Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór :)
U nas dziś pracowity dzień. Z pokoikiem dla Jurka na razie porażka, tradycyjnie okazało się w praniu, że czeka nas więcej roboty niż przypuszczaliśmy :( Może w przyszłym tygodniu uda się skończyć.. Jurek znowu miał długą drzemkę, ale tym razem pobił wszystkie swoje rekordy, bo spał 3h i 15 minut!!
A dzisiaj w ogóle nie mogłam wyjść z zachwytu, bo oglądaliśmy i czytaliśmy książeczkę, którą ostatnio dostał od dziadków - opowiadania biblijne dla dzieci - i na obrazku była arka Noego, a Jurek ma taką arkę z serii little people fisher price, którą nota bene uwielbia się bawić, i jak tylko zobaczył tą w książeczce, to od razu poleciał po tą swoją, przytargał ją do mnie i pokazywał na zmianę na obrazek i zabawkę - naprawdę byłam w szoku, że to skojarzył, bo jednak obrazek od zabawki dosyć mocno się różnił :) A w ogóle jak bawi się tą arką, to mamy zawsze ubaw po pachy, bo w 99% Noe ląduje za burtą i nie płynie ze zwierzątkami, za to znajduje się miejsce dla mnóstwa zwierzaków dodatkowych, nawet dużych pluszowych upchniętych wewnątrz niemiłosiernie ;)

adria bardzo się cieszę, że Juleczka czuje się już lepiej, oby tak dalej! Wspaniałą masz tą małą pomocnicę i fajnie, że tak Ci pozwoliła dzisiaj popracować :) Z Jureczkiem na razie jak o to chodzi jest bardzo ciężko.
No i bardzo się cieszę, że jest poprawa z zanoszeniem się u Julci. U nas też ostatnio jakby rzadziej się zdarza. Może to zasługa też trochę tego, że nasze dzieciaczki dorastają ;)

agatcha piękna ta Twoja Zosieńka! Fajne takie szkrabiki jak razem się bawią :) U nas też miała być Zosia, gdyby Jureczek był jednak dziewczynką ;) A co do meliski, to ja też szczerze polecam, bo faktycznie wycisza. Piję w zasadzie codziennie i całą ciążę też piłam. Bo ze mnie to panikara straszliwa ;)

mamaola super że miałaś możliwość chociaż chwileczkę odpocząć i że miło Wam dzień minął :) Ja właśnie tak sobie ostatnio myślałam, że za rzadko mówię Jureczkowi jak bardzo go kocham i staram się to teraz od jakiegoś czasu nadrabiać :)

3nik doskonale rozumiem Twoją tęsknotę za Antosiem, przeżywam to samo każdego tygodnia w pracy i jakoś się do tego nie przyzwyczaiłam, mimo, że minęły już prawie 4 m-ce od powrotu do pracy. Ale faktycznie na pewno dzisiaj Antoś miał lepiej u dziadków, niż gdyby miał czuć się niedopieszczony w domku ;

limonia mam nadzieję, że dzisiaj już lepszy humorek? :)

Odnośnik do komentarza

mamaola jejku, własnie razem z mężem obejrzeliśmy i jesteśmy w szoku, jak się Leo zmienił, już ostatnio jak dawałaś fotki, to taki dojrzały, ale te dzisiejsze, to normalnie trzylatek!! w ściętych włoskach, jaki słodki, cała TY!!!! i na tym krześle, zresztą Jego uśmiech to wiadomo jaki piękny, cudo, jak i Twój:)) basenikowe fotki też rewelacja i w czapce z uszami, a miss i mister M-zdrojów pobiły wszystko:)) ech, szybko rosną dzieciaczki.. śliczny Leonek i tak podobny do Ciebie:))) i milo było Was zobaczyć wszystkich, no i mamy tym bardziej nadzieję na spotkanie za tydzień:))))

