Skocz do zawartości
Forum

Poród na wesoło


Anulka

Rekomendowane odpowiedzi

Dla części z nas poród to traumatyczne przeżycie. Ale przecież nie wszystkie dostają dreszczy na samo wspomnienie.
Może wśród naszej społeczności znajdzie się ktoś, kto przeżył jakąś wesoła, niestresową sytuację związaną z przyjściem na świat naszego dziecko. Może to była Izba przyjęć albo sala porodowa.
Popiszcie Kochane Mamy, pośmiejmy się razem ::):

Odnośnik do komentarza

Witam... :)
Moj porod nie byl straszny mimo ze trwal 39h. :love together: A smieszne sytuacje? Byly dwie...
1. Maz w ostatniej fazie porodu baaaaardzo usilnie probowal sie do mnie dodzwonic. Jak nie do mnie to na dyzurke. Panie z izby przyjec przy trzecim telefonie daly mu numer na dyzurke oddzialowa. Po ktoryms tam telefonie rozmawial juz z polozna jak ze znajoma... No to jak mala juz byla na swiecie, wyslalam Krzyskowi sms to znow zadzwonil na dyzurke. No i pyta co sie urodzilo? "Dziewczynka" A ladna? "No-taka fajna rudziutka." :36_2_13: K. pozniej cala noc mi trul czy napewno nie jest ruda. :hahaha:
2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew to na wymiar zrobie". :sofunny:

Odnośnik do komentarza

adriana8899

2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew t o na wymiar zrobie". :sofunny:

:sofunny::sofunny::sofunny:

Odnośnik do komentarza

mimo że poród miałam ciężki z perspektywy czasu można doszukać się sytuacji które teraz wywołują uśmiech na mojej twarzy :D nie mówiąc o małym wielkim CUDZIE który lata po domu :D
gdy dostałam na koniec głupiego jasia stwierdziłam że ide do domu,błagałam męża żeby mnie stamtąd zabrał,prosiłam wszystkich o cesarkę,i powiedziałam ze na pewno 1 i ostatnie dziecko (mąż prosił że mam tak nie mówić) położna powiedziała "pani Kasiu,pani tu za rok będzie z powrotem" i wtedy zaczęłam się z nią kłócić że na pewno tak nie będzie...ponoć uśmiali się bardzo choć mi do śmiechu nie było :D
jeszcze będąc w ciąży na słowo "lewatywa" reagowałam płaczem a na porodówce gdy spytali sama powiedziałam że w torbie mam i od razu chciałam żeby mi zrobili bo myślałam że mi ulży :D tymczasem dalej masakra tyle ze w kibelku :D
w trakcie ugryzłam męża w ramie do krwi a swoje wargi tak pogryzłam(nie wiem jak i kiedy) że miałam spuchnięte i od dołu krwiaki wyglądałam jak bambo czy Pamela i położna ,lekarze i sprzątaczki śmiały się ze nie muszę już robić implantów :D:D:D

teraz po 2 latach jestem gotowa psychicznie i fizycznie i staramy się o 2 CUD

http://www.suwaczek.pl/cache/d9d1ec63f0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09zbmhehorvy1y.png

Wiktorku jesteś nasza wielk

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

ja caly moj porod milo wspominam-
to byla najfantastczniejsza "przygoda" jaka do tej pory przezylam-wiele pozytywnych emocji temu towarzyszylo:usmiech:

a przy okazji porodu uszczypnelam meza z calych sil w jego biust:lol:,
tak mocno ze w normalnych warunkach to by pewno wil sie z bolu...ale byl dzielny:sofunny:

Odnośnik do komentarza

ja swój poród również wspominam całkiem dobrze.Ciężko bylo tylko wytrzymac trwajace 12 godzin skórcze,ale i to przeżyłam;)
Coś zaczęło sie dziać ok godz 20 przez calą noc chodzilam od okna do drzwi z przerwami w kibelku;)Myślalam tylko o tym ze nie bede mogla zjesc wielu rzeczy jak urodzi sie mała,ze wzgledu na karmienie piersia wiec postanowilam nadrobic i calą noc zajadalam brzoskwinie,czekoladę z orzechami laskowymi popijałam sokiem pomaranczowym:smile_move:
Jak zawiziono mnie na porodówke ok godz 7 rano,to odczuwalam niesamowity głód,połozne zakazaly jesc cokolwiek,w koncu po wielkich prośbach dostalam zupe mleczną,leżalam na łózku,skórcze mialam co 1 minute a pomiędzy nimi mąż karmił mnie zupka;)wyglądalo to mniej wiecej tak ze podczas skórczu sciskalam go za ręke a jak tyylko mijał krzyczalam "teraz" i zajadalam:sofunny: Połóżne uśmiały sie ze mnie;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hp9wz200zp.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5sej28yip5rcjt.png

Odnośnik do komentarza

adriana8899

2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew to na wymiar zrobie". :sofunny:

:sofunny::sofunny:

Odnośnik do komentarza

Przy pierwszym porodzie miałam znajomą położną, która się mną super zajmowała. Przy 4 cm rozwarcia lekarz przebił mi pęcherz i nakazano mi leżeć. Połozna powiedziała, że jeszcze sobie troche poleze, ona idzie do dyzurki na kawe i jakby coś sie działo, to wołać. Leżałam tak z pół godzinki dyskutując z moim mężem i w pewnym momencie mówie:Kuba, chce mi się kupe!!!Ona na to: To chyba niemożliwe, przecież dostałaś środki przeczyszczające". Ja coraz głośniej:biegnij po położną, bo zaraz się tu zesram (przepraszam za wyrazenie, ale ponoc tak mówiłam:), K. blady i przerażony wbiegł do dyżurki"Siostro szybko, bo Ani się chce kupe", przybiegły położne, okazało się, ze były to już bóle parte i było widać główke:)

Po porodzie cały oddział śmiał się z mojego męża:hahaha:

Odnośnik do komentarza

andzia
Przy pierwszym porodzie miałam znajomą położną, która się mną super zajmowała. Przy 4 cm rozwarcia lekarz przebił mi pęcherz i nakazano mi leżeć. Połozna powiedziała, że jeszcze sobie troche poleze, ona idzie do dyzurki na kawe i jakby coś sie działo, to wołać. Leżałam tak z pół godzinki dyskutując z moim mężem i w pewnym momencie mówie:Kuba, chce mi się kupe!!!Ona na to: To chyba niemożliwe, przecież dostałaś środki przeczyszczające". Ja coraz głośniej:biegnij po położną, bo zaraz się tu zesram (przepraszam za wyrazenie, ale ponoc tak mówiłam:), K. blady i przerażony wbiegł do dyżurki"Siostro szybko, bo Ani się chce kupe", przybiegły położne, okazało się, ze były to już bóle parte i było widać główke:)

Po porodzie cały oddział śmiał się z mojego męża:hahaha:

miałam to samo hahaha, przypięli mnie do kroplówki to szłam wolno do toalety, położna cofnęła mnie w połowie drogi:)

drugie śmieszne zdarzenie to podczas I fazy położna zaleciła kucanie przy łóżku, trzymając się za nogi, tak się zaparłam że przesunęłam łóżko, które ważyło z tonę i ponoć było przyśrubowane do podłogi:)

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

mi sie smiac chcialo z meza ktory rodzil ze mna (potem okazalo sie i tak ze cesarka) ja przy bolach juz takich bolach bolach (mialam znieczulenie zewnatrzoponowe a czulam) moj michu mi powoiedzial ze jest glodny i idzie cos zjesc ja wylam z bolu a on sie obzeral!bylam wsciekla pilegniarki robily oczy i pytaly "jak on moze teraz myslec o jedzeniu?" (chwile wczesniej zwymiotowalam bo mialam juz prawie 10 cm rozwarcia i jakos tak samo poszlo) ja tylko wzruszalm ramionami a potem pytalam co jadl i czy smakowalo>>>

