Skocz do zawartości
Forum

Monika K.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monika K.

  1. Annnit, to super ze przy takich problemach moglas karmic az do 4 mca, i z tego co piszesz to potem jak juz zaczal pic z piersie to przynajmniej bez problemow. 4 mc w Twoim przypadku mogl sie zbieg z tzw. kryzysem laktacyjnym, ktory pojawia sie czesto kolo 3 mca, ale wtedy "ksiazkowo" nalezy przystawiac dziecko czesciej aby sie produkcja zwiekszyla. Na pewno nie sugeruj sie tym ile dalas rady sciagnac laktatorem, ja karmilam do 15 mca a najwiecej ile moglam odciagnac laktatorem to gora 30 ml z jednej piersi po pol godziny. Podobno to nie jest zaden wyznacznik tego ile masz pokarmu, dziecko ssac samodzielnie potrafi wyssac o wiele wiecej niz laktator. Moze ta ruchliwosc jego byla spowodowana tym ze zaczal byc bardziej ciekawy swiata, ja mialam problemy z kp praktycznie do momentu az zaczelam wprowadzac stale pokarmy a tak to moja corka od poczatku byla "problemowa" w tej kwestii a juz wiercenie sie i krecenie bylo non stop. Mysle ze mozesz tez poprobowac zmiany pozycji, albo np. jak sie kreci to wziac na rece i odczekac i znowu przystawic. Polecam tez strone blogerki hafija.pl, ma bardzo wiele porad i artykulow. Ja z wielu skorzystalam. Co do femaltikeru to tez go stostowalam, podobno z wszystkich tego typu produktow jest najelpszy. Nie pialam go bez przerwy ale na pewno dosc czesto w takich jakis cyklach. Powodzenia z kolejnym kp.
  2. Agus93, nigdy nie słyszałam o takiej zależności, jedynie ze dziecku może nie odpowiadać np zapach kremu. Na pewno unikaj smarowania brodawek. Co do herbatek to ja stosowałam femaltiker, wydawało mi się ze działa. Ostatnio jak byłam w aptece to usłyszałam ze jako jedyny ma potwierdzona skuteczność. Spróbuj.
  3. Puk puk. Jest tu kto? Cycusiowe mamusie dopiero na drugiej stronie :-( ależ mam sentyment, rok temu zaglądałam tu kilka razy na dzień w oczekiwaniu na wsparcie. Dziewczyny, od soboty koniec z kp, jakoś tak z dnia na dzień kazałam przez jakiś czas na razie usypiac Lilke na noc mężowi, bo tylko wtedy kp. No i śpi. Smutno trochę, nie planując juz dzieci borykam się z myślą że już tego nie doświadcze. Ach, czas leci do przodu. Lilka goni po domu, apetyt ma mega, jadłaby wszystko, niestety od grudnia juz 3 raz ma katar, raz nie obyło się bez antybiotyku. Zupełnie inaczej niż syn. Dwa razy w tygodniu mamy nianie, w miarę ok, tylko przy rozstaniu jest smutna mina. Mecze się tylko z humorami Lilki, jest często bardzo marudna, wielki przylepek mamy, ciągle chce być noszona, kręgosłup mi wysiada, a mąż tak łatwo się nie daje wiec mama jest od wszystkiego. No i ma już przejawy buntu, nie lubi jak się jej czegoś zabroni, bardzo się wkurza wtedy. Czyżby to już bunt dwulatka, ma dopiero 15 mcy. A jak tam u Was? Napiszcie cokolwiek. Pozdrowienia
