Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

kasiawawa
cześc z rana, noc całkiem niezła
zaraz jade do pracy :(

Realne - o któej Ty kłądziesz spać Magdalenke?rodizłyśmy prawie w tym samym czasie, ja byłam zadowolona z Madalińskiego

Różnie kładę małą spać, zazwyczaj zasypia między 21 a 23.
U nas noc przespana.. obudził ją dopiero budzik meża do pracy o 6:30... ale poleżała i jeść zawołała dopiero o 7.

Blumchen

Realne - matko swieta czy Ty kobieto wogole sypiasz???? Bo jak patrze na godziny pisania Twoich postow to jestem przerazona. Ja to juz w lozlku o 20 jestem :-)))

Sypiam.. zazwyczaj kładę się po 24... zazwyczaj koło 3ciej - jak mała się budziła to po karmieniu, czasem o 5tej... teraz o 7 pobudki więc idzie wytrzymać... a w łóżku jestem prawie cały czas... tzn na łóżku :D
Malena
Udało mi się Was przeczytać, ale odpiszę później, bo od wczorj mam strasznego marudera w domu...
Dodam tylko kilka słów nt. mojego porodu. Kasia i realne, ja przed swoim porodem słyszałam jedynie dobre opinie o Madalińskiego i dlatego zdecydowałam się rodzić właśnie tam. Niestety, jak się okazuje, miałam potwornego pecha. Realne, ja też miałam dogadaną położną. Zadzwoniłam do niej, jak mi wody odeszły. Była do mojej dyspozycji teoretycznie, ale powiedziała, żebym dała jej znać, jak już jakieś decyzje zapadną na izbie przyjęć. Tam mi położne powiedziały, że gdy rozwarcie osiągnie 3 cm. to zadzwonią same. Ale na jednym badaniu rozwarcia zupełnie nie było, a na drugim już pełne, gdy główka szła :/ Może gdyby położna była ze mną od początku, to bym dostała salę porodową, nie katowaliby mnie KTG w trakcie najbardziej bolesnych skurczy i mąż mógłby uczestniczyć w narodzinach Nel... Poza tym w ciąży wykupiłam prywatne ubezpieczenie za 4 tys., które gwarantowało mi m.in. znieczulenie, ale byłam od początku nastawiona na naturalne rodzenie. Choć nie powiem, po tej godzinie zastanawiałam się nad skorzystaniem :-p Najmniej pozytywnie wspominam zachowanie lekarek, które potraktowały mnie jak jakiegoś natręta. Jakbym wkręciła się do szpitala, bo nie chcę spać na ulicy. Po porodzie było już bardzo fajnie, ale to dopiero jak do pracy przyszła położna oddziałowa. W szpitalu spędziłam 2 kolejne noce w sali 1-osobowej. Pierwszej nocy była ze mną cały czas położna, a drugiej spał z nami mąż. I pierwszy raz dostałam do łóżka gazetę
:15_8_217:

Ja nie miałam nic wykupionego... ale u mnie jak byłam w ciąży pielęgniarki żartowały, że ja to nie mam innego wyjścia i muszę rodzić na Madalińskiego [nazwisko Madalińska], ale to raczej nie wpływało na warunki opieki...
Guga12

Realne ojej u mnie poród to 30 min od rozpoczęcia jakichkolwiek skurczy więc nie zazdroszczę

Ja mam niski próg bólowy i jak tylko poczułam skurcze to poleciałam do szpitala... ale bóle takie z prawdziwego zdarzenia zaczęły się dopiero przy 8-9 cm... jakieś 30 minut przed podaniem znieczulenia :D

