Skocz do zawartości
Forum

supermonikas23

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Bydgoszcz

Osiągnięcia supermonikas23

0

Reputacja

  1. W związku z tym, że oboje z mężem pracujemy i nie mamy niestety w pobliżu nikogo kto mógłby odbierać synka ze szkoły przebywa on długo w szkole. Nie jest to dla niego problemem bo szkołę lubi, a w świetlicy tyle się dzieje, że pod kątem spędzania czasu po lekcjach nie narzeka. Jest natomiast problem z jedzeniem obiadów w szkole. Syn twierdzi, że mu nie smakują i ich nie je. Całą pierwszą klasę chodził na obiady ale ich nie jadł. W domu je obiady bez problemów. Są oczywiście rzeczy, których nie lubi, ale nie jest to problemem. Teraz rozpoczął naukę w 2 klasie, a ja nie wiem czy jest sens zapisywać go na obiady. Już zresztą zapowiedział, że nie będzie jadł tych niedobrych obiadów. Zwracam się z prośbą o nakierowanie mnie w jaki sposób ułożyć dietę dziecka, jak powinno wyglądać jego śniadanko w domu i w szkole by pomimo braku obiadu w szkole otrzymywał wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Obiad w domu po szkole będzie ok. g.16.30-17.00. Pozdrawiam i Dziękuję
  2. Kończąc temat ewentualnych prezentów. Wyszło tak, że nie złapałam wszystkich rodziców na tyle wcześnie by coś zorganizować (prezent), więc ze wspólnego podarku nastąpiła rezygnacja i dobrze, bo jeden z rodziców z którym udało mi się skontaktować zaproponował (o zgrozo) biżuterię! Co uznałam za absurd. I w tym punkcie zgodzę się z moją przedmówczynią, że TAKIE prezenty to już przesada całkowita. Na oficjalne zakończenie synek wręczył pani mały, śliczny bukiecik kwiatków. Natomiast dzisiaj ostatni dzień w przedszkolu, na który synek przygotował kwiatki (z wytłaczanek po jajkach) nie wiem czy robiłyście ale wychodzą śliczne. Z nich utworzyliśmy 3 bukiety dla 2 pań opiekunek i dla pani od zajęć plastycznych. A w związku z tym, że panie opiekunki m.in. bardzo zangażowały się kiedy ja chorowałam swego czasu i przebywałam w szpitalu, wiem, że niezywkłą opiekę nad synkiem roztoczyły, a dodatkowo rozwijały jego talent plastyczny (a nie musiały zostawać po godzinach) uznałam, że skromny podarunek zorganizujemy. Zakupiliśmy śliczne niezwykle kolorowe filiżaneczki z talerzykiem. Rzecz doprawdy niedroga, a sądzę, że miło będzie paniom wypić kawę czy herbatę z takiej wesołej filiżanki i wspomnieć urwisa z przedszkola:-) Tak zrobiliśmy i myślę, że wyszło dobrze i, że osiągnęliśmy balans pomiędzy nadmiernym obdarowywaniem, a jednak docenieniem wysiłku pań. Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie sugestie
  3. Mam takie pytanie i prośbę zarazem tak jak w tytule. Chodzi o upominek dla nauczycielki. Grupa mojego synka jest mieszana wiekowo i z grupy odchodzi pięcioro dzieci (włącznie z moim szkrabem). Będzie zakończenie roku i chcielibyśmy (tzn. dzieci i rodzice całej piątki) podziękować pani nauczycielce. Oczywistym są kwiaty, chcielibyśmy wręczyć jakiś upominek na pożegnanie, nic przesadnie drogiego, tym bardziej, że jest nas zaledwie piątka, ale żeby stanowiło dla Pani miłe wspomnienie z naszymi pociechami. Za wszystkie propozycje/pomysły będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie.
  4. Jako mol książkowy nie wyobrażam sobie życia bez książek. To najbardziej wdzięczny sposób odpoczynku, relaksu, a jednocześnie wzbogacania swojej wiedy i życia duchowego. Idąc tropem bohaterów książkowych pozwalamy naszej wyobraźni krążyć tam gdzie chce i tworzyć własne widzenie i pogląd na czytaną lekturę. Jestem zwolennikiem czytania, słuchania, jeżeli tak często głosi się pogląd, że "czasy się zmieniają, że "trzeba iść do przodu z duchem czasu" to zróbmy to, jeżeli to jest droga dotarcia do tych bardziej "opornych" na litertaurę tym lepiej, że znazlazła się ścieżka, która również im ułatwi odanlezienie się w świecie bohaterów książkowych. Podtrzymujmy jednak "tradycyjne czytelnictwo", bo tam gdzieś w środku mnie siedzi chochlik, który podpowiada mi, że nie warto tak zupełnie odchodzić od "tradycji".