  4. Dziewczyny, fajnie ze piszecie. Wywijaska to super ze Jasiu spi lepiej, pamietam ze jeszcze niedawno meczylas sie bardziej. No u nas ze spaniem na prawde roznie, nie ma reguly. Jedyne co zauwazam, ze jak spi wiecej w dzien to o dziwo lepiej spi w nocy, jakies przetrzymywanie w ciagu dnia, lub wieksze wymeczenie na wieczor powoduje wiecej wybudzen w nocy. Generalnie sa dni z rzedu ze spi nawet do 3-4 rano, ale jest tez sporo kiedy wybudza sie juz kolo 1.00 i wtedy bierzemy ja do siebie do lozka. Niestety w lozku u nas bardzo sie wierci, jeszcze jak sie obudzi o tej 1.00 to u nas zasypia dosc szybko ale juz wlasnie kolo 4 nie ma szans bez cyca na dalsze zasniecie. A kp w nocy wyglada niestety dziwnie, bo Mala troche ssie a potem ciumka ta piers a druga reke szuka drugiej i ja glaszcze, ciagnie za sutek, szczypie co bywa irytujace i trwa to np. nawet z pol godziny dopiero jak jej wyciagne ta piers to zasypia a tak to mam wrazenie ze moglaby tak do rana. W ciagu dnia jakos dajemy rade bez, choc ma odruchy ze szuka pod bluzka, wklada reke. Wydaje mi sie ze juz nie wiele pije tego mleka. Ale podobno kazda kropla sie liczy. Wczoraj dzwonilam do niani, z polecenia mojej kolezanki, ktorej chowala trojke synkow. Takze raczej sprawdzona osoba. Chyba sie zdecydujemy na nia, pasowalyby jej rowniez np. 3 dni w tygodniu, wiec moze jakos dogadamy sie z tesciami, ze oni dwa dni, a ona trzy. Ciekawe jak zareaguja jak im to powiemy ;) Wywijaska z tym przedszkolem, to fajnie ze taki masz plan. Jasiu moze miec poczatkowo problemy a moze nie miec. Nie ma reguly, podobno kazde dziecko w jakis sposob to przechodzi. Jedne od samego poczatku i nagle mija, a drugie przez pierwsze dni chodza z checia a potem nagle sie blokuja. Wiem ze jest ciezko, bo sama z synem tez do pierwszych 3 tygodni mialam roznie, bylam struta a syn popoludniami tez byl inny. Ale potem nagle jak reka odjal i zaczal z wielka checia chodzic. Takze glowa do gory, bedzie dobrze. Peonia Ciebie podziwiam za ten zlobek, ale masz dobre doswiadczenia z pobytu w zlobku corki, takze wiesz ze musi byc dobrze. Oby tylko obeszlo sie bez chorob u synka. A jak tam u Was z chodzeniem? Maly juz chodzi? Moja Lilka zaczela chodzic jeszcze przed ukonczeniem roku, teraz juz niezle sobie radzi. Jest ogolnie bardzo ruchliwa. No i ma charakterek, juz chyba jakis bunt roczniaka sie smieje. Napiszcie dziewczyny znowu w wolnej chwili. Milo tu zagladnac i wiedziec co u Was. Trzymajcie sie zdrowo.
  5. Witaj Wywijaska. Choć mam mniej czasu to też żałuję że tu tak nagle cicho się zrobiło. Powrót był ciężki, z jednej strony może fajnie bo kontakt z ludźmi, złapanie oddechu ale jednak przyzwyczaiłam się do tego siedzenia z Lilka. Z Mala siedzą teściowie ale nie wiem czy ostatecznie nie zdecydujemy się na nianie. Niestety ich decyzja była jakaś taka z łaska, teściowa twierdzi ze to męczące i ciągle czuje ze robią to na sile. Są dni ze trzeba wcześniej wrócić, bo gdzieś jada. Teraz w ogóle jeszcze gorzej bo teściu w sanatorium i teściowa powiedziała ze nie da rady sama cały dzień i mąż wykorzystał tacierzynski i wraca kolo południa z pracy. Wiec takie akcje są kłopotliwe, bo pomimo że w pracy mamy w miarę elastycznie to jednak są pewne granice. A jak u ciebie Wywijaska? Jak synek, śpi juz lepiej?
  6. Witaj Antjee. Bardzo rzadko juz tu zaglądam, nikt nie pisze. Rozumiem co czujesz, super ze tyle karmiłas. Ja jestem na etapie ze kp na wieczór i nad ranem. Trudno mi przestać a i mała jeszcze tego potrzebuje, jak nie mleka to bliskości. Niestety z powodów zdrowotnych musze niedługo skończyć ta przygodę. Nie wiem jak zaakceptuje to Mała. Ponieważ raczej nie planuje kolejnego dziecka to tym bardziej przykro jak się wie ze to juz się nie powtórzy. A jeśli Ty jeszcze rozważasz dzidzie to może będziesz znów kp. Trzymaj się. Powodzenia.