Rudzia
dzięki... ale wiesz, z nia od początku miałam problemy. Ale oczywiście nei widoczne dla innych. Np. po ślubie mieszkaliśmy 2 miesiace u teściów, bo mieszkanie dla nas jeszcze sie remontowało. Przeprowadziliśmy się spontanicze z dnia na dzień... rano padł pomysl że dzisiaj przeprowadzka i spaliśmy wieczorem już u siebie. Mimo że to dosłownie trzy metry obok domu teściów, na jednym podwórku, to teściowa się poplakała, potem codziennie mówila żebym nie robiła obiadu bo ona dużo narobila to i dla nas jest itp. itd. Ja się chciałam przed mężem wykazał, pogotować mu obiadki, chcieliśmy pobyć sami a tu się nie da. Codziennie albo na obiad nas wołali, albo wieczorem wpadał teść lub teściowa na herbatkeaaa itak przez kilkanaście tygodni... ani chwili spokoju... Najbardziej mnie wpieniało to, że widziała że mi z brzuchem już trudno po schodach chodzić bylo, a ja codziennie na zakupy po świerze mięso na obiadek dla mężusia, i za każdym razem kiedy ja już miałam kotlety na patelni i ziemniaki w wodzie, ona dzwoniła żebym nei robiła obaidu bo ona ma dla nas. Aja kurde dostawalam szału. Mówiłam mężowi, że dzisiaj je u mamy... to jeszcze mnieopierdzielał, że on chce u siebie w domu jeść i jeśli ja nie zrobie obiadu to na mieście zje ale do mamy nie pójdzie. No i weź tu człowieku bądź mądry... ja z wielką chęcią obiadki gotuje a teściowej przykro, bo ona też i nas wola na obiad... W końcu jakośtrzeba będzie rozwiazać takie problemy podwórkowe, ale kurde, ja jestem zbyt wybuchowa i nie chce powiedziećczego co wywola burze... a mąż zawsze przytakiwał rodzicom a robił swoje i tak mu zostało...

nie zazdroszczę sytuacji... ja bym nie wytrzymała.. i jak przychodzi teściowa z informacją o obiadku odpowiedziałabym że wolimy sami zjeść swoje...
ja też jestem wybuchowa.. i ostatnio rodzice przyjechali w nocy, przed 23 - mieli nad ranem i nie zdążyłam posprzątać więc zaczęli się czepiać mnie o bałagan... to powiedziałam im że u mnie w domu trzeba się zapowiadać przynajmniej kilka godzin przed wizytą - a mają taką możliwość bo mieszkają 200 km ode mnie więc jadą przynajmniej 4h i więcej jak pojawią się nie zapowiedziani to ich nie wpuszczę i będą siedzieć w aucie dopóki nie nadejdzie godzina ich zapowiedzianej wizyty [nawet jak ma to oznaczać nocleg w aucie]... i mam nadzieję że się niezapowiedziani nie pojawią... bo wiedzą, ze jestem do tego zdolna.
Ostatnio byłam u nich i też zaczęli mi stroić fochy o to że w pokoju bałagan, że się zle wg nich ubieram, ze zle jem [mimo ze jesm ich jedzenie] ze tyle wydaje [jakbym wydawala ich kase] etc to sie zawinelam i wrocilismy do domu juz w czwartek [planowalismy w niedziele]... dzis po nas tez przyjezdzajak.. i ostatnio wytrezymalam 4 dni a teraz mam jechac na 2,5 tyg [od 11 do 27.11 - nie wiem ja wytrzymam - trzymajcie kciuki]
Rudzia

hehehe mój, też;p 30 minut usypiania bo półprzytomny i marudny był a pospał 15 minut, tyle że napisałam poprzedniego posta i polożyłam się na kanapie ... a brzuch mnie zaczyna napier.... :(((((

moja też właśnie przysnęła i mama nadzieję ze pośpi... tego posta piszę od 13... [od 12 was czytam] :P
Rudzia
:((( a ja właśnie przeżyłam kryzys..... mały darł się płakał jak nie wiem, wzięłam go na przewijak, zrobił kupke, zaczął się śmiać i widze że znowu bardzo śpiący i malo przytomny, to go w kocyk smoka w zęby, zaczyna usypiać i nagle znowu ryk... i tak w kółko... dalam mu jeść, zjadł pół butelki, usnął, minuta nie minęła znowu ryk...nie wytrzymałam, złapałam co miałam pierwsze pod ręką, padło na Puchatka... biedny wylądował za telewizorem... sama sierozryczałam, wzięłam małego na ręce a ten jak zobaczył że ja płącze zaczął się śmiać... no myślałam że zwariuje... masakra... brzuch mnie napierdziela, on się drze a ja juz mam dość...:(((((( na szczęście w koncu usnął w nosidełku.... nawet go nie wyjęłam z niego tylko tak położyłam na łóżku...

