Skocz do zawartości
Forum

magDAB

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez magDAB

  1. Bardzo się cieszę, że wszystko jest w porządku. :) Mam nadzieję, że rehabilitacja rzeczywiście nie będzie potrzebna. Obserwuj dziecko i pozwól mu się rozwijać w swoim tempie. A sposoby pielęgnacji proponowane przez P. Zawitkowskiego w książce są bardzo dobre i stosowane z pewnością przyniosą wiele korzyści. M.B.
  2. Bardzo się cieszę. :) Wszystkiego dobrego. M.B.
  3. słoneczny_blaskDzień dobry, Naczytałam się o zbyt dużym napięciu mięśniowym i zastanawiam się, czy moje maleństwo (w piątek zaczął 12 tydzień), tego nie ma. Ma ciągle zaciśnięte pięści, (prawą chętniej rozluźnia). Po kąpieli, gdy robię mu kremem "masaż" plecków, to często całkiem prostuje prawą rękę, a lewą lekko zgina i przez to boję się, ze upadnie na lewą stronę, albo tę rękę boleśnie sobie podwinie. Może to być nieco zwiększone napięcie mięśniowe. Ale uważam, że to, co robisz (masaż), jest dobre i może pomóc dziecku. Możesz dodać do tego masażu (oprócz plecków) także całe rączki (od barków aż po paluszki – rączki po stronie zewnętrznej i wewnętrznej) I dobrze byłoby robić go chociaż jeszcze raz dziennie (nie tylko po kąpieli, ale np. także rano). Mam nadzieję, że to pomoże i poprawi napięcie rączek Jeśli napięcie się nie zmieni, to warto porozmawiać ze specjalistą. M.B.
  4. magDAB

    stópki

    Agula! Myślę, że to nie jest wada. To są pierwsze kroczki Bartusia, więc jeszcze mogą być niepewne i nierówne. Gdy nabierze wprawy, gdy stanie się silniejszy, stabilniejszy, to chód będzie poprawny. Co do bucików, to nie powinny usztywniać kostki. Powinny być elastyczne i mieć sztywniejszy zapiętek. Ale kiedy ma możliwość (i warunki), niech chodzi na boso lub w miękkich bucikach. I jak najmniej prowadzany za rączki! A buciki powinny być dobre. Tj. dopasowane. Nie za duże (no, może o tyle, żeby w środku zmieściła się grubsza skarpetka), bo stopa powinna mieć komfortowe warunki. M.B.
  5. Justyno! Dzieci w tym wieku, w leżeniu na brzuszku, utrzymują główkę przez kilka sekund. Jeśli nie chce leżeć w tej pozycji, spróbuj układać dziecko na nieco skośnym podłożu (np. podnosząc nieco jeden koniec łóżeczka, lub podkładając coś pod materacyk). A co do leżenia na boczku, to możesz spróbować, w leżeniu na pleckach, podłożyć zrolowany ręcznik (lub kocyk) pod prawy bok (wzdłuż całego boku), tak, aby dziecko leżało na „pół-boku” (nie na pleckach, ale też jeszcze nie na boczku). Nie rozumiem natomiast kwestii piąstek: w zasadzie dzieci nie powinny bardzo mocno zaciskać rączek. M.B.
  6. Anno! USG przezciemiączkowe ma pokazać stan mózgu. Jeśli są jakieś zmiany lub uszkodzenia różnych obszarów mózgu, to to badanie je wykaże. Robi się je przez ciemiączko, bo jest niezarośnięte, a dzięki temu USG daje pełniejszy i dokładniejszy obraz. A ćwiczenia zalecone przez lekarza możecie wykonywać już teraz – nie zaszkodzą na pewno. :) M.B.
  7. Witam! Według mnie to dobrze, jeśli dziecko jest aktywne. Ważna jest jakość ruchów. Nie wiem, jak wyglądają te wymachiwania, ale jeśli nie są gwałtowne, chaotyczne, nerwowe, jeśli dziecko bawi się tymi uderzeniami i wymachiwaniami, to wydaje mi się, że nie ma się czym obawiać. Możesz poobserwować córeczkę, i jeśli ciągle będzie Cię niepokoić jej zachowanie, to spróbuj pokazać ją specjaliście. M.B.
  8. Anno! Nie jest to najładniejszy obraz dziecka... Bo nie powinno rozkładać się jak „rozjechana żaba”. I powinno używać rączek do podpierania się. Dziecko w wieku 4 m-cy jeszcze może mieć kłopoty z przewracaniem się na plecki, ale powinno już sięgać do nóżek. Dobrze, że je obejrzy jakiś specjalista. Myślę, że neurolog jest tu dobrym lekarzem. Ewentualnie lekarz rehabilitacji dziecięcej. Może być potrzebne wspomaganie terapeuty. M.B.
  9. Anita! Jeśli chodzi o buciki, to najważniejsze "wytyczne" już znasz - są takie, jak Ci powiedziała znajoma. Dobrze jest też zwrócić uwagę na materiał, z którego są buciki wykonane (żeby stópka się nie pociła, oddychała). I warto zainwestować w dobre buciki. Firmy, które wymieniłaś, robią buciki dobrej jakości. Buciki nie powinny być większe od stópki. Ewentualnie tyle, żeby zmieściła się nóżka z nieco grubszą skarpetką. Wiem, że dzieci szybko rosną i zapewne niebawem będziesz musiała szukać kolejnych bucików, ale... stopy to podstawa, więc muszą mieć wygodę. Pozdrawiam. :) M.B.
  10. magDAB

