Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja jak urodziłam Kingę to już w szpitalu spotkałam się z całkowitym niezrozumieniem ze strony pielęgniarek...bardzo źle wspominam pobyt w szpitalu po pierwszym cc, bo ja obie dziewczynki urodziłam przez cc....pomijając fakt, że nie miałam od razu pokarmu przy Kindze to jeszcze miałam problem z brodawkami bo były zbyt małe i pielęgniarki nic mi nie pomogły tylko krzyczały i czepiały się, że źle karmię bo dziecko nie przybiera na wadze...to był dla mnie istny koszmar...w domu też nie było lepiej....ehhhhhh i nie wyszło mi karmienie piersią.
A z Kalinką już było zupełnie inaczej....byłam już bardziej wyedukowana przez neta:cheess: Z małymi brodawkami walczyłam już w ciąży i udało mi sie je poprawić na tyle, że Kalina nie miała problemu z chwyceniem, a druga sprawa, że mi Starszą przynieśli dopiero na drugą dobę do karmienia a wcześniej karmili butlą, a Kalinę na własne życzenie przystawiły mi do piersi już w jej 3 godzinie życia i malutka pięknie ssała, ja leżałam plackiem po cc i domagałam się wręcz żeby mi pielęgniarki pomagały przystawić Kalinkę do cyca i potem ze wszystkich mam po cc na oddziale byłam jedyną której dziecko nie było dokarmiane butlą....wiecie jaka byłam z siebie dumna:Śmiech::Śmiech::Śmiech: Cieszę się bardzo, że udało mi się karmić Kalinkę i żałuję, że z Kingą mi nie wyszło:frown:

Sprzedam ubranka dla dziewczynki 68-74
http://szafka.pl/profil/ezelka/sprzedaje_lub_wymieniam
KINGA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59384.png
KALINA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-61108.png
http://s2.pierwszezabki.pl/041/041021940.png?9757Z

Odnośnik do komentarza

W szpitalu, w którym rodziłam co nowa pielęgniarka przychodziła to inne rady dawała dziewczynom co do karmienia piersią, zgłupieć można było. My z Ulą na szczęście same, bez pomocy się ładnie dogadałyśmy, chociaż nie powiem, gdy ssała to ja zęby na czymś musiałam zacisnąć i łzy w oczach miałam tak mnie brodawki bolały na początku.

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Jak czytam Wasze doświadczenia ze szpitala, to mnie aż ciarki przechodzą. u mnie w szpitalu pilęgniarki wręcz się narzucały, zęby pomagać przy przystawianiu i robiły to bardzo dobrze. Były na każde wezwanie, o każdej porze. A szpital na NFZ, obskurny, nawet okna nie można było otworzyć takie starocie... A rodziłam na prowizirycznej porodówce, z sali, bo prawdziwa była akurat w remoncie. Cieszyłam się, że iinej w tym czasie nie złapalo, bo poza łóżkiem porodowym na którym ja byłam, to było krzesło do badania metr ode mnie... Widziałabym wszystko :Kiepsko: Także wszystko zależy od ludzi i ich chęci.

Odnośnik do komentarza

jadzik - oj to wspolczuje, u nas szpital wyremontowali ale tez rodzilam w sprzyjajacych warunkach - samam na sali - ponoc na 2gi dzien juz staly po 2 lozka na tych salach taki bum sie zrobil...
na poporodowym tez miejsc nie bylo - wiec urodzilm o 22:08 i jak normalnie po 2h przenosza na poporodowa tak mnie zostawily do czasu az sala bedzie potrzebna... byla dopiero kolo 3ciej... wiec mnie przewiozly i dali kącik na korytarzu, ale taka fajna wneka, zaslonieta parawanem to bylo calkiem komfortowo... i o 15 dostalam sale... Magdy i tak nie mialam przy sobie bo wyladowala na noworodkach :)
troszke szkoda mi ze nie mialam jej przy sobie w tych pierwszych chwilach :(
ale za to mam ja teraz i zdrowo sie rozwija :D

a problemy z karmieniem mialam tylko takie ze mi sie slizgala po brodawkach - ochraniacz na sutki pomogl... za to pierwsze bole jako takie mialam dopiero jak Magda mnie zaczela gryzc jak pojawily jej sie pierwsze zeby [pisalam wczesniej] ale i tak dosc sporadycznie i do wytrzymania.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

marzena- podobnie jest w Kowarach, moja koleżanka tam rodziła, u mnie spartańsko, ale przynajmniej cycaniem dobrze się zajmują, więc ten tydzień, który tam spędziłam nie wspominam tragicznie, do tego mąż mógł siedzieć pratycznie cały dzień, nikt nie miał żadnego ale ::):

Odnośnik do komentarza

ezelka cóż czasu nie cofniesz, ale boli taka niemoc.
marzen@ dobrze,że na wspaniałą opieke trafiłaś. U nas w jednej z prywatnych przychodni z umową z NFZ, pewne podobieństwo zauważam. Tam nie ma tak, że 13.00 czy 17.00 praktycznie lekarza nie ma, oni tam siedzą dopóki sa pacjenci nawet do 20.00.

Marysie rodziłam w nocy, męża przy mnie nie było, ale przynajmniej spokojnie było i kameralnie, jeśli można to tak określić, żadnych stażystów, studentów, spoko.
Mysle, że o to zeby pielęgniarki miały najswieższe wiadomości, uczestniczyć w szkoleniach, to powinien zadbać ktos kto nimi zarządza, trudno, żeby na własny koszt i swój prywatny czas na to poświęcały.
A i przede wszystkim konsekwencja i jednolitość w działaniu.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

matko to u mnie mało, że byli rezydenci na obchodzie to jeszcze jak ja rodziłam to sprzątaczka jeździła mopem pod moim łóżkiem :////
chociaż akurat mnie jedna dziewczyna z tych praktykantek pomogła bo widziała jak się męczę kiedy zakazano mi przeć, a ja nie wiedziałam jak mam to zrobić :/ a ta dziewczyna pokazała mi jak wtedy oddychać i w jakiej pozycji się ułożyć i rzecxywiśvie to działało, a położna tylko skwitowała, nie umie pani ani przeć ani oddychać i poszła:////

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

U mnie praktykantów nie było... Na porodówce zostawiły mnie samą... Jedna powiedział, że "Tu jest piłka jakby Pani chciała", i wyszła, ale totalnie nie wiedziałm, co z tą piłką robić, bo na szkołę rodzenia nie chodziłam. Ale pokuczałam sobie trochę jak miałam skurcze i nie było źle, straszne to były skurcze krzyżowe :Kiepsko: Miałyście je? Pod koniec miałam je stale (przez około godzinę), do momentu kiedy nie dostałam partych.

Odnośnik do komentarza

jadzik - nie pamietam, ale ja ogolnie mialam straszne bole - bo mam niski prog bolowy... i przy 9cm jeszcze pecherz nie pekniety... i za nic nie mozna go bylo przebic - bo przy probach przebicia skakalam im do gory... po 2 probach zdecydowali sie dac mi ZZO i 2 faza trwała całe 8 minut... ale mimo znieczulenia czolam jak glowka malej sie przedzierala i rozpychala... nie bylo to przyjemne uczucie, ale i tak duzo lepsze niz jakby mialy dojsc bole zwiazane ze skorczami partymi

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Ja miałam skurcze krzyżowe przez 12 godzin a w porównaniu z partymi w ostatniej fazie porodu to wiele bym dała żeby mieć tylko krzyżowe cały czas, w zasadzie to krzyżowe mnie tylko wkurzały, były męczące ale nie mogę powiedzieć żeby to był ból w porównaniu z resztą :)
Jak to dobrze że zaraz jak się ujrzy i przytuli maleństwo cała reszta idzie w niepamięć :D
W trakcie porodu krzyczałam że następnego już nie będzie, a na drugi dzień już pytałam Tomka kiedy popracujemy nad siostrzyczką dla Dominisia.
Niestety siostrzyczki już nie będzie...

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiasdff_8_Domini%B6+ma+ju%BF.._12+z%B1bk%F3w+%3AD.jpg
http://www.suwaczki.com/tickers/relg15nmqv2tg6dd.png
http://www.nasze-wesele.net.pl/tickers2/tickers/image/angel/wa117/Red1_heart_slider/2012-3-24/27237/366/WypdZGxhY3plZ28ga2HFvGRhIHNla3VuZGEgYmV6IENpZWJpZSB0YWsgYm9saVsqXVsqXVsqXQ==/angel.png
http://s9.suwaczek.com/201004041141.png
http://s4.suwaczek.com/201009234032.png

Odnośnik do komentarza

Wiem, że boli nie można porównywać, dla mnie krzyżowe były okropne, zwykłych w ogóle nie czułam... A parte nie były takie złe ::): Ale inna rodząca moze odczuwać to inaczej. Ja rodziłam przy niepełnym rozwarciu, przy około 7cm... Dowiedziałam się o tym po fakcie, po kilku dniach, nie wiem dlaczego pozwoliły mi tak rodzić... Bo miałamp parte? Nie znam się... Za to nacieły mnie bardzo i jak już urodziłam Oliwkę, to poczułam tam taki luz i to mnie ptzeraziło, że się darłam jak głupia, razem z Oliwką:Histeria: Ale to wszystko jest do przezycia.

Lenkaa-
to ja jeszcze mc po porodzie mówiłm, że nie chcę dziecka... :D Współczuję straty męże :Płacz:

Marzena
- moa siostra mówiła mi później, że jej piłak pomogła. Ale ja wolałam sobie te przysiady robić, z piłki bym jeszcze spadła, hihi ::):

Odnośnik do komentarza

Na ja w tym temacie to jestem totalny laik...nie znam tych wszystkich bóli bo miała dwa razy cc...pierwsze cc to chciałam mieć, a za drugim razem okazało się, że mogę rodzić sn i całą ciąże nastawiałam się na sn, z resztą bardzo chciałam rodzić sn...no ale moja gwiazda zdecydowała inaczej i ułożyła się pośladkowo i wyszło jak wyszło:Śmiech:

Sprzedam ubranka dla dziewczynki 68-74
http://szafka.pl/profil/ezelka/sprzedaje_lub_wymieniam
KINGA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59384.png
KALINA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-61108.png
http://s2.pierwszezabki.pl/041/041021940.png?9757Z

Odnośnik do komentarza

U mnie poród nie był jakoś strasznie bolesny (przynajmniej tak go wspominam z perspektywy czasu ;P ), nie wiem co to bóle krzyżowe, parte nie były straszne i trwały krótko. Wzięłam ZZO, które dało mi godzinę bez bólu i unieruchomiło, bo byłam w szpitalu, w którym po znieczuleniu nie można było chodzić, więc nauki ze szkoły rodzenia przydały się tylko w domu, oddychaniu i parciu. Na kolejny raz nastawiam się bez znieczulenia :P Zła tylko jestem, że mnie nacięli nie pytając, bo czuję się źle zszyta :/

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

asiula - masakra, mnie na szczescie nei nacieli, ale troszke peklam, ale powiedzieli ze to nieznacznie i w srodku, wiec nawet jakby mieli nacinac to tamtego by i tak nie uratowalo [scianka byla oslabiona przez infekcje] a naciecie mogloby jeszcze pogorszyc sprawe jak pozniej dopytywalam...
ale za to czy chce szczepic dziecko po porodzie pytali na skurczu... wiec zanim skonczyli pytac odpowiedzialam glosne 'taak'... bo generalnie nie chcialam szczepic dziecka zaraz po porodzie :/.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

mnie nawet nie zdążyli naciąć bo moje dziecko tak jak się nie mogło zdecydować na przyjście na ten świat to nagle postanowiło wyskoczyć jak z procy...
za to strasznie mnie porozrywało... lekarz jak przyszedł mnie szyć, burknął pod nosem k... ale rzeźnia :/
a potem szył i szył i szył, a ja tylko pytałam czy długo jeszcze
szycie było dla mnie gorsze niż sam poród...

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiasdff_8_Domini%B6+ma+ju%BF.._12+z%B1bk%F3w+%3AD.jpg
http://www.suwaczki.com/tickers/relg15nmqv2tg6dd.png
http://www.nasze-wesele.net.pl/tickers2/tickers/image/angel/wa117/Red1_heart_slider/2012-3-24/27237/366/WypdZGxhY3plZ28ga2HFvGRhIHNla3VuZGEgYmV6IENpZWJpZSB0YWsgYm9saVsqXVsqXVsqXQ==/angel.png
http://s9.suwaczek.com/201004041141.png
http://s4.suwaczek.com/201009234032.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
Widzę temat porodów na fali ^^ Szkoda, ze nie mogę się wypowiedzieć teraz - mam nadzieję, ze za parę miesięcy coś ciekawego i ja będę wiedziec
Ja miałam cesarkę, bo zaczął się już 42 tydzień, a mój syn nie miał zamiaru przychodzić na ten straszny świat... Po usg (które wykazało prawie 5 kg) ordynator stwierdził, ze łożysko jest już stare, dzieciak wielki, więc nawet nie wywołujemy (a to była sobota), tylko jak się sam nie zastanowi, to w poniedziałek rano cc...
I się mały uparł ^^ Jeszcze mi się nie mogli w kręgosłup wbić jak należy, ba gadali "koci grzbiet! Bardziej się wygiąć!", a mnie już brzuch na stole leżał i jak niby miałam to zrobić?:O Moze na leżąco to bym dała radę, ale nie wiem, czemu tak to chcieli załatwić...No i mnie uśpili. Generalnie źle to wszystko wspominam, ale ze względów psychicznych, nie fizycznych - bo ból fizyczny umiem znosić, a z psychicznym nie jest tak łatwo...

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Lenkaa - ja też... nie pękłam mocno - kilka szwów, ale mimo ZOO ktroe podali mi 8 minut wcześniej musieli znowu znieczulać bo nie dała się zaszyć...
pozniej przyszedl inny lekarz, dostalam jeszcze znieczulenie miejscowe i zaszył w chwilkę - ale dziwne bo mimo znieczulenia miejscowego i tak czułam ból - tylko znacznie mneijszy niz jak szyli bez... dobrze ze krótko to trwało.

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...