moja tez ostatnio marudzi.. i połacze przed zrobieniem kupy... a po sie uspokaja... nawet przewinięcia się nie domaga [jak uda mi się usłyuszeć że zrobiła to dobrze, gorzej jak czasami nie usłyszę - wyjdę gdzies na chwile czy coś... ale na ogół jak mała marudzi i nagle sama z siebie się uspokaja jak ja wyjdę to oznacza kupę - jak usnie to jej nie budzę [bo rozbudzenie do przewiniecia = ryk]
ale czasem to nie wiadomo o co jej chodzi i płacze nic nie pomaga, nawet palec czy suszarka... [a to pomaga w 90% przypadków]

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Moje dzieciatko ma dzis wyjatkowy dzien. Poszlysmy po poludniu na dwor, Julcia nie chciala spac to wpielam fotelik do wozka i tak spacerowalysmy. Wszystko bylo super, do momentu kiedy chcialam Julke poprawic, czy kurteczke, czy to czapeczke, czy wytrzec jej sline, czy na chwile przystawalam wozkiem, to wtedy ona zaczynala plakac-marudzaco, a jak jej nie dotykalam i jezdzilam to wszystko bylo OK !!!!!!
Dziwne taka niedotylkalska.
Ale jak usnela to troszke popracowalam na dworze, a teraz Julka spi, a maz przycina nasz bzowy zywoplot.

Ale Wy dzis napisalyscie. Az nadrobic trudno.

Ja mam dzis troche kryzys. Zastanawiam sie jak to bedzie jak pojde na wychowawczy. Czy damy rade finansowo, no i jesli nie damy rady to maz bedzie musial zmienic prace i jezdzic tirem, tam sie da duzo zarobic, ale kosztem tego, ze bedzie malo w domu :(((
A teraz bedzie potrzeba coraz wiecej kasy, bo Julka tak szybko wyrasta z ubranek, potem sloiczki, pampersy, jakies zabawki, itp... Z jednej strony druga wyplata by sie przydala, a z drugiej chce byc z Julka do konca przyszlego roku, bo jednak co mama to mama. Mama zaoferowala sie, ze moze z Julia siedziec po moim macierzynskim, ale tak swoja droga to jesli odbieralabym dziecko ok 16, wracala do domu o 16.30 a Julia o 19-ej juz spi, do tego moja szkola w co drugi weekend i kiedy bym sie miala moim dzieckiem nacieszyc ???
Poki jednak sa dwie wyplaty odkladam kase do koperty, zeby miec tak w razie W potem, gdyby meza wyplata nie starczyla.
Oj spedza mi to sen z powiek.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

szok ile mialam czytania;)
ja szybko zrobilam obiad i pojechlysmy do mamy;)
pogoda cudowna wiec poszlysmy spacerkiem do zosi prawbabci a swieze powietrze uczynilo cud i zosia spala ponad 3 godz;) teraz je i chyba znow zasypia;)

kasiu ja tez juz skonczylam z tym sztucznym mlekiem,mam nadzieje ze zosia zacznie znow normalnie jesc,jak narazie tego swinstwa wpychac jej nie bede;/ ale chyba jutro poeksperymentuje i dam 2 krople soku marchwiowegfo;)

rudzia ja mieszkam z teciowa;/temat rzeka, nieznosze tego stanu i zeby sie nie wnerwiac nie bede o tym nic pisac;)

guga Iska pieknie siedzi;) i zgodzam sie stroisz ta swoja ksiezniczke;)no ale coz od czego sa mamusie;)