    Piąstki

    Marto! Zaciśnięte rączki przeważnie na coś wskazują. Może to być obniżone lub wzmożone napięcie mięśniowe, ale niekoniecznie. Może to być też związane np. z nadwrażliwością rączek. Jeżeli dziecko zaciska piąstki, to rzeczywiście może czuć się pewniej i bezpieczniej, ale z jakiegoś powodu, raczej nie tak samo z siebie. Nie chcę wprowadzać tu elementu niepokoju czy strachu, bo są to rzeczy, z którymi można sobie poradzić. I uważam, że dobrze robisz bawiąc się z córeczką w turlanki i przetaczanki. Dobrze, że dziecko jest aktywne. Bo powinno. Staraj się tylko prowokować ją do otwierania rączek (dawaj jej duże zabawki, żeby musiała rączki otwierać), a nawet sama możesz delikatnie prostować jej paluszki. Możesz też (w trakcie zabaw) pukać jedną rączką o drugą – takie „kosi-łapci”, rączkami o kolanka, pocierać rączkami o swoje włosy, twarz, o różne faktury (np. gąbki, szczoteczki w czasie kąpieli). M.B.
  11. Karinka! Choroba Osgood-Schlattera jest chorobą wieku rozwojowego. Która przechodzi. Niestety, czasem trwa to nawet kilka miesięcy. Główną metodą leczenia jest... unikanie obciążeń. I o powrocie (w Waszym przypadku) do treningów powinien zadecydować lekarz prowadzący. Leczenie można wspomagać zabiegami fizykoterapeutycznymi, które zleca lekarz. Dobrze jest wykonywać też ćwiczenia (ale bez obciążeń), aby utrzymać elastyczność i siłę mięśni – są to tzw. ćwiczenia izometryczne polegające na napięciach mięśni. M.B.
  12. Anita! Myślę, że możesz pozwalać synkowi na wstawanie – ale samodzielne. Raczej nie powinien chodzić trzymany pod boczki. Może próbować chodzić przy pchaczu – ale też sam. Oczywiście należy zapewnić mu bezpieczeństwo, ale na pewno nie poprzez trzymanie dziecka – raczej przyrząd. I nie bój się pozwolić synkowi upaść (BEZPIECZNIE!), bo tego też musi się nauczyć – upadać i podnosić. A tak w ogóle 9,5 miesiąca to bardzo wczesny wiek, jak na chodzenie. :) Myślę, że Oskar ma jeszcze czas na to, aby dobrze się przygotować i opanować chodzenie. Co do stópki, to nie jest to najładniejszy wygląd... :( Myślę, że synka powinien obejrzeć lekarz ortopeda. Można popracować ze stópką odpowiednim masażem ją stymulując, ale to powinien pokazać fizjoterapeuta. Ortopeda też wypowie się co do kręgosłupa. Wydaje mi się, że nie powinno to być skrzywienie... Raczej przypuszczałabym, że to słabe mięśnie, ale lepiej, jak się wypowie ktoś, kto zobaczy dziecko „na żywo”. M.B.
  13. Magdo! Uważm, że to, co robisz, to dobra droga postępowania z dzieckiem. Teraz potrzeba Wam trochę czasu i cierpliwości - tym bardziej, że już widać efekty. Powodzenia. :) M.B.
