Skocz do zawartości
Forum

Rozszerzenie diety niemowlęcia


Gość lutka

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra ja już zaczełam :P widze ze topik podupada więc dawać! bo tu może sie znależć masa przydatnych informacji cieżko zdobytych :P :) dzielić sie!!!!!

U nas tak było ze najpierw poszedł kleik taki gęsty ze jadła łyżeczką - kupa ok- bóli brak wysypek też - zachęcona kolejnego dnia dałam marchewke :) samą z HiPPa - i super mała wszamała poł słoiczka - dziś drugie pół - jutro też dostanie marchewke a poźniej brokuł :)

Kiedy mam jej wprowadzić owoce? i deserki? zna sie ktoś - bo trzeba zacząć do warzyw - ile ma trwać ten początek?:> :))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58618.png

dlaczego sie nie wysypiam......... http://full--of--magic.blogspot.com/
magiczny sklepik :D
http://www.artillo.pl/shop/karolajna.html

http://s3.suwaczek.com/200610141241.png

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

krlnk
Kiedy mam jej wprowadzić owoce? i deserki? zna sie ktoś - bo trzeba zacząć do warzyw - ile ma trwać ten początek?:> :))


przede wszystkim wszystko wedlug potrzeb Twej Dzieciny:)


ja to napisze na przykladzie mojej Cory:D

zaczelam od warzyw-byly one palaszowane,w porze "obiadowej"

po jakims czasie, wprowadzilam owoce przed i popoludniu

pozniej kolacja-u nas kaszka i sniadania-mamy mleko(teraz jest czasem bardziej urozmaicone)

ile ma trwac warzywny poczatek?-mozesz juz podawac deserki owococowe,i tak to pewno beda male ilosci-chociaz kto wie:oczko:
chociaz Twoje dziecie malusie-moje wtym wieku to cycusiowe bylo-ale skoro zdecydowalas sie na wprowadzanei wczesniej pokarmow,to jesli Bobas ma checi:wink:
tylko zwracaj uwage,zeby desery owocowe nie byly dosladzane,slodycz ma pochodzic tylko z owocow
noi z kaszkami,czy innymi niemowlecymi rarytasami tak samo

ale od poczatku staraj sie trzymac"mniej wiecej" stalych godzin
zeby pomalu wprowadzac staly rytm-dziecie przyzwyczajac od poczatku:usmiech:

Odnośnik do komentarza

Ja stosuję się do zaleceń WHO :) tzn staram się :)
Amelia 30 lipca skończy 7 m-cy i jak do tej pory za dużo rzeczy nie dostała, bo lepiej wolniej a skutecznie. Narazie zjadła: kleik ryzowy, kleik kukurydziany (powoduje, żze stolec jest luźniejszy, a poza tym kleik ten lubi uczulać), oraz słoiczki (ale mam zamiar sama gotowac, jak tylko znajde odpowiednio źródło zaopatrywania się w świeże warzywa i mięso): marchewkę, dynię, marchew z ryżem (z tym uważam, bo marchew i ryz lubią zaklejać), ziemniaki ze szpinakiem (tego nie lubi, ale powrócimy do tego za jakiś czas, moze zmieni zdanie), zupka jarzynowa (nie lubi), jarzynki z rybą (uwielbia), brokuły (też uwielbia), peere marchewkowe z ziemniaczkami i jagnięciną, jarzynki z jagnięciną ... na dniach wprowadzę gluten (