Odnośnik do komentarza

3nik - ja pamiętam jak Leo został na noc u moich rodziców jak wyprawiałam urodziny. Ja taka stęskniona po prawie całej dobie, a on dał mi buziaka, obalił cyca i dalej do zabawy z dziadkiem ;)
A co do wrażliwca... Nie wiem czy pamiętasz tą piosenkę z YT o sowie i gwiazdce (Twinkle twinkle little star) - Leo ZAWSZE płacze jak sowa żegna się z gwiazdką i odlatuje na ziemię. Taki to wrażliwy mały mężczyzna ;)
Fajnie, ze tato też Ci pomaga :) Ja mam dwóch pomocnych tatusiów - rodzonego, z którym Leo ma świetny kontakt i uwielbia go ponad wszystkich oraz teścia, który nie tylko Leo się zajmie, ale i samochód mi naprawia, ubezpieczenie przedłuża itd... Śmieję się, ze mam prywatnego serwisanta ;) Ale to takie kochane z jego strony. A jak mu dziś to powiedziałam (naprawił mi to stłuczone tylne światło i jakąś pompkę płynu hamulcowego, bo wyciekał) to się tak słodko zawstydził :)

agatcha
- ale słodka para :))) Fajnie, ze Zosia ma kontakt z rówieśnikiem :)
Ja się przyłączam do dziewczyn - spróbuj może najpierw naturalnych metod - właśnie melisa, aromaterapia z lawendy. Albo z oleku z drzewa różanego - ma świetne działanie poprawiające nastrój.

adria - o, to macie sprawę garażu z głowy. Akurat przed zimą.
Życzę kolejnej spokojnej nocy i żeby ten lek co uczulił nie był już potrzebny.
A za nawilżacz to już mi dwa razy dziękowałas ;) Nie ma za co :)

Przy następnej wilnej chwili może filmiki wgram.
Dobrej nocy.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam,
u nas dziś przygotowywanie pokoju pod remont. Maja kaszle dalej ale udało się przemycić inny syropek więc może tym razem pójdzie szybciej!

3nik Cieszę się,że Antoś i mąż juz lepiej się czują!! I zajęcia klubikowe udane,super!
Gdyby tylko o @ chodziło .... jak dojrzeję,to napiszę...
O malowanie,u nas dziś było szykowanie pod tynkowanie ścian,zaczynamy w nast tygodniu.
To Antoś mile spędził czas z dziadkami-super,że mają taki dobry kontakt! Maja też ostatnio się złości jak nie po jej mysli-takie awanturki nam urządzają nasze wrażliwce :)

MamaolaOj znów katarek :| może to przez ząbki ... A syropek posmakował Leosiowi? My dziś kupiliśmy inny syrop-flegaminę i Maja nawet nie wylała wszystkiego,a kaszle dalej ale chyba bardziej mokro,więc pewnie odkrztusza.
Leoś mam wrażenie znów się zmienił,może przez nową fryzurke :) A ten Jego usmiech może podnieśc na duchu niejednego strapionego!!! A czapka uszatka na Leosiu cudo! Taki misiaczek! W tamtej zimie Maja miała podobną czapusię tylko białą i uwielbiałam ją w niej -teraz niestety za mała :(

Adria O to dobrze,że nocka spokojna.Śliczna pomocnica z Juli! Oj szkoda,że syropek żel zadziałał na Julię,pewnie bedziecie musięli zmienić :| Zdrówka!
Ach ... widzisz,życie nie zawsze jest usłane różami,mąż jest ze mną i wspiera cały czas! Co ja bym bez niego zrobiła! Jak się wyjaśni po mojej myśli to na pewno napiszę coś więcej ;|
O kosmetyka pracy,czyli już końcówka,super!

Agatcha O fajny dzionek,a nastrój taki może wynikiem przesilenia? Nie martw się,po burzy zwykle przychodzi piękny dzień! Sliczne zdjęcia!!Zosieńka urocza i zalotna. Ach ta kukurydza, chodzi za mna już od tygodnia...

Nelka O to Jurek nieżle pospał :) Pieknie kojarzy książeczkę z zabawką! Zdolniaszek!
Do lepszego humorku potrzeba czasu i ... cudu i mam nadzieję,że się zdarzy!!

Spokojnej nocki i zdrówka dla dzieciaczków!!

http://www.suwaczek.pl/cache/127503734f.png
http://www.suwaczek.pl/cache/256b80b20e.png
http://s8.suwaczek.com/200707073338.png

Odnośnik do komentarza

mamaola pamiętam sowę, ja też ją puszczam, ale mu nie pokazuje filmiku, pewnie gdyby zobaczył, też by płakał..:)
dobranoc, śpijcie spokojnie:)

nelka widzisz, jak te nasze dzieciaczki już samodzielne i samowystarczalne są;))

limonia kochana, bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki cokolwiek się w Twoim życiu teraz dzieje, jutro się pomodlę, jak będę w kościele, bo w domu, to tylko amen z Antkiem i na tyle jest czasu;)

dobranoc wszystkim:)