  14. Magdo! Z pozycji leżenia na pleckach dziecku trudno jest samodzielnie dźwigać się do siadu. Ale też nie należy „uczyć” dziecka siadania w ten sposób (tj. podciągając je do siadu za rączki). Korzystniejsze jest pokazywanie dziecku nóżek, czyli przyciąganie jego kolanek do brzuszka – o ile samo jeszcze tego nie robi. Dziecko w wieku Twojej córci powinno swobodnie chwytać rączkami za stópki, bawić się nóżkami. I dopiero z takiej pozycji próbować przetaczać się na boczek – tak jest dziecku łatwiej i... korzystniej rozwojowo. Natomiast może być tak, że dziecko, trzymane pionowo (lub posadzone), dobrze utrzymuje główkę. Co do pozycji leżenia na brzuszku, to dobrze jest, jeżeli dziecko jest tak kładzione. I dobrze, jeśli Twoja Amelka podnosi wysoko główkę – do tego powinna już podpierać się na ugiętych rączkach (na przedramionach, a nawet próbować na prostych rączkach, dłonie otwarte). Jeśli bardzo nie lubi tej pozycji, to spróbuj położyć ją na nieco skośnym podłożu (główka wyżej), lub na swoich nogach. Co do ćwiczeń, które możecie wykonywać, to dobrze jest przyciągać kolanka do brzuszka, sięgać rączkami do nóżek, przetaczać się na boczki (trzymając rączkami za kolanka). Można też, w siadzie (dziecko na udach mamy, pleckami oparte o mamę, rączki trzyma na nóżkach), podnosząc nieco raz jedną, raz drugą nogę, wychylać (w małym zakresie) dziecko na boki. Jeśli w tej pozycji dziecko chce się samo ciągnąć do siadu, to można mu na to pozwolić. Oczywiście ważne jest bezpieczeństwo dziecka – należy cały czas pilnować, aby przy jakimś gwałtowniejszym ruchu (swoim lub rodzica) nie zrobiło sobie krzywdy. Natomiast co do wyginania się w łuk... To nie jest najlepsza forma aktywności dziecka... Może to świadczyć o nieco podwyższonym napięciu mięśniowym – jak również zaciśnięte rączki dziecka. Możesz próbować nieco rozluźniać jej rączki poprzez głaskanie całych rączek – od ramionek aż do paluszków, „opukiwanie”, rozcieranie barków opuszkami palców, pocieranie gąbeczką lub miękką szczoteczką. No i ważne tu będzie sięganie rączkami do nóżek, dotykanie do nóżek, bawienie się rączkami tak, aby córcia otwierała rączki. Życzę powodzenia. M.B. Ps. A porady Pawła Zawitkowskiego są bardzo cenne i pomocne, a wykorzystywane w codziennej pielęgnacji pomogą Tobie, a dziecku w rozwoju. M.B.
  15. Maget! Bardzo dziękuję za celne uwagi i komentarze. :) Jak słusznie zauważasz, należy zawsze dopasowywać terapię do potrzeb, warunków i możliwości dziecka. Cieszę się, że z Twoją córeczką jest wszystko w porządku. :) Życzę powodzenia. M.B.
  16. Brawo! :) Bardzo się cieszę. :) Znaczy, że wszystko idzie w dobrą stronę. Oby tak dalej. Pozdrawiam serdecznie. M.B.
