnik do komentarza

Es_ze masz racje ze temat tesciowej to rzeka,niestety czasami rzeka lez.. ale nic nie zrobimy. Co do usypiania to wlasnie od tesciowej uslyszalam ze tym ze Jasiu zasypial przy cycu albo teraz ze mna,to robie mu ogromna krzywde bo go od siebie uzaleznilam. Ona miala dzieci po roku i byly odkladane do lozeczka i szly spac. To podejrzewam ze nie raz sie wyplakaly. Nie rozumiem takiego podejscia,jak mozna zalozyc zatyczki do uszu zeby nie slyszec placzu dziecka. Kiedys slyszalam wypowiedz doroslej osoby ktora byla wychowywana wlasnie w przekonaniu ze sie wyplacze i zasnie i mimo ze byla dzieckiem to gdzies jej to wspomnienie zostalo. Pamietam jak Jasiu byl malutki i za kazdym odlozeniu do lozeczka na pol spiaco zamiast sie uspokoic to plakal jakby mu ktos krzywde robil i tak zostalismy przy zasypianiu przy cycu. W szpitalu przez kilka dni ladnie zasypial po odbiciu a pozniej lezal w inkubatorze bo mial zoltaczke i strasznie sie tam meczyl,nawet lekarz kazal mi go na kilka godzin w nocy brac do siebie zeby tak nie plakal i mam wrazenie ze pozniej zostal mu jakis uraz po tym inkubatorze i dlatego tak reagowal na lozeczko. Albo ja tylko tak sobie to tlumaczylam bo nie potrafilam go nauczyc samodzielnego zasypiania mimo ze taki mialam plan wczesniej bo widzialam czesto u kolezanki jak jej coreczka tak zasypiala bez problemow

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...