Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie kochane to był chyba jakiś kryzys... są dni kiedy tego pokarmu jest nawał, a są dni że mu nie wystarcza i to zależy w bardzo dużym stopniu ode mnie, tak jak piszecie że to ja muszę chcieć. :) Nie mogę się poddawać, nie ważne że brodawki bolą od częstego ssania, a to było moją zmorą... ja nie pierwsza i nie ostatnia :)
A co do produktów poprawiających laktację, to moja teściowa mi mówi żebym robiła sobie tzw. bawarkę (herbatę z mlekiem). Nie jestem bardzo skora do tego bo po prostu nie lubię herbaty i mleka razem. Piję dużo płynów wody i różne herbatki owocowe. A co do karmi, to może i faktycznie chmiel, bo przecież działa moczopędnie to i w jakimś stopniu pobudza pracę gruczołów mlekowych. Spróbuję to na pewno nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza

Witam..proszę o rade ..chciałabym odstawić małą od piersi ponieważ ..moja córcia ma 13 miesięcy i już mnie trochę podgryza... ledwo mi się zagoi ranka na sutku i zrobi sie trupek znów muszę ją przystawić..w nocy karmię ją jeszcze cycem ,na szczęście w ciągu dnia już o nim zapomina..próbowałam podawać jej butelkę ale niestety nie chce...może ktoś zna jakieś domowe sposoby na wygojenie sutka albo poradźcie jak przejść na butlę ..boję sie że już za późno ze mogłam wcześniej ją powoli przyzwyczajać...dodam że w ciągu dnia mała pije soczki lub herbatkę z kubka niekapka..

Odnośnik do komentarza

j_kaminska
Dokładnie tak jak piszesz - mleko jest dopóki dziecko ssie. Jeśli chodzi o karmi czy kawy zbożowe to ściema - bardziej to działa na psychikę niż na faktyczne zwiększenie laktacji.

Ja za to mam problem kolejny z zatorem w piersi. A mała pociąga tylko trochę i nie może mi go rozbić. Miała któraś z Was taki problem? Jak sobie radziłyście w takiej sytuacji?


Witaj miałam też problem z zatorem do tego stopnia że miałam już rumień lecz pomogło mi rozmasowanie w tym miejscu w którym miałam zator i odciąganie pokarmu..ja akurat robiłam to ręcznie bo właśnie chciałam rozbić ten zator..pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Na zwięksenie laktacji położna środowiskowa poleciła mi zioła laktacyjne. Mąż poszedł do zielarskiego i przyniósł do domu kilka torebek z ziołami. Zmieszalisy je w słoiku i później robiłam z nich 'herbatkę'. Pomogły.

Na zator pomagało rozmasowanie. Położna kazał masować z góry na dół. Pomogło.

A co do odstawiania, Anita380 spróbuj podać córce mleko z niekapka, albo kup bidon ze słomką ( słomki są wymienne).
Mam koleżankę, która karmiła syna piersią, nie znał butli ze smoczkiem, a po ukończeniu roczku pił mleko z kubeczka. Podziwiałam go (bo nie lubię zapachu mleka mm). Ja tak będę chciała spróbować za kilka miesięcy.
A na rany brodawek stosuję maść Bepanthen. Polecam. Dziecku nie szkodzi.

Odnośnik do komentarza

anita380 - współczuję podgryzania. Moja córka też próbowała ale od razu krzyczałam "ała", robiłam smutną minę i zabierałam jej pierś. Chyba ze 2 razy patrzyła zdziwiona, o co mi chodzi, ale szybko zrozumiała i chociaż ząbki ma konkretne, to nie gryzie :)
Na pokaleczone brodawki, oprócz bepantenu, rewelacyjnie działają hydrożelki, ale ciężko je zdobyć.

Odnośnik do komentarza

Tak na zator, ciepły prysznic i masaż. Pomasuj i postaraj się odciągnąć, a gdy już puści przyłóż chłodny liść kapusty, ale to tylko w tedy jak już pierś będzie miękka. Tak mi kazała położna w szpitalu, bo mój mały nie chciał prawie przez 3 dni ssać. Pomogło :)

Odnośnik do komentarza

Znam te sposoby wszystkie, tylko że u nas one nie działają. Laktator nie daje rady ściągnąć tego zatoru. Przy pierwszym dziecku zdarzyło mi się mieć zator jakieś 3-4 razy i tylko ciągnięcie dziecka dawało efekt. Ostatnio miałam teraz z córą, ale ona akurat jeść nie chciała. A ja musiałam na zebranie do przedszkola pójść. Masakra, nawet torebki nie mogłam mieć na ramieniu, bo tak mnie bolało od tego zatoru. Jak wróciłam polazłam pod gorący prysznic i dopiero jak młodą przystawiłam na leżąco "do góry nogami" (tak, aby dolna szczęka była od strony zatoru) to pod koniec jedzenia wreszcie puściło. Wtedy dopiero mogłam laktatorem resztę ściągnąć. Sam masaż też raczej na niewiele się zdał...