a ja umowilam sie na sobote do fryzjeri i kosmetyczki, zrobie moze pasemka i wkoncu brwi;) maly reset.
mama zostanie z zosia a ja biore siostre, ma 13 lat i chce regulowac brwi na tyle ze sobie sama to robila-maszynka do golenia, wiec zeby juz nie robila sobie krzywdy postanowilam zabrac ja do salonu;) a co;)
mleczko sciagne bo pewnie zejdzie nam tam troche;) ok ide walczyc z zofia bo chyba jedna spac jej sie nie chce;;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

adria40 Rozumiem Twoje rozterki, ja mam podobnie. Macierzyński chyba do 3 grudnia a potem musze kombinować, żeby nie iść jeszcze na wychowawczy a żeby kase płacili. Bo niestety, ale z jednej pensji będzie BARDZO ciężko się utrzymać. Same pampersy ile kosztują a już nie wspomne o mleku które kosztuje min 26zł a max 32zł zależy od sklepu. A jedna puszka starcza na 2-3 dni.

http://mikolaj-jerzy.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb1g6nwf2d6.png

Odnośnik do komentarza

Rudzia no właśnie tak mi się wydawało, ze dużo napisałam a patrzę za chwilę a tu "Może be..." takie coś tylko ?!?!?! Sama nie wiem jak to się stało ;/ ale jakbym zaznaczyła i skasowała to chyba cały tekst a nie zostało by takie coś ;/ nie wiem lipa ;/

ale pisałam też że dzieciaczki Blumchen fajne :) i nawet Blumchen mi podziękowanie dała pod tym postem także musiał się cały wkleić a tu nagle zniknął ;/ Duchy?? :P

Ja już chyba lecę spać, bo jakoś tak mi się nic nie chce... a kuchnię posprzątałam po południu, zjedliśmy obiad z godzinę temu i znów syf ... wrr...

MaŁoLaTkA

http://www.suwaczki.com/tickers/1usawn15igq6f925.png

Odnośnik do komentarza

Adria dopiero czytam, że Julcia płakała oj tylko czemu???? Ja też się martwię tym wychowawczym, ale zależy mi żeby chociaż do roczku być z maleńką

Kasia o co chodzi że kończy się piękny okres rodziców, o raczkowanie????

Rudzia ech te teściowe:Szok: I jak Mikołajek do końca dnia już bez płaczu????

Mamaola muszę spróbować te skoki u Iśki może też zobaczy że nóżkami może przebierać i się ucieszy. Dzielna kobieta z Ciebie, sama bez męża i super sobie dajesz radę, pozazdrościć

Aśku fajny ten bujak i jaki słodki sen:love_pack:A w jednym mieście z teściową mieszkacie????

Blumchen u nas popołudniowa drzemka na dworze bo inaczej nie idzie, więc ulewa a ja śmigam z wózkiem. Ha i tu Maryśka ma cudownie taka starsza siostra zawsze będzie duży wsparciem, fajna fotka:love:

Małolatka ruch na forum, że sama w szoku jestem i ledwo nadrabiam:smile_move:

Realne kciuki zaciśnięte za udany pobyt u rodziców:great:

Agatcha ja tydz. temu byłam u fryzjera, tylko na strzyżeniu a i tak mega relaks jak dla mnie więc udanej soboty życzę. A marchewka na pewno pomoże, jak powiedział mój pediatra to stara metoda naszych babć a te rzadko zawodzą byle tylko marchew była z babcinego ogródka bez nawozu, sklepowe nie wchodzą w grę.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

