Skocz do zawartości
Forum

Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny jestem zalamana i zbita z tropu na maxa..
ja wiedzialam ze ta jeb...hameryka wyzjane zasade ze tylko silna ciaza zwyciezy i niech sobie radzi sama,ale przezylam szok..moja wizyta kontrolna w 13 tyg...nie musialam zdejmowac nawet majtek!!!!!Tylko pielegniarka posluchala sluchawka serca i slyszalam tylko to..zero badania morfologii,moczu ,czy USG!!!!O przeziernosci karkowej nie wspomne..tu jest cos podobnego ale za miesiac..jak powiedzialam ze mnie boli brzuch na maxa -tak ma byc,ze mi slabo i prawie mdleje ,ze moze mam niskie zelazo...nic ,tak ma byc ,anemia to normalka..moge biegac,chodzic na silownie i nawet jak chce bo mam zaparcia ,moge sobie brac czasem zwykle tabletki na sranie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jeszcze mnie nastraszyl cmv,ze to bardzo grozne i musi powtorzyc badania ,zeby miec pewnosc czy to oby na 100% stare zakazenie..a wyniki kur...za jakies 5 dni..dziewczyny czy to normalne ze nie na kazdej wizycie jest usg..a badanie wod,pepowiny szyjki macicy??Nawet mi powiedzial ze jak bede lekko krwawic to jest normalka...dopiero jak sa skrzepy to szpital...nie dokonczyl skur..to pania wyskrobiemy!!!!!Dzoewczyny ,dopiero jak zrobilam histerie ze ja chce przeziernosc..z uwagi nawet na cmv ,ktorego nie jestem pewna...zrobil laske i mnie wcisna za pare dni ,beda dzwonic..ja jestem tu jak w jakiejs dzunglii...zalamana jestem i juz nie mam czym plakac:(((( teraz przez te pare dni az bede wiedziala czy wszystko ok,to ja sie wykoncze!!!!

http://s7.suwaczek.com/201102232078.png

Odnośnik do komentarza

oczywiście FLOR ze mozesz czytac moje ciazowe zapiski, to blog publiczny ;)
najpierw pisałam jako pamietnik ciążowy,ale jest tam zapisane mnostwo moich odczuc i hahaha czasami zwariowac mozna, do dzis sie smieje z tego ze mialam takie zachwiania nastroju ze plakalam jedzac sniadanie ogladajac bajke aniomowaną o Tarzanie :) ;)

az trudno uwierzyc ze mam juz w domu przedszkolaka, jak ten czas zlecial, a czasami jak trudno bywalo,,,

na mdlosci sa dobre migdały prażone, trzeba je powoli żuć ;)

ja nie haftowalam ani razu w ciąży za co jestem naturze bardzo wdzieczna, poza tym w ciazy czulam sie swietnie tylko wlasnie caly pierwszy trymestr chodzilam taka spiaca i przymulona...bierzesz na pewno wszystkie witaminki, wypoczywaj i ciesz sie swoim stanem Floruś :)

pozdrawiam i caluje was dziewczyny moje kochane :)

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Bebe

spokojnie dziewczyno bo ducha nam tu wyzioniesz!

W NO usg jest tylko w 17 i 35 tygodniu, a to drugie tylko po to by sprawdzic czy dziecko jest dobrze ulozone...
na kazdej wizycie tylko waża, sprawdzaja cisnienie i sluchaja bicia serca i to wszystko!

morfologie sie robi tylko na pierwszej wizycie kolo 12 tyg, badania na cukier tzn.próbe glukozowa tylko jesli w rodzinie wystepowaly takie przypadki lub w poprzedniej ciazy albo jesli morgologia jest niezbytnia...
robia tez testy na antyciała rózyczki, toksoplazmozy i HIV i to wszystko...
no imocz musialam raz na miesiac przyozic do badania i to wszystko, wizyty co miesiac, ostatni miesiac co 2 tyg, a jakbym przenosila to co tydzien i po kolejnych 2 tyg polozyliby mnie do szpitala...

tak wiec jak widzisz nawet w kraju tak wysoko rozwinietym nic innego nie mozesz sie spodziewac, ja lekarza przymusilam zeby mi zrobil badanie na chlamydie czy czasem nie mam, bo to nigdy nic nie wiadomo, wyszlo ze jestem zdrowa jak byk i juz...nawet mi zwolnienia L4 nie chcial dac na ostatni miesiac ciazy (jechalam na urlop do PL a juz urlopu nie mialam wiec musialam wziac L4) to mi powiedzial ze ciaza to nie choroba! a ja wtedy pracowalalam na poltora etatu bo w dzien sprzatanie a popoludniami opieka nad roczna dziewczynka do wieczora...

