Skocz do zawartości
Forum

magDAB

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magDAB

  1. Witam! Według mojej wiedzy do niedotlenienia mózgu dochodzi najczęściej wtedy, gdy podczas porodu dochodzi do jakichś komplikacji i/lub powikłań (np. przedłużający się poród, podduszenie się dziecka, owinięcie pępowiną lub inne). Ale tego typu powikłania powinny być zdiagnozowane przez lekarzy (zwłaszcza neurologów) zaraz po porodzie. USG przezciemiączkowe jest takim badaniem, podczas którego są widoczne zmiany (uszkodzenia) w mózgu (jeśli takie są) i lekarz powinien je zauważyć (no chyba że badanie jest źle wykonane lub lekarz nie umie odczytać wyniku). Jeśli USG wyszło dobrze, to raczej nie ma podstaw do jednoznacznego twierdzenia, że doszło do niedotlenienia. Trudno mi powiedzieć, na jakiej podstawie terapeutka prowadząca zajęcia z Pani Córeczką uważa, że doszło do niedotlenienia (może właśnie na podstawie obniżonego napięcia mięśniowego?), ale wiem, że płacz dziecka nie jest wynikiem obniżonego napięcia mięśniowego, a raczej wysiłku, spowodowanego ćwiczeniem (w związku z obniżonym napięciem mięśniowym). Pozdrawiam. MB
  2. Witam! Oj, niefajnie... 3,5 miesiąca to czas, kiedy dziecko powinno starać się utrzymywać główkę w osi ciała. Podczas podciągania z leżenia do siadu powinno choćby zapoczątkowywać ruch. Nie wygląda dobrze sytuacja, gdy dziecku trzymanemu w pionie w tym wieku (3,5 miesiąca) trzeba podpierać główkę. Rzeczywiście może być tu problem z napięciem mięśniowym. Myślę, że dobrze by było skonsultować się z fizjoterapeutą. MB
  3. Witam! Taka pozycja, jaką przyjmuje dziecko w foteliku samochodowym, jest dla dziecka dobra. Oczywiście fotelik musi być rozmiarem dobrany do dziecka. Bo domyślam się, że spacerówka „kubełkowa” przypomina kształtem fotelik i wymusza taką właśnie („fotelikową”) pozycję. Dla małych dzieci jest to pozycja wygodna i bezpieczna do leżenia, przenoszenia, choć warto dziecku pozycje zmieniać – żeby nie przebywało jedynie w tej pozycji – także do karmienia, zabawy i spania. Nieco starsze dzieci, które są większe i bardziej aktywne, mogą mniej chętnie przebywać w takiej „kubełkowej” pozycji. Ale najważniejsze, żeby dziecku było wygodnie. :) Niektóre dzieci bardzo dobrze się czują w takiej skulonej pozycji, jaką wymusza fotelik samochodowy, inne wolą mieć luz i swobodę. MB
  4. Witam! Moim zdaniem dla dziecka ze skoliozą polecany jest materac taki, jak dla dzieci zdrowych. Materac powinien być równy, elastyczny, o grubości odpowiedniej do ciężaru ciała, położony na twardym podłożu. Materac musi być nie za miękki, nie za twardy. Ważne jest to, aby dostosowywał się do ciała, a nie wymuszał nieprawidłowej pozycji i asymetrycznej pracy mięśni podczas snu. MB
  5. Witam! Wszystko zależy od tego, jak duże jest to „przechylenie” do wewnątrz. Rzeczywiście w tym wieku może wystąpić płaskostopie fizjologiczne. I jeżeli jest ono niewielkie, to wystarczy, jeśli zabezpieczymy je dobrymi bucikami (nie tylko z zabudowaną piętką, ale i z wyprofilowaną wkładką w środku). Przy większym płaskostopiu trzeba dodatkowo stosować jeszcze inne „zabezpieczenia” (np. plastry – tapy, a w skrajnych przypadkach nawet łuski lub ortezki). Ale jak duże jest to płaskostopie, i czy należy stosować jakieś dodatkowe „pomoce” (oraz jakie konkretnie), to oceni specjalista. Więc sugerowałabym dodatkową konsultację. MB