  7. Cześć dziewczyny!!!!! Wątek bardzo osłabl. Chciałam tylko napisać ze po nowym roku wracam do pracy, z jednej strony fajnie bo brakowało mi trochę ludzi, bycia potrzebna nie tylko w domu, ale z drugiej i to chyba ciągle nie dociera do mnie ze moja mała lileczka będzie juz nie ze mną cały dzień. Smutno mi przez pryzmat tego roku, mimo że okropnie dało mi w kość wiele problemów z kp, i inne takie perypetie to jednak teraz mi żal tego wszystkiego. Chyba tym bardziej ze po prostu przynajmniej w moich planach pozostanę na modelu rodziny 2+2. Ach i nadal karmie, wprawdzie nie wiem ile tak de facto tego jest ale coś zawsze. W nocy Lilka raczej śpi do tej 3 potem z nami w łóżku śpi ale przebudza się i z dwa razy wśród tych pobudek kp. Myślę że gdybym znów się zawzięla to wyeliminowalabym kp w nocy ale szkoda mi tego. Tym bardziej ze wracam do pracy wiec nie chce robić szoku. Na razie chce kp. Napiszcie dziewczyny jeśli znajdziecie czas i chęć co tam u Was i waszych pociech. Ps. Szczęśliwego Nowego Roku.
  8. Hej, hej. Ale straszna cisza tutaj. Nowe osoby z małymi niemowlakami i noworodkami podzieliły się chyba między poszczególne miesiące narodzin. A dziewczyny które tutaj były chyba już weszły w zakładkę Maluchy i Przedszkolaki :)
  9. To chyba nie do końca mądre z tym trzymaniem dziecka do góry nogami. Na kursie pierwszej pomocy była mowa o szybkim dmuchnieciu dziecku w twarz w takiej sytuacji.
  10. Moja córka miała w czasie 3 dni w szpitalu badanie słuchu wykonywane dwukrotnie, gdyż za pierwszym razem w jednym uchu wyszło coś nie tak. Ale na szczęście za drugim razem było ok. Pielęgniarka mówiła ze to się zdarza bo czasem uszko zapchane jest wydzielina z wód plodowych. Może u Was jest podobnie. Czekanie aż 2 mcy to długo w sumie. Poszłabym szybciej.
  11. Cześć Dziewczyny, wiecie jak ten rok mi przeleciał. Tutaj na forum także, pojawiłam się jak Lilka miala chyba coś 7 tygodni oczywiscie z problemem z kp. Powiem Wam, ze wiele Wam zawdzieczam, bo tez miałam sporo pod gorke a i otoczenie nie zawsze wspierajace. Obecnie watek "Cycusiowych mamusi" troche osłabł, ale ja sama widze ze jak glownie kp, to mialam w kazej chwili mozliwosc napisania, bo mialam telefon przy sobie. Teraz juz tego czasu mniej. Lilka niedlugo skonczy roczek, karmie dalej, ale juz na luzie bo je inne rzeczy. Podobno dobrze karmic jak dziecko w ciagu dnia chce choc pare kropli, u nas mimo wszystko wiecej nic pare kropli, ale jak w koncu wroce do pracy na caly etat to pewnie mocno sie ograniczy. Noce u nas rozne, na pewno jest lepiej niz bylo ale nie brak regularnosci, czasem Lilka spi ciagiem do tej 2.00, czasem przebudzi sie juz kolo 23.00. Ostatnio karmilam dopiero o 4.30. Ale czesto po tej 2.00. Peonia, a powiedz jesli Mały nie toleruje mm, to jak np. sam by sie oddstawil od piersi to co bedziesz mu dawac? Jaka ta kaszke mu podawalas? Moja je ale nie w wielkich ilosciach czasem nestle te kaszki mleczno-ryzowe. Ale czesto nie zje pelnej porcji, albo tylko kilka lyzeczek. Czesto gotuje jej owsianke lub kasze jaglana z owocami.