przeziernosc karkową robi sie na usg polowkowym pomiedzy 17 a 21 tygodniem, wtedy sa najdokladniejsze wyniki wiec odradzam pospiech, bo moga byc czasem niedokladne...
pomiedzy 11-14 tygodniem robi sie badania z krwi na prawdopodobienstwo wystapienia wrodzonych wad płodu, maja tam jakies wspolczynniki zwiazane z wiekiem kobiety ktore daja jakis obraz sprawy...

ale sama wiem, ze trzeba do sprawy podejsc spokojnie bo w poprzedniej ciazy moja psiapsiolka (ktora za 3 tyg rodzi 3cie dziecko, ma 38lat) to miala robione te testy z krwi jak juz rocznikowo miala 36lat i weszla do grupy podwyzszonego ryzyka i na pierwszym tescie miala jakies tam wspolczynnik zawyzony, a na usg wszystko bylo idealnie, zastanawiala sie nad inwazyjnymi badaniami, ktore zawsze wiaza sie z ryzykiem, ale pan doktor sie uparl i zrobil jej w tym samym dniu badanie krwi i usg i okazalo sie ze wszystko jest okay, a poprzedni wynik wyszedl z ilku dni roznicy pomiedzy jednym a drugim badaniem - a synka urodzila zdrowiutenkiego, niedawno skonczyl 2 lata...

Usg przezpochwowe przestaja robic w 12 tygodniu, potem sie robi tylko usg brzuszne,ale jesli chcesz je miec na kazdej wizycie to musisz chodzic prywatnie...
poczekaj spokojnie, jak pojedziesz do Pl to bedziesz mogla na nie chodzic co kilka tygodni...
na polowkowym moze juz byc widac dobrze plec dziecka, bo w obecnej ciazy mojej psiapsiolki jej powiedzieli w 13 czy 14 tyg ze bedzie chlopak a na polowkowym okazalo sie ze dziewczynka i kazde kolejne to potwierdzalo...

jezeli istnieje podejrzenie ze masz slabe zelazo to mja droga nic innego tylko bierz witaminy dla ciezarnych, jedz duzo jaj (dozwolone 2szt dziennie) miesko czerwone (b=dobrze wysmazone!) duzo zielonych warzyw, szpinak, zielona piertuszka - zreszta latwo wygooglac co ma najwiecej zelaza, sniadanko popijaj sokiem pomaranczowym, bo wit.C przyspiesza wchlanianie zelaza, mozesz brac kwasy Omega 3 bo to dobze wplywa na rozwoj dziecka, i nie zapominaj o kwasie foliowym - choc to jest aurat w kazdym zestawie witamin dla ciezarnych...

ty nie nie bij o zadne badania wód czy pępowiny, to sa inwazyjne badania i sie to robi tylko jak jest uzasadnione podejrzenie ze cos jest nie tak...

poczytaj o rozwiju ciązy, ciala kobiety to wobaczysz ze bóle brzucha to normalka i to nawet takie se mocne, bo sie powieksza macica zeby dziecko moglo rosnac spokojnie, potem sie pojawiaja niby w 3trymestrze a czasem wczesniej skurcze Braxtona - Hicksa takie przepowiadajace, ktore moja przgotowac cialo do porodu, jak skonczysz 1 trymestr to przestanie bolec, 2gi jest najfajnieszy ;) a w 3im to juz ciezko jak sie coraz wiekszy brzuch nosi ;)

ze spokojem dziewczyno i nie wpadaj w histerie, bo to tylko gorzej i dla ciebie i dzidzi jak sie niepotrzebnie denerwujesz...

co do cytomegalii to jesli jest to stare zakazenie to wyrobily sie w twoim organizmie przeciwciala ktore chronia dziecko przed zakazeniem, niech ci zrobia jeszcze raz testy ale musisz wiedziec ze ryzyko zakazenia dziecka wynosi 1-2%, i to tylko jesli bys sie zarazila w pierwszych 20tyg ciazy, a z tego co pisalas to raczej chorowalas na to wczesniej (najwiecej dzieci zaraza sie i opiekunek zlobki, przedszkola szkoly, to choroba wirusowa, przenosi sie przez przez kontakt ze śliną, moczem, nasieniem, wydzieliną pochwy, w wyniku przetoczenia krwi lub preparatów krwiopochodnych oraz po przeszczepach narządów oraz ze wśród ciężarnych mieszkanek Europy obecność wirusa na początku ciąży stwierdza się w 45 % przypadków, a nosicielami jest okolo 60-80% populacji w Europie) tak wiec ze spokojem nie hipohondrykuj bo nie ma nic gorszego niz sobie wmawiac choroby!

