Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

July12, kochana, ja miałam takie wrzaski w domu jak Lilka miała od 6 do 12 tygodni. Nie wyrabiałam, a w nocy to normalnie budziłam się z płaczem (ja, nie ona :(( ). Ile mały śpi Ci w dzień? U Lilki te wrzaski wieczorne były spowodowane mega zmęczeniem. Za mało spała w dzień, jak zaczęła sypiać dłużej i regularniej (moja wina, nie umiałam poznać kiedy jest senna, wyciszyć jej itp.) to wieczorne wrzaski się skończyły. Poza tym okazało się, że ona NIE UMIE spać w hałasie domowy i dopiero kiedy nie grzmociłam garnkami i siedziałam cicho, dziecko w dzień zaczęło spać 2x dłużej!!! Ale cóż, człowiek uczy się całe życie...

Odnośnik do komentarza

MartaMaria
july juz tez to zauwazyłyśmy, to jakis wieczorny kryzys i przeszłyśmy przez to ;) no na pewno ja i bugi:wink: tylko nie pamiętam czy coś mozna na to poradzic :D moze z 2-3 godz wcześniej wypij melisę albo karmi, mają działanie mlekopędne :)

Potwierdzam, potwierdzam, niestety jest to bardzo częste zjawisko, że wieczorem jest mniejsza produkcja mleka, spada wtedy poziom jakiegoś hormonu. Znalazłam nawet wtedy wypowiedź forumowej dor lakt. Zaraz jeszcze poszukam i wkleję.

Edit: już mam:http://parenting.pl/doradca-laktacyjny/18350-czy-wystarczajaco-pokarmu.html. Także July staraj się przede wszystkim ze spokojem do tego podchodzić, bo to trzeba po prostu przetrwać... Wiem, że łatwo powiedzieć, ale u mnie im więcej luzu i spokoju=lepsza produkcja mleka.

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

july12
Ja bym chętnie odciągała laktatorem celem zgłoszenia większego zapotrzebowania :D ALE nie mam kiedy tego zrobić, bo książę wtedy drze sie w niebogłosy, oj ciężkie ostatnio mamy te wieczory, zwłaszcza że tatuś pracuje w innym województwie i jest w domku tylko w weekendy, więc nosze i huśtam krzykacza sama.

Marcelek ma nadal te kolki? oj trudno coś na nie doradzić... Życzę aby jak najszybciej ustąpiły.

http://lbym.lilypie.com/ZH1Jp4.png http://lb2m.lilypie.com/G6KQp4.png http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-100_qwertyuiopasdfghf_2_U+la+la+Lidzia_16+z%B1bk%F3w+ma%3A%29%29%29.jpg

Odnośnik do komentarza

Akcje z bólem brzuszka miał dopóki nie odstawiłam mleka i nabiału. Trawienie mu się poprawiło, widać po kupkach :D A teraz wieczorne płacze, to chyba juz tak po prostu rekreacyjnie, tudzież emocjonalnie, bo on naprawdę nie wygląda jakby go coś bolało, brzuszek miękki, więc może tak jak Lilka, płacze bo jest padnięty?

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdi09k2yjftd57.png
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86485089174d98721.png

Odnośnik do komentarza

July ja też miałam wieczorem mniej pokarmu - związane to z gospodarką hormonalną jest :) Przystawiaj małego kiedy ma ochotę, z czasem wszystko się unormuje. A wieczorne płacze mogą być spowodowane zmęczeniem lub ten model tak ma i przejdzie mu za jakiś czas. Nie wiem czy masz chustę - odciąża ręce, a dzieciaki ładnie w niej śpią wtulone w mamę.