Realnie DOBRA jesteś !!!:) zwłaszcza dla teściów i odważna wredna też;) ,ale nie dziwie się jak CI tak popalić dają .brawo:)mi też mówiła podobne rzeczy nawet co do ubioru . Mieszkanie !!! nigdy .A CO JA MAM POWIEDZIEĆ wychowawczego nie będzie ,pracy nie będzie żyć nie umierać:)ja na pieluchy na szczęście wydaje miesięcznie 60 zł..Moje kochane dziecko dziś oszalało podczas mycia zalało cały parkiet,ma dziś obsesje na rączki! trzęsie nimi i składa, a przy tym cały lata!:)A CZY WASZE POCIECHY też jak zobaczą ulubiona zabawkę, lub coś nowego to wariują i aż przerażająco się spinają i trzęsą .Czy mam się martwić, oby to nie ADHD.Mamy nie dajcie się ponieść nerwom ,pluszaki nie są winne ,żeby je uczyć latać;( dzieci czują ,że mamy nerwy i dlatego może płaczą ,dlatego ja zawcze nawet przez łzy się smieję i go całyje.Miłej spokojnej nocy :)))))))

Odnośnik do komentarza

Mamaola- a co to za metoda? zdradz
Adria- doskonale Cie rozumiem, ja z synkiem siedziałam ponad 2 lata i to były piękne chwile chociaż momentamio było bardzo cięzko finansowo :( teraz nie mam wyjścia bo z jednej pensji tak dużego domu i naszych przywyczajeń- to nie damy rady , pamietaj ze masz godzinę na akrmienie, i może pogadaj z pracodawcą że częśc pracy w domu byś robiła
Guga- tak zaczyna się raczkowanie- czyli znajdujesz dziecko w innym miejscu niż położyłas
Asko- śliczne zdjęcia
Rudzia- nie daj się, bo zabrniesz i czym dalej tym bedzie gorzej, nie awantura tylko rozmowa, moze raz ty zaproś teściów ale wytłumaczcie im że potrzeba wam prywtanośc, mówie ci to jako doświadczona meżatka mająca teściwą :):)
Małolatka- zobaczysz ze sobie życie ułożysz z fajnym odpowiedzialnym facetem :) jestem tego pewna
Agatcha- też bym wolała się do mamy przytulić podczas karmienia niż gume ssać :)
]

strasznie śpiaca dziś chodze ale udało mi się uprzatnąc prawie cały dom- robimy porządki jesienne :) maz jutro walczy z piwnica, garażem, spizarnią i pralnią no i strychem :):):)

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

adria40
Moje dzieciatko ma dzis wyjatkowy dzien. Poszlysmy po poludniu na dwor, Julcia nie chciala spac to wpielam fotelik do wozka i tak spacerowalysmy. Wszystko bylo super, do momentu kiedy chcialam Julke poprawic, czy kurteczke, czy to czapeczke, czy wytrzec jej sline, czy na chwile przystawalam wozkiem, to wtedy ona zaczynala plakac-marudzaco, a jak jej nie dotykalam i jezdzilam to wszystko bylo OK !!!!!!
Dziwne taka niedotylkalska.
Ale jak usnela to troszke popracowalam na dworze, a teraz Julka spi, a maz przycina nasz bzowy zywoplot.

Ale Wy dzis napisalyscie. Az nadrobic trudno.

Ja mam dzis troche kryzys. Zastanawiam sie jak to bedzie jak pojde na wychowawczy. Czy damy rade finansowo, no i jesli nie damy rady to maz bedzie musial zmienic prace i jezdzic tirem, tam sie da duzo zarobic, ale kosztem tego, ze bedzie malo w domu :(((
A teraz bedzie potrzeba coraz wiecej kasy, bo Julka tak szybko wyrasta z ubranek, potem sloiczki, pampersy, jakies zabawki, itp... Z jednej strony druga wyplata by sie przydala, a z drugiej chce byc z Julka do konca przyszlego roku, bo jednak co mama to mama. Mama zaoferowala sie, ze moze z Julia siedziec po moim macierzynskim, ale tak swoja droga to jesli odbieralabym dziecko ok 16, wracala do domu o 16.30 a Julia o 19-ej juz spi, do tego moja szkola w co drugi weekend i kiedy bym sie miala moim dzieckiem nacieszyc ???
Poki jednak sa dwie wyplaty odkladam kase do koperty, zeby miec tak w razie W potem, gdyby meza wyplata nie starczyla.
Oj spedza mi to sen z powiek.
Też moja marudzi dzis cały dzień... a koło 20 tak się rozwrzeszczała, że mąż zaczął panikować i chciał do przychodni...