Odnośnik do komentarza

Skonczylam II rodzial :)) a Jula ani razu nie zakaszlala :) wiec dwa powody do radosci.

mamaola piekne, cudowne fotki :)) Ale Ci Leos wydoroslal, ona na zdjeciach ma conajmniej 3 latka, a ten usmiech ............ nadal rozbraja :))) jejciu jak kiedys bedzie mi dane miec synka to juz pisze list do kogo trzeba, zeby sie tak usmiechal jak Twoj synus. Jutro musze Julii koniecznie pokazac. No i nie moge doczekac sie filmikow. Moje ulubione zdjecie: Leos w scietych wloskach.

3nik, mamaola ale ja Wam zazdroszcze pomocy ze strony bliskich. U mnie to moja mama zawsze mi pomaga jak ją poprosze czy to w ogrodzie, czy z Julią, a tesc to mojemu mezowi pomaga w pracach podworkowych. Ale wiadomo, ze jedno i drugie to rzadko, bo odleglosc spora :(( Ale fajnie jest zyc ze swiadomoscia, ze w razie "w" mozna na kogos liczyc.

LiMonia Kochana glowa do gory ! Fajnie, ze mąż Cie wspiera. No i ze piszesz z nami. O to remoncik Wam sie szykuje :) Fajnie. Beda nowe powody do radosci.

nelka wiesz ja tez myslalam, ze to kwestia tego, ze Julia jest coraz wieksza, coraz wiecej rzeczoma ją mozna zainteresowac, ale powiem Ci, ze to nie tak do konca. Dokladnie 12 wrzesnia, czyli dzien przed wizytą Jula kazdego dnia zanosila nam sie po 2 razy, a wizycie ??????? Koniec, cisza. Nie sadze, zeby tak akuratnie szybko z tego wyrosla. Teraz jest taka spokojniutka kazdego dnia, grzeczna. Ostatnio nawet mowilam do meza, ze Jula w ogole nam nie placze, nie ma glupich nerow, no nic, zero. A przed wizyta u lekarza to miala swoje "chwile". Ale badz co badz ciesze sie i u Ciebie u siebie, ze temat zanoszenia z kazdym dniem zbliza sie do zapomnienia :)
Teraz ja mam jeszcze jeden cel, tzn. opisze co i jak robimy z Julia tzn. aromaterapie i ziola i chce na paru forach napisac, tam gdzie mamy mają ten problem. Pomoglo nam niech i innym tez moze pomoze. O tak zadziwajaco zdolne sa te nasze dzieciaki, z Noe - rewelacja.

A u nas dzis smieszna przygoda. Maz mowi do Julii rano, zeby mu pidzame zaniosla do pralki, a ta mala Mądralinka poszla do lazienki, wcisnela pidzame do pralki, zamknela i wlaczyla. Dobrze, ze nie byl ustawiony program, to mozna bylo jeszcze pralke wylaczyc, a tak ? by sie 1,5 godz. prala sama pidzama hehe

Dobrej nocy

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Niedziela widać rodzinna :) Wszystkie wsiąkły :)

Ja wczoraj się zasiedziałam z meżem. Tak rzadko mamy trochę czasu dla siebie, ze żal mi było iść spać. I oglądaliśmy razem film do północy... Zasnęłam gdzieś przed 1, a Leo w nocy dał popalić. Spałam do ok 5, bo od tej pory Leo ssał non stop do 6:30, kiedy ostatecznie się obudził. Czułam się rano fatalnie. A mieliśmy w planach wyjazd do kuzynki męża na wieś. Ma 5 mies. chłopczyka. Niby zdrzemnęłam się jeszcze przed wyjazdem godzinkę, ale po drzemce czułam się jeszcze gorzej :/ Mimo to pojechaliśmy, trochę póxniej niż w planach i było bardzo miło. Było sporo obcych Leosiowi osób, a mimo to nic się nie bał i nie wstydził :) Kochany mój :) A do małego podszedł i robił mu cacy. Zadziwiająco delikatnie jak na niego :) Ale po minucie takiego głaskania mały zaczał protestować ;) Muszę powiedzieć, ze z ciekawością obserwowałam jak się przy małym zachowuje i jestem pełna optymizmu :)

Na pożegnanie Leo porozdawał wszystkim buziaki :) I całkiem niezły miał nastrój biorąc pod uwagę katar (jednak się nasilił), niewyspanie nocne i krótką drzemkę (spał w aucie godzinkę). Dopiero jak wracaliśmy to się troszkę zepsuł humor, ale uratowały nas rodzynki :)

Najgorzej było po południu w domu, bo mąż musiał pojechać do pracy, mnie po jedzeniu ogarnęła straszna senność, a Leo miał przed sobą jeszcze parę godzin buszowania! Ale jakoś udało nam się dobrnąć do wieczora i maluszek już śpi. Ja też niedługo do niego dołączę.