  6. Witam! To zależy od możliwości i umiejętności ruchowych dziecka. Jeśli podczas podnoszenia dziecko kontroluje swoją postawę (ładnie utrzymuje główkę, nie wygina się do tyłu, nie ma asymetrii), pomaga przy podnoszeniu, to myślę, że można je tak podnosić. Ale uważam, że dobrze by było, gdyby wasz sposób podnoszenia zobaczył specjalista (np. terapeuta, który prowadził dziecko) i ocenił, czy jest to poprawne podnoszenie. MB
  7. Witam! Na początek kilka słów w postaci komentarzy i wyjaśnień: dziecko w wieku 5 m-cy jeszcze nie musi ssać palców stóp. Jeśli tak robi w tym wieku, to dobrze, ale nie musi, bo ta umiejętność (rozwojowo) pojawia się ok. 6. m-ca. Ale wypadało by, aby bawiło się nóżkami, łapało (chociaż) za kolanka. Bardzo dobrze, że przewraca się na brzuszek, na plecki, że bawi się zabawkami. Tak więc martwić się jeszcze nie trzeba, ale dobrze by było zachęcać dziecko do bawienia nóżkami, łapania za kolanka, za stópki, sięgania do nich, interesowania się nimi. Co do siedzenia: DZIECKO NIE SIEDZI W WIEKU 5-6 MIESIĘCY!!! Nawet posadzone – nie utrzymuje stabilnie i prawidłowo (biorąc pod uwagę prawidłowy rozwój) pozycji siedzącej. Więc nie ma co go sadzać, bo to nie jest dziecku potrzebne w 5.,6., a nawet 7. miesiącu życia. A jeśli rzeczywiście tak jest, że siedzi w wieku 4 miesięcy, to dobrze by było zobaczyć, JAK naprawdę ten siad wygląda i czy jest prawidłowy z punktu widzenia fizjologii i rozwoju. To prawda, że każde dziecko jest inne, i że ma swój rytm rozwoju. ALE: na każdym etapie rozwoju powinno pewne umiejętności prezentować (potrafić je wykonywać), a idealnie jest, jeśli je wykonuje prawidłowo, dosyć często i samo z siebie – znaczy jeśli jest spontanicznie aktywne. Jeśli jego aktywność jest nieco mniejsza, to też nie jest źle, ale wtedy należy dziecko troszkę zachęcać (poprzez zabawę) do ruchu. I trochę poczekać, dać mu czas na to, aby wytrenowało (wyćwiczyło) sobie to, co powinno. MB
  8. Zacznę od końca: jeśli w Waszej rodzinie jest taki problem, to rzeczywiście może to być... problem rodzinny. ;) Znaczy – przypadłość (w pewnym stopniu) wrodzona. Ale tym bardziej należy zadbać o stopy i prawidłowe ich ustawienie. Co do wkładek: przede wszystkim należy je dobrać DO STOPY. Ale to najlepiej doradzi specjalista (lekarz ortopeda lub fizjoterapeuta) „na żywo”. Przez internet raczej trudno jest (a wręcz niemożliwe) dobranie prawidłowych wkładek. Wkładki oczywiście powinny mieścić się w buciku – buciki powinny być trochę większe, niż stópka dziecka. MB
  9. Witam! Możliwość istnieje. Choć nie jest to łatwe ze względu na wiek dziecka i chęć współpracy: dziecko pewnych poleceń może nie zrozumieć, nie chcieć wykonać zadanych ćwiczeń, bo dziecko chce się głównie bawić. I właśnie na zabawie należałoby oprzeć zajęcia, a także dostosować czas trwania ćwiczeń do możliwości dziecka. Działania terapeutyczne wspomogłabym plastrami dynamicznymi (taping), które przedłużą działanie ćwiczeń i dobrze dobranymi wkładkami do bucików – oraz oczywiście dobrymi bucikami. Na rehabilitację trzeba mieć skierowanie. Z tego, co wiem, to takie skierowanie wypisuje lekarz rehabilitacji, do którego można się dostać po wizycie u specjalisty (np. neurolog, ortopeda). Rehabilitacja przynosi rezultaty. Jednak nie przyjdą one szybko. Trzeba czasu, systematycznej pracy i cierpliwości. Dużo. MB
