
Monika K.
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monika K.
-
Kurcze Szara, tyle sie naczytalam o tym karmieniu, chyba wszystkie strony jakie sie wyswietlaja, artykuly, blogi, itd. A ja ciagle bylam przekonana ze jak Mala placze to chce jesc, ile razy bys ja nie przystawila do piersi to chciala ssac. Probowalismy roznych rzeczy, kolysania, spiewania, Mala jak zasypiala to budzila sie po chwili. Tylko przy piersi spala dluzej. No a nie mowiac ze wszystko zaczyna sie w szpitalu kiedy caly personel jak dziecko placze przynosi Ci butle aby dokarmic, bo "pokarmu ciagle malo?" .... :( wiec czlowiek wychodzi ze szpitala z takim przekonaniem.
-
Szara, tak smoczek probowalismy, nawet dosc wczesnie bo pare dni po urodzeniu, po namowie z reszta poloznej, ktora bardzo przekonala mnie do kp. Ale smoczek po wielu probach, po roznych rodzajach niestety Malej nie pasuje. Nawet dzis znowu sprobowalam, ale bylo ble, wiec stwierdzilam ze moze jak juz ma 3 mce to lepiej juz nie probowac. Duzo znowu potem zlych rzeczy slyszalam i widzialam o oduczaniu od smoczka wiec juz sama nie wiem co lepsze :)
-
Szara :) dzięki. Kurcze ja tez bałam sie tej skazy, bo Mała jak miala 5 tygodni to dostala tradzik niemowlecy (sama wiedzialam bo starszy syn mial tylko ze wczesniej i szybciej zszedl, no a przy okazji szczepienia to jeszcze lekarka wtedy powiedziala ze to tradzik). No ale nie dosc ze pozniej sie pojawil niz u syna to jeszcze dlugo trwal. No i jak zaczelam czytak na www, to sie okazalo ze skaza wyglada podobnie. Wiec odstawilam na 2 tygodnie nabial, jajka, mleko, jogurty itd. ktorych jadlam dosc sporo bo uwielbiam. I w tym momencie ten tradzik jej zszedl wiec nie bylam pewna czy to z powodu moich ograniczen czy tez faktycznie tradzik zniknal. Wiec zaczelam pomalu pic mleko i jesc jakies tam serki i w sumie na twarzy nic sie jej nie pojawia, ale ma bardzo sucha cere na twarzy i czasem robia sie jej w ciagu dnia jakies krostki ale znikaja. Lekarka mowila ze to moga byc tez potowki. No ale w sumie jem z powrotem mleko i przetwory tylko staram sie nie przesadzac. A jak u Was ta skaza sie objawiala? Teraz juz lepiej, je normalnie, wszystko? Acha no i Mala nie miala zadnych kolek, kupy normalne itd. Co do najazdu na Swieta to nawet ok. smieje sie ze dziecko zawsze przy okazji takich spotkan pokazuje sie od dobrej strony, spala w ciagu dnia lacznie ze spacerem a potem na tarasie prawie 3 h, dlugie przerwy czuwania. Mysle ze to kwestia tez tego ze zawsze ktos ja ponosi, ktos sie nia zajmie i ona wtedy ma rozrywke, a jesli jest caly dzien ze mna to ja czasem juz nie mam sily i sie z nia klade wiec tego cycka jest wiecej. Szara, a Ty dlugo karmilas piersia? Ja widzac jak to wyglada u mnie upieram sie choc te 6 m-ce, potem tez jak dlugo sie da ale bede tez inne posilki. Nie wiem jeszcze kiedy wroce do pracy, bo to tez jest w tym istotne. Odciagnac pokarmu nie moge za wiele. Syna karmilam jakies 9 mcy, tylko razem z tym dokarmianiem. W koncu "umarlo" to smiercia naturalna, syn przesypial noce, zaczelam chodzic po pol roku do pracy, wiec troche popijal rano, po przyjsciu z pracy i wieczorkiem, ale z czasem jak jadl coraz wiecej innych rzeczy to jakos ta piers juz nie byla taka w centrum, no i sie skonczylo. Pamietam ze to przezylam, ryczalam na maksa, ze juz koniec. To chyba najbardziej chodzi o ta wiez z dzieckiem. Jak o tym teraz mysle to tez beczec mi sie chce, bo choc potwornie to ciezkie to jednak to malenstwo przy sobie jest okropnie uzalezniajace. No dobra, juz koncze, bo zanudzam. Dobrej nocki.
-
Es_ze może w nocy dlatego częściej bo w dzień dziecko mniej jadło, wiec musiało nadrobić. Ale u nas do tej pory było tak ze w dzień cały czas, a w nocy jednak co 3 h, może nad ranem częściej. A teraz w dzień często i w nocy tez często. No a teraz pierwszy raz uspalam Mała na poduszce, tylko ze trzymam ja na nogach, bo wczoraj jak ja odłożyłam po usnieciu do łóżeczka to po 5 minutach była pobudka. No a teraz śpi juz 40 minut. Gorzej bo sikac mi się chce :-)
-
Dziękuję, zawsze choć pozytywne zdanie mi pomaga. W domu nie mam już wsparcia, mąż coraz częściej mówi o butli, jestem wyłączona z życia, w zasadzie on już nic nie musi przy Małej robić. Bo ona ciągle ze mną, gdyby może ktoś też mi pomagał przy niej to może liczyłoby się coś więcej niż cycek. A tak to teściowie na dole ale od porodu nie wzięli jej ani raz choć na pół godziny, może dlatego że ja tam nie chodzę, nie lubię się prosić. Może głupi charakter pod tym względem mam. Tak to jest. Teściowa za dużo gada o chorobach i sąsiadach. Ja tego słuchać nie mogę więc unikam kontaktu. Dzięki dziewczyny.