aśku
Realnie DOBRA jesteś !!!:) zwłaszcza dla teściów i odważna wredna też;) ,ale nie dziwie się jak CI tak popalić dają .brawo:)mi też mówiła podobne rzeczy nawet co do ubioru . Mieszkanie !!! nigdy .A CO JA MAM POWIEDZIEĆ wychowawczego nie będzie ,pracy nie będzie żyć nie umierać:)ja na pieluchy na szczęście wydaje miesięcznie 60 zł..Moje kochane dziecko dziś oszalało podczas mycia zalało cały parkiet,ma dziś obsesje na rączki! trzęsie nimi i składa, a przy tym cały lata!:)A CZY WASZE POCIECHY też jak zobaczą ulubiona zabawkę, lub coś nowego to wariują i aż przerażająco się spinają i trzęsą .Czy mam się martwić, oby to nie ADHD.Mamy nie dajcie się ponieść nerwom ,pluszaki nie są winne ,żeby je uczyć latać;( dzieci czują ,że mamy nerwy i dlatego może płaczą ,dlatego ja zawcze nawet przez łzy się smieję i go całyje.Miłej spokojnej nocy :)))))))

Oj to na pewno nie ADHD... swoją drogą ponoć większość dzieci w dzieciństwie ma ADHD a później z tego wyrasta. Kiedyś nie było określenia ADHD tylko "żywe srebro".
A to nie było w stosunku do teściów tylko do moich rodziców...
ale z treściami też ostatnio mi powiedzieli żebym ja się ich nie bała bo to oni się mnie boją... po tym jak powiedziałam że nie chcę być z nimi jak jesteśmy same, tylko jak mąż też ma wolne. [ale sobie na to zasłużyła - niby nic mi nie mówi, ale mężowi później całą litanie skarg i zażaleń - przez telefon jak już są u siebie - a on przekazuje wszystko mi]
aśku
niestety w tym samym miescie a;) bujak skuteczny ,A to pobutka po 3 godzinach spania ,musiałam zatrzymac na jedzenie ,bo mi cycek prawie pękł;)to się tak obudził. dobranoc Mamusie:)

Super :)

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Ja tylko na szybko życzyć dobrej nocy, choc pewnie większośc z Was już śpi ;)

Mamusia przyszła wieczorem i mogłam pojechać na moją jogę :)

guga - tak po prawdzie, to te moje dni samotne dużo się nie różnią od tych z mężem :/ Mało mi przy Leo pomaga. Fakt - często coś ugotuje, czasem posprząta. No i zawsze mogę choć na chwilkę go mężowi dać jak chcę np. przygotować wieczorną kąpiel. Ale nie spędza z małym więcej niż kilkanaście minut dziennie :(

kasia - za późno już na opisywania, więc odsyłam - Co to jest Baby-led weaning?

No to dobrej nocki.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Witam się ja - pewnie już zapomnialście o mnie ;)
Internet dziala i mam nadzieję, że tak zostanie :)

Przejżalam co napisalyście, ale jutro poodpisuję bo lecę spać.
Co u nas:
- mamy opiekunkę :) Oby okazala się fajna w praniu i zostala z nami
- noce kiepskie
- laktacja mi siada, a ja na myśl o laktatorze dostaję bialej gorączki - bleee. Jeden dzień pobudzalam piersi nim, ale nie mogę się zmobilizować i czasu nie mam w dzień, a laktacja najgorsza jest po 18 i maly po kapieli chyba nie dojada :(
- maly wysypany na maksa na buzi, a rączki i plecki w czerwonych placach :( W zeszlym tygodniu zjadlam kanapki z maslem i są efekty :(
- maly zacząl świadomie przekręcać się z pleców na brzuszek oraz pelza nam do tylu i kręci się wokól wlasnej osi leżąc na brzuszku

Uciekam - postaram się zajżeć jutro.
Spokojnej nocy

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...