  10. Witam! Uważam, że nie można jednoznacznie określić wieku dziecka, w którym może już (jeździć? - biegać?) - korzystać z rowerka biegowego. Dla mnie głównym kryterium (mówiącym także o tym, że kręgosłup jest przygotowany do utrzymania całego ciała w pozycji pionowej) jest umiejętność samodzielnego stania i chodzenia (a może nawet biegania) dziecka. Jeśli dziecko utrzymuje równowagę w staniu, pewnie i stabilnie chodzi, potrafi bezpiecznie upaść na podłogę (ma wyrobione prawidłowe reakcje obronne), to myślę, że może wtedy próbować wsiadać na taki rowerek. A nie określę kategorycznie, w jakim wieku, bo dla jednego dziecka może to być 11, a dla innego 15, a może nawet i 20 miesięcy. Co do wpływu na stawy biodrowe, to myślę, że niekorzystny może być zbyt długi czas korzystania z rowerka. Ale jeśli dziecko jeździ rekreacyjnie, to myślę, że nie powinno to mieć niekorzystnego wpływu na bioderka. MB
  11. Czas rozpoczęcia ćwiczeń zależy od stanu dziecka. W niektórych przypadkach (np. wcześniaki) należy rozpoczynać terapię jak najwcześniej. Czasem można ją traktować profilaktycznie (bo zdrowemu dziecku nie zaszkodzi). Ale jeśli by się okazało, że z dzieckiem coś się dzieje, to wtedy bardzo ważne jest jak najwcześniejsze rozpoczęcie terapii. MB
  12. Witam! Dwa miesiące to niewiele. ;) Od urodzenia to mało czasu, aby zebrać odpowiednią ilość doświadczeń i doznań, nauczyć się reagowania na przeróżne bodźce, jakie do niemowlaka docierają z otaczającego świata. Terapia prowadzona jakąkolwiek metodą (nie tylko metodą NDT) to dostarczanie dziecku ogromnej ilości bodźców, które dla niego są nowe, nieznane, trudne do zareagowania. Podczas terapii maluch, jego całe ciało, skóra, mięśnie, a zwłaszcza układ nerwowy, dostają (są wręcz „bombardowane”) ogromną ilość informacji. Celem terapii jest dostarczenie dziecku odpowiednich (w ilości i jakości) bodźców (ruchowych) i sposobów prawidłowego na nie reagowania tak, aby mogło je wykorzystywać w każdych innych sytuacjach i warunkach (np. w domu). To może być dla dziecka dosyć... szokujące i trudne do „udźwignięcia”. Dlatego płacze, bo płacz to jedyny sposób, jaki ma maluch, aby zamanifestować swoje negatywne emocje, takie jak na przykład dyskomfort, niechęć, zmęczenie, strach. Na szczęście można rozróżnić rodzaje tego płaczu, bo nie zawsze jest on oznaką, że dzieje się coś złego czy niebezpiecznego dla dziecka. Tak też jest podczas terapii. Dopóki dziecko płaczem protestuje, ale współpracuje (a pracujący z dzieckiem terapeuta będzie to wiedział, bo on „czuje” dziecko), to terapia będzie spełniać swe zadanie. Poza tym, jak już sama zauważyłaś Mamo, synek z zajęć na zajęcia płacze mniej, więc jest to dowód na to, że coraz lepiej odbiera ćwiczenia i reaguje na nie. Reakcja dziecka jest też zależna od różnych czynników: pora dnia, głód, niewyspanie, temperatura otoczenia – to wszystko są elementy, które wpływają na terapię i na aktywność i współpracę dziecka w czasie zajęć.MB
  13. Spokojnie. Nie jest tak źle. Ten opis przedstawia o wiele korzystniejszy obraz synka. Widać, że osiąga kolejne umiejętności (raczkowanie, wstawanie, chodzenie bokiem), więc teraz musi je sobie doskonalić – i nie należy dziecku w tym przeszkadzać. Ale i nie ułatwiać. Ważne jest to, żeby takie rzeczy, jak siadanie, wstawanie, chodzenie bokiem wykonywał na obie strony, bo wtedy będzie się rozwijał symetrycznie. Co do plecków, to może być tak, że jeszcze nie są w pełni silne mięśnie odpowiadające za utrzymanie prawidłowej pozycji, ale jeśli synek będzie aktywny, to sobie je wyćwiczy. MB