Kup sobie ksiazke Secret lub obejrzyj film, zrozumiesz ze przyciagasz do siebie to o czym myslisz wiec mysl pozytywnie, uwierz w to ze ciaza jest zdrowa, piekne dziecko ud=rodzisz zdrowiutkie, wyobrazaj sobie jak rosnie zdrowo w brzuszku i jak je juz masz ze soba po uordzeniu, pozytywne myslenie to podstawa!!!!!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/726950a1c9.png
www.devachan-viking.blogspot.com www.0-dzidzi.bloog.pl

Viking - Victor Leon

Odnośnik do komentarza

Bebe, Devachan wszystko juz Ci napisala. Witaj na zachodzie. W Danii jest podobnie. Jedynie z ta przeziernoscia jest cos nie tak.
U nas badania z krwi robia miedzy 8 a 13 tygodniem i 6 dni. Natomiast przeziernosc miedzy 11 a 13 tygodniem a 6 dni.
Pozniej sie nie robi, bo wynik nie jest adekwatny. Jest jeszcze jeden aspekt - aborcji, ktora bynajmniej u nas jest mozliwa do 20 tygodnia, oczywiscie w sytuacjach chorob genetycznych dziecka lub zagrozenia dla matki. Normalnie tylko do 12.

A miedzy 17 a 20 tygodniem sa tzw. badania polowkowe - czyli budowy plodu, sprawdzaja wszystkie narzady dziecka ich sprawnosc, umiejscowienie, istnienie. Mysle, ze to mialas na mysli, bo to sie zgadzaloby z tym, ze nie ma sensu robic ich wczesniej, bo wyjda niedokladne. Chociaz my robilismy w 14 tygodniu, na super nowoczesnym sprzecie i nawet udalo sie dostrzec prace nerek. Oczywiscie prywatnie.
W Danii sa tez tylko 2 usg - ta przeziernosc w okolicach 14 tygodnia i polowkowe w okolicach 20 i to wszystko.
Cukier jak napisala Devachan, jak nie ma ryzyka to nie sprawdzaja.

Jezeli chodzi o badanie ginekologiczne - jestem w 18 tygodniu, od 8 tygodnia nikt mi tam nie zagladal :(

Krawienie (lekkie, plamienie) faktycznie jest raczej nie grozne w pierwszym trymestrze, ale ja bym i tak zawsze poleciala do lekarza. Zreszta mielismy malutkie krwawienie w 14 tygodniu, oczywiscie okazalo sie niegorosne, ale pochodzilo z lozyska, wiec ja bym tam ze wszystkim leciala do lekarza i juz.
Krwi i moczu nikt mi nie badal od 9 tygodnia, ale dzis sie w aptece dowiedzialam (jak chcialam kupic paseczki do sprawdzania moczu), ze moge isc do lekarza rodzinnego powiedziec, ze chce i juz i maja mi zrobic.
CO do cytomegalii, strzezonego Pan Bog strzeze, lepiej zbadac i miec spokoj niz sie wiecznie martwic. Zrob badanie i bedziesz miala z glowy.

Devachan co do biopsji, to oczywiscie zgadzam sie z Toba, ze to ma byc ostatecznosc i mlodej, zdrowej dziewczynie nie ma sensu robic. Aczkolwiek wyprostuje, ze ryzyko zwiazne z badaniami ingerencyjnymi w krajach zachodu (sprzet i doswiadczenie) wynosi 0,5-1%. Ja mialam robiona biopsje, ale jak napisalam sprzet (usg w trakcie calego badania, sledzace kazdy ruch igly) i lekarka (ordynator, ktora biospje robi do 15 lat, po kilkanscie tygodniowo) spowodowaly, iz niepokoj macicy odczuwalam przez 5 minut po badaniu, natomiast zadnego bolu w miejscu wkluciu, ani zaraz po zabiegu, ani pozniej.
Aczkolwiek, tak jak napisalas, nie ma sensu o to gardlowac. U nas bylo niejako koniecznoscia - stosunkowo niski wynik statystyczny plus plamka na serduszku malej.
Na szczescie mala zdrowa, bynajmniej w przypadku zmian chromosomowych. O serduszku dowiemy sie wiecej za 2 tygodnie. Owa plamka mogla byc faktorem Downa (nie byla), mogla byc niczym, a moze byc symptomem wady serduszka. Jednakze, jak kolega kardiolog zapewnia, ze skoro sa 4 proporcjonalne komory to wada jezeli bedzie to bedzie niewielka.