  17. Asieńka! Dziecko w swoim rozwoju ma taki etap, że stawiane na podłożu podciąga nóżki do góry. Julka może być właśnie na tym etapie, a zważywszy na jej nieco późniejsze (jak sama piszesz) nabywanie danych umiejętności ruchowych, jest to możliwe. Myślę, że warto dać jej jeszcze trochę czasu, tym bardziej że z Twojego opisu wynika, że zaczyna osiągać kolejne etapy w rozwoju ruchowym (pełzanie, podnoszenie pupy). Powinna je sobie dobrze opanować, dobrze je sobie... wytrenować. Wtedy będzie mogła „przejść” do następnych (wyższych) pozycji – czworaki, a potem stanie i w końcu chodzenie. M.B.
  18. Nika! Zdarza się, że dzieci tak reagują w emocjach. Prężą się i wyginają do tyłu (a nie jest to najlepsze...), gdy chcą zaprotestować przeciw czemuś. Masz rację, że nie ćwiczysz z córką na siłę, że raczej podczas zabawy „przemycasz” jej jakieś ćwiczenia. I myślę, że na tym trzeba się oprzeć. Może dobrze by było zmniejszyć częstotliwość wizyt w ośrodku i traktować je raczej jako konsultacje z terapeutą, a w domu dać dziecku szansę na samodzielne wykorzystywanie umiejętności (a z tego, co piszesz, są one niemałe :) ) - tym bardziej, że piszesz, iż w czasie zabawy sobie nieźle radzi. A metoda NDT nie jest antidotum na wszystko... Być może może są to dla dziecka zbyt intensywne zajęcia, może za trudne, a może po prostu ma dosyć ćwiczeń. Myślę, że nie należy zarzucać terapii, ale spróbować dostosować ją (ćwiczenia, warunki) do możliwości dziecka. M.B.
  19. Anitaa! Taka sytuacja, o której piszesz, to jest pewien problem. Według mnie ten stan jest spowodowany niskim napięciem mięśni brzucha i wynikającym z tego brakiem stabilności tułowia. Myślę, że należałoby skontaktować z terapeutą, który prawidłowo dobraną terapią dostymuluje słabo działające mięśnie. Z pewnością pokaże też odpowiednie ćwiczenia. A dopóki nie będziecie mieli szczegółowych zaleceń, staraj się zachęcać synka do większej aktywności z tymi umiejętnościami, które teraz posiada: niech obraca się wokół własnej osi, obraca się z brzuszka na plecki i z powrotem. Dużo. Gdy siedzi możesz go DELIKATNIE wytrącać z równowagi (na boczki, do tyłu). Podczas siadania także możesz mu nieco „przeszkadzać” - żeby musiał się nieco wysilić. Powinien też, w leżeniu na pleckach, bawić się nóżkami – przyciągać nóżki do brzuszka, łapać rączkami za stópki. Bardzo pozytywne jest to, że synek podpiera się na wyprostowanych rączkach, wysoko unosi klatkę piersiową. Na filmie widać też, że nóżki są bardzo aktywne i nawet zaczyna podnosić pupę do góry. Mam nadzieję, że niewielka pomoc fachowca pomoże szybko nadrobić zaległości dziecka. M.B. Ps: Pomysł z filmikiem był świetny. :) Powiedział o dziecku więcej, niż byłoby to opisane. Dziękuję.
  20. magDAB