  5. W czasie ciąży na miano pełnoetatowych wspomagaczy w tym trudnym okresie zasłużył z pewnością mój mąż i lekarka prowadząca ciążę. Mąż dlatego, że był na codzień, że pomagał we wszystkim, wyręczał i znosił gorsze chwile i humorki, za to, że na każde moje skinienie zaspokajał moje ciążowe "zachciewajki". Pani doktor za jej pełen profesjonalizm i 100% pewność, że będzie dobrze. Ciąża zagrożona, trudna, ale ona zawsze miała konkretną odpowiedź na każde pytanie, wyjaśnienie do wszystkiego i taką ufność i wiarę w zwycięstwo, że bez niej trudno byłoby mi myśleć pozytywnie i uwierzyć w to, że będę mamą.
  6. Witam serdecznie, Moje pytanie jest nieco inne, ale pomyślałam, że Pani mi pomoże. Mam pytanie dotyczące krzesła dla dziecka już prawie 6-letniego. Nasz synek bardzo dużo rysuje, maluje. Po remoncie wyposażyliśmy pokój w biurko, jest ono dostosowane wielkością do wzrostu synka. Problemem jest jednak zakup krzesła, ponieważ nie wiemy czy lepiej aby było to krzesło obrotowe czy krzesło biurkowe ale bez kółek. Oczywiście pytam które krzesło jest bardziej właściwe pod względem wygody siedzenia i kręgosłupa dziecka. Tak jak wspomniałam wyżej dziecko dużo pracuje przy tym biurku, więc chcielibyśmy aby krzesło było wygodne i jeśli można tak powiedzieć "zdrowotne". Dziękuję Monika
  7. Bardzo bym chciała aby moje dziecko w dorosłym życiu wykazywało się odpowiedzialnością. Staramy się jako rodzice swoją postawą uczyć synka i wzbudzać w nim cechy, które uważamy za bardzo ważne teraz i w dorosłym życiu. Stawiamy z mężem na uczuciowość i empatię, według nas to podstawa w kontaktach międzyludzkich, nie wstydzimy się więc okazywania sobie uczuć, przytulamy dziecko i mówimy jak bardzo je kochamy, bo chcemy by tą miłość czuło od nas i umiało ją okazywać. Staramy się aby nasz maluch było samodzielny, bo to uczy go pracowitości i zaradności, a jeżeli pojawia się przeszkoda to nie wykonujemy zadania za niego, tylko tłumaczymy jak ten problem można rozwiązać, tym większą zyskuje wówczas dumę, że podołał. Wymieniać tak można bez końca, bo pozytywnych cech jest bardzo dużo, a chyba każdy rodzic chciałby, aby jego dziecko wszystkie pozytywne cechy w sobie miało, ja liczę na to, że mój synek wyrośnie na wartościowego i zaradnego człowieka, bo staramy się go tego nauczyć i tłumaczyć to co nie jest dla niego jasne.
  8. czego może dowiedzieć się dziecko, dzięki oglądaniu kreskówek? Dzieci oglądając bajki uczą się, ważnym więc jest aby wybierać bajki, z których dziecko faktycznie skorzysta w pozytywnym sensie, a z bajek dziecko może się dowiedzieć wiele... - poczynając od nauki literek i liczb, słówek i zwrotów w języku obcym np. angielskim - poprzez poznawanie świata zwierząt dzikich i domowych, ucząc jednocześnie szacunku do nich - poznawanie i przyswajanie piosenek, wierszyków - bajki uczą tolerancji - z bajek wynikają niekiedy bohaterskie postawy ich bohaterów, którzy pokazują i uczą jak, w niekiedy w bardzo trudnych sytuacjach, należy się zachować - dziecko dowiaduje się czym jest przyroda i dlaczego należy ją szanować - uczy się tego, że należy sobie nawzajem pomagać - bajki uczą nawet umiejętności praktycznych jak wykonywanie różnych prac plastycznych np. rysowania ("Luluś") Mój synek lubi mnie czasem "zastrzelić" jakąś informacją wyniesioną z bajki np. "Mamusiu a ja się dowiedziałem , że to rośliny i drzewa dają nam tlen", " a biedronki są bardzo pożyteczne, bo zjadają mszyce", "nie wolno śmiecić, trzeba wszystko wyrzucać do kosza, bo może się zdarzyć, że szklana butelka wywoła pożar". Czasami sama się czegoś nowego dowiem i nauczę:-)
  9. Ojj takich historii jest bez liku. Ze szkoły podstawowej pamiętam najbardziej harce polegające na wzajemnym ganianiu się i chowaniu dziewczyny kontra chłopacy. A już w szczególności, kiedy nawzajem urządzaliśmy sobie psikusy typu: schowanie plecaka czy zeszytu. Wtedy tylko nogi za pas i uciekać. Najlepszym "schowkiem" była toaleta, bo chłopacy do damskiej się nie pchali. Jedna z takich ucieczek skończyła się dla nas dziewczyn ciekawie, kiedy wszystkie w przestrachu (po jakimś numerze wywiniętym chłopakom) zwiałyśmy do ubikacji i zamknęłyśmy się w jednej kabinie, a było nas 8, więc nie było łatwo się zmieścić. Niestety zostałyśmy w trakcie tej "akcji" nakryte przez panią dyrektor, która kazała nam otworzyć drzwi i jej oczom ukazał się widok 8 osób w jednej toalecie na dodatek część z nas stała na ubikacji. Skończyło się to dla nas wszystkich uwagą w dzienniczku ucznia brzmiącą w moim przypadku: "Monika chowa się w ubikacji wraz z kilkoma osobami w jednej kabinie i skacze po ubikacji!" Teraz najbardziej bawi mnie zwrot "skacze po ubikacji":-)