Ot. rozpisalam sie.
Bebe... pojedziesz do Polski, zrobisz to po polsku - mam na mysli usg, badania. Natomiast niestety, na zachodzie tylko silne jednostki wygrywaja. :(

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Dzieki troche mnie uspokolilyscie....to moje MUSI byc silna jednostka...serducho walilo mocno wiec chyba to dzielny osobnik/czka ...no wlasnie tak mi mowil lekarz ze za miesiac bede miala to bardzo dokladne badanie,gdzie mierza wszystko bardzo dlugo,wiec jak emocje opadly to moze faktycznie ja panikuje....musze myslec pozytywnie ,w mojej rodzinie kobiety zdrowe jak rydze,dzieciki zdrowe,moze i mnie nie spotka nic zlego...tak czy siak dopoki tu bede ,walcze o swoje:D i niech robia to usg teraz i potem tez ,a co mi tam:) buziaczki,bede pisac na biezaco co u mnie panikary...byleby dziecka wiecznie panicznie placzacego przez to nie urodzila:DDDD bo mnie wykonczy:)

http://s7.suwaczek.com/201102232078.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz Bebe, ta przeziernosc to tez nie takie halo.
Po pierwsze nie wiem jak jest w Stanach, ale w Danii jak przychodzisz na przezieronosc to robia przeziernosc i juz. Za Chiny dzieciecia Ci nie zwaza, zmierza, bo czas maja wyliczony i zadania postawione. A na przeziernosci sprawdzaja tylko obecnosc kosci nosowej i mierza faldke skorna. Czasem mierza tez dlugosc kosci udowej. I tylko tyle ich obchodzi.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze otrzymujesz wynik STATYSTYCZNY!!! Zadnej pewnej odpowiedzi. Oni Ci tylko powiedza, ze Twoja szansa urodzenia dziecka z Zespolem Downa jest jak 1: do ilus tam.
Granica jest 1:300. Jak masz powyzej, to stwierdzaja, ze ryzko male, ale wcale nie oznacza, ze dziecko nie ma Downa. Tylko, ze szansa na to, ze go ma jest jak 1:300
My mielismy wynik 1:187 i juz wszyscy na nas nagonke robili, ze ryzyko duze i biopsje trzeba robic. Ta debilna statystka kosztowala mnie 2 tygodnie nieprzespanych nocy i stanu prawie depresyjnego. Przeklinalam to badanie i powiedzialam sobie, ze gdybym miala wybierac to bym powiedziala, ze go nie chce i juz!!!!

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Babe1 - ja tylko dodam od siebie ...ciesz sie ze w majtach zostalas bo ja po prostu nie wiem skad to parcie na badanie ginekologiczne skoro KAZDY uraz szyjki macicy moze skonczyc sie poronieniem ???!!!!!!!!! Jesli nie ma wskazan im mniej w gacie zagladaja tym lepiej dla Twojej ciazy !!!! A o durne i niepotrzebne wypadki nie trudno (np przy wkladaniu wziernika). W Holandii tez nie ma USG na kazdej wizycie, badanie krwi RAZ, moczu WCALE.
A co do tekstu o wyskrobaniu ...zmien lekarza ... w ogole to w jakim jezyku on mowi?
Jesli chodzi o cala reszte ... pomysl jedno ... co bys nie robila i na uszach stawala nerwami tylko przeszkadzasz dziecku sie dzielic i mnozyc !!!! I jak pisala DEVA ciaza to nie choroba. Buziaki kobieto

Flor - trzymam kciuki i mysle o Tobie caly czas !!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/69aff7552b.png

Odnośnik do komentarza

Ajć, nie po drodze mi jakoś było z klawiaturą ostatnio. Czytać mi się udawało, ale z pisaniem już gorzej...

Co do zeszłotygodniowego tematu meblowego: w internecie trafiłam na łóżeczko drewex sławek, które mi się dosyć spodobało i wybrałam się do sklepu, żeby unaocznić czy ono takie solidne na jakie wygląda. W sklepie trafiłam na identyczne firmy klupś zwane radek VII (czy jakoś tak). I owszem jest ładne i solidne, chociaż szuflada może nie powala wykończeniem, ale to już szczegół. W ogóle trafiłam na promocję i za jednym zamachem kupiłam łóżeczko + materac + pościel w cenie niższej niż w internecie :36_1_21:
Jak wspominałam, na wózek się zdecydowałam też polskiej produkcji - X-lander. Zależało mi przede wszystkim na trzech cechach: 1) zdejmowana gondola - oszczędność powierzchni w NL w starszym budownictwie powoduje, że na stromych wąskich schodach miewam problem z większymi zakupami a wniesienie niezłożonego wózka jest po prostu niemożliwe; 2) od razu jest wielofunkcyjny i ,choć wiele osób twierdzi, że spacerówka jest nieużyteczna i szybko zamieniają ją na zwykłą parasolkę, sądzę, że się jednak przyda choćby fotelik montowany na stelaż; 3) potrzebny mi wózek do biegania i jazdy na rolkach - pierwsze uprawia monsz, więc będę mogła pozbyć się obojga na godzinkę, drugim mam zamiar zająć się sama na wiosnę w ramach przywracania kondycji :oczko: Po tych rozważaniach wygrał x-run. Rozbawiły mnie opinie w internecie, które nie odnosiły się w większości do funkcjonalności wózka tylko do... wyglądu. Przeważała opinia, że pochylone osie tylnych kół upodabniają go do wózka inwalidzkiego :lup: Czasami mam wrażenie, że ludzie nie mają pojęcia o czym wydają opinię, w końcu właśnie o to chodzi, żeby się na zakrętach nie przewracał... ehhh

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mm5c309xhz.png

Odnośnik do komentarza

Hmmm, musiałam zerknąć, co na rzeczy teraz mamy....

