Skocz do zawartości
Forum

Od malej Fasolki do Styczniowego Bejbika-styczen 2011


molalala

Rekomendowane odpowiedzi

czuć wódkę w tym, wiadomo, ale ma taki słodki smak... a o reszte nie pytaj bo wczorAJ to już się smaku nie czuło ;) hihihi oj, jak ja lubie tak wyjść ze znajomymi :)
a m. oczywiście czekał na mnie aż wróce... a zły jak osa, że musiał w domu zostać, ale przeżyje.
za to mam weekend bez m. bo jedzie na szkolenie, nie lubię sama spać, oj nie lubie.

mózg mi dzisiaj nie pracuje, sis się śmiala ze 99%informacji do mnie nie dociera. już czekam na koniec szychty....
no i dzisiaj ide z radem do lekARZA tylko nie pamietam na którą bo mi sie kartka zgubila :P

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

idziemy do pediatry z tymi wszystkimi "zaświadczeniami o astmie", bo nam się aerius kończy, a młody musi brać codziennie... no i niech go sprawdzi z tymi świstami...

już tęsknię za nim, bo dzzisiaj spał w łóżeczku:)
a m. sobie życzy conajmniej złotego pomnika za to że wstawał do radka i się "biedny" nie wyspał... normalnie ten chłop mnie dobije.
nie ważne ze zawsze ja wstaje i ja sie nie wysypiam. on przeciez jest ważniejszy...
a nie wkurzam sie juz.

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Hej.

Karola z Werą spią.
Ja za godzine do roboty-aż mi się chce...łeee.

U nas trwają poszukiwania kotka.
Wczoraj jak wróciłam z pracy już go nie było.
Do 2 w nocy z moim przeszukiwalismy mieszkanie,potem pod blokiem...nic.
Od rana to samo-przepadł..
Mam nadzieje,że sam wróci?Szczególnie,że Karola już o niego pytała..echhh.
Sama mam łzy w oczach,bo się do piernika przyzwyczaiłam.

krawatek fajnie Ci z tymi wychodnymi.
Ja nie mam na to czasu,poza tym nawet nie miałabym tak za bardzo z kim:frown:

Odnośnik do komentarza

krawatek
o kurde, poszedł sobie kotek?
a to byl on czy ona?

On.
Nigdy nie wychodził na zew. a nie raz okna były otwarte..
Sąsiadów pytałam,w sklepie osiedlowym-no przepadł.

Nie dość,że ja rycze to co Pati powiemy???

Już nigdy żadnego zwierzaka nie wezme do domu

Odnośnik do komentarza

No cóż, Arisa - tak to bywa ze zwierzętami - nie przejmuj się. Wiesz już chyba, że z kotami to ja na bakier mam :P

Krawatek - ja nie wychodzę - od rana do wieczora brakuje mi czasu na wszystko, bo mamy pomysł na dwie kolejne firmy, a nie mamy kiedy go zrealizować - o braku pieniędzy nie wspomnę, bo tak źle jak teraz nie było nigdy. Płatności biorą w łeb. Ale z podziemi wyciągniemy na nową firmę. Zaczynamy w przyszłym miesiącu, po drodze otwarcie sklepu, kolejnego punktu i nowej firmy właśnie plus przyuczanie dziewczyny do robienia na miejscu moich projeków.
a i przeprowadzki...
masakra
więc walczymy od wczesnych godzin z dwójką naszych chłopaków :)

no i rzecz kolejna - nie mam z kim :)
i rzecz trzecia - wybawiłam się już tyyyyle w życiu, że nie chcę więcej wracać do domu zachwianym krokiem hihi, a rano czuć niesmak poalkoholowy i stracić dzień na dochodzenie do siebie,

ale się nagadałam

jesteśmy na Górnym Śląsku - połączenia międzymiastowe super!

Więc dobrze być musi.

Odnośnik do komentarza

Eulalio- kolejna firma nono pozazdrościć. Też bym chciała coś swojego ale niestety żeby coś zacząć trzeba mieć na wyłożenie i niestety przez to mogę tylko pomarzyć ;(

Krawatek- ja o wychodnym mogę zapomnieć. D by mnie chyba zabił on jest typem zazdrośnika i to takiego na maxa w dodatku jest aspołeczny, nie lubi dużych skupisk ludzi, nowego towarzystwa tak więc nawet z nim nie wychodzę na jakieś imprezy czy takie tam.