Anita380 nie dawaj butli, szkoda w takim wieku do butli przyzwyczajać. Ja dawałam mleko w niekapku. Poza tym te nocne pobudki to nie z powodu głodu, a z powodu chęci bliskości. Dziecko w tym wieku nie ma już potrzeby nocnego jedzenia.

A jeśli chodzi o gryzienie to mój syn dostał pierwsze 2 zęby w wieku 4 m-cy i później co miesiąc kolejne dwa. Ale dla cyca był wyjątkowo delikatny, nigdy nie ugryzł. Aczkolwiek jeśli chodzi o jakiekolwiek rany na sutkach/brodawkach to polecam czystą lanolinę. Jest rewelacyjna.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

mi na zator poradzono męża;) żaden laktator mi tak nie oczyścił piersi;) ale nic na sile;) mój się chwile zastanawiał ale chyba bardziej nad tym co później z mlekiem robić;) musieliśmy się w miseczkę i ręczniczek przygotować i zabrał się do roboty po ciepłym prysznicu;) w momencie sobie poradził;D

Odnośnik do komentarza

Czytałam Wasze odp i doszłam do wniosku,ze my z moja córka po prostu nie mozemy sie rozstać:)Antosia ma 21 miesięcy i karmię ja piersią na żądanie w dzień i w nocy:)chciałabym już pomału przestać,ale ciężko jest,bo mała nie da sie oszukać:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny te bardziej i mniej doświadczone pomoście... Otoz karnie córkę piersią 19 miesięcy i od jakiegoś miesiące córka mniej je w ciągu dnia, dużo mniej a domaga sie piersi... Jakby zastepowala posilek.... Nie wiem co robić, może jakieś mamy doradza? Czy za wszelka cenę przestać karmić w ciągu dnia czy dac jej czas i samo się unormuje? Córka zje śniadanie np. Pol kromki, popije zielona herbata i chce piers... I tak często przy śniadanie i obiedzie,na kolacje zje wiecej , przekąski rowniez w normie. Dodam ze jestem z dzieckiem caly dzień. Myslalam również by zostawić ja z tata w ciągu dnia sama... Ale wiem ze będzie cyrk i placz za mama! Czekam na odzew, dzięki!

Odnośnik do komentarza
Gość kamama84

Kochane, ja dopiero przymierzam się do tematu karmienia - moja fasolka ujrzy świat dopiero na przełomie czerwca i lipca :) Mam dwa pytania: czy to prawda, że przy karmieniu piersią trzeba unikać picia kompotów z owoców pestkowych? Bo trudno mi sobie wyobrazić wakacji bez domowej roboty kompotu z wiśni, weki to nasza rodzinna tradycja :(
Drugie pytanie - mój Mąż jest alergikiem (pyłki, kurz, wiadomo) i obawiam się, że nasze maleństwo dostanie taki "prezent" po tacie... Dużo się teraz mówi o DHA, które podobno znacznie zmniejsza ryzyko dzidziusiowej alergii i można je brać także przy karmieniu piersią. Czy któraś z Was ma doświadczenia w tym temacie?
Z góry dzięki :) :) :)

Odnośnik do komentarza

Kamama, teoretycznie owoce pestkowe mogą powodować kolki u maluszka, ale w praktyce niekoniecznie tak to wygląda:) Mój synek nie miał tendencji do kolek i mogłam jeść prawie wszystko. Pij stopniowo te kompoty - najpierw pół szklaneczki i obserwuj dziecko - i pamiętaj, że nie każdy płacz "niewiadomego pochodzenia" oznacza kolkę - zwłaszcza w pierwszym miesiącu maluszek może płakać z bardzo wielu powodów - w końcu znalazł się nagle w jakimś dziwnym świecie - kto by nie płakał;)

Odnośnik do komentarza
Gość anqa cyganka

Witam wszystkie cycusiowe mamusie:)
Mój Hubiś wkrótce skończy 9 m-cy i niedługo wracam so pracy.Zastanawiam sie jak odstawić go od piersi (w nocy pije średnio co godzinkę,jeśli nie częściej i jestem wyczerpana.W dzien padam na twarz.)Podawałam mu Bebiko, Nan i Bebilon,ale pluje i płacze. Może mu nie smakuje...
Może jest jakiś sposób na łagodne przejście z cycusia ba butelkę?
Będę wdzięczna za cenne rady :)
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...