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz29o5vo3xt.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cjw4zqhd43tc6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeyk5slc3u.png

Odnośnik do komentarza

to i ja moze coś opowiem :)
moim jedynym objawem porodu było odpłynięcie wód płodowych.... pozatym nie miałam nic. Więc kiedy przyszłam do męza, który szykował sie właśnie do pracy i oznajmiłam "kochanie chyba odeszły mi wody" od wziął moje spodnie powąchał je i stwierdził " nie to nei wody, posikałaś się"
Natomiast druga taka zabawna sytuacja była już po wszystkim kiedy po cc mały był na świecie..dumny tatuś wiedząc że wszystko jest wporządku zaczyna informować rodzinkę o tym wydarzeniu. Jego słowa w czasie telefonu brzmiały: "urodziłem już" . Zawsze myślałam że to kobiety rodza ale mąż mnie uświadomił że się mylę Hahaha

Odnośnik do komentarza

Szani
Natomiast druga taka zabawna sytuacja była już po wszystkim kiedy po cc mały był na świecie..dumny tatuś wiedząc że wszystko jest wporządku zaczyna informować rodzinkę o tym wydarzeniu. Jego słowa w czasie telefonu brzmiały: "urodziłem już" . Zawsze myślałam że to kobiety rodza ale mąż mnie uświadomił że się mylę Hahaha

ahh ci faceci:) swoją drogą mieć silną empatię i odczuwać to samo...

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

radość serca
Agnieszka31
witam
ja tylko napisze ze moj szanowny malzonek na pytanie polozenej co rodzimy (w domysle chlopaka czy dziewczynke) odpowiedzil , na to polozna stwierdzila ,

a ogolnie stwierdzil ze trzeciego porodu juz nie przezyje,

:hahaha::hahaha::hahaha:

Aga boski Twój mężuś :hahaha::Kiss of love: Faceci to jednak wszystko przeżywają :Oczko: A niby takie Odważniaki :):sofunny::sofunny::sofunny: fakt Asiu boski tekst :sofunny::sofunny:

Odnośnik do komentarza

adriana8899

2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew to na wymiar zrobie".

10/10 - zaplułam monitor!!

http://davm.daisypath.com/FUImp1.pnghttp://lpmf.lilypie.com/gFDDp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223982.png
http://lbyf.lilypie.com/FTMSp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/018/018223980.png?8870
http://pl.lennylamb.com/sliders/show/1_2009_7_27_slider.jpg

Odnośnik do komentarza

Anulka
adriana8899

2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew t o na wymiar zrobie". :sofunny:

:sofunny::sofunny::sofunny:

andzia
adriana8899

2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew to na wymiar zrobie". :sofunny:

:sofunny::sofunny:

andzia
Przy pierwszym porodzie miałam znajomą położną, która się mną super zajmowała. Przy 4 cm rozwarcia lekarz przebił mi pęcherz i nakazano mi leżeć. Połozna powiedziała, że jeszcze sobie troche poleze, ona idzie do dyzurki na kawe i jakby coś sie działo, to wołać. Leżałam tak z pół godzinki dyskutując z moim mężem i w pewnym momencie mówie:Kuba, chce mi się kupe!!!Ona na to: To chyba niemożliwe, przecież dostałaś środki przeczyszczające". Ja coraz głośniej:biegnij po położną, bo zaraz się tu zesram (przepraszam za wyrazenie, ale ponoc tak mówiłam:), K. blady i przerażony wbiegł do dyżurki"Siostro szybko, bo Ani się chce kupe", przybiegły położne, okazało się, ze były to już bóle parte i było widać główke:)

Po porodzie cały oddział śmiał się z mojego męża:hahaha:

Szani
to i ja moze coś opowiem :)
moim jedynym objawem porodu było odpłynięcie wód płodowych.... pozatym nie miałam nic. Więc kiedy przyszłam do męza, który szykował sie właśnie do pracy i oznajmiłam "kochanie chyba odeszły mi wody" od wziął moje spodnie powąchał je i stwierdził " nie to nei wody, posikałaś się"
Natomiast druga taka zabawna sytuacja była już po wszystkim kiedy po cc mały był na świecie..dumny tatuś wiedząc że wszystko jest wporządku zaczyna informować rodzinkę o tym wydarzeniu. Jego słowa w czasie telefonu brzmiały: "urodziłem już" . Zawsze myślałam że to kobiety rodza ale mąż mnie uświadomił że się mylę Hahaha

Uśmiałam się do łez!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:sofunny::sofunny::sofunny:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

adriana8899
Witam... :)
Moj porod nie byl straszny mimo ze trwal 39h. :love together: A smieszne sytuacje? Byly dwie...
1. Maz w ostatniej fazie porodu baaaaardzo usilnie probowal sie do mnie dodzwonic. Jak nie do mnie to na dyzurke. Panie z izby przyjec przy trzecim telefonie daly mu numer na dyzurke oddzialowa. Po ktoryms tam telefonie rozmawial juz z polozna jak ze znajoma... No to jak mala juz byla na swiecie, wyslalam Krzyskowi sms to znow zadzwonil na dyzurke. No i pyta co sie urodzilo? "Dziewczynka" A ladna? "No-taka fajna rudziutka." :36_2_13: K. pozniej cala noc mi trul czy napewno nie jest ruda. :hahaha:
2. Kiedy juz lekarz mnie zszywal do kupy, pozwolil mi porozmawiac z mezem przez tel bo stwierdzil ze mu zylka ciekawosci peknie. W trakcie rozmowy K mowi ze mam przekazac lekarzowi zeby zalozyl dwa szwy wiecej. A ze mialam fajnego lekarza to dlugo sie nie zastanawialam... Odp lekarza? Prawie krzykiem-zeby K uslyszal "Niech Pan przysle gipsowy odlew to na wymiar zrobie". :sofunny:

dobre hehehe


http://www.suwaczki.com/tickers/82docwa1zyg7nb5a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2vcqg6w42rjgz.png

Odnośnik do komentarza

miaam w trakcie swojego porodu dwie takie sytuacje....
pierwsza gdy "robiłam" rozwarcie i siedzialam na pilce masując to i owo trzymalam meza za reke i mialam taki cholrny skurcz ze az z zaciskania zeby mi zgrzytaly a on na to..."to chyba nie bedziesz już chciala wiecej dzieci"....a ja na caly oddzial..."co ty gadasz bede chciala!!" polozna malo nie zeszla....
a druga sytuacja juz po porodzie podczas zszywania patrzylam jak mi sie śmiesznie nogi trzęsa i miedzy nogami widać było czubek głowy lekarza...a ja do niego..." ale panu fajnie....ma pan dwa zawody.." a on patrzy na mnie i nie kuma...
" no lekarz i krawiec....." ....


http://www.suwaczki.com/tickers/82docwa1zyg7nb5a.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2vcqg6w42rjgz.png

Odnośnik do komentarza

agula7777
Mój poród trwał całą godzinę,hihihi.
A zaraz jak dzidziuś się urodził,od razu wyciągnęłam komórke i zaczęłam dzwonić-wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzyli a ja gadałam i się śmiałam,hihiih:phone:

to ty po porodzie a ja w trakcie głowka na zewnątrz a ja czy poda mi pani telefon bo to napewno mama dzwoni. podala a ja se gadam i gadam a polozna na to morze tak reszte urodzimy? to ja do mamy zadzwonię za chwilkę i dalej rodzilam.

http://s2.suwaczek.com/200506164670.png
http://s3.suwaczek.com/200807055472.png
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/d7fddd7b.gif