  14. Witam! Na początku musimy ustalić, o czym mówimy, mówiąc o krzywiźnie kręgosłupa. Bo prawidłowo zbudowany kręgosłup MA krzywizny. Są to krzywizny fizjologiczne (patrząc z boku na kręgosłup: wygięcie do przodu w części szyjnej i lędźwiowej, i do tyłu w części piersiowej) i potrzebne do prawidłowego funkcjonowania. Natomiast mam wrażenie, że tu chodzi o SKRZYWIENIE kręgosłupa (jeśli się mylę, to proszę o sprecyzowanie pytania). U takiego małego dziecka skrzywienie kręgosłupa może być związane albo z poważną chorobą (musi być ona stwierdzona przez lekarzy), albo z asymetrią, czyli zaburzeniem pracy mięśni stabilizujących kręgosłup. Dobrze by było, gdyby synka obejrzał specjalista. Bo skoro dziecko samodzielnie siada i samo siedzi, to powinno siedzieć z pleckami prostymi i nie powinno być pochylone do przodu. MB
  15. Witam! Odwrotne noszenie obuwia rzeczywiście czasem się stosuje. Ale stosuje się je wtedy, gdy przyczyną nieprawidłowego chodu jest budowa stopy. Jeśli przyczyna jest inna, to odwrotne noszenie obuwia nie pomoże. Co do siadania „w literkę W”, to jest ono (najczęściej) oznaką nieprawidłowego napięcia mięśniowego, co przekładać się może na niedostateczną kontrolę postawy, a to z kolei może się wyrażać nieprawidłowym chodem. Wiem, że to tak poważnie brzmi, ale nie jest takie straszne. Bo jeśli przyczyną nieprawidłowego chodu w Waszym przypadku jest rzeczywiście obniżone napięcie mięśniowe (a sugeruje to siad „W”), to należy popracować nad siłą mięśni tułowia. Ale konkretne ćwiczenia i działania zaproponuje Wam terapeuta, który obejrzy dziecko, oceni i podpowie, co można robić, aby dziecku pomóc. MB
  16. Witam! Krzesełko przede wszystkim powinno mieć odpowiednią wysokość: jak dziecko na nim siedzi całe stopy powinny być oparte na podłodze, nóżki ugięte pod kątem prostym w kolanach i biodrach. Druga rzecz to oparcie: całe plecy powinny być oparte (przylegać do oparcia) i proste. Dobrze, gdy oparcie jest wyprofilowane tak, że wypełnia krzywizny kręgosłupa (tj. że nie ma wolnych przestrzeni – za dużych „dziur” między plecami a oparciem). No i ważne jest, jeśli krzesełko jest stabilne. Moim zdaniem nie ma znaczenia, czy krzesełko ma kółka, czy nie. Ważne jest, aby dziecko prawidłowo siedziało. Kółka mogą mieć znaczenie wtedy, gdy dziecko jest bardzo... aktywne (nie może spokojnie usiedzieć, wierci się, kręci się przy biurku, często zmienia pozycję na krześle itp.) - wtedy krzesło na kółkach nie będzie najkorzystniejsze. MB
  17. Witam! Bardzo dziękuję za filmik – świetny pomysł i doskonałe uzupełnienie opisu dziecka. Bardzo dobrze pokazane jest, co Was niepokoi w aktywności dziecka (a jeszcze lepiej by było widać, gdyby dziecko było rozebrane). Zaciśnięta rączka może być efektem uniesionej nieco łopatki na skutek niesymetrycznej pracy mięśni obręczy barkowej. Ja wiem, że to może bardzo groźnie brzmi, ale tak się to określa. Nie jest to wielka wada ;). To się wyrówna. Jeśli byłoby to możliwe, to przydałaby się niewielka pomoc specjalisty, ale może uda się dziecku samodzielnie uzyskać prawidłową pracę mięśni. Bardzo dobrze, że córeczka czworakuje – niech sobie czworakuje DUŻO. Zachęcajcie ją do chwytania, łapania, sięgania po zabawki tą rączką, niech sobie nią pracuje. Można też delikatnie rozcierać, głaskać okolice łopatek (np. po kąpieli) – to dobrze wpłynie na mięśnie barków. Mam też wrażenie, że córeczka trochę mocniej „pracuje” lewą stroną: troszkę zgina się w lewo, co widać po przyjmowanej przez nią pozycji w czworakach i ma trochę za słabe jeszcze mięśnie brzuszka. Ale jak będzie aktywna, to praca mięśni się poprawi. Co do specjalisty, to warto jest pokazać dziecko lekarzowi rehabilitacji lub neurologowi – nawet jeśli dziecko nie ma problemów neurologicznych. Ale niestety nie jestem w stanie polecić Wam konkretnego specjalisty w Waszej okolicy. MB