A dziś rano miałam chwilę intensywnego wzruszenia... Leo wszedł w fazę potrzeby niezależności. Jak uszykowałam śniadanie, to Leo nie chciał usiąść jak zwykle w swoim krzesełku, tylko podszedł do mojego krzesła i powiedział "tu". Więc przeniosłam na stół jego talerzyk, posadziłam na krześle, przysunęłam i ... nasz malutki synek jadł z nami śniadanie normalnie z talerzyka siedząc jak dorosły przy stole... I byłam z niego taka dumna. I wzruszona... Wieczorem też nie chciał żebym go karmiła, tylko sam chciał jeść... Tak szybko dorastają te nasze maluszki...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

adria - fajnie z tym praniem - u nas na szczęście w każdej chwili można pranie przerwać. Leo też namiętnie wkłada ciuchy do pralki, po czym ustawia program i wciska start. Na szczeście nie umie zamknąć porządnie drzwi, więc pralka nie rusza :) Za to nie mam blokady i już dwa razy mi przestawił programator w czasie prania i musiałam zaczynać od początku. Teraz bardzo pilnuję, zeby drzwi do łazienki były zamknięte :)
Super, że z pracą mgr tak dobrze idzie :) A jak mężowi na zajęciach?
Cieszę się że Julcia jeszcze spokojniejsza po tych ziółkach, a przede wszystkim że ta metoda działa :) Jak wejdę w drugi trymestr to też sobei będę z Leo robić aromaterapię wyciszającą z lawendy :) Ale póki co trochę się boję. Bo Leo, choć jak piszesz pięknie się śmieje, to jest baaardzo emocjonalny! Dużo się denerwuje jak czegoś nie potrafi zrobić, albo jak go nie rozumiem... I od razu takie grochy mu z oczek płyną... Jak się cieszy to też bez umiaru. Jak mi daje ksiażeczkę do przeczytania i biorę go na kolana, to aż się trzęsie z ekscytacji! Oj, myślę, że niestety pewnie się w życiu nacierpi przez złamane serduszko :( Choć też na pewno będzie umiał pięknie kochać!
Dziękuję za takie miłe słowa o Leosiu :) Ja też uwielbiam jego uśmiech i staram się go jak najczęściej wywoływać :)

limonia - przesyłam pozytywne myśli. I wierzę w to, ze wszystko się dobrze ułoży. Bardzo Ci tego życzę.
A tą czapke misiową Leo nosił zeszłej zimy. Byłam przekonana że będzie teraz na niego za mała. A tu proszę niespodzianka. W końcu dobrze na nim leży ;)
A co do syropu, to nie było szału, ale jakoś pije i nie wypluwa. Choć po wypiciu mówi "nie, nie" ;)

nelka - po zabawie herbatą byłam zdziwiona, że tylko 3 nadawały się do wyrzucenia - zostały porwane i rozsypane ;) Większość Leo pozbawił sznureczków, ale nadal nadają się do użycia :)
No - mas już 20 postów - czekam na zdjęcia!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam,
u nas dzień jakoś przeleciał. Z rana było zimno więc nie wzięliśmy Mai do kościoła ;\ moja mama z nią została,ale nie ma tego złego,bo przynajmniej mogliśmy się bardziej skupić na modlitwie :) Na obiedzie byliśmy też u moich rodziców,Maja pierwszy raz próbowała kluski śląskie,same nie chciała ale z sosem to aż się dopominała. Ogólnie mało ostatnio coś je,a dzisiaj jeszcze mniej, może przez tą chorobę.... Kaszelek mam wrażenie ustepuje,więc chyba w końcu syrop działa bo Maja na szczęście go pije. Mąż też powoli zdrowieje,więc mam nadzieję,że w końcu wygnamy z domu tą chorobę.

Dziękuję Wam 3nik, Nelka, Adria i Mamaola za wsparcie i modlitwę,tym bardziej,że nie wiecie o co chodzi - to dla mnie bardzo ważne. Kochane jesteście!!!! Mam nadzieję,że pod koniec tygodnia sprawa się wyjaśni pozytywnie!