Odnośnik do komentarza

curry
Jeśli tak późno płacze, to dla mnie pozostaje tylko zmęczenie.

też mi sie tak wydaje. Ale ze względu na te cyrki przy zasypianiu cięzko nam ustalić sensowną porę kąpania. O której kąpiecie pociechy? Chciałabym mu już wyrobić taki rytm wieczorny, kąpanie, cyc, spanie. Ale jak go za wcześnie wykąpię i położe, to on mi się obudzi przed 24:00 i jest cyrk z usypianiem od nowa, za to nad ranem wstaje rześki a ja padam na twarz. A jak pójdzie spać później, ok 22:00 to wtedy pośpi 4-5 godzin, a potem pobudki sa normalnie już co 3 godziny. Czyli
1) jak usnie ok 20:00 to wstaje 23:00, 2:00, 5:00 - i wtedy już nie chce spać ze dwie godziny buszuje, potem MOŻE jeszcze zaśnie a może już nie.
2) jak uśnie ok 22:00 to wstanie ok 2-3:00, potem 5-6:00 ( budzi się, je i od razu zasypia) potem ok 8-9:00 wstaje

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdi09k2yjftd57.png
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86485089174d98721.png

Odnośnik do komentarza

july, jak dla mnie 22 dla takiego maluszka to jest b. późno i chyba troszkę za późno. Oczywiście tylko moim zdaniem. Ja od urodzenia wprowadziłam system 20sta kąpiel, potem cyc i spanie. Jeśli będziesz codziennie kładła o tej samej godzinie to maluch się przyzwyczai i może uda się szybciej wyeliminować pobudki spowodowane nie głodem, ale np. stresem. Przy braku rutyny wieczornej maluch się stresuje niestety. Kładź się spać razem z nim na razie po prostu (w sensie w tym samym czasie co on). Łatwiej będzie wstać o 5. Ale powiem Ci kochana, że Lilka budziła się dokładnie o tych samych godzinach co Twój syn. I tez wstawała o 5. Zaciągaj rolety, dzieci często dłużej śpią nad ranem jak jest ciemno. Jak wstajesz w nocy nie zaświecaj światła, im mniej go rozbudzisz tym szybciej zaśnie. Cyc w dziób i niech cycka i śpi ;) Nie martw się, niedługo trochę zmniejszy się ilość karmień nocnych. Ja się nauczyłam spać na siedząco jak mała jadła w nocy hahahha :) I pilnuj żeby koniecznie wysypiał się w dzień (Ty w tym czasie też możesz sobie kimnąć).

Odnośnik do komentarza

july12
curry
Jeśli tak późno płacze, to dla mnie pozostaje tylko zmęczenie.

też mi sie tak wydaje. Ale ze względu na te cyrki przy zasypianiu cięzko nam ustalić sensowną porę kąpania. O której kąpiecie pociechy? Chciałabym mu już wyrobić taki rytm wieczorny, kąpanie, cyc, spanie. Ale jak go za wcześnie wykąpię i położe, to on mi się obudzi przed 24:00 i jest cyrk z usypianiem od nowa, za to nad ranem wstaje rześki a ja padam na twarz. A jak pójdzie spać później, ok 22:00 to wtedy pośpi 4-5 godzin, a potem pobudki sa normalnie już co 3 godziny. Czyli
1) jak usnie ok 20:00 to wstaje 23:00, 2:00, 5:00 - i wtedy już nie chce spać ze dwie godziny buszuje, potem MOŻE jeszcze zaśnie a może już nie.
2) jak uśnie ok 22:00 to wstanie ok 2-3:00, potem 5-6:00 ( budzi się, je i od razu zasypia) potem ok 8-9:00 wstaje

July my od początku mieliśmy stałą porę usypiania wieczornego. Koło 19 kąpiel, później jedzonko i przed 20 Kuba już spał.
22 moim zdaniem to późno, ale różne są podejścia. Moim zdaniem sama godzina nie jest aż tak ważna jak rutyna, codziennie kąpiel o tej samej porze. Łatwiej się takiemu maluszkowi dostosować.
Kuba ma już ponad trzy lata i dalej o tej samej godzinie chodzi spać :)

Odnośnik do komentarza

IWA23
july12
curry

july12, a co przeczytałaś o tej Azalii? Ja od jakiegoś czasu jakoś nie mam zaufania do leków, itp. Więc zostałam przy staromodnych prezerwatywach ;)

Powertowałam różne fora i ogólnie wszystkie chórem skarżą się na suchość, na ciągłe plamienia, i zerowe libido. DO tego huśtawki nastrojów, rozdrażnienie i często jeszcze wzrost wagi. Brałam w swoim życiu już kilka rodzajów tabletek, i taki cuda mi się nie działy. Ech.. Chyba sobie na razie odpuszczę.