  18. Witam! Wzmożone napięcie mięśniowe ma wpływ na harmonijny rozwój ruchowy dziecka. A w zasadzie zaburza tę harmonię, sprawiając, że dziecko trudniej osiąga poszczególne umiejętności ruchowe. I jakość (wygląd) tych umiejętności nie jest prawidłowa (poprawna). To (w przyszłości) może – choć nie musi, przełożyć się na poprawność ruchu, jego płynność, koordynację, harmonię i naukę nowych umiejętności motorycznych (choćby takich, jak bieganie, skakanie, jazda na rowerze lub inne), a także na wykonywanie czynności precyzyjnych (tzw. mała motoryka, np. zapinanie guzików, sznurowanie, posługiwanie się sztućcami, pisanie, rysowanie itp). Czasem trudno powiedzieć jednoznacznie, skąd się bierze wzmożone napięcie mięśniowe. Na pewno ma na nie wpływ przebieg ciąży: stres, leki, używki, ogólny stan zdrowia – i kłopoty ze zdrowiem w czasie ciąży z pewnością mają wpływ na rozwój układu nerwowego dziecka (bo to funkcjonowanie i dojrzałość układu nerwowego odpowiada za napięcie mięśniowe). MB
  19. Witam! Takie zachowanie nie jest normalne u dzieci. Ale w Waszym przypadku może tak być. Związane to jest ze wzmorzonym napięciem mięśniowym, które zdiagnozowano w pierwszych tygodniach życia, a które zaburza – albo przynajmniej utrudnia harmonijny rozwój ruchowy dziecka, oraz – niestety – waga (masa ciała) synka, która nie ułatwia mu samodzielnej, swobodnej aktywności. Także podczas emocji (złość, zdenerwowanie) napięcie wyprostne może się nasilać. Bardzo dobrze, że jeździcie na rehabilitację, bo to pomoże synkowi harmonijnie się rozwijać. Ale obawiam się, że jeszcze jakiś czas terapia potrwa. MB
  20. Witam! List przedstawia dobry obraz dziecka: łapanie za stópki, obroty wokół własnej osi, sięganie do zabawek to elementy, których w tym czasie (5 m-cy) oczekuje się od dziecka. Rączki rozluźnione podczas zabawy, karmienia i spania są dobrym znakiem. Ale nie podobają mi się podpory i napinania. Może to być sposób radzenia sobie z nową, nieopanowaną jeszcze pozycją. Druga rzecz to masa: 8 kg u 5-mies. dziecka to chyba sporo... Więc i fizycznie może być córeczce trudno utrzymać się (a przede wszystkim główkę) w siadzie czy w czworakach. Myślę, że potrzebuje teraz trochę czasu i sporo treningu (aktywność własna), aby wypracować sobie te umiejętności (kontrola głowy, podpory, wkładanie stópek do buzi). W razie dalszych wątpliwości dobrze by było pokazać dziecko lekarzowi rehabilitacji lub fizjoterapeucie. MB
  21. Nie jestem zwolennikiem zbyt częstego (niepotrzebnego) noszenia dziecka na rękach (np. na każde jego zawołanie). Nie znaczy to, żeby dziecka w ogóle nie nosić, bo takiego maluszka chciałoby się do siebie tulić niemal bez przerwy, i jest to dla mnie zrozumiałe, ale dzieci bardzo szybko się przyzwyczajają i potem... wykorzystują. A dorośli mają kłopot. ;) Więc noszenie na rękach (tak jak i wiele innych rzeczy) należy stosować z umiarem i rozsądkiem. A do pytania 1: jeśli podczas noszenia dziecko nie odgina się do tyłu, to można. MB
  22. Witam! 1)do odbicia można 2)jeśli dziecko jest zdrowe, to nie ma potrzeby; z resztą nie powinno się za dużo (i bez potrzeby) nosić 3)noworodka raczej nie powinno się układać w bujaczku MB Ps: noworodek to dziecko do 1.m-ca ż.