Adria A jak się czuje dziś Julia?? Syropek pomaga??
Popieram to co pisze 3nik - jesteś wielka!!! A Julcia mądra dziewczynka,w kuchni pomaga mamie to czemu by teraz nie wyprać tatusiowi piżamki :)
Najgorzej się zabrać do pisania pracy,ale widzę,że Ty to masz już za sobą więc pewnie poleci szybciutko!

Mamaola Super,że Leoś taki troskliwy w stosunku do małych dzieci! I tak ładnie nawiązał kontakt z nieznanymi osobami. Szkoda tylko że ten katarek go męczy ;| ale i tak jest dzielny skoro syropek pije,Mai jak nie smakuje to wypluwa wszystko ;/
Maja popołudniu tez była niespokojna,za to mnie udało się zdrzemnąć-od niepamiętnych czasów,bo mąż się zajął córcią,ona szalała koło mnie a mnie tak zmogło,że nic nie słyszałam ;] No Leoś chciał siedzieć z rodzicami-pięknie! Miło jak te nasze pociechy ciągle nas zaskakują :)
Czapka z tamtej zimy?? .... to może nasza jednak będzie pasowała??

Nelka Dziękuję za wsparcie i czekam na zdjęcia-20 postów za Wami :)

... a nasza córcia coraz bardziej chce być samodzielna. Z jednej strony bardzo nas to cieszy,ale momentami przerażą. Wszystko chce robić sama,po swojemu i zwykle są to rzeczy zagrażające jej bezpieczeństwu :|
I mamy od jakiś 3 dni nowe zasypianie... zwykle po wypiciu butli układała się w ramionach i zasypiała,ale odkąd po południu kładę się z nią na łóżku i nucę jej kołysanki,to wieczorem domaga się tego samego-to akurat jest bardzo miłe dla mnie,ale mąż przez to trochę idzie w odstawkę ;/ ALe za to częściej rozdaje nam całuski-co jest bardzo słodkie :) i daje dużo wiary i siły w lepsze jutro :))

http://www.suwaczek.pl/cache/127503734f.png
http://www.suwaczek.pl/cache/256b80b20e.png
http://s8.suwaczek.com/200707073338.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie

U nas super dzien. Bylismy w Kosciele na zmiane z mezem, nie chcialam brac Julii, bo chora, i powiem Wam, ze czulam sie w Kosciele tak jakos nieswojo, tzn. brakowalo mi Julii, bo od ladnych kilku miesiecy nie zdarzylo sie, zeby Jula nie byla w Kosciele i jakos tak bylo inaczej w skupieniu :)

Po poludniu pojechalismy na kawe do mamy, bo moj siostrzeniec Kordian mial imieniny. Bylo super, Julia zadowolona, usmiechnieta, bawila sie z moimi siostrzenicami, a te przescigaly sie w uczeniu Julie nowych rzeczy i wymyslaniu roznych zajec, zeby sie Julii nie nudzilo i podobalo.