Z badaniami prenatalnymi i prowadzeniem ciąży, to ja mam misz-masz totalny polsko-holenderski. Zaczęło się od tego, że po pozytywnym teście poleciałam do lekarza domowego (albo "jedynego" kontaktu) ponieważ od doktora polskiego, który prowadzi mnie 11 lat i który pomógł nam do ciąży doprowadzić, miałam informację, że będę musiała brać progesteron. Pechowo akurat skończyły mi się zapasy, które miałam (brałam w trybie do regulacji). Lekarka patrzyła na mnie jak na UFO, ale uznając zapewne moje zagraniczne pochodzenie zadzwoniła do ginekologa po konsultację. Oczywiście miałam ze sobą wyniki badań z PL (tutaj są inne normy, ale nawet na tutejsze się nie łapałam). Lekarz powiedział, że nie dostanę prochów, bo nie ma dowodu, że pomagają utrzymać ciążę... Tego samego dnia wydzwoniłam swojego gina, mama odebrała recepty i tzry dni później mogłam już normalnie zasnąć.Skontaktowałam się zaraz z położną i umówiłam na wizytę -w 10tym tygodniu, po uprzednim USG potwierdzającym ciążę - wcześniej przecież nie ma sensu. Czyli klasyka: zaczynamy się panią interesować dopiero w drugim trymesterze. Wcale mnie już nie dziwi, że tutaj nie mówisię o ciąży rodzinie czy przyjaciołom wcześniej niż 12-13ty tc.
Szersze badanie krwi miałam tylko raz (ale ze wszystkimi różyczkami, HIV i hepatitis), moczu w ogóle, ważenie tylko na początku, no i badanie palpacyjne przez powłoki brzuszne. Badania prenatalne miałam początkowo robić w NL. Odpłatnie, bo wiekowo nie łapaliśmy się jeszcze (menszowi brakło kilku miesięcy do 45 lat, ale to nie ma znaczenia). Akurat pył wulkaniczny przeszkodził mi w planowanym powrocie z wypadu do PL, więc zostałam tydzień dłużej i zrobiłam to badanie na miejscu. Też płacąc, ale 4x mniej i za badanie trzech trisomii a nie tylko 21, która jest jedyną interesującą w NL. W przypadku dylematu robić-nie robić, jestem zwolenniczką wiedzy. Owszem, jest to czysta statystyka, a wynik zbliżony do granicznych 1:300 świadczy tylko o podwyższonym ryzyku. W gruncie rzeczy podejmujemy większe wychodząc codziennie z domu.
Po tych badaniach wybrałam się jeszcze do mojego "starego" gina na kontrolę itp. Był on już 4tą osobą, która "przyglądała" się mojej ciąży. Tym razem bez majtek się odbyło. Wzięłam skierowanie na badania i znw do NL. Kolejne badanie połówkowe wypadło mi znów w PL, co mnie ucieszyło, bo babeczka na prawdę świetna jest w te klocki i nie dość, że sama widzi, to jeszcze wszystko pięknie opisuje i się nie śpieszy. Z tym całym arsenałem udałam się do szpitala, w którym zdecydowałam się rodzić. Podoba mi się pomysł rodzenia w domu w NL, ale zostałabym tu sama z menszem i pielęgniarką - przyjaciół na tyle blisko nie mam a dla rodziny nie ma miejsca w domu ::(:
W tym szpitalu doktor przyjął mnie w fajowym gabinecie i popodglądał małą na USG opowiadając wszystko ładnie menszowi. On też mi powiedział, że na dobrym sprzęcie widać wszystko co trzeba i stan szyjki też można sprawdzić i lepiej żeby to się w majtkach odbywało. W NL znów tylko położna i ostatnie tutaj USG dwa dni temu, z którego to monsz wyszedł rozczarowany, bo nic nie widzał. Babka w 10 minut przeleciała się po brzusiu, pomiarów dokonała, fotkę strzeliła (brzydką taką na dodatek, bo były ładniejsze ujęcia a dostaliśmy odwrócony lekko profil, więc młoda ma nos boksera i baaardzo widoczne zęby :36_7_4:)
Za 5 tygodni będę już w PL. Do 22ego listopada uporam się z porodem, potem święta i powrót do domu akurat żeby na szczepienia zdążyć... Ufff, wyższa logistyka :36_1_21:
Czekam teraz na wiadomość, czy załapiemy się do szkoły rodzenia - jesteśmy na liście rezerwowej. Chciałam zajęcia po angielsku. Na upartego mogłabym spróbować w niderlandzkim, bo to bardziej dla mensza, ja się dokształcę w szpitalu katowickim na temat ichniejszych realiów, ale nie mam ochoty jak ten kołek tkwić na zajęciach nie rozumiejąc połowy... Może przesadzam, ale jestem jeszcze na etapie unikania sytuacji, kiedy muszę tego języka używać aktywnie. Mniejsza z tym, jeśli się nie uda ze szkołą, wykupimy sobie sesję indywidualną. Monsz dostał ostrzeżenie, że ma się zabrać za zdobywanie choćby podstawowych informacji, jeśli chce być przy porodzie, bo póki co, to chyba mu się wydaje, że ja sobie będę jęczeć na łóżeczku a on poczyta gazetę albo będzie czekał na instrukcje :lup: Swoją drogą, ciekawe, czy mu się nie odwidzi to towarzyszenie, kiedy dotrze do niego w co się pakuje :oczko: Nic to, decyzja należy do niego.