  12. Przy rozszerzeniu diety kupy się zmieniają. Zwłaszcza jak nie karmisz piersią kupy sa bardziej zwarte. Czy od dawno ta dietę rozszerzasz? Jeśli maluszek się nie męczy to nie martw się na zapas. Jeśli chciałabyś zobaczyć czy coś się poprawi to zrezygnuj z kleiku kukurydzianego. U nie których dzieci powoduje zatwardzenia, ale nie musi tak być u Was.
  13. Mamo Joasi wiesz, najgorsze to ze tak z pojawieniem się dziecka powstaje taki dylemat. Ona jeszcze jedna ciążę poronila. Chcieli dziecko. A teraz takie problemy. Generalnie ona mówi ze w środowisku w którym przebywa anglicy mają takie podejście do dzieci. Szkoda ze tak jest. Najgorsze to nie mieć wsparcia w najbliższej rodzinie. A jak tam u Ciebie, jak malutka?
  14. Hej dziewczyny. Mam kuzynke która mieszka w Anglii, ma 3 mczna córeczkę, która karmi piersią. Mleka ma chyba całkiem sporo bo potrafi dużo odciągnąć ale Mala jej lubi przysypiac, nie potrafi się najeść na dłużej. Nocki oczywiście zerwane. Niestety jej mąż Anglik, nie wspiera jej w tym, jest zły ze tak to wygląda, wymusza żeby dawać butle na noc, itp. Generalnie kuzynka mówi ze tam jest parcie na mm, a dziecko powinno być bezproblemowe, raczej jest "dodatkiem" do małżeństwa które powinno się dostosować. Przykro mi, nie wiem jak ja pocieszyć, jej zależy na kp ale mówi ze nie chce rozwalić małżeństwa. A jak tam u Was, na forum raczej cisza. U nas po kilku nocach które wyglądały znowu jak kiedyś czyli pobudki co chwile, bez karmienia przy najmniej do 1.00, ale jednak pobudki, znowu jest ciut lepiej, wczoraj ciągły sen prawie do 3. Niestety nie ma trwałego postępu wiec codzień można się wszystkiego spodziewać.
  15. Mamo Joasi aż z taką sytuacją się nie spotkałam. Wydaje mi się ze twoja córka coraz bardziej odczuwa różne bodźce z zewnątrz, jej układ nerwowy musi to przetworzyć i może stąd taka reakcja. Mój syn miał np bardzo często odruch moro, nie wybudzal się ale ten odruch miał na prawdę częsty. To moja.
  16. Czesc, jak mnie czasem denerwuje ta strona, juz mialam wielki elaborat przez weekend po czym przy publikacji pojawil sie komunikat ze strona w serwisie i wszystko znikenelo. Wrrrr.... Wywijaska generalnie z jedzeniem u Lilki nie jest tak zle, czasem ma jakies nastroje, np. dzis nie chciala zupy (cwana dzis zaczela wypluwac i do tego pluc przy tym :)), a ostatnie dni to jadla z wielkim smakiem tego typu potrawy. Chec jedzenie zalezna jest od jakby nastroju, wczoraj od meza nie chciala jest kaszki, a ode mnie zjadla Zastanawiam sie tylko ze moze ja daje jej za malo, jakos myslalam ze skoro nadal ja karmie, moze nie jest to juz takie typowe karmienie, bo czasem tylko chwilke possie ale jednak kilka razy na dobe jest. Zaleca sie 5 posilkow dziennie, a ona czasem zje 4 i do tego te KP. Tylko ze z tych 4 to nie wszystkie sa o zalecanej ilosci, czesto porcje sa mniejsze. Ona w ogole juz patrzy za tym co my jemy, daje jej chleb lub bulke czesto jako uzupelnienie np. porcji kaszki kiedy zje tylko kilka lyzek. Z tymi chrupkami to staram sie nie przesadzac, biore jak idziemy na zakupy jakby byl kryzys, ale w ciagu dnia zje ich moze 5 tych krotkich kukurydzianych lub np ryzowe takie malutkie dla dzieci dwa. A z kp to na razie karmie, moj maz w sumie troche narzeka ze juz moglabym skonczyc, ale jak mu mowie ze jej to nie szkodzi a wrecz pomaga bo dostaje przeciwciala itd. to mowi ze w sumie mam racje. W ciagu dnia spoko, te noce tylko dalej rozne. Juz bylo tak fajnie ze przesypiala do tej 2, a potem udawalo sie ja troche przetrzymac i jadla dopiero kolo 3-4, a ostatnio znow sie wybudza czesciej, do tego w jedna noc kiedy wstala po polnocy plakala 2 h, nie pomagalo usypianie na rekach, glaskanie, maz dal jej nawet troche wody z butelki (wypila kilka lykow), ale za chwile dalej plakala. Jak tak placze dlugo to potem jestem juz nerwowa bo mysle ze moze ma sucho w gardle od placzu i chce sie jej pic, a moze jednak jest glodna skoro tak dlugo nie da sie jej uspac itd. Powiem Wam ze czasem jak sa takie noce to normalnie sie boje jak znowu nadchodzi, boje sie wlasnego dziecka co ona bedzie robila .....