Ale powiem Wam cos, to znaczy posmucę troche, bo ostatnio jakos nie moge dojsc sama ze swoimi emocjami ładu.
Bylismy u mamy jak pisalam i na koniec juz ok 18.30 wychodzilismy i wiecie co ?? Schodzilismy z pietra po schodach, a Jula zostala na gorze u mojej mamy na rekach i mama niby w zartach mowi: rodzice jada do domku, a Ty zostaniesz u nas ? A Jula na to: tak. To zrobisz im papa i przeslesz buziaka, a ona co ? Przeslala buziaka i zrobila papa.
Ja wiem, ze po dluzszej chwili pewnie by zaczela mowic: mama, tata i nas szukac, ale sam fakt mnie tak zasmucil, ze malo sie nie poryczalam.
Moje dziecko dorasta, staje sie bardziej samodzielne i to jest dla mnie jako matki nie-do-opisania. Powinnam sie z tego cieszyc, ale nie umiem. I tym bardziej jestem szczesliwa z podjetej decyzji o pozostaniu w domu z Julia na urlopie wychowawczym - JA PO PROSTU MUSZE SIE NIĄ NACIESZYC.
Kurcze pisze to Wam i lzy mi leca na klawiature.
No i jeszcze cos. U nas to jest tak, wiadomo mama jak mama, karze sie ubrac, zmusza do wytarcia noska, do jedzenia, do zmiany pieluszki, do spania i Jula to chyba sobie zapamietuje, że ze mna wykonuje rzeczy, ktorych nie lubi. A tatuś ?? Tatus sie BAWI i bawi i bawi. Czasem oczywiscie tez robi zwykle szare rzeczy przy dziecku, ale najczesciej jest w pracy, wiec nie jest to czesto.
No i ja mimo, ze wymyslam przysmaki, smakolyki, zabawy, atrakcje, kocham, przytulam, wyglupiam sie, caluje, czytam ksiazeczki, itd..... to jestem za tatą.
Strasznie mnie boli, kiedy ja np. chce Julie przebrac a ona leci do taty i mocno lapie sie kolan. Przeciez ja musze to zrobic. A dla niej w takiej chwili nie licza sie te wszystkie zabawy i przytulańce. Tata jest po prostu lepszy, a ja jestem chorobliwie zazdrosna o meza.
Za moje dziecko oddalabym po prostu wszystko. Ja wiem ze Jula jak mnie nie ma to chodzi z moimi ubraniami, mowi mama i mama, ale czasem jak mnie tak daje na drugi plan to jest mi zle. Maz w sumie duzo sie nią nie zajmuje, bo pracuje, ale i tak to tatus jest najlepszy.
Teraz sie tak jakos porobilo w tych ostatnich dniach, przedtem to ja wiodlam prym, bylam najcudowniejsza, a teraz ........................
Ech....
To sie wyzalilam. Ale mi tego bylo trzeba.

mamaola fajny wieczorem mieliscie, jednak chyba bylo warto zarwac noc dla meza ;) dzis odespisz sobie pewnie, bo Leos bedzie wyrozumialy :))) O widzisz czytam, ze tez masz pralkowego pomocnika hehe
Teraz dopiero doczytalam, ze tez dzis zetknelas sie z samodzielnoscia. Niby to cieszy, ale jednak boli troszke nasze matczyne serducha. Myslalam, ze to tylko ja takie mam odczucia. Dzieciaki nam dorastaja. Jak bedziemy je odprowadzac do przedszkola to ...... oj niewyobrazam sobie tego. Ja bym znow chciala miec takiego Maluteńkiego Okruszka przytulonego do mnie calym sobą, takiego co pije mleczko tylko od mamusi i ktoremu nic oprocz mamy do szczescia nie jest potrzebne.
ooo Leos tez towarzystki, ma to chyba po Tobie :))) Ty z takim pogodnym usposobieniem jestes pewnie dusza kazdego towarzystwa, wiec trudno sie Leosiowi dziwic. A co do zlamanego serduszka to ja wierze, ze Leo sie zakocha raz tak na zawsze :) Tego mu oczywiscie w odpowiedniej chwili zycze.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

LiMonia Kochana widze, ze u nas podobne dni. Skupienie na modlitwie i Jula tez jadla dzis kluski slaskie od mojej mamy :) z sosem oczywiscie. U nas tez malo jedzenia, doslownie minimalne ilosci i kaszelek mniejszy. W nocy po zasnieciu nie kaszlala, ale za to o 1.30 sie obudzila i kaszlala, dzis po zasnieciu kaszlu nie ma i zobaczymy jak bedzie noc. Dobrze,ze maluszki zdrowieją. Ooo i tez piszesz o samodzielnosci, prosze przelomowa niedziela jakas.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Widzę, że każda z nas dziś przeżywała jakis aspekt samodzielności... No rosną te nasze skarby. I choć szkoda, jak kończy się jakiś etap, to przecież jesteśmy z nich bardzo dumne :)

adria - Kochana! Nie martw się! Julia w tej chwili reaguje w takich chwilach jak na małe dziecko przystało - emocjonalnie. I jak masz zamiar robic coś niemiłego to woli tatusia, ale zapewniam Cię, że te godziny, które razem spędzacie, nawet na zwykłych codziennych sprawach budują między Wami więź nei do podrobienia. Rola mamy i taty jest w wielu aspektach inna i nie ma co się przeciw temu buntować ;) Zobaczysz, przyjdzie czas, że Julia będzie chciała by tatus się z nią ożenił ;) To też naturalny etap w rozwoju więzi między tatą a córką. Ale zobaczysz, to Tobie będzie opowiadać o swoich miłościach czy nawet kłopotach macierzyńskich.... Twoja rola jest niezachwaina i NA ZAWSZE ważna!