Ależ słowotoku dostałam, a nie ruszyłam jeszcze tego, co mi łazi ostatnio po głowie...
Chyba lepiej poczekam do jutra, bo mnie przeklniecie i nie doczytacie do końca, hehe...

No to buziaki i pozdrowienia :bye:

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mm5c309xhz.png

Odnośnik do komentarza

No to ja kochana widze ze Ty tez masz podobne akcje jak jak..ja jak powiedzialam tutaj lekarzowi ze biore Luteine,to mi powiedzial ,ze moge sobie brac,ze to jest kropla w morzu oceanu i tutaj tego nie praktukuja...wiec tez moj ukochany gin z Polski,daje mamci recepty w sporych ilosciach i mamcia przysyla Luteinke coreczce:D zreszta ja z moim ginkiem mam mailowy kontakt,to naprawde kochany gosc,bo pomimo natloku zajec(to bardzi ceniona persona w srodowisku gonekologicznym w Polsce) nie obrosl w piorka i zawsze na kazdego maila niemal natychmiat mi odpisze,a zapytac moge go o wszysto i mam mega zaufanie:)
Jutro mam to badanie usg...na suoer sprzecie w szpitalu..naprawde sprzecior jak statek kosmiczny z plaskim ekranem taki dokladniusi wiec bedzie fajnie widac:)))) nie moge sie doczekac,buziaczki kochane...moze bede troszke spokojniejsza,chyba zjem cos slodkiego wczesniej zeby malenstwo mi troszke poskakalo na ekranie:D

http://s7.suwaczek.com/201102232078.png

Odnośnik do komentarza

WITAJCIE

DZIEKUJE WAM ZA LEKTURE
odpisac nie dam rady ABSOLUTNIE
wybaczycie albo i nie ;)

ANGAWIA, fajny ten Twoj slowotok ;) Czekam na wiecej :)
gratuluje kompletowania mebli!!!

BEBE1 zaufaj dziecku, bedzie roslo spokojnie jak mama bedzie spokojniejsza, calusy!

JOMIRA wspolczuje stresow po badaniu na przeziernosc, my sie nie zdcydowalismy, podobnie jak MARMI
teraz pewnie bede miala obowiazkowa jakby co, bo skonczylam nie da sie ukryc 35 rok zycia hehehe... bede sie martwic jak do czegos dojdzie ;)

AGHA a co u Was?

DEVACHAN mam Secret po wlosku, zaczynam czytac wlasnie, szwagierka mi podrzucila (ta "lepszejsza") ;)))

ROSALINDA jak Maluszek? My tez obcieramy nosy, straszne ulewy daja sie nam we znaki... Zdrowka :*

FLOR jak sie czujecie???

WSZYSTKIE MIESZANKI sciskam mocno!!!

P.S. U na integracja bardzo czasochlonna (mialam mniej czasu w tym tygodniu niz normalnie hehehe), ale mysle, ze daje efekty. Alex chetnie wstaje 8choc nie dosypia), chetnie sie bawi i nie placze, ale proba generalna dopiero jutro przed nami... 3 godzinki bez mamy hmmm Trzymajcie kciuki :)