Arisa- współczuje sytuacji z klakierem, może wróci


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

Cześć.
Wczoraj przeczytałam kilka dni wstecz, miałam odpisywać, ale bateria w klawiaturze padła, a jak Michał kupił to już nie wchodziłam.

Będę pisać tak z grubsza, nie obrazicie się?:)

Eulalia, Eulalia ja za Wami nadąrzyć nie mogę:) W Was jest tyle energii, że tylko pozazdrościć. Tu przeprowadzka, tu nowy sklep, tam nowy interes...Bardzo się cieszę i mam nadzieję, ze ten gorszy okres szybko ucieknie, nie może być inaczej z takim zapałem:)
Swoją drogą byłam kiedyś z Michałem u jego cioci w Sobótce, to jest właśnie niedaleko Ślęży. Oni mieszkali na przeciwko kamieniołomów(mówili, że tak kręcili Sami swoi). Na Ślęże nie wchodziłam, bo szczerze mi się nie chciało(teraz żałuję), ale mam gdzies zdjęcia ten góry:) Bardzo ąłdna i cicha okolica, będzie Wam się tam dobrze mieszkało.

Agnisia, fajnie z tym stażem.

Arisa, może wróci, wiesz wiosna...teraz kotów pora;)

krawatek, powiem tak"że Ci się chce":D Szczerze mówiąc nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Chyba mam jak Eulalia, za dużo się działo przed 18, bo jak stuknęła ta magiczna liczba to już mnie tak nie ciągnęło do zabawy hihi
Radzio ma astme, Michał tez miał jak był mały i mu przeszło, podobno czeęsto z tego się wyrasta.

Angela dużo zdrówka:* U nas też choroby się zaczęły, tzn moja mam ma zapalenie oskrzeli, Michał katar i ja ciągle kicham. Odpukać dzieci jeszcze nie złapało tfu tfu tfu;)

Marta widzę, że ciężko z tym cycem i wy się doczekacie końca:)
Bo u nas KONIEC CYCA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
od wczoraj:)
Najgorszy był wczorajszy dzień, a szczególnie przed drzemka. Fifi jakby w szał wpadł, rzucał się na podłogę, uderzał głóką w co popadło, bił mnie, miśki, łóżko, rzucał butelkami i krzyczał. Tak mi było go szkoda, myślałam, że pęknę i dam mu tego cycka. Jak go wzięłam na rękę i szłam z nim do kuchni zeby zrobić mu mleko(pije z butelki:D) to lał mnie po mordzie.
Kasia go wzięła do siebie do pokoju, włączyła mu Rio i się uspokoił, zaniosłam mleko i zaczął pić:) Szlochał jeszcze trochę, ale nie zasnął. Piersi mam ciężkie, muszę po trochu spuszczać z nich mleko.
Dzisiaj drzemki też nie było, ale tylko raz mnie za bluzkę pociągnął i powiedział cycy, powiedziałam nie ma i na tym się skończyło. Teraz śpi spokojnie PO butki, w SWOIM łóżeczku:) Tak, tak tyle zmian u nas, aż cieżko mi samej w to uwierzyć:)
A wczoraj był taki przełomowy dzień, bo byłam u ginekologa po plasty anty, a że nie można karmić piersią jak się je stosuje więc koniec cyca. Teraz czekam na @ i przyklejamy:D

Przepraszam, ze w większości o tym co u nas, ale jestem taka szczęśliwa, że musiałam się z Wami tym podzielić:)

Odnośnik do komentarza

Eulalia
agnisia - ja nie mam ani grosza - ja mam z każdym miesiącem narastające długi, ale pieniądze - rzecz nabyta - bez tworzenia nowych rzeczy nie da się żyć - pieniądze to najmniejszy problem.
W to wierzę.

O to tak jak u nas, bo Michał całej wypłaty za styczeń jeszcze nie dostał, a gdie luty, marzec, kwiecień? Nieźle co?:) Ja już nie wiem czy się śmiać czy płakać...

Odnośnik do komentarza

dziękuję wam dziewczynki!
tak się nad cafe zastanawiam, czy się odezwie. HAAALO - przybywacie?

szyszka - tam naprawdę jest pięknie!
i wielkie gratulacje za odwagę przy odcycowaniu! Ja bym nie dała rady.

agnisia - dacie radę - niech pracę zmieni - jest jeszcze prawnik - naprawdę działa takie postraszenie.