    Uraz głowy

    Agmi! Myślę, że te płacze córy mogą być spowodowane tym, że nie potrafi poradzić sobie ze zmianą pozycji (z leżenia na brzuszku do leżenia na pleckach np.). I chyba nie lączyłabym tego z urazem. Lecz jeśli Cię to mocno niepokoi, warto poradzić się lekarza. Pozdrawiam. M.B.
  21. magDAB

    Uraz głowy

    Agmi! Mózg dzieci jest bardzo plastyczny. Zwłaszcza u małych dzieci, które są w fazie intensywnego rozwoju. I nawet jeśli powstały mikrourazy pod wpływem upadku (uderzenia), to jest duża szansa, że same się zregenerują i nie będzie to miało wpływu na prawidłowy rozwój dziecka. Natomiast jeśli by doszło do poważniejszego uszkodzenia mózgu, to na pewno zauważyłabyś to w nietypowym zachowaniu dziecka (np. częsty płacz, inna aktywność ruchowa). Wtedy z pewnością należy udać się do lekarza neurologa. A narazie obserwuj córeczkę: jeśli nie będzie niepokojących objawów w jej zachowaniu, to myślę, że to wydarzenie nie powinno mieć negatywnego wpływu na jej rozwój. Pozdrawiam. M.B.
  22. Villanelle! Stópki kształtują się pod obciążeniem. Stópki Twojej córeczki jeszcze przez wiele miesięcy będą przygotowywały się do sprawowania swej funkcji, jaką jest chodzenie i utrzymywanie ciężaru ciała podczas chodu. Więc myślę, że nie ma się czym martwić na tym etapie rozwoju – tym bardziej, że są to początki funkcjonowania dziecka w pozycji stojącej. Natomiast co do tego paluszka, to myślę, że bardziej kompetentnym specjalistą byłby tu ortopeda. Bo być może jest to sprawa dziedziczna (w tym wypadku po Mamie ;) ) i może rzeczywiście będą potrzebne jakieś wkładki. M.B.
  23. Krysiak! Myślę, że w Waszym przypadku rehabilitantka dobrze ukierunkowała terapię. W przypadku asymetrii nie są potrzebne jakieś specjalne ćwiczenia. Wystarczą proste zalecenia i systematyczność w ich wykonywaniu. Uważam, że Wasze postępowania są prawidłowe. Oprócz tego, co już robicie, próbujcie również skupiać uwagę (i wzrok) synka w osi symetrii – w linii środkowej ciała, np. podając mu zabawki centralnie (nie tylko z boku), tak, żeby próbował wyciągać obie rączki do zabawki, żeby próbował łączyć je z przodu. Dobrze by było, gdyby obserwował swoje rączki, podawane zabawki – właśnie w linii środkowej. A także żeby próbował bawić się nóżkami, sięgać rączkami do kolanek. Co do podciągania się do siadu, to wszystko zależy od tego, JAK dziecko to robi (czy pracuje przy tym mięśniami brzucha). Ale mam wrażenie, że Dominik jest jeszcze troszkę za młody na tego typu praktyki. Chyba bym nieco studziła te jego „zapędy” w tym kierunku, choć może być to trudne, bo skoro dziecko już poznało uczucie siadania... a jeśli do tego się mu to spodobało... ;) No i może jednak warto porozmawiać z neurologiem? Bo asymetria może mieć podłoże neurologiczne. Jeśli tak by było, to przydałaby się troszkę intensywniejsza terapia. Ale to można potwierdzić lub wykluczyć badaniami zleconymi przez lekarza. M.B.
  24. magDAB

    Kostka

    Szani! Taki stan może być wynikiem przeciążenia, lub nie do końca wygojonego skręcenia – może lepsza by była opaska elastyczna zamiast gipsu? Myślę, że warto by było zgłosić się do ortopedy. M.B.
  25. magDAB

    Stawanie

    Serdecznie witam po długiej nieobecności. :) Villanelle! Z tego, co piszesz, wynika, że Córeczka świetnie sobie radzi. Bardzo dobrze, że ćwiczy wstawanie – widocznie już nadszedł ten czas. A z Twojego listu wnioskuję, że robi to w bardzo prawidłowy sposób – tak, jak się rozwijają zdrowe dzieci. :) Ważne jest to, aby zapewnić jej bezpieczeństwo podczas tych „ewolucji” - i wszystko będzie dobrze. Co do turlania, to byłoby miło, gdyby Lila dała się „namówić” na wykorzystywanie drugiego boku. Mam wrażenie, że nie będzie to łatwe, ale myślę, że z czasem zacznie używać i drugiej strony. Pozdrawiam. M.B.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...