Skocz do zawartości
Forum

Mamusie z Krakowa i okolic


Tasik

Rekomendowane odpowiedzi

krolowa: no właśnie z tym spaniem... Ulka prawie od zawsze przesypiała całe nocki, a ostatnio zaczyna się psuć....tzn budzi się w nocy (słyszę że siedzi w łóżku i gada z miśkami) a potem rano nieprzytomna, dziś ją budziłam o 10.15 to ciężko wstawała, zdziwiona że ją budzę :(( Nie wiem czy przeżywa Witka, czy budzi się jak młody się drze przy przebieraniu, czy budzi ją światło w przedpokoju (nie zapalam w sypialni coby m. nie budzić tylko taką mała lampkę w przedpokoju).... Na szczęście zasypia wieczorem bez problemu,ale jest tak zmęczona że zasypia z punktu jak tylko się jej światło zgasi....

A co do wstydzenia, to Ula do tej pory ma etap wstydzenia się na spacerach.... choć jeszcze z pół roku temu trzeba było ją pilnować bo szła do każdego :36_11_23:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewuszki.

Rano -13 :whistle: Jejku, jak ja już tęsknię za wiosną. Za tydzień na wesele idziemy i nie wiem jak ja się wystroję w sukienkę, chyba kalesony założę pod rajstopy :)

Dziecko dzisiaj ubrałam w kombinezon i był problem ze zmieszczeniem się w foteliku samochodowym, he he biedny jak mumia siedział.
Nie mówiąc o tym, że śmierdzi ten kombinezon rybą!! Wczoraj z M. poleźli do teściowej i akurat ryby smażyła i przeszedł materiał tak, że dzisiaj myślałam, że skonam, jak go ubierałam. Oczywiście M. wczoraj rzucił kombinezon na półkę i gdzieżby pomyślał, że chociaż wywietrzyć by można było...

A Kubulec pokazuje od wczoraj, jakie słownictwo sobie w żłobku przyswoił... Ciągnę go na sankach, dojeżdżamy do odśnieżonego chodnika, a ten gad 'O nie!! Ktoś odśnieżył, no co za bałwan!!'
Za to dzisiaj M. go ubiera rano i gada 'A gdzie są Kubusiowe rękawiczki, ciekawe gdzie się schowały', a kochany synuś na to 'Tutaj są ty głupku' :glass:
Opierdziel dostał, chociaż powiem szczerze, że wewnętrznie trochę mnie to rozbawiło :)

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Hej :)

U mnie dużo się dzieje, czas mi szybciutko leci, chyba jak wszystkim. U Maciusia były przedstawienia dla rodziców i dziadków z okazji Dnia Babci i Dziadka. Teściowa była z nami w poniedziałek na przedstawieniu dla rodziców (ale to te same przedstawienia), a wczoraj byli moi rodzice i siostra. Po przedstawieniu przywieźli Maciusia, bo chciał z nimi iść do domu. Rodzice popłakali się ze wzruszenia. Cieszę się, że moja mama poszła, bo chyba jeszcze nie była na takim przedstawieniu.
Zaczęłam chodzić na fitnes, szkoda że tak późno się zapisałam, ale lepiej późno niż wcale :D. Jutro drugie zajęcia, muszę porządnie rozruszać kości i mózg :sofunny:
I jeszcze cieszę się, że Ikea uznała reklamację materaca lateksowego, uff :). Może w sobotę jak pojedziemy do teściowej przez Olkusz (częściej wybieramy autostradę), to zahaczymy o Ikeę i wybierzemy nowy materac. Przy okazji dokupię drewnianych wieszaków, bo coś zaczęło ich w domu brakować ;)
A dziś mam zebranie semestralne u Adasia, ciekawe co się dowiem o synusiu i jego wynikach w nauce ;)

Super, że tak się przedstawienie babciom podobało. Maciuś na pewno dał z siebie wszystko :)

A co się z materacem stało, że reklamacja była potrzebna? Ale najważniejsze, że została uznana.

Jestem przekonana, że same pozytywne rzeczy usłyszałaś wczoraj o Adasiu :) Nie mylę się? :)

Odnośnik do komentarza

Witam piątkowo :)

Już prawie weekend :lol:. Z rana było tak mroźno, że pożałowałam, że rajtek sobie nie ubrałam :Kiepsko:. Całe szczęście, że intuicyjnie młodemu dałam getry żeby sobie założył pod spodnie, bo do tej pory rajtki to miał tylko jak szliśmy na górkę na sanki. Przynajmniej nie mówił, że mu w spodnie zimno jak starszemu ;), ale do szkoły bliziutko więc nie ma sensu zakładać rajtek, bo w szkole gorąco mają.