No mam adhd
zaraz jadę do rodziców po swoje dwa miśki
reperujemy ten nasz stary dom

i planuję, planuję, planuję, liczę i brakuje, liczę i brakuje, liczę i wiem, że nie ma wyjścia - damy radę

wczoraj był dobry dzień - przekonałam haha tzw WAŻNĄ OSOBISTOŚĆ do nowego pomysłu.
powiedział "nie", ale nie dałam się - miejsce i warunki dogadane.

ech - trzymajcie za mnie kciuki. Bo teraz więcej pracy niż planowalismy i zwolnienia...

Odnośnik do komentarza

Eulaio- do prawnika to szyszka ;) a Wam życzę powodzenia i 3mam kciuki i na prawdę podziwiam Twój zapał i samozaparcie.

Szyszka- brawo brawo dla Ciebie i dla Filipka dzielne bestie ;) a z tym szefem to może Eulalia ma rację żeby sądem pracy postraszyć czy coś paranoja jakaś żeby tak pracownika traktować.

wczoraj byłam z Ulka u tego pediatry z tej akcji kocham chronie badam- lekarka strwierdziła że Ulcia ma atopowe zapalenie skóry;/ dała jakąs maść robioną. zobaczymy czy zadziała


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

agbisia a obsypalo ja nagle? po czyms? 1 raz czy juz wczesniej miala??

a my z rADEM mielismy mega udany dzien!!!!:)
wlasnie mi siedzi na kolanach, wymeczony:)
bylismy z moim tata w dream parku, super zrobili! i niedaleko buduja miasteczko rodem z dzikiego zachodu z masa atrakcji:)
juz sie nie moge doczekac!!!

caly dzien poza domem, ja tez jestem zmeczona ale szczesliwa.
no i jeszcze mysle czy rada nie zabrac...bo za oknem zaraz beda sie rozgrywac mistrzostwa polski w biegach na 10km:)
a za plotem masmy stadion gdzie sie wszystko zacznie i skonczy:) mialam jechac na zakupy ale potem nigdzie nie zaparkuje...

no i m. nie ma...

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczorek

Moje śpią-nareszcie moge odsapnąć.
Za nami udany dzionek..pogoda cudna,spacerek długi zaliczony.
Pati marudna,płakała dziś bo chce kota.
Niestety przepadł i już chyba marne szanse na znalezienie?

Agnisia u mnie właśnie Pati miała takie chropowate placki,coś ala liszaj.
Okrągłe,czerwone,łuszczące.
Kąpałam ją w oilatum,smarowalam kremem oil...przeszło po jakimś czasie.
Mam nadzieje,że Ulci też szybko minie.
szyszka gratki odcycowania:yipi:

Odnośnik do komentarza

Cześć!

Agnisia, jesli to AZS to będzie wracać. Szymek ma, Ola ma. Temat mi znany, lekarze również, m.in. w Poznaniu. Jak chcesz to dam Ci namiar na prof., za wizytę u niej płaciłam, ale wszystkie możliwe testy alergiczne zrobiła Szymkowi w szpitalu za free (nie zostawaliśmy w szpitalu, tylko na testy poszlismy). Albo lekarz, do którego chodzimy w Gnieźnie, pediatra alergolog, też w Poznaniu przyjmuje. I jest jeszcze Centrum Alergologii w Poznaniu, więc masz wybór.
A Ty styczniowa czy kwietniowa? :smile:

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Krawatek, no nie jest to dla mnie powód do radości...

A z AZS często się robi astma, i tak właśnie było u Szymka. Oby Olinkę ominęło... I Ulę!

A co do wychodnego - ze znajomymi nie miewam. Z mężem - pisalam Wam już, parę razy od kiedy urodził się Bartek, czyli prawie 8 lat.
Nie marzy mi się wychodne ze znajomymi, ale z dziecmi lub tylko z mężem bardzo. Tylko wciąż albo któreś chore, albo brak kasy, albo pogoda koszmarna. I do tego jeszcze niecierpliwa pasażerka, trasa do Gniezna (10 km!) i z powrotem to dla niej wielkie wyzwanie, bokiem wychodzi mi zabawianie pannicy i robienie z siebie głupola całą drogę, a dłuższej trasy sobie nie wyobrażam...

Szyszka, gratuluję!

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...