:Kiss of love:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-18170.png

Odnośnik do komentarza

Jomira,ja mialam od poczatku przez pierwsze tyg ciazy non stop brazowe brudzenia...potem jak lecialam do Polski(dwa samoloty 12 h) mielismy strasznie ciezki lot z turbulencjami gigantami i ja z rozancem w reka juz sie zegnalam z zyciem..tak to przezylam ,ze na drugi dzien po przylocie ,dostalam znowu wiekszych tym razem brudzen i pojechalam do gina w Warszawie tam u mnie..zbadali dziecko,pierwszy raz uslyszalam serduszko i zobaczylam ,ale lekarka od razu dala Luteine,bardzo mala dawke po 2 tabl po 50 mg (moja kumpela bierze kilkanascie doustnych dziennie po in vitro) ,ale po konsultacji z drugim lekarzem ,ktory tez absokutnie kazal kontynuowac Luteine(zreszta juz ten moj gin) ,postanowilam nadal brac..mojej mamy lekarka tez chwalila Lute ,bo jest naturalna...i od tej pory wszystkie brudzenia ustaly...poza tym z racji kolejnej podrozy samolotowej moj lekarz kazal kontynuowac leczenie i bron Boze nie przerywac...a ja pomimo ze to malenka dawka ,czuje sie troche spokojniejsza:)

http://s7.suwaczek.com/201102232078.png

Odnośnik do komentarza

Oj, to faktycznie. Chyba nie doczytalam :)
Wogole podziwiam, ze latasz, chociaz byc moze jakbym byla tak daleko od rodziny to bym tez latala.
Nienawidze latac!!!
Ostatnio bylismy w Tunezji, na poczatku ciazy, strasznie odczulam lot "w glowie", unoszenie w powietrze powoduje u mnie migreny. Co prawda nie mialam takich problemow jak Ty, ale za to musialam zaserwowac 5 tygodniowemu malenstwu tabletki antymigrenowe, a lekarze zalecaja nie brac nic (nawet paracetamolu) w pierwszym trymsetrze. Poki co na szczescie wyglada na to, ze sie malej nic nie stalo.

To Ty tym bardziej daj spokoj pucowaniu salonow!!! jak na luteinie jedziesz.
Wystarczy sie odstresowac :)
Ja na poczatku pucowalam podlogi codziennie, bo kundle w ta i z powrotem chodzily do ogrodu i do domu. Wyluzowalam i teraz nawet jak czasem przyniosa patyk, ktory rozpracuja na srodku domu, to pol dnia sie za niego zabrac nie moge :) Sobie lezy i juz :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Bry laseczki :D :D

mamo sloneczka czujemy sie dobrze.. mam bole glowy ... bardziej zmeczona jestem i jak wstane zjem sniadanie to potem musze jeszcze troche dospac ale tak to jest ok :) jeszcze wszystko przedemna... haha mam nadzieje ze mnie ominie najgorsze.. ale wszystko zniose ;) odliczam terraz do 1 usg :love:

Aniołek 6 tydz

:Płacz:
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdge54fl2flm.png
Odnośnik do komentarza

Spij Kobitko, spij.... Ja tak spalam caly pierwszy trymestr :)
Jako takie siely wrocily dopiero w okolicach 15 tygodnia, ale i tak wciaz jestem piekielnie leniwa :)

Tak sie wlasnie zastanawiam czy czasem ciuszkow malej nie poprac juz teraz, zwlaszcza poscieli, bo skoro to teraz szczyt moich mozliwosci (II trymestr), to by oznaczalo, ze w trzecim za Chiny nie dam rady :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

no wczoraj spalam ale pozniej jak wstalam to czulam sie jak by mnie tir przejechał wiec dzis tylko troszke lezalam troche porobilam w domu teraz czekam na emka jak wroci i jade na zastrzyk, pozniej zrobie obiad i sie poloze :p to bedzie koniec wysiłków na dzis :P
ale jeszcze emka pogonie niech odkurzy bo od psa siersci strasznie duzoo!!!
juz mnie dooopa boli od zastrzykow hahahaha :lol: ale spoko loko... na zmiane robie :P raz jeden posladek raz drugi :P

Aniołek 6 tydz

:Płacz:
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdge54fl2flm.png
Odnośnik do komentarza

Mialam dzis wychodzic, ale wyszlo na to, ze siedze i nasluchuje jak spi nasz dzielny Przedszkolak
:36_11_13:
Moj wybror ;)
Bardzo dzielny, panie go chwala, a ja mysle, ze jakby poplakal to moze by tak nie dusil w sobie przezyc ;))) Zaczal sie troche budzic w nocy i mysle, ze to w ten wlasnie sposob odreagowuje stresy ;)))
Dzis zadowolony byl bardzo, mimo ze dopytywal czy mama z nim bedzie w przedszkolu ;) Wytlumaczlam, ze nie ma dla mam tylu malutkich krzeselek. Wychowawczyni pochwalila, ze swietnie, bo ona tez na nich nie siada wiec gra i buczy hehehe

FLOR, jak czytam 4 tydzien i 4 dzien to serce mi rosnie!!! Wyleguj sie dalej, niech emek odkurza albo i nie, jeszcze poodkurzacie, zobaczysz :***

JOMIRA, wspolczuje "opieki" w ciazy :( Ja bylam tu bardzo zadowolona, chociaz po kieszeni ciaza nas uderzyla jednak sporo... Za luksus sie placi?