  10. Mój synek skończył 5 lat. W poradni wad postawy p. doktor stwierdziła, że synek ma koślawość stępu. Chodziliśmy na 10 zabiegów rehabilitacyjnych, zalecono też wkładki thomasa do butów, na pytanie o zakup obuwia profilaktycznego lekarka odpowiedziała, że nie ma takiej potrzeby, bo przy tej wadzie ten typ obuwia nic nie da. Po kilku tygodniach od rehabilitacji kolejna wizyta u lekarza. P. doktor nie stwierdziła żadnej poprawy i znowu skierowała na rehabilitację na którą tak jak ostatnio poczekamy kilka miesięcy. Tym razem p. doktor zaleciła obuwie profilatyczne i wkładki supinujące. Powiem szczerze, że jestem już teraz skołowana. Jak to w końcu jest z tym obuwiem profilaktycznym? Pomaga nie pomaga? Mogłam przecież takie obuwie kupić już wcześniej ale skoro p. doktor tego nie zaleciła to nie kupiłam. Pytałam w sklepie o obuwie profilatyczne jak to się ma do wkładek supinujących i uzyskałam informację, że najlepiej najpierw kupić wkładkę, bo ona i tak nie do wszystkich typów obuwia czy papci profilaktycznych "wchodzi", może się więc okazać, że będzie problem połączyć te 2 zalecenia lekarskie i co wtedy. Bardzo proszę o radę jak najlepiej postąpić przy tego typu wadzie. Dodam, że synek w przedszkolu chodzi na gimnastykę korekcyjną. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
  11. Sentencja jak najbardziej może być humorystyczna. MargeritkaNiestety nie jestem w stanie wskazać pisarza, u którego można by było poszukać inspiracji, ponieważ koleżanka nie jest amatorką czytania książek i wierszy, w przeciwieństwie do mnie, bo ze mnie to mol książkowy.
  12. Mam pytanie i prośbę zarazem. Niedługo moja bliska koleżanka wychodzi za mąż. Będzie to skromna uroczystość. Na zaproszeniu w formie wierszyka jest prośba aby zamiast kwiatów młodej parze przynieść butelkę wina. Wpadłam na pomysł aby tej butelce zapewnić odpowiednią oprawę. Mam skrzyneczkę do wina z surowego drzewa, którą mój mąż przygotuje specjalnie pod tą okazję. Wypali (ma takie specjalne urządzenie do tego, oczywiście nie wiem jak się nazywa) sentencję, krótki wiersz, właśnie pod kątem tej okazji. Szperałam w necie w poszukiwaniu inspiracji, ale na razie nic mnie specjalnie nie zachwyciło. Jeśli macie jakieś pomysły będę wdzięczna.
  13. Mówiąc szczerze jestem zaskoczona w sensie wskazania mleka UHT jako właściwego. Z opinii bliskich mi osób czy nawet z artykułów dostępnych w internecie wynikałoby raczej, że mleko tzw. świeże (nie mam na myśli tutaj mleka prosto od krowy) jest zdecydowanie lepsze niż mleko UHT. Mam mętlik, jak to w końcu jest z tym mlekiem, lepsze świeże z krótkim terminem przydatności czy UHT? My cały czas raczymy się mlekiem świeżym.
  14. Mam pytanie dotyczące mleka. Mój synek skończył 5 lat i bardzo lubi mleko. Kupuję świeże mleko, które zawsze przegotowuję. Pierwsze więc moje pytanie czy dobrze robię? Czy dziecko może dostawać takie nieprzegotowane mleko czy lepiej je jednak przegotować? Mam możliwość kupienia bezpośrednio od gospodarza świeżego mleka. Jest to mleko od którego jest oddzielana osobno śmietanka. Nie wiem ile po tym procesie procent tłuszczu ma takie mleko. Chciałabym wiedzieć czy może właśnie lepiej dziecko kupywać takie świeże mleko od krowy, po oddzieleniu od niego śmietanki? Bardzo proszę o odpowiedź.
  15. Witam, Mam puzzle dość proste w układaniu bardzo dobrze wykonane i w bardzo dobrym stanie. W pudełku są 4 układanki zwierzątek (pieska-3 elementy, kotka-4 elementy, konika-6 elementów, kozy-5 elementów). Dołączam fotki, jeśli jesteś zainteresowana daj znać. Puzzle w cenie 6 zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...