Odnośnik do komentarza

Mi tam do śmiechu było tylko do czasu, aż poczułam pierwsze skurcze :whoot: Ruszać się z bólu nie mogłam, a notorycznie chciało mi się siku i to drugie :kiepsko: Więc jak mnie mąż zataszczył do kibla (kilka razy), to nie chciałam z niego wyjść, bo jedynie tam i w TEJ pozycji odczuwałam jakąś ulgę ;) Położna tylko mnie dekoncentrowała i poganiała i krzyczała, żebym nie parła przypadkiem na tym kiblu. A mnie tam naprawdę trzymały potrzeby fizjologiczne :hmm: Głupia, mi nie wierzyła i się ze mną przez drzwi sprzeczała, jakby lepiej wiedziała :hmm:
Jak na kiblu party mnie zaatakował, to sama wyszłam ;)
A potem mój kochany gin mnie pyta: "I jak tam, pani Agnieszko? Rodzimy?"
To mu odpowiadam - a właściwie mężowi mówię do ucha, a on powtarza głośno, bo siły nie miałam - że ja nie rodzę i już nie chcę rodzić, bo za chwilę umrę, a ja nie chcę... "A czego pani chce?" Spać :36_1_4:

Nawet przez chwilę śmiesznie nie było... Za to co niektórzy ubaw mieli, że mi tak w kiblu dobrze, jak chyba żadnej wcześniej...

http://sloneczko.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20011228040117.png

http://img34.glitterfy.com/310/glitterfy-flpbk904441392423434.gif http://img34.glitterfy.com/10364/glitterfy-flpbk002170257423234.gif

„Twój dom może ci zast

Odnośnik do komentarza

Mój mąż jest bardzo odpowiedzialnym człowiekiem, nic nie może w jego zyciu dziać się przypadkiem, bez zaplanowania. Tak samo było z poczęciem naszego synka. Więc wyobraźcie sobie, że na sali porodowej męczył najpier położną o GODZINĘ zakończenia porodu!! Położna aż zaniemówiła z wrażenia. Więc postanowił mnie męczyć kiedy mniej więcej myślę że się "To" skończy......nie bedę pisać jaka była moja odpowiedź, ale możecie się domyśleć. Wspominamy to dzisiaj bardzo wesoło i myślę że za drugim razem o takie szczególy nie będzie mnie pytać. Aha jeszcze mi się przypomniało, że po tej odpowiedzi powiedział mi a w zasadzie poprosił mnie żebym była dla niego milsza, wyobrażacie to sobie, podczas porodu być miłym jak ktoś katuje???

http://www.suwaczek.pl/cache/cab6068bff.png

Odnośnik do komentarza

Poszłam na porodówkę z wielkim bananem na buzi. Hura ile można czekać, leżeć w szpitalu- czas rodzić.
Pamiętam kilka sytuacji.
wchodzi lekarz a ja pomiędzy skurczami resztką sił odwracam głowę i mówię " no kończymy doktorze raz raz"
Położna wyciąga z szafki sprzęty. Ubiera coś zielonego. Skojarzyło mi się z jednym
- Ale ma pani fajny skafander... tylko proszę mi tam między nogami nie nurkować
Końcówka porodu. Położna mówi- widać główkę, ale długie czarne włosy! A ja na to:
- to jak mnie pani goliła?
Lekarz popluł się ze śmiechu...
W szoku zamiast patrzeć na córkę błagałam
-chcę zobaczyć łożysko, no proszę mi je wreszcie pokazać

a jeszcze jedna sytuacja tyle, że przed porodem. Byliśmy na szkole rodzenia. Położna pyta mojego męża jak sobie pan wyobraża dziecko po porodzie?
mąż:
- no że będzie żywe?????? yyyyy (tu patrzy na mnie, że chyba nie to powiedział co chciał brnie dalej)i będzie się ruszało??????...
mina położnej bezcenna...

http://www.suwaczki.com/tickers/mo89xzdvd9rket27.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73f070vphh.png
http://www.suwaczki.com/tickers/atdcx1hp2gpemcnw.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...