A tu obiecane filmiki:
Leo wcina dżem.wmv - YouTube
Leo sprząta.wmv - YouTube
Poranne zabawy.AVI - YouTube

Dobrej nocy

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witajcie, u nas też dziś fajny dzień, świeciło słońce i zrobiliśmy sobie fajny spacerek. W kościele byliśmy wieczorem, też na raty, i też odczułam dziwną zmianę w poziomie skupienia ;) Próbowaliśmy też dalej pogrzebać trochę w pokoju Jurka, ale niewiele udało nam się zrobić, bo Jurek dzisiaj postanowił, że musi się bawić z mamą i tatą razem ;)

Piszecie o pomocy w praniu, u nas jest dokładnie to samo, jak tylko wspomnę o praniu, to Jurek już pierwszy jest pod drzwiami od łazienki ;) A ostatnio ma nową zabawę, wchodzi głową do pralki tak, że tylko nogi mu dyndają na zewnątrz i w środku sobie śpiewa ;) Uruchamianie i przeprogramowywanie pralki też znamy, tylko że my mamy coś popsute i już parę razy uruchomił ją otwartą. Na szczęście zawsze do tej pory byłam przy tym i zdążyłam w porę wyłączyć.
W ogóle uwielbia po swojemu pomagać i jest to bardzo słodkie, choć dzięki tej "pomocy" czasem zrobienie podstawowych rzeczy w domu graniczy z cudem. Naczynia wyjmuje ze zmywarki, ale zakodował sobie tylko wyjmowanie, więc załadować brudnych przy nim nie da rady, bo wciąż wyciąga to, co ja właśnie włożyłam ;) Odkurzać musi ze mną (trzyma ze mną rurę, choc coraz częściej i bardziej stanowczo usiłuje ją sobie zawłaszczyć). O myciu podłogi przy nim nie mam mowy, bo zaraz jest wykąpany w wiadrze, on mokry, wszystko pływa... Prania na balkonie nie wywieszę, bo klamerki fruwają z 5. piętra ;) A jak zastawię się na balkonie barierką, żeby nie wychodził, to przerzuca górą inne przedmioty z pokoju. To już wolę klamerki.. ;) Pranie wkłada i wyciąga z pralki, ale przy wkładaniu przemyca inne pojedyncze ubrania w innych kolorach, czyste rzeczy z suszarki i swoje zabawki.. No i swoje pieluchy do wiadra wyrzuca, a my z mężem wieczorem robimy przegląd śmieci i wyciągamy łyżeczki, zabawki, paputki, itd. ;) Taki to właśnie z Jureczka cudowny kochany mały pomocnik :) Ale jednocześnie ma taką radochę z tego pomagania, że od razu serce rośnie :) ...tylko ja potem wieczorem z całą robotą zostaję....

adria doskonale rozumiem Twój smutek :( Po pierwsze, już kiedyś chyba zresztą pisałam, też z jednej strony bardzo się cieszę z kolejnych osiągnięć Jurka, a drugiej strony płakać mi się chce, że ten czas tak szybko leci, on osiąga kolejne etapy rozwoju, a ja nie zdążyłam się nacieszyć poprzednimi :( I czasem jak np. oglądam jakieś zdjęcia z poprzednich miesięcy, to aż mi łezki lecą :(
I drugi smuteczek też rozumiem, u nas najukochańszy jest dziadzia :( Ja jestem na 2. miejscu, chyba, że dziadzi nie ma, to wtedy mamusia jest niezastąpiona ;) Szczególnie w nocy ;) W dzień, to ja wracam po całym dniu wytęskniona z pracy, a on na rękach u dziadzi, da mi buziaka, a jak chcę go przejąć od dziadka, to krzyczy i z powrotem ładuje mu się na ręce. Ale to trochę niestety wina dziadka, bo pozwala mu na wszystko i nie da sobie wytłumaczyć, że to wcale nie jest dla dziecka najlepsze :( Poza tym dziadek jest tylko dla niego i nie musi w tym czasie gotować, sprzątać, itd. No to też się wyżaliłąm, a co!