  23. Witam! Na początek kilka luźnych uwag: biorąc pod uwagę prawidłowy (i fizjologiczny) rozwój dziecka, to dziecko siada SAMODZIELNIE (czyli bez zewnętrznej pomocy!) około 7 m-ca ż. POSADZONE może siedzieć stabilnie około 5-6 m-ca ż. Należy rozróżniać te dwa pojęcia, bo to jest ważne. Ważne jest też to, że dziecko SAMO musi osiągnąć wszystkie etapy rozwoju – także siadanie. A wszelka (niepotrzebna lub nieumiejętna) pomoc może ten rozwój zaburzyć. Nie jest normalne, że dziecko 5-cio miesięczne próbuje siadać. W wieku 5-ciu miesięcy dziecko może PODCIĄGNĄĆ SIĘ do siadu. Przy pomocy z zewnątrz (np. chwytając się rączkami za „coś”), lub w „sprzyjających okolicznościach” (np. siedząc w foteliku). Ale w taki sposób SAMODZIELNIE (fizjologicznie) dziecko NIE USIĄDZIE. Jako dowód niech posłużą słowa ewka: czesto klade go na koc na podloge i wtedy tez probuje sie podnosic, jednak wiadomo ze to nie tak latwo juz :) (bo przez to rozumiem, że próbuje usiąść w taki sposób, jak w leżaczku?) - a to nie jest dla dziecka łatwe. I nie jest zgodne z naturalnym rozwojem. I w taki sposób samodzielnie dziecko nie siada. Co do spacerówki – to słusznie zauważyła Yvone: jeśli dziecko stabilnie siedzi, to można. MB
  24. Witam! Napięcie mięśniowe jest regulowane przez centralny układ nerwowy. Dziecko może mieć ot tak sobie ONM. I nie zawsze jest to związane z widocznym uszkodzeniem CUN. Powodem ONM mogą być mikrouszkodzenia, które nie są zauważalne w wykonywanych badaniach. I nie zawsze jest znana przyczyna tych uszkodzeń. Ale z obniżonym napięciem mięśniowym się żyje – może być nieco trudniej, ale nie jest to jednoznaczne z gorszym funkcjonowaniem fizycznym. Na pewno czeka dziecko więcej pracy, a rodziców – zapewnienie dziecku odpowiedniej ilości i w odpowiedniej jakości aktywności fizycznej. Bo przy ONM może być większe prawdopodobieństwo wystąpienia wad postawy (np. skrzywienie kręgosłupa, koślawe kolana czy płaskostopie). Dobrze, że będziecie (jesteście) pod opieką Ośrodka Rehabilitacji, bo to pozwoli monitorować stan dziecka i jednocześnie systematycznie pracować nad jego sprawnością fizyczną. Myślę, że dobrze będzie, jeśli będziecie również pod stałą kontrolą neurologa. A co do bilirubiny, to z tego, co wiem, obecnie nie powinna być zagrożeniem dla dziecka. Co do dziecka znajomych, to myślę, że warto je pokazać lekarzowi rehabilitacji lub fizjoterapeucie. Bo być może przyda się mu (dziecku ;) )pomoc - może wystarczy niewielka. MB
  25. Witam! Podstawowym działaniem w przypadku wad stóp to regularne ćwiczenia. Niestety niewiele pomoże 10 zabiegów rehabilitacji. Nawet kolejne 10 zabiegów. Zwłaszcza po kilku miesiącach przerwy. Efekt będzie po długim czasie systematycznej pracy. Co do wkładek, to są one elementem wspomagającym terapię. Ale noszenie wkładek czy (i) obuwia profilaktycznego zależy od tego, jak duża jest wada. Buty profilaktyczne (nie mylić proszę z ortopedycznymi!) powinno się nosić... zawsze, bo są to (według mnie – chyba że pani doktor określiła, co rozumie jako obuwie profilaktyczne?) po prostu buty... dobre, wygodne, dobrze zrobione, dobrze dopasowane i współpracujące ze stopą podczas chodzenia (biegania, skakania itp). I przy niewielkich zniekształceniach wystarczą. Natomiast wkładki (zleca je lekarz) stosuje się przy większych wadach. I powinno się je nosić we wszelkim obuwiu. Ale absolutnie nie zastąpi to ćwiczeń. MB
×
×
  • Dodaj nową pozycję...