Skocz do zawartości
Forum

Po cesarce


Rekomendowane odpowiedzi

iskra0110
no ja nie mialam planowanej a i tak całe się trzęsłam z zimna stresu i zmęczenia. Będzie dobrze kochana. Szybko nabierzesz sił na zajęcie się małym szkrabem,

no wlasnie, boje sie nieznanego a gorzej niz porod sn pewnie nie bedzie ;) ja mieszkam w Szwecji i tu mozna miec "na zyczenie" ze wzgledow zdrowotnych itp i z powodu traumatycznego peirwszego porodu sn. Po sn i tak wyladowalam na sali operacyjnej, wiec jakis przedsmak tej cc mam, ale wtedy bylo mi wszystko jedno...
teraz pojade do szpitala godzineprzed cieciem ze swiadomoscia ze zaraz mnie pokroja, tak swiadomie itp ... ehhh kobiecie nie dogodzisz ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-22519.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywe6ydagtwhn27.png

:smile_move::pig::smile_move:
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81764df5aed2504bb.png

Odnośnik do komentarza

dokładnie, najgorsza niestety jest świadome położenie się pod nóż, ale jak ja podchodziłam do innego zabiegu to też myślała, że robię to dla dziecka nie dla siebie i łatwiej mi to przychodziło, w przyszłości pewnie też czekać mnie będzie planowana cc...trzymaj się kochana będzie dobrze, szybciej dojdziesz do siebie zobaczysz...bo warto dla dziecka

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

ja już sama prosiłam o cc, żeby mnie wiecej nie męczyli - masaż szyjki macicy...aaaaaaaaaaa jak sobie o tym przypomnę jak na chama mi chciały to rozwarcie zrobić to aż mnie trzęsie ... ja po 15 h rodzenia jak przy 7cm pomyślalam sobie, że jeszcze mam urodzić to już w ogóle padłam na tej porodówce. od 7 rano mnie męczyli po nieprzespanej nocy na patologii bo wody mi się sączyły a o 23,10 urodził się Filip:)

Ogólnie dla mnie porod to coś strasznego.zaczęly mi się sączyć wody o 10 rano pojechałam do szpitala w mojej miejscowości do szpitala spytać się czy to na pewno to a lekarz kazał mi się w piżamę przebierać jak powiedziałam, że nie będę rodzić w tym szpitalu tylko w innym mieście to się lekarz wkurzył i sobie wyszedł, że jego czas tracę najwidoczniej. Zostawil mnie z rozlożonymi nogami i pielęgniarką w gabinecie. Dopiero pielęgniarka potwierdziła, że to wody. Pojechalam do domu zjadłam umyłam się i cała się trzęsłam, że to już (3tyg za wcześnie) myślałam, że dzisiaj urodzę a tam kolejna nieudana decyzja. Całą noc przeleżałam na patologii z tymi cięknącymi wodami zero skurczy, zero bóli zero porodu...rano przestraszyli się ordynatora i przed 7 zaprowadzili mnie na porodówkę (powinni zrobić to poprzedniego dnia jak tylko przyjechałam) no i zaczęło się WYWOŁYWANIE brrr 3 pompy, czopki coś tam dożylnie i dupa taka oporna byłam do tej akcji porodowej, bóle jak diabli, głodna, zmęczona, niewyspana, obolała wytrzymalam do 23. Zlitowali się i decyzja o cesarce. Na stolę robią znieczulenie a tu skórcze. nie wyszło im. jak się dowiedzialam później to ze stołu im uciekać chciałam bo mnie bolało jak mnie cieli a tu za słabo znieczulenie zadzialało - pewnie przez te leki, które mi na porodówce podawali. Narkozę przeżyłam okropnie jakieś dziwne wizje miałam coś dziwnego i problemy mieli ze mną bo mi w trakcie ciśnienie skakało i im uciekałam. Potem znów nie przespana noc bo ból brzucha po operacji i to odkurczanie sie macicy i pikanie nad głową aparatury i tlen podłączony a póżniej zespół popunkcyjny bo się podniosłam do niunia jak mi go przynieśli, żeby go zobaczyć...

Przepraszam ,ze tak sie rozpisałam....

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59936.png

Odnośnik do komentarza

OJP Iskra to cie na żywca cięli :o_noo: U mnie lekarz też niecierpliwie już machał skalpelem, ale go anestezjolog stopował, bo ja bardzo "odporna" na znieczulenia jestem (mieliśmy kilka nieudanych podejść do zzo - generalnie na mnie dopiero działa dawka taka jak na słonia :D).
Ja po 10h porodu to jeszcze byłam optymistycznie nastawiona na sn, tak gdzieś po 12 zwątpiłam, po 16 cięli. A po cc czułam się całkiem fajnie (no nie bezpośrednio, bo mnie strasznie trzęsło, ale na następny dzień było ok). Wiadomo, że rana bolała, ale zdecydowanie mniej niż te cholerne skurcze, szczególnie po oxy :Kiepsko:
W ogóle to byłam nastawiona na to, że poród trwa średnio koło 10h, choć moja mam próbowała mnie przekonać, że się w 4 uwinę, tak jak ona he he. A teściowa to mnie znów horrorami straszyła, jak to ona całą noc rodziła i jak się męczyła. Po moim porodzie już się nic nie odzywa :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...