Skocz do zawartości
Forum

Obniżone napięcie mięśniowe u 14-miesięcznego dziecka


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
już kilka razy zasięgałam Pani opinii w sprawie córeczki, więc i tym razem...
Córeczka od początku była bardzo spokojnym dzieckiem, nie napinała się, nie prężyła, żadnych kolek, poprostu jadła i spała - ideał dziecka. Z każdym miesiącem zaczęła mnie bardziej niepokoić. Główkę podnosiła jako tako od 3 miesiąca, przekręcała się na boki dopiero w 6-7 miesiącu, w 8 miesiącu siedziała i tak posadzona siedziała, ale ani nie pełzała ani nie raczkowała. Praktycznie co miesiąc zgłaszałam swoje obawy prowadzącej pediatrze czy nie potrzebna jest konsultacja z neurologiem lub jakieś wzmacniające ćwiczenia rehabilitacyjne, ale ona mówiła że Zuzia jest duża i może dlatego jest jej trudniej a poza tym ma jeszcze czas. No ale i ile można dawać jej tego czasu?!? Gdy już w 10 miesiącu na kolejnej kontroli mówiła jak mantrę "że dalej ma czas..." to już wymusiłam na niej skierowanie do neurologa. No ale wiadomo jak to jest z państwową opieką medyczną, na każdego specjalistę trzeba czekać minimum miesiąc, do neurologa trafiliśmy jak Zuza miała 11 miesięcy a na rehabilitację czekaliśmy prawie 2 miesiące córka miała wtedy 13 miesięcy. Jeździmy prywatnie też do Warszawy (trafiliśmy tam gdy już zmęczyło nas to całe czekanie na kolejnych specjalistów). Okazało się, że mała nie miała zdiagnozowanego obniżonego napięcia mięśniowego.
Oczywiście praca z takim świadomym siebie maluchem to bardzo ciężka praca, ale widać już małe postępy, jest mocniejsza, mięśnie brzucha się wzmocniły, zaczyna się podpierać, utrzymuje się na kolanach. Próbujemy ją nauczyć pozycji czworaczej, ale to syzyfowa praca!
Moje pytanie po tym dość przydługawym wstępie (chciałam aby Pani miała pełen obraz sytuacji):
Zuzia od kilku dni przesuwa się na pupci i nie wiem czy jest to prawidłowy sposób poruszania? Czy nie powinnam tego ograniczać tak jak to robimy z turlaniem się?

Pozdrawiam!

Magda, mama Zuzi

http://s3.suwaczek.com/200812175365.png

http://s2.suwaczek.com/201211075565.png

Odnośnik do komentarza

Witam! Przesuwanie się na pupie bywa sposobem poruszania się u dzieci. Choć nie jest to tak zupełnie prawidłowy sposób przemieszczania. Dobrze, jeśli jest przejściowy. Albo wykorzystywany chwilowo, tj. trochę na pupie i potem „przejście” do czworaków. Bo to znaczy, że dziecko potrafi „używać” rączek do podpierania się. Wydaje mi się, że tak zupełnie nie wyeliminujecie przesuwania się na pupie, bo Zuzi tak może być wygodnie. Ale mam nadzieję, że Zuzia nauczy się czworakować, bo – jak wynika z listu – zaczyna się podpierać. Choć jest też tak, że nie wszystkie dzieci czworakują, ale warto, żeby to robiły. M.B.

Odnośnik do komentarza
Gość Katarzyna W
W dniu 18/2/2010 o 1:55 PM, magan23 napisał:

Witam,
już kilka razy zasięgałam Pani opinii w sprawie córeczki, więc i tym razem...
Córeczka od początku była bardzo spokojnym dzieckiem, nie napinała się, nie prężyła, żadnych kolek, poprostu jadła i spała - ideał dziecka. Z każdym miesiącem zaczęła mnie bardziej niepokoić. Główkę podnosiła jako tako od 3 miesiąca, przekręcała się na boki dopiero w 6-7 miesiącu, w 8 miesiącu siedziała i tak posadzona siedziała, ale ani nie pełzała ani nie raczkowała. Praktycznie co miesiąc zgłaszałam swoje obawy prowadzącej pediatrze czy nie potrzebna jest konsultacja z neurologiem lub jakieś wzmacniające ćwiczenia rehabilitacyjne, ale ona mówiła że Zuzia jest duża i może dlatego jest jej trudniej a poza tym ma jeszcze czas. No ale i ile można dawać jej tego czasu?!? Gdy już w 10 miesiącu na kolejnej kontroli mówiła jak mantrę "że dalej ma czas..." to już wymusiłam na niej skierowanie do neurologa. No ale wiadomo jak to jest z państwową opieką medyczną, na każdego specjalistę trzeba czekać minimum miesiąc, do neurologa trafiliśmy jak Zuza miała 11 miesięcy a na rehabilitację czekaliśmy prawie 2 miesiące córka miała wtedy 13 miesięcy. Jeździmy prywatnie też do Warszawy (trafiliśmy tam gdy już zmęczyło nas to całe czekanie na kolejnych specjalistów). Okazało się, że mała nie miała zdiagnozowanego obniżonego napięcia mięśniowego.
Oczywiście praca z takim świadomym siebie maluchem to bardzo ciężka praca, ale widać już małe postępy, jest mocniejsza, mięśnie brzucha się wzmocniły, zaczyna się podpierać, utrzymuje się na kolanach. Próbujemy ją nauczyć pozycji czworaczej, ale to syzyfowa praca!
Moje pytanie po tym dość przydługawym wstępie (chciałam aby Pani miała pełen obraz sytuacji):
Zuzia od kilku dni przesuwa się na pupci i nie wiem czy jest to prawidłowy sposób poruszania? Czy nie powinnam tego ograniczać tak jak to robimy z turlaniem się?

Pozdrawiam!

Magda, mama Zuzi

Dzień dobry, 

Minelo wiele lat. Jak potoczyły się dalsze losy Zuzi? Czy zdiagnozowano jakieś schorzenie, czy tez może taki miała kanał rozwojowy?
pozdrawiam ! 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...