Ja brałam Azalię i oprócz suchosci pochwy i zerowego libida niec z wymienionych rzeczy się nie działo.

He he ja Azalii nie brałam, a parę miesięcy po porodzie libido też zerowe było :hahaha:
Wtedy to sen był najważniejszy, ani mi w głowie były amory :)
Na szczęście przeszło :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
IWA23
july12

Powertowałam różne fora i ogólnie wszystkie chórem skarżą się na suchość, na ciągłe plamienia, i zerowe libido. DO tego huśtawki nastrojów, rozdrażnienie i często jeszcze wzrost wagi. Brałam w swoim życiu już kilka rodzajów tabletek, i taki cuda mi się nie działy. Ech.. Chyba sobie na razie odpuszczę.

Ja brałam Azalię i oprócz suchosci pochwy i zerowego libida niec z wymienionych rzeczy się nie działo.

He he ja Azalii nie brałam, a parę miesięcy po porodzie libido też zerowe było :hahaha:
Wtedy to sen był najważniejszy, ani mi w głowie były amory :)
Na szczęście przeszło :)

U mnie suchość pochwy przy azalii się pogorszyła z czego i ochota na sex,przed tabl tak nie było w ogóle to ja tylko takie problemy miałam przy córce jak chłopców urodziłam nie miałam problemów ani ze suchością ani ze spadkiem libido.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, u mni eta 22:00 nie jest efektem tego ze ja chcę go tak kłaśc spać, tylko tego, że ja mi nieraz cały dzień wył i wył, i w końcu padł powiedzmy ok 18:00, to nie miałam sumienia budzić go na kąpanie, skoro całego dnia nie przespał. Dlatego kapaliśmy go dopiero jak się sam obudził. A co powinnam zrobić? Obudzić go mimo wszystko, i liczyć na to ze po kąpieli i tak zaśnie?
Trochę się bałam, bo zasypianie to jest strasznie upierdliwy proces, więc jak mu się uda usnąć samemu, to jest mała ulga.
Jesli tak trzeba, to będę go budzić, bo już mam dość takich klimatów, dzisiaj z kolei noc nie przespana, bo całe popołudnie spał, wieczorem spał, a jak go przeniosłam do łóżeczka ( stiwerdziłam nawet że mu daruję kąpanie bo śpi jak zabity) to się oczywiście obudził, i blisko do 2:00 sie gniótł i później tez sie kilka razy przebudzał i marudził. Ale bolał go brzuszek, a dzisiaj rano zrobił wielkie śmierdzące kupsko ze śluzem. I bądź tu mądry. Macie pomysły od czego taka kupa??

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdi09k2yjftd57.png
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86485089174d98721.png

Odnośnik do komentarza

july może zjadłas cos co Marcelkowi zaszkodziło? Stąd te rewolucje.
Moim zdaniem przyjrzyj się czy ta kąpiel wieczorna w ogóle wpływa na uspokojenie maluszka czy tylko go rozbudza. Ja nie kąpałam Zuzy codziennie i do dziś kąpiel jest o różnych porach - jak nam wyjdzie z planu dnia. Nie jest żadnym rytuałem, bo nie musi nim być kąpiel. Poza tym na Zu kąpiel działa raczej pobudzająco, co nie sprzyja usypianiu :)

Odnośnik do komentarza

Kupka ze śluzem to zwykle objaw alergii. Zjadłaś coś nowego, smażonego, ciężkostrawnego, itp? Tak czasem jest. Lilka tak reagowała na nowe produkty w mojej diecie.

A co do spania, po prostu wydaje mi się, że teraz on śpi kiedy padnie, bo jest zmęczony a nie o stałych porach. I on jeszcze nie kuma, że jest noc i trzeba spać. Dlatego tak ciężko idzie to usypianie. Dziecko jest zmęczone mniej więcej po około 2,5 godzinach od poprzedniego wstania (około, zależy od dziecka). Więc jeśli np. wstanie około 5-6 rano to koło 8 powinien iść znów spać. Pospać ze 3 godzinki, koło 13-14 powinien znów iść spać na około 3 godzinki i wtedy idealnie wyjdzie spanie na noc koło 19-20 godziny. I teraz chodzi o to, żeby go tego nauczyć. W porach, gdy chcesz żeby nie spał to zrób mu masaż, baw się z nim. A jak ma spać to spróbuj wyciszyć go, dziecko zmęczone zabawą łatwiej zasypia. Możesz tez w tych godzinach wziąć go na dwór żeby pospał w wózku. Potem nauczy się, że wtedy się śpi i za jakiś czas po protu koło godziny spania zaczną mu się oczy zamykać :). Oczywiście ten plan godzinowy jest mniej więcej bo sama znasz najlepiej synka i wiesz dużo więcej. Spróbuj wprowadzić mu rytm i nie pooddawaj się na początku, że idzie jak po grudzie.

Co do tego budzenia, to ja bym chyba obudziła. Wykąpała i położyła znów. Trudno, jest godzina kąpania to jest kąpanie, potem cyc i spanie. Niezależnie od wszystkiego. Wtedy dziecko uczy się, co jest po kolei i zasypia bo wie, że trzeba iść spać. (U nas to jest rytuał i dobrze to działa i ja kąpię codziennie.) A za jakiś czas Ty odetchniesz, bo wieczorem pójdzie szybciej. Oczywiście czasem będzie bunt ale w końcu się nauczy. Inaczej będzie zawsze tak, że on się wyśpi wieczorem, bo padnie po całym dniu, a w nocy będzie szalał. Niestety zostaje być sumiennym do bólu.

Odnośnik do komentarza

marzen@
july
Moim zdaniem przyjrzyj się czy ta kąpiel wieczorna w ogóle wpływa na uspokojenie maluszka czy tylko go rozbudza. Ja nie kąpałam Zuzy codziennie i do dziś kąpiel jest o różnych porach - jak nam wyjdzie z planu dnia. Nie jest żadnym rytuałem, bo nie musi nim być kąpiel. Poza tym na Zu kąpiel działa raczej pobudzająco, co nie sprzyja usypianiu :)

U nas kąpiel też jest pobudzająca ale potem Lilka padała 2x bardziej zmęczona. Więc paradoksalnie szybciej mi zasypiała po kąpieli niż bez więc u nas weszła do rytuału.

Odnośnik do komentarza

Moje dziecię uwielbia się kapac, i potrafi usnąc w wanience. Nabijamy się z niego, że on sie nie kąpie - on korzysta ze SPA :D Kąpiel działa na niego zdecydowanie uspokajająco, aczkolwiek syrena załącza się przy wycieraniu. To też już ostatnio nauczyliśmy sie obchodzić - suszarka :D Ze dwa dni z rzędu suszylismy go suszarką ( mam taka z regulacja temeperatury) i bardzo spokojnie się zachowywał przy tym całym suszeniu i ubieraniu. Potem cyc, więc uśnie przy cycu. Ale potem kierunek łóżko, i wtedy się rozbudza, ozywia, złości itd. I zaczyna się maraton przysypiania i popłakiwania, złoszczenia, wierzgania nóżkami itd.

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdi09k2yjftd57.png
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86485089174d98721.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz, nie wiem jakie masz poglądy itp, nie chcę w to ingerować ale może on po prostu nie chce być sam, potrzebuje się przytulić na spanie. Może usypiać go w chuście i delikatnie kłaść do łóżeczka albo na rękach i odkładać. Pewnie wiele dziewczyn by się nie zgodziło z tym i ja to szanuję ale ja po prostu przytulałam na spanie i tyle, a jak zasnęła na cycku to nie rozbudzałam tylko odkładałam śpiącą i tyle. A jak Lilka była gotowa to nauczyłam ją spać samą w łóżeczku bez problemu i bez łez więc to nie wyrocznia, że potem się nie da oduczyć rąk. Ale to teraz niemodne więc nie wiem ;P
A jeśli lubi się kąpać i się odpręża to tym lepiej, łatwiej będzie z tego zrobić rytuał :)

Odnośnik do komentarza

july12
Dziewczyny, u mni eta 22:00 nie jest efektem tego ze ja chcę go tak kłaśc spać, tylko tego, że ja mi nieraz cały dzień wył i wył, i w końcu padł powiedzmy ok 18:00, to nie miałam sumienia budzić go na kąpanie, skoro całego dnia nie przespał. Dlatego kapaliśmy go dopiero jak się sam obudził. A co powinnam zrobić? Obudzić go mimo wszystko, i liczyć na to ze po kąpieli i tak zaśnie?
Trochę się bałam, bo zasypianie to jest strasznie upierdliwy proces, więc jak mu się uda usnąć samemu, to jest mała ulga.
Jesli tak trzeba, to będę go budzić, bo już mam dość takich klimatów, dzisiaj z kolei noc nie przespana, bo całe popołudnie spał, wieczorem spał, a jak go przeniosłam do łóżeczka ( stiwerdziłam nawet że mu daruję kąpanie bo śpi jak zabity) to się oczywiście obudził, i blisko do 2:00 sie gniótł i później tez sie kilka razy przebudzał i marudził. Ale bolał go brzuszek, a dzisiaj rano zrobił wielkie śmierdzące kupsko ze śluzem. I bądź tu mądry. Macie pomysły od czego taka kupa??

Ja w takiej sytuacji robiłam tak: gdy widziałam, że Kuba już od paru godzin nie śpi, wyraźnie jest zmęczony i marudzący, to kąpiel przesuwałam już na ciut wcześniejszą godzinę i na noc też usypiałam go wcześniej. Tylko od razu zaznaczę, że na niego kąpiel działała wyciszająco i z upływem czasu stało się to pewnym rytuałem, że kąpiel oznacza spanie.
A tak naprawdę, to sama musisz poeksperymentować, bo każde dziecko jest inne i nie da się ich wrzucić do jednego wora :)
Zobaczysz, że niedługo wypracujecie sobie z Marcelkiem Wasze własne prywatne sposoby, każdy duet musi się dotrzeć :)
Ale na pewno stawiałabym na systematyczność, nie tylko spania nocnego, ale także drzemek w ciągu dnia, to na pewno pomaga w funcjonowania.
I oczywiście nie mówię tu o usypianiu i budzeniu dziecka z zegarkiem w ręku, chodzi mi raczej o systematyczność i regularność w takim bardziej elastycznym pojęciu :)

Odnośnik do komentarza

curry
Wiesz, nie wiem jakie masz poglądy itp, nie chcę w to ingerować ale może on po prostu nie chce być sam, potrzebuje się przytulić na spanie. Może usypiać go w chuście i delikatnie kłaść do łóżeczka albo na rękach i odkładać. Pewnie wiele dziewczyn by się nie zgodziło z tym i ja to szanuję ale ja po prostu przytulałam na spanie i tyle, a jak zasnęła na cycku to nie rozbudzałam tylko odkładałam śpiącą i tyle. A jak Lilka była gotowa to nauczyłam ją spać samą w łóżeczku bez problemu i bez łez więc to nie wyrocznia, że potem się nie da oduczyć rąk. Ale to teraz niemodne więc nie wiem ;P
A jeśli lubi się kąpać i się odpręża to tym lepiej, łatwiej będzie z tego zrobić rytuał :)

Tak, tak, jak najbardziej korzystamy z bliskości, on uspia na cycu, ale ja ni mogę go nawet obok siebie położyć. Jak jest smęczony, to tylko ssąc cycka się nie drze. Śpi ze mną w łóżku, jak ma lepszy dzień to nieraz w łóżeczku nie prostestuje. A nieraz choćbym nie wiem jak tuliła, kołysała, nosiła na rekach, uśnie, mni e kręgosłup peka, próbuje go odłożyć, a tu od nowa.

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdi09k2yjftd57.png
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86485089174d98721.png

Odnośnik do komentarza

july12
Moje dziecię uwielbia się kapac, i potrafi usnąc w wanience. Nabijamy się z niego, że on sie nie kąpie - on korzysta ze SPA :D Kąpiel działa na niego zdecydowanie uspokajająco, aczkolwiek syrena załącza się przy wycieraniu. To też już ostatnio nauczyliśmy sie obchodzić - suszarka :D Ze dwa dni z rzędu suszylismy go suszarką ( mam taka z regulacja temeperatury) i bardzo spokojnie się zachowywał przy tym całym suszeniu i ubieraniu. Potem cyc, więc uśnie przy cycu. Ale potem kierunek łóżko, i wtedy się rozbudza, ozywia, złości itd. I zaczyna się maraton przysypiania i popłakiwania, złoszczenia, wierzgania nóżkami itd.

A siedzenie przy nim i głaskanie po brzuszku albo po łepetynce nie pomogłoby? Albo śpiewanie lub ciche opowiadania bajeczek (wiem, że nie zrozumie, ale spokojny głos mamy może zdziałać cuda :))?

Albo do rad Curry się zastosuj, to już sama musisz zdecydować co będzie lepsze w Waszym przypadku :) Ja osobiście starałam się wyeliminować zasypianie na rękach, ale absolutnie nie krytykuję tego sposobu.

Odnośnik do komentarza

july12
curry
Wiesz, nie wiem jakie masz poglądy itp, nie chcę w to ingerować ale może on po prostu nie chce być sam, potrzebuje się przytulić na spanie. Może usypiać go w chuście i delikatnie kłaść do łóżeczka albo na rękach i odkładać. Pewnie wiele dziewczyn by się nie zgodziło z tym i ja to szanuję ale ja po prostu przytulałam na spanie i tyle, a jak zasnęła na cycku to nie rozbudzałam tylko odkładałam śpiącą i tyle. A jak Lilka była gotowa to nauczyłam ją spać samą w łóżeczku bez problemu i bez łez więc to nie wyrocznia, że potem się nie da oduczyć rąk. Ale to teraz niemodne więc nie wiem ;P
A jeśli lubi się kąpać i się odpręża to tym lepiej, łatwiej będzie z tego zrobić rytuał :)

Tak, tak, jak najbardziej korzystamy z bliskości, on uspia na cycu, ale ja ni mogę go nawet obok siebie położyć. Jak jest smęczony, to tylko ssąc cycka się nie drze. Śpi ze mną w łóżku, jak ma lepszy dzień to nieraz w łóżeczku nie prostestuje. A nieraz choćbym nie wiem jak tuliła, kołysała, nosiła na rekach, uśnie, mni e kręgosłup peka, próbuje go odłożyć, a tu od nowa.

Może Marcelkowi po prostu coś dolega? Brzucholek na przykład?

Odnośnik do komentarza

No właśnie wczoraj na pewno brzuszek go bolał, bo się prężył i stękał, a dziś był efekt tego bólu brzuszka - wielkie wstrętne kupsko.
Ale czasem jest tak, że kupa już była, jest pojedzony, spokojny wieczór ma za sobą, jest wyciszony, i jak przyjdzie do zasypiania to się złości i płacze. Ja to czasem odnosze wrażenie, że on po prostu się boi zasypiania. Ja się kłade koło niego i miziam po główce, naciągam mu pieluszkę na oczka, głaszczę po policzku itd i on już wtedy prawie odlatuje, a za chwilę znowu coś krzyczy.

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdi09k2yjftd57.png
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86485089174d98721.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...