  17. Wywijaska, na razie kp. Zobaczymy. Martwi mnie też czasem podejście do jedzenia innego, bo ja tu staram się zdrowo, a także biorąc pod uwagę alergie a tu ciągle gadanie ze juz ma tyle, ze może juz jeść to i to. Najbardziej mnie wkurza brak słuchania, ciągle gadam o alergii, a oni ciągle wyskakują z tym samym. Ach, szkoda się denerwować. Co do piersi, to niestety po drugiej ciąży i kp jest już inaczej, podobnie jak ze skóra na brzuchu. Smaruje ciągle piersi kremem na ujędrnianie :-) Lilka wyjątkowo mocno je eksploatuje.
  18. Mamo Joasi tak jak pisze Wywijaska, dzidzia może mieć gorszy dzień, chwile. Ja miałam parę razy taka akcje ze moja się wiła i wręcz z wielkim płaczem nawet nie chciała się przystawić. Trzeba wtedy zrobić tak jak ty to zrobiłaś, że twoja mama ja uspokoiła. Czasem może być tak że w danej chwili chce szybko zjeść, mleczko przez moment nie leci od razu i dzidzia zaczyna się denerwować. A jeśli ty się denerwujesz to niestety dziecko to wyczuwa. Przetrwasz to. Mówi się że najwięcej rezygnacji z kp jest w 3 mcu, dlatego nie poddawaj się.
  19. Oj Peonia, najgorsze jest to ze osoby które o tym mówią to totalni ignoranci, żyją z wiedzą sprzed 30 lat i myślę że to co było to dobre. Mówię o teściach. Choć w sumie mój kolega z pracy też był zdziwiony, ale jego żona zakończyła karmienie w 3 mcu bo nie wytrzymała z małym ssakiem. Ja nikogo nie potepiam, sama syna dokarmialam ale to wynikało wyłącznie z mojej małej wiedzy, zerowego wsparcia, przekonania ze Mały jest głodny. I możesz mówić tym ludziom ze czasy się zmieniły, że czytałam sporo na temat kp, przytaczam plusy, ale dla nich i tak najlepszy obraz to widok niepełna rocznego dziecka z kawałkiem kurczaka w ręku. Tak, to dziecko to mój mąż i jest najedzone. Przyznam wam że karmie trochę w ukryciu w domu, bo po prostu nie chce głupiego gadania. Zobaczymy jak to będzie, jedyne o czym marze to o lepszych nocach....
  20. Fajne fotki. Śliczna dziewczynka. Pierś jakby moja ;-) Na razie wytrzymuje ale czasem to bolesne, w nocy karmie a Mała jak pije to w tym samym czasie bawi się druga piersią i szczypie sutek. Aauuu. Chciałabym tylko żeby noce były lepsze, jest jakaś poprawa, choć ostatnie trzy znowu gorsze. Mała budzi się koło 2, je i potem znów się co chwile wybudza, jak jest u nas w łóżku to cycek jest ale wierci się przy tym, puszcza za chwile znowu szuka. Po takiej nocy jestem totalnie połamana. A u Was jak było ze spaniem?