Wczoraj miałam zebranie u Adasia. Wszystko ok, wychowawczyni podkreślała, że ma zdolną klasę, dlatego robią materiał ponad program, bo to co jest to oni robią szybko i się nudzą, dlatego pani wprowadziła trudniejsze rzeczy. Fajnie. Zawsze klasy "b" są w tej szkole najlepsze więc ich pani choć dostała 6 latki nie chce zaniżać poziomu ;), dobrze, że ma zdolną klasę to jej się dobrze z nimi pracuje :). Ciekawe czy po drugim semestrze też to powie ;)

Ania – dobrze, że na Witusia działa Bobotic, przynajmniej wiesz jak mu pomóc.
Ciekawe co ma pod paszką, a zmniejszyło mu się to?

Królowa – niesamowity jest ten moment gdy z odważnego, cygańskiego szkraba robi się nieśmiałe dziecko :Śmiech:

Daffo – no właśnie, te „wzbogacane” teksty ze żłobka/przedszkola zaskakują, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Oczywiście dziecko trzeba dla przykładu strofować, choć czasem trudno się opanować by nie wybuchnąć śmiechem :sofunny:

Odnośnik do komentarza

AniaB
Daffodil
krolowa_angielska
Witajcie wieczorkiem!
Zajęć mam teraz tyle, że czasu na forum mi brakuje :( Ale wieczorkiem chociaż coś skrobnę!
Julo na szczęście poważnie nie chorował! Ufff! :) W piątek pani doktor powiedziała, że tylko trochę się przeziębił- taka aura teraz, że o zarazki nie trudno. Ale dostał syrop, krople do nosa i w sumie już mu przeszło. Siedzimy w domu, żeby znowu czagoś nie złapał, bo ciągle odwilż i wszyscy kichają :whasa:
Ja też mam ostatnio takie nastroje zmienne, że sama nie wiem już czy tą pogodę jesienno-zimowo-wiosenną winić, czy co innego...?!

Super, że Juleczek już podleczony :yuppi:

A dla Ciebie http://niespodzianka.pl/presents/12440661b46cdd8ea68c73084fe8c3ae.jpg na poprawę humoru :)

Ale smaka mi narobiłaś ta czekoladą a nie mogę.... buu... Okazuje się że dzieć mój jest wrażliwy mega na to co jem więc mało co jem.... praktycznie zero nabiału, zero czekolady, kakao, nie wspominając o kaszy na wzdęcia. Bo albo ma wzdęcia albo nie chce cyca bo mu nie smakuje albo czasem nawet nie pachnie bo łyknie ze dwa razy i RYYYKKKK a butle z mieszanką to i owszem.... :((

Może to bardziej kwestia tego, że z cyca bardziej się musi wysilić?

Kubulec na szczęście był żerny strasznie i nie robiło mu różnicy czy cyca dostał, czy moje mleko w butli czy mieszankę jak już zrezygnowaliśmy z cyca. Doił wszystko :)

Odnośnik do komentarza

AniaB
krolowa, daffo: mały sypia różnie... tak w ogóle to przesypia prawie cały czas kiedy między jedzeniem / kąpaniem / przebieraniem... a jak nie śpi to nawet nie bardzo wiem kiedy bo leży sobie grzecznie i podziwia książki na regale koło którego stoi jego kołyska ;)
Natomiast miewamy awarie brzuszkowe, jak pisałam w poprzednim poście przed chwilą. I ratujemy się kroplami bobotic, na szczęście pomagają.... W sobotę wieczorem mój m. szedł specjalnie do apteki po te krople, ale póki zaczęły działać to pół nocy minęło i zasnęliśmy coś ok 3.00 nad ranem a o 5 pobudka bo m. do pracy a mały jeść. Potem jakoś we wtorek po południu zapomniałam o tych kroplach i znów pół nocy z małym na rękach przemierzałam mieszkanie. Teraz już pamiętam i wczoraj / dziś dziecia nie ma bo je i śpi na zmianę.... ale nie wiem kiedy odeśpię te zarwane nocki :(

We wtorek jedziemy do lekarza na kontrolę tego czegoś pod paszką co ma Wituś.... i zapadnie decyzja i dalszych szczepieniach (bo kończy juz 6 tygodni) Mam nadzieję że mimo wszystko skończy się to dobrze, bo ciągle ma powiększone te węzły chłonne pod paszką. :((

To ja zaciskam kciuki, żebyście na jakiegoś sensownego lekarza trafili i żeby zdiagnozował o co chodzi. Na pewno wszystko będzie u Witusia w porządku.