Odnośnik do komentarza

hej mamusie

ja na chwilke bo zaraz ide do lozka.

adria jak czytalam twoj post to tak jakbym sama pisala;)u nas jest identycznie. tata najwazniejszy;)
choc ja nie podchodze do tego tak emocjonalnie jak ty, ale to prawda,mimo iz meza nie ma w domu bardzo duzo to tata kupil co tam, tata to i tamto;)
ale zgadzam sie z mamaola , nie ma co sie martwic zarowno mama i tata sa najwazniejsi;)wiec glowa do gory, zobaczysz ze i tak o najwiekszych sekretach bedziesz wiedziec pierwsza ty;)

mamaola
sliczne filmiki;) i gratuluje samodzielnosci Leo, bardzo dojrzale wyglada przy stole i widac ze juz jest pora na siedzenie przy doroslym stole;))

limonia
i ja wspieram;)) choc kompletnie nie wiem o co chodzi, bo zaniedbania forum daja o sobie znac;)ale tak jak piszesz licze na to ze szybko wszystko sie wyjasni;)

nelka no to masz niezlo jazde z Jureczkiem;)usmialam sie czytajac twojego posta, tak ladnie to opislalas;)
zosia tez kocha klamerki, a pranie i wszystko co ma pod reka wrzuca do kibelka;/ no gray i jeszcze raz gary,zmieniaja miejsce polozenia kilka razy dziennie;)

u nas fajny dzien, bylismy w centrum handlowym po kozaczki dla zosi, noi ja chcialam sobie cos kupic bo dostalam gruszke,,ale niestety nic mnie nie zainteresowalo;/]ale zoska oszalala w sklepie, latala miedzy ludzmi i na nic nie zwracala uwagi;)
zasnela w aucie i o 19 musialam ja obudzic bo spala ponad 3 godz;/na szczescie o 22 zasnela ladnie wiec mozna isc spac;)
kupilam melise-oczywiscie zapomnialam napisac ze rozwazalam to juz wczoraj.wydaje mi sie ze juz mi po niej lepiej;)albo to sila perswazji;)
choc duzo przykrych slow padlo ostatnio i ciezko bedzie to wyprostowac;/

uciekam do lozka, milej nocy mamuski

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

Adria No proszę,to się zgadałyśmy :)Dobrze,że kaszelek mniejszy!!
Odnośnie Julci i pozostania u dziadków też nieraz mam takie sytuacje... mama mówi tak niby żartem,ale ja to potem analizuję i męczę na wiele sposobów ;/ .... ale też pozytywnie staram się o tym mysleć, w końcu to my jesteśmy rodzicami :)
Ostatnio moja mama mi powiedziała,że jestem zaborczą mamą-chcę mieć Maję tylko dla siebie - no i ma rację,bardzo ją kocham i nie chcę dopuścić do sytuacji, w której dziadkowie mogli by stac przede mną ....
Maja też jak ją przebieram ucieka do męża - i on również od wygłupów,ale lepiej niech ucieka do męża niż do innych ;| A tak sobie myślę,że jak byłam mała to zawsze tez uciekałam do taty bo on na wszystko pozwalał,a mama ganiła i dziś wszystko wygląda na odwrót,a mama stała się moją przyjaciółką... więc pomyśl o tym, że kiedyś to znów może się odwrócić,a wtedy ważne mimo wszystko będzie by Julia miała dobry kontakt z tatusiem :)
mam nadzieję,że dzisiajsza nocka będzie spokojniejsza!!

Mamaola Slicznie Leoś wcina dżem-widać smakuje :) I sprząta pokoik :) A zabawa z flakonikiem mnie rozczuliła!! Tak pięknie Leos gra i wkłada szyszki-brawo!!

Nelka
O Jerzyk tez włącza pralkę,nieżle ;] Maja na razie wkłada głowę,na szczęscie jeszcze nie włączyła jej. O proszę to mamy następnego małego pomocnika-słodko Jurek pomaga w domowych obowiązkach :) aż miło się czyta!!

Agatcha Dziękuję za wsparcie!!! To się Zosieńka wyszalała w sklepie-jakbym widziała Maję :) Na mojego tatę meliska niestety nie działa,ale on taki nerwowy,że się nie dziwię. Mam nadzieję,że te wszystkie niepotrzebne słowa pójdą jak najszybciej w niepamięć-głowa do góry!! :)
heh to Zosieńka dała Ci wolne z nocnym wstawaniem :)

3nik mam nadzieję,że i u Was dziś miły dzień wypełniony miłością Antolkową!!

Zmykam,dobrej nocki!!

http://www.suwaczek.pl/cache/127503734f.png
http://www.suwaczek.pl/cache/256b80b20e.png
http://s8.suwaczek.com/200707073338.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...