  21. Antjee ja też jeszcze sporo karmie. Mała pije do drzemek wiec miałam obawy jak będzie zasypiać z kimś innym. Ale jak przy mnie ma odruch ze głowę kieruje do cyca tak jak czasem ja mąż usypia a kilka razy teściowa to zachowuje się inaczej. Nie wiem jak długo będę karmić, zaczynają się głupie sugestie ze strony rodziny, znajomi kręcą głową ze tak długo. Karmie chyba z dwóch powodów, po pierwsze liczę na to ze małej mina problemy alergiczne, a dwa ze mimo wszystko Lubie ta więź. Nie wiem w jakim stanie będą moje piersi ;-), Mała robi z nimi wszystko, ostatnimi czasy szczypie, ściska. Takie to uroki.
  22. Mamo Joasi, u mnie przy wierceniu przy karmieniu pomagalo czasem, odstawienie na chwile, pochodzenie z Mała, i przystawienie znowu. Czesto tez karmilam spod pachy lub na lezaco, bo w tej klasycznej akurat jej nie pasowalo.
  23. Mamo Joasi, powiem Ci ze ja w swoim kp mialam wiecej trudnych dni niz dobrych. Jesli Twoja Joasia jest z tych dzieci ktore jak moja lekarka powiedziala nie sa maszyna (czyli nie jedza co 3 h i nie spia w miedzy czasie), to moze miec rozne dni i rozny apetyt, zalezny od pogody, pory dnia, od tego czy lepiej czy gorzej spaly itd. Generalnie do tych 3-4 mcy sie to ksztaltuje i potem moze byc lepiej ale nie musi. Moja jadla bardzo krotko zawsze, tzn. wisiala caly czas ale to przelykanie trwalo gora 8 minut z jednej piersi, a im wieksza tym krocej. Wiercila sie caly czas, robila mostki, dzis wiem ze to kwestia temperamentu tez, bo jest ruchliwa i dosc niecierpliwa. A jak z przybieraniem na wadze u Was? Mała dobrze przybiera? Jesli tak to nie martwiłabym sie tak. U mnie niestety po drugim mcu waga rosla bardzo wolno, wrecz ponizej normy, wiec to przy moim kp bardzo mnie stresowalo.
  24. Ja tez mam brata o 9 lat młodszego, w młodości mieliśmy dobre relacje, potem wyjechałam na studia to kontakt był mniejszy, no a teraz żyjemy w różnych światach, on stosunkowo młody, bez rodziny, koledzy, ja mama dwójki dzieci. Spotykamy się rzadko, ale wiem ze gdyby coś to mogłabym na niego liczyć. W moim domu rodzinnym było dużo uczucia, ale głównie ze strony mamy, która też w sumie miała mnie w wieku 20 lat. Tata bardziej surowy, skryty. Jak w każdej rodzinie kłótnie się zdarzały. Niestety rodzina mojego męża inna, z reszta mieszkamy z teściami, kłócą się co chwile, są ze sobą nie wiem z jakiego powodu bo uczucia tam nie ma żadnego. Przykre to. Peonia moja Lilka urodziła się z wagą 4000 g i 59 cm. Nie wiem czemu taka duża była, w dniu porodu jeszcze z usg lekarka mówiła ze góra 3500. A tu potem poczułam ze coś sporego chce wyjść :-) ta waga potem okazała się dobrą bo przy moim kp Lilka po 2 mcu zaczęła słabo przybierać, wręcz poniżej normy wiec ta nadwyżka z urodzenia była zapasem. Teraz jak je już inne rzeczy to waga lepsza, ale generalnie ma różny apetyt i niestety jest na coś uczulona, przy tym wszystkim to już sama nie wiem na co, na pewno na produkty mleczne. Ja ostatnio mocno odpuściłam z moja dieta bezmleczna. No a teraz musze zasiąść do pracy przy komputerze i bardzo mi się nie chce. Po całym dniu niby siedzenie tylko z dziećmi wolałabym chociazby poczytać :-(
  25. Miało być najfajniej nie najtaniej ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...