BEBE1 bierz co zalecil lekarz i mam nadzieje, ze stresy Ci minely troszke? :*

Bede sie teraz wylegiwac w lozku z ksiazka dopoki sen mnie nie zmorzy (15 minut?) ;)))

DOBREJ NOCY I MILEGO WEEKENDU!!!
:36_3_15:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-18170.png

Odnośnik do komentarza

Mamo sloneczka..jak tak czytam co piszesz ,to jakos sie wzruszylam hahah to chyba hormony,ale to takie slodkie ...ja tez mysle,ze jak moje male bedzie szlo do przedszkola to ja sie chyba bede bardziej od niego/niej stresowala...o Boze hahah..
A co u mnie NIE MAM CMV !!!!!!!!!!!!Tzn to bardzo stare zakazonko i absolutnie nie zagraza bejbikowi..a dzis mialam usg na super hiper nowoczesnej maszynie i doznalam szoku...14 sty tydz ,a ja kazdy paluniek widzialam ,liczylysmy nawet ....a jak fikalo Boze..szok i kciuka ssalo ..moja mala duma...pani plci nie podala,powiedziala ze nie bedzie zmylac bo zbyt wczesnie..ale na koniec widzsc moj zal i ze ja chce dziewuszke...dodala ,ze nie widziala czegos (jakiegos wglebienia czy cosik) co juz jest w wiekszosci u chlopcow wiec moze...ale najeazniejsze zeby bylo zdrowe..poza tym dalo mi chyba tajny znak,bo ewidentnie na fotce ma ...NOZKE NA NOZKE buahahah...i wogole ma moj nos aaaaaaaaaaaahahaha kartofelek...Boze nosi mnie az ,teraz dopiero czuje ze bede mamaaaaaaa:DDD

http://s7.suwaczek.com/201102232078.png

Odnośnik do komentarza

Flor ja tez spala caly czas...wczesnie szlam spac,dlugo spalam i w ciagu dnia bez drzemki 3 godzinnej nie bylo funcjonowania hihi..teraz tez ciagle jeszcze jestem spiaca ,ale z kolei w nocy mam bezsennosc nieraz ogromna...i bole jelit i zaparcia i non stop mi bulboni w bebnicy buahahah:DDD
Jomira,mi latanie bylo obojetne ..tylko bardzo sie nudzilam lecac 10 godz..od tego strasznego lotu,to jest dla mnie teraz taka trauma,ze jak wracam do Usa,to mnie nie mogli uspokoic ani mama ani Mike...neospazmina gucio dala....jak lecialam z Wawy do Amster takim malym to byla masakra,naprawde juz chcialam wracac i nie wsiadac na tego kolosa do stanow..ale o dziwo na nim juz sie bardzo wyciszylam i spalam prawie 10 godzin...ale nienawidze latac i dlatego dalsze zycie mnie napawa strachem...bo ja sie nie nadaja na takie krazenie raz w roku..no a jak swieta to TYLKO w Polsce przynajmniej jedne...oj nie chce nawet myslec:(((( a co do lotu...jak sie dowiedzialam ze zaciazylam za 1 wszym razem,to juz bilety byly kupione ,a kosztowaly nas w sezonie majatek plus pies:D poza tym 3ech lekarzy mi wmowilo tutaj ze to w 100% bezpieczne...potem moj gin w Polsce powiedzial ze 1 trym i tak dlugi lot to byl zly pomysl,ale skoro jest ok to juz ok....

http://s7.suwaczek.com/201102232078.png

Odnośnik do komentarza

Bebe tak się cieszę z twojej radochy, że aż się popłakałam... myślałby kto, że sama tak skakałam pod sufit raptem 20 tygodni temu :yuppi: Fajowo tak po raz pierwszy zobaczyć człowieka a nie rybkę :oczko:
Ja po prostu UWIELBIAM latać. Nie leciałam nigdy do USA, ale te maleństwa latające do NL mi wystarczają. Kursuję tak cały czas i jestem wieeeelce zdegustowana że Wizzair nie chce mnie zabrać po 34 tc :36_2_24: To raptem 1,5 h lotu a oni mnie zmuszają do kilkunastogodzinnej jazdy samochodem. Normalnie to nie problem - 11h spod domu pod dom z przerwą na obiad, ale z brzucholem te postoje na sikanie i spacerki, brrrrr. Już wiem, że będę cierpieć...

Flor serce mi roście, a kciuki zaraz odpadną z niedokrwienia (cóż, serdelki mi się już zrobiły)

Lecę zaraz na warsztaty mozaikowe w celu wyżycia artystycznego a wieczorkiem na imprezę urodzinową kumpeli w Den Haag. Jasne, jak się nic nie dzieje, to cisza na morzu, a jak zapraszają, to na jeden termin. Nie narzekam - spadam :bye:

Miłego weekendu:36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mm5c309xhz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...