-
Hej. Kurcze Mamuśkaa musisz podejść do tej matury. Potem będzie coraz gorzej się zdecydować. A tak jak mówią dziewczyny, brak matury blokuje potem trochę różnych spraw. Ostatnio była piękna pogoda, dużo spacerowalam. Niestety jak Zwykle jak coś pochwałę to potem musi się odmienić. Przez parę dni Mała robiła dłuższe przerwy w jedzeniu, natomiast już dwie noce z rzędu je co godzinę albo częściej, chyba jest przy tym zmęczona bo ciumka zasypia, budzi się po chwili znowu ciumka i śpi. Ja tez jestem wykończona, cała połamana. No a wczoraj w dzień tez było częste jedzenie. Padam. Wiem ze jestem nudna z tym, ale trwa to już tak długo, wczoraj czytałam jakiś wpis na blogu hafija i było żeby zaufać sobie i dziecku z tym karmieniem, ufam juz 3 mce i jakoś nie mogę tego rozkręcić. Dziś deszczowo wiec pewnie będzie jeszcze więcej karmienia.
-
Zapewne są dzieci które potrafią tak zasnąć same. Ale nie wiem czy tak czy inaczej nie przychodzą jakieś momenty ze to dziecko ma kryzys i się mu odmienia. I co wtedy ma płakać i myśleć ze ma liczyć tylko na siebie? Moja córka ma dopiero 3 mce jak pomyślę ile jeszcze przed nią i przed nami zanim zacznie spać sama, komunikować się w ogóle to ho ho. Na razie wieczorem leżę często przeszło godzinę aż zaśnie i śpi z nami do rana. Na początku ja odkladalismy ale szybko zaczęła się wybudzac i nie miało to sensu. Także czas pokaże co przed nami.
-
Hej. U mnie ostatnio była kuzynka która mieszka w Anglii. Opowiadała o swojej szwagierce angielce, która urodziła niedawno. Mówi ze po mcu przestała karmić bo miała dość laktatora (tylko nie wiem po co jej był ten laktator), no a usypianie tej Małej samodzielne w łóżeczku, z teorią ze po 3 tygodniach płaczu w końcu dziecko się uczy samo zasypiać. Trzeba mieć taki charakter żeby pozwolić dziecku płakać, ja pomimo tego że wiem ze dziecko od urodzenia to niezły psycholog, jestem wyczulona na płacz i Zawsze reaguje. Nie pozwoliłabym, psychicznie nie dałabym rady siedzieć w pokoju obok i czekać aż dziecko zaśnie z wykończenia przy tym płaczu.
-
Kurcze napisałam wcześniej i nic się nie pokazało. To okropne Wywijaska co piszesz o teściowej, z taką się nie spotkałam. Jakie to musi być przykre, a co najgorsze pewnie Twój synek jak podrosnie będzie ich unikał, bo przecież wybierze mamę. Co do tych poparzeń to straszne, sama jak ostatnio polalam sobie rękę wrzątkiem to potem myślałam o tym ze trzeba uważać na dzieci, a mój syn który ma 6 lat tez ostatnio pod wpływem master szefa zagląda do gotujacych garnków i musze go chyba przeszkolic na nowo bo jakoś juz myślałam że jest duży i wie o co chodzi. A może jak robicie coś w kuchni to np. Jeśli macie możliwość to zamknijcie drzwi żeby Wasze dzieci były wtedy przy Was a nie szły np. Do WC. Ja strasznie bałam się też różnych detergentów, teściowa to miała na wyciągnięcie ręki a zajmowali się synem jak bym mały. A mieliśmy przypadek w rodzinie gdzie 2 letnia dziewczynka polknela przy swojej mamie kreta i poparzyla przelyk, pomimo wielu operacji ma dziś 10 lat nie je normalnie, musi co chwile wypluwac ślinę. Okropnosc. Ale wiadomo ze trzeba jakoś funkcjonować a nie popaść w paranoję. A u nas dostrzegam od paru dni dłuższe przerwy między karmieniami, dłuższe czuwanie Małej na leżaczku lub na macie. No i wczoraj i dziś spala ponad 2 h na spacerze. Chyba ten przełom 3 mcy jest faktycznie zauważalny. No nic idę się położyć. Trzymajcie się dziewczyny.
-
Teściowe (większość) takie są :-( i nie pomoże mówić, nie przejmuj się, bo czasem potrafią nieźle humor popsuć. To też jedna z tych osób, które bardzo wspierają karmienie naturalne :-), u nas tj.u teściów czyli piętro niżej jutro szwagrowie z córkami, które ubóstwia mój syn, będzie sajgon większość dnia. A mąż jedzie sobie na narty na Słowację. A ja matka karmiąca która lubi karmić na leżąco między tym, będę musiała znikać co chwile na dłużej do siebie. Tak teraz wyglądają rodzinne spotkania. Miłego poniedziałku.
-
Hej, jak Wam minął dzień? U nas dziś bardzo wiosennie, byliśmy na długim spacerze w lesie. Oprócz tego trochę objadania się. Jak tam odpieluszkowanie? Czy Święta coś zakłócają?