A co do brzuszka, to najważniejsze, że znaleźliście kropelki, które maluchowi pomagają.
Kuba też miał straszne kolki, u nas sprawdziło się Gripewater, ale zanim je odkryliśmy, to męczyliśmy się chyba ze 3 tygodnie :/ Biedulek płakał non stop od 15 mniej więcej do późnej nocy.

Odnośnik do komentarza

Daffo – początkowo byłam zadowolona z naszego materaca lateksowego, ale jak zaczął się materiał obiciowy "marszczyć", to zaczęło mnie to wkurzać, bo materac trochę kosztował i myślałam, że posłuży na dłużej. Poza tym gość od reklamacji, który był, to zauważył, że bok materaca się zaokrąglił a powinien być pod kątem prostym, tak więc dodatkowy argument do zmiany materaca.
A na zebraniu pani cała klasę chwaliła, a stricte o Adasiu to było, gdy na forum klasy pochwaliła kilkoro dzieci za talent matematyczny i plastyczny, wyróżniony był też Adaś, puchłam z dumy :Podziw:

Odnośnik do komentarza

AniaB
A ja dziś wybrałam się w końcu z dzieciami na spacer.... Ula tylko niepocieszona była, bo jak dla niej było za krótko, ale stwierdziłam że przy minusowej temperaturze to z Witkem na dłużej niż na 40min nie pójdę (a i tak była jeszcze przerwa na wizytę w sklepiku osiedlowym)>

I ubieranie / rozbieranie zajęło nam tyle co sam spacer, bo Ula oczywiście znów musiała dać popis jakie to ma mocne płuca i w ryk bo ona nie chce się ubierać w ciepłe rzeczy tylko najlepiej tak jak jest po domu ubrana to spacer :36_19_2: A po powrocie wielkie nieszczęście że nie można w ośnieżonych mokrych butach biegać po mieszkaniu tylko póki nie zdejmie butów / kurtki trzeba stać w przedpokoju :36_19_2: :36_19_2: :36_19_2:

Dobrze, że spacerek był.
A cyrków współczuję.

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Dziewczynki Julo się wstydzi! :) Do tej pory 'dziecko cygańskie' z niego było, wszystkim uśmiechy rozdawał i na rączki się pchał a dosłownie od paru dni zauważyłam, że koniec... Popatrzy, uśmiechnie się i czym prędzej za moją nogę się chowa albo wyciąga rączki i z uśmiechem buźkę w moją bluzkę pakuje! Wstydzi się potwór mały! :D:D:D Domyślam się, że taka już kolej rzeczy, coraz więcej rozumie, rozpoznaje i odróżnia ale śmiać mi się z niego chce strasznie :D Oczywiście to trwa kilkanaście minut, bo jak tylko się troszkę 'oswoi' to zapomina, że przecież taki nieśmiały jest... hehe :D

Kochany wstydzioch :love:

Też pamiętam ten okres zmiany w zachowaniu u Kubulca :) A potem jeszcze odważniejsze miał okresy i znowu bardziej wstydliwe. Teraz już za nogą się nie chowa, ale widzę, że nie lubi jak go obce babcie zagadują :) Może to kwestia charakteru. Ja też do bardzo przebojowych osób nie należę :)

Odnośnik do komentarza

AniaB
krolowa: no właśnie z tym spaniem... Ulka prawie od zawsze przesypiała całe nocki, a ostatnio zaczyna się psuć....tzn budzi się w nocy (słyszę że siedzi w łóżku i gada z miśkami) a potem rano nieprzytomna, dziś ją budziłam o 10.15 to ciężko wstawała, zdziwiona że ją budzę :(( Nie wiem czy przeżywa Witka, czy budzi się jak młody się drze przy przebieraniu, czy budzi ją światło w przedpokoju (nie zapalam w sypialni coby m. nie budzić tylko taką mała lampkę w przedpokoju).... Na szczęście zasypia wieczorem bez problemu,ale jest tak zmęczona że zasypia z punktu jak tylko się jej światło zgasi....

A co do wstydzenia, to Ula do tej pory ma etap wstydzenia się na spacerach.... choć jeszcze z pół roku temu trzeba było ją pilnować bo szła do każdego :36_11_23:

Ania Kuba też nie śpi teraz rewelacyjnie. Tzn spać śpi, ale jakoś zawsze w środku nocy do nas przywędruje i zasypia, a my się męczymy przy tym jego kokoszeniu i rozkopywaniu kołdry :) Sporadycznie się zdarza, że budzę się rano, a on u siebie jest.
A do tej pory spał bosko, nawet jako niemowlak.

