Skocz do zawartości
Forum

Trzecie poronienie - jak dalej wierzyć?


Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem cie jak teraz sie czujesz,sama dopiero doszlam do siebie po stracie upragnionej fasolki(jak mowia dziewczyny na forum),dwa razy pod rzad mialam pozamacicna,a teraz po dwoj latach staran poronilam 21 kwietnia,co bylo rozpac,plac,i tylko jedno w glowie zaco i dla czego,przecirz tak pragniemy tego bebika,myslalam ze za trzecim razem sie uda,ale teraz jestem bardziej nastawiona ze napewno sie uda i to wkrotce,lekarz przepisal mi tabletki jak tylko dostane piersza @ ,narazie czekam ,ale jak nie dostane no to wiadomo musze zrobic test dla swojego spokoju ale i tak mam juz ustalona kontrole na 25 maja,czyli albo bede miala w tym czasie @albo wcale,czas koi i goi rany,i czego tobie zycze zeby poprostu odczekala i napewno dasz z tym wszystkim rade,jesli masz bardzo blizka osobe z ktora mozesz porozmawiac o tym,wyplakac sie ze swojego bolu to zrob to.Moj maz tez bardo to przezyl ale po swojemu po mesku,i uspakajal mnie i przytulal ale to nie jest to co mozesz komus sie wygadac ze wszystkiego co zostalosie wsrodku w twoim serduszku,trzeba z siebie to wyrzucic,nastawic sie optymistycznie i patrzyc do przodu z podniesiona glowa.trzeba wierzyc...no i napewno nie zadreczac sie tym bo to tylko pogorszy twoja psyhike,niestety zyjemy w takim czasie ze trzeba bardziej zwracac uwage na zdrowie, na styl naszego zycia,sprobowac go przystopowac a nie tylko gonitwa za dobrobytem.....trzeba zwolnic

http://www.suwaczki.com/tickers/74709vvj6ibyzb4c.png
mamy gwiazdeczki na ziemi

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mmlrnbde05.png [url=http://pierwszezabki.pl] http://s2.pierwszezabki.pl/047/047312990.png?7034
Ja jako pierwsza pod sercem Cię nosiłam
i o Twoje zdrowie Boga prosiłam
Jestem przy Tobie od pierwszego grama i dnia
Tyś moje dziecko,Mój synek
A ja - Twoja Mama

Odnośnik do komentarza

Kochana ja jestem niestety w tej samej sytuacji.przykro mi bardzo,że i Ciebie musiało to spotkać.Jeli chciałąbyś z nami pogadać to zapraszam do nas (jest nas więcej)

http://parenting.pl/w-oczekiwaniu-na-bociana/9331-starania-po-poronieniach-co-zrobic-donosic-kolejna-ciaze-138.html#post1251634

Dla Twoich Aniołków [*][*][*]

Odnośnik do komentarza

KATARZYNKA78
Poroniłam również 3 razy:( a kolejna ciąża czyli 4 -ta przebiegała bez komplikacji:):) mam dwoje dzieciaczków musisz tylko wieżyc i się nie poddawac

Katarzynko dziekuję takie posty dodają choć troszkę nadzieji... czy robiłaś jakieś badania? bo ja po drugiej stracie tak, ale niestety oprócz troszkę za wysokiej prolaktyny i małego progesteronu (na co brałam lekarstwa) nic nie stwierdzono... nie wiem co teraz robić, teraz czekamy na wynik badania genetycznego może ono coś pokarze...

dziekuję Wam dziewczyny za dobre słowo, w takich chwilach to bardzo potrzebne, a kto mnie lepiej zrozumie ja Wy...mąż jest blisko, ale przecież on tak samo cierpi jak ja, mówi że na pewno będzie dobrze, ale jakoś ciężko w to po tym wszystkim uwierzyć...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5ext0lqd6x.png]

Odnośnik do komentarza

weronyk83
KATARZYNKA78
Poroniłam również 3 razy:( a kolejna ciąża czyli 4 -ta przebiegała bez komplikacji:):) mam dwoje dzieciaczków musisz tylko wieżyc i się nie poddawac

Katarzynko dziekuję takie posty dodają choć troszkę nadzieji... czy robiłaś jakieś badania? bo ja po drugiej stracie tak, ale niestety oprócz troszkę za wysokiej prolaktyny i małego progesteronu (na co brałam lekarstwa) nic nie stwierdzono... nie wiem co teraz robić, teraz czekamy na wynik badania genetycznego może ono coś pokarze...

dziekuję Wam dziewczyny za dobre słowo, w takich chwilach to bardzo potrzebne, a kto mnie lepiej zrozumie ja Wy...mąż jest blisko, ale przecież on tak samo cierpi jak ja, mówi że na pewno będzie dobrze, ale jakoś ciężko w to po tym wszystkim uwierzyć...

zrobiono mnie tylko badania krwi , moczu, toksoplazmozę i badania ginekologiczne:) dwa poronienia to było odklejanie się kosmówki a jedno martwy płód. Lekarz po wynikach badań powiedział , że mam wszystko ok i nie ma żadnych nieprawidłowości. Gdy zaszłam w 4 ciązę dostałam dufaston i no-spę odrazu jak przyszłam do lekarza na usg jeszcze nie było widać nic ale lekarz kazał brać. W 16 tym tyg ciąży lekarz stwierdził prawidłowo rozwijający się płód.

http://s2.suwaczek.com/200506164670.png
http://s3.suwaczek.com/200807055472.png
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/d7fddd7b.gif

Odnośnik do komentarza

Witaj,

Wiem, że to co tu piszemy nie ukoi Twojego bólu lecz chcę Ci powiedzieć co przeżyłam ja i jak wygląda obecnie moje życie. Otóż mając 17 lat zaczłam w ciążę. Miałam ciążę bliźniaczą, która w 10 tyg straciłam. Jedno z dzieciątek miałam na ręce gdy poroniłam gdyż biegła na WC aby nie zaplamić łóżka. Maluszek miał może z 10 cm, główkę, rączki, nóżki... Coś strasznego. 2 lata później zaszłam w ciąże i przeżyłam to co Ty. Serce maluszka przestało bić. Teraz 5 lat po pierwszym poronieniu beiga koło mnie 2,5 letnia córeczka. Jestem najszczęśliwszą mama na świecie ale to nie dlatego, że ją mam ale dlatego, że ja mam pomomo wszelich zakazów lekarzy. 2 poronienie było w kwietniu 2007 r i lekarze zawsze mówią, że trzeba conajmniej 6 m-cy odczekać aby zajść znowu w ciążę a ja po 2 m-cach przez przypadek zobaczyłam 2 kreski na teście ciążowym ( to był czerwiec ). I każdy lekarz mówił, że nigdy tego dziecka nie urodze bo ciąża jest bardzo wczesna a ja wbrew wszystkiemu 9 m-cy później urodziłam piękną zdrową dziewczynkę, która ważyła aż 3.600 kg. Proponuję Ci teraz nie poddawać się! Jeszcze najpiękniejsze chwile przed Tobą a i wierzmy w to, że wszystko się ułóży... Trzymam kciuki z całego serca i bardzo mi przyktro, że musiałaś przez to przejść... Powodzenia!

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnej28fejemu8d.png

Odnośnik do komentarza

ja poronilam coreczke w 15 tyg.ciazy to byl koszmar dla mnie i dla meza,po 9 miesiacach staran znowu nam sie udalo,strasznie sie balam ,i powiem ze nie bylo latwo ,mialam tez problemy w ciazy,zagrozona,musialam lezec,ale ejstem wdzieczna za mojego cudownego synka,ktory tu raczkuje kolo mnie ,jest moim wyjatkowym synkiem ,takze nie trac nadziei,bedzie dobrze

http://www.suwaczki.com/tickers/km5st5odrwptinvt.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5edxrwil1g.png
http://www.suwaczki.com/tickers/w0at7ddlooy6x3b3.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwa

Odnośnik do komentarza

Pawelczyk
ja poronilam coreczke w 15 tyg.ciazy to byl koszmar dla mnie i dla meza,po 9 miesiacach staran znowu nam sie udalo,strasznie sie balam ,i powiem ze nie bylo latwo ,mialam tez problemy w ciazy,zagrozona,musialam lezec,ale ejstem wdzieczna za mojego cudownego synka,ktory tu raczkuje kolo mnie ,jest moim wyjatkowym synkiem ,takze nie trac nadziei,bedzie dobrze

Dziękuję za dobre słowo, nie wiem czy to nie jakiś znak, że po bardzo długo nieodwiedzanym wątku, właśnie dziś napisałaś...
bo dziś minęły 2 lata od odejścia mojego DRUGIEGO Aniołka :( ....
Dziękuję...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5ext0lqd6x.png]

Odnośnik do komentarza

Witam cie ,tak jak pisalam ci wcześniej trzeba byc zawsze dobrej mysli.Po 9 miesiacach od poronienia mojego zobaczylam na swieta wigilijne 2 kreseczki,To byl placz radosci i niedowierzenia,wtedy kiedy wcale nie oczekiwalam ...swieta,przygotowania,gosci ....to na obiad kiedy wszystcy usiedli do stolu,oficialnie w recilam swojemu M pudeleczko zlote z rozowa sukienusia i testem ciazawym w srodku.Tak sie sama wzruszylam ze jeszcze z pare dobrych minut beczalam nad talerzem a moj M nie mog slowa wycisnuc z siebie :) I do konca swita sukienusia wisial na choinceTak ze trzeba wierzyc ze sie uda,widisz za 4 razem sie udalo,obecnie jestem w 31 tyg ciazy,i wszystko idzie pomyslnie.Moze z sukienka nie trafilam ,bo i tak wiedzalam od poczatku ze bedzie chlopak,ale niemialam nic takiego cudownego dla chlopaka akurat pod reka i jeszcze na swieta .Zycze tobie rownierz w krotkim czasie ujzyc upragnione 2 kreseczki:love_pack::love_pack:

http://www.suwaczki.com/tickers/74709vvj6ibyzb4c.png
mamy gwiazdeczki na ziemi

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz620mmlrnbde05.png [url=http://pierwszezabki.pl] http://s2.pierwszezabki.pl/047/047312990.png?7034
Ja jako pierwsza pod sercem Cię nosiłam
i o Twoje zdrowie Boga prosiłam
Jestem przy Tobie od pierwszego grama i dnia
Tyś moje dziecko,Mój synek
A ja - Twoja Mama

Odnośnik do komentarza

Zapalam świeczuszki dla Twoich aniołków

  • [*][*]

  • P.S. Żadne słowa nie zastąpią tego co czujesz, wiem o tym doskonale...musisz po prostu uwierzyć w lepsze jutro i czekać tak długo na ile Ci sił starczy:) Życzę powodzenia :)

    Kochamy Cię Lenko:)
    http://s2.pierwszezabki.pl/046/0461469b0.png
    :angel_l: 06.2001r. 13tc
    :angel_l: 04.2003r. 8tc
    :angel_l::angel_l: 03.2006r. 10tc

    Odnośnik do komentarza

    Witajcie
    Jestem tu pierwszy raz czytam te wszystkie posty bo bardzo się boje.W lipcu poroniłam w 24 tygodniu. Urodziłam syna podczas korzystania z toalety, zaczął boleć brzuch, chwile parcia i dziecko wpadło do muszli klozetowej (znaczy wisiało na pępowinie a ja wrzeszczałam jak zwariowana).Teraz jestem w ciązy po raz drugi to juz 14 tydzień ale pobolewa mnie brzuch, dostałam raz krwawienia podczas którego wypadł mi kawałek tkanki i skrzepy krwi.Natomiast lekarz twierdzi ze wszystko jest w jak najlepszym porządku...boję się bo czuję ze cos jest nie tak, brzuch nie rośnie, piersi nie bolą, nic nie odczuwam ...
    Nie wyobrażam sobie przechodzic tego samego po raz drugi...:((((
    Czy ktoś z was miał podobny przypadek?
    pozdrawiam

    Odnośnik do komentarza

    Bardzo Ci współczuję, strata dziecka to ból nie do opisania, no i strach w następnej ciąży, dlatego myślę podobnie jak marzen@, abyś mogła być spokojniejsza, a to ważne dla Ciebie i przede wszystkim dla Twojego Maleństwa, wybierz się do innego lekarza, bo żadna z nas niczym co napiszemy Cię nie uspokoi.
    Dla Twojego Aniołka [*]

    http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5ext0lqd6x.png]

    Odnośnik do komentarza

    mona777 - musiałaś przeżyć horror!!!
    Ja mam za sobą dwie obumarłe ciąże - tylko ze mnie siłą musieli wyrywać dzieci...
    Teraz jestem po paru latach w ciąży... jak sobie radzę?? chyba źle - a może inaczej niż inne przyszłe mamy. Ja porostu ze strachu nie potrafię się cieszyć. Tłumacze sobie-że zacznę się cieszyć jak już dziecko przyjdzie na świat całe i zdrowe. Nie podchodzę emocjonalnie i uczuciowo do ciąży mimo tego, że magazynuje w sobie ogromne podłoża miłości i ciepła - zwłaszcza dla dziecka.
    A jak się uspokajam??? robię wszystkie badania (prenatalne nieinwazyjne włącznie, genetyczne itd)
    Do połowy drugiego trymestru u lekarza byłam co 2 tyg. oczywiście wszystko prywatnie.
    Moja Zosieńka muska mnie od czasu do czasu dając znaki, że jest a ja wtedy płaczę - bo się przed tym bronię!
    Być dobrej myśli.......dobrze mówić- gorzej zastosować. Tym bardziej po tym jak traktowane sa kobiety w szpitalach po poronieniach...PRZEDMIOTOWO! Wszyscy milczą, nic nie mówią, nie tłumaczą - jak by był to temat tabu.
    Może to śmieszne, ale na jednej z rodzinnych imprez gdy składano mi życzenia - oczywiście życzono mi dziecka.... Rozpłakałam się. Wtedy jeden z gości szepnął mi do ucha "idź do kościoła i pomódl się o dzidziusia" Dużo potrzebowałam czasu, aby wrócić do kościoła -ale wróciłam a po roku znowu jestem w ciąży - jak na razie zdrowej. To chyba taka moja "brzytwa"

    http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9hgk32aeqe.png

    Odnośnik do komentarza

    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...