Kuba bardziej nieufny od Uli, bo jeszcze roku nie miał, a już nie chciał iść do obcych. Nawet z osobami, które już znał, a nie widział dawno, długo się musiał oswajać.

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Wczoraj miałam zebranie u Adasia. Wszystko ok, wychowawczyni podkreślała, że ma zdolną klasę, dlatego robią materiał ponad program, bo to co jest to oni robią szybko i się nudzą, dlatego pani wprowadziła trudniejsze rzeczy. Fajnie. Zawsze klasy "b" są w tej szkole najlepsze więc ich pani choć dostała 6 latki nie chce zaniżać poziomu ;), dobrze, że ma zdolną klasę to jej się dobrze z nimi pracuje :). Ciekawe czy po drugim semestrze też to powie ;)

Daffo – no właśnie, te „wzbogacane” teksty ze żłobka/przedszkola zaskakują, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Oczywiście dziecko trzeba dla przykładu strofować, choć czasem trudno się opanować by nie wybuchnąć śmiechem :sofunny:

Ja właśnie myślałam, że padnę, jak widziałam minę M. :) Ten z siebie palanta robi, dziecko chce zagadać, żeby nie straciło ochoty do ubierania, a maluch mu tak pojechał :hahaha:
Ale wykład był, ciekawe czy wnioski będą :)

Super, że Adaś w takiej 'zdolniejszej' klasie. Będzie miał motywację do nauki większą wśród takich dzieci.

Odnośnik do komentarza

daffo: ciekawie masz z synciem :)

A diagnozę już u Witka mamy... "Odczyn węzłowy po szczepieniu BCG (...)" Na razie do obserwacji domowej, we wtorek do kontroli.

A co do jedzenia... to nie wiem czy to kwestia wysiłku przy cycu, bo raz zje raz nie.... raz zje z obydwu cycków i jeszcze butlą doprawi, czasem jeden mu starczy a czasem na widok cycka ryk i więc tylko butla bo aż się zanosi :( A apetycik ma, nie powiem... w ciągu miesiąca przybrał 1.2kg :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczątka poweekendowo :)

Weekend fajny mieliśmy, spacerki takie niedługie godzinne zaliczaliśmy, bo mrozy straszne i dłużej się nie dało, ale pohartowaliśmy się trochę :)
Wczoraj jeszcze Kubulca zabraliśmy na plac zabaw w galerii krakowskiej, to poszalał w kulkach trochę.
Ja w sobotę na imprezie pracowej byłam. Wybawiłam się porządnie, w niezłym stanie wróciłam, więc nie musiałam na wycieraczce nocować he he, tak jak mi to mój małżonek przepowiadał :)

Odnośnik do komentarza

AniaB
daffo: ciekawie masz z synciem :)

A diagnozę już u Witka mamy... "Odczyn węzłowy po szczepieniu BCG (...)" Na razie do obserwacji domowej, we wtorek do kontroli.

A co do jedzenia... to nie wiem czy to kwestia wysiłku przy cycu, bo raz zje raz nie.... raz zje z obydwu cycków i jeszcze butlą doprawi, czasem jeden mu starczy a czasem na widok cycka ryk i więc tylko butla bo aż się zanosi :( A apetycik ma, nie powiem... w ciągu miesiąca przybrał 1.2kg :D

Ślicznie Wituś przybiera na wadze :brawo:

Dobrze, że diagnoza jest. Ten guzeczek sam ma zniknąć za jakiś czas?

Odnośnik do komentarza

daffo: z tego co zrozumiałam lekarkę to w większości przypadków nic się z nim nie dzieje, i po jakimś czasie wchłania się sam - dlatego mam obserwować, bo czasami moga być komplikacje i wtedy potrzebna jest interwencja. Dlatego zalecenie miałam: za 2 tyg (czyli jutro już) do kontroli chyba żeby coś się extra złego działo wtedy natychmiast bez rejestracji się zjawić. Ciekawa jestem jutrzejszej kontroli.... choć mróz taki że szkoda mi dzieciaczki na dwór wyciągać ale co zrobić :( Cóż na to poradzę że jestem ciepłolubne stworzenie i chcę wiosnę

http://suwaczki.maluchy.pl/li-36664.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56367.png

http://www.suwaczek.pl/cache/4b51bed3c0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwhiladcyb.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki.

U nas dobrze wszystko, auto zapaliło całkiem nieźle, więc nie było paniki i biegu do autobusu :)
Wczoraj oczywiście spacer musiał być, mojemu dziecku mrozy niestraszne. Pogonił po ogrodzie żłobkowym. W sumie to lubię tam, bo przynajmniej mam pewność, że w psią kupę nie wpadnie :) Po 40 minutach musiałam się do podstępu posunąć i nastraszyć go, że jakiś wicher się zerwał i lepiej się schować, bo burza może przyjść :whistle:

Potem do domku wróciliśmy, ja szybko omlety z warzywami zrobiłam, zjedliśmy i wybawiliśmy się jeszcze. Wieczorem kąpiel, wieczorynka, chłopaki się usypiali, a ja jeszcze naleśniki na dzisiaj smażyłam i zamówienie z Avonu wystawiałam. Potem mieliśmy film w planie, ale po 30 minutach mnie zmogło, więc dzisiaj będziemy kończyć :)

Odnośnik do komentarza

AniaB
daffo: z tego co zrozumiałam lekarkę to w większości przypadków nic się z nim nie dzieje, i po jakimś czasie wchłania się sam - dlatego mam obserwować, bo czasami moga być komplikacje i wtedy potrzebna jest interwencja. Dlatego zalecenie miałam: za 2 tyg (czyli jutro już) do kontroli chyba żeby coś się extra złego działo wtedy natychmiast bez rejestracji się zjawić. Ciekawa jestem jutrzejszej kontroli.... choć mróz taki że szkoda mi dzieciaczki na dwór wyciągać ale co zrobić :( Cóż na to poradzę że jestem ciepłolubne stworzenie i chcę wiosnę

Oj ja też już z utęsknieniem na wiosnę czekam :)

Trzymam kciuki, żeby samo się wchłonęło i żeby żadnych komplikacji nie było!

Odnośnik do komentarza

Daffodil
frania
Witajcie dziewczynki!

Aniu, też jestem ciepłolubna, nie miałabym nic przeciwko temu, aby mieszkać np. w Grecji :cheess:

Nie byłam w pracy w piątek, Julę jakiś wirus dopadł, ale dziś juz poszła do przedszkola.

Miłego dnia! :36_1_1:

Dobrze, że Julka już ozdrowiała :)

Oj, nie wiem :yyy: Jakaś podejrzana mi się wydawała rano :noooo:

A tak a propos zdrowia, to już kilak razy miałam cię pytać: jaki macie inhalator?

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

Hej :)

U nas dziś było -18st., ale nie było czuć mrozu, bo wreszcie nie wiał wiatr :). Wczoraj było -12st. i wiało więc lepiej było za dużo nie chodzić po polu ;)

Maciuś ma jutro bal karnawałowy i musimy dziś strój wypożyczyć. To nowość, bo do tej pory ani razu nie chciał się przebrać! Chce być kotkiem, mam nadzieję, że znajdzie się taki strój.

Miałam robić porządki w dokumentach ale mi się nie chce :D

Daffo - hehe, jak też muszę używać podstępu by dzieci, zwłaszcza młodszego do domu szybciej pogonić. Też straszę wichrami :sofunny:

Ania - ja też chcę wiosny, takie ciepłej i zielonej :)

Frania - jak Julka? Zdrowia i oby nic jej nie było.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki czwartkowo.

Ja dzisiaj sporo pracy mam, ale postaram się szybko doczytać Was z rana, a potem się biorę ostro za robotę :) Jak się wyrobię ze wszystkim, to jutro chyba sobie urlop wezmę, bo parę rzeczy muszę załatwić, a po pracy to już czasu nie ma. Muszę do Empiku podjechać i jakąś książkę albumową kupić na wesele zamiast kwiatów, bo przy tych mrozach jak parę razy do auta je wsadzimy, za chwilę wyciągniemy na -20, to o 17 już nic z tego bukietu nie zostanie. I jakąś kartkę na życzenia i żeby było gdzie kaskę włożyć :) I jeszcze zakupy wielkie trzeba zrobić, bo wszystko wyżarte z lodówki.
Kubulca pytam dzisiaj rano czy chce zostać jutro ze mną, to gada, że nie, bo on się z Mateuszem umówił, że będą samochodami jeździć :lup: Może dzisiaj zmieni zdanie jeszcze. A jak nie, to załatwię wszystko z rańca i odbiorę go po drzemce od razu. W sumie wolałabym, żeby został, bo i tak mało czasu spędzimy razem w ten weekend, więc przynajmniej jutro byśmy nadrobili. A w sobotę Kubulec do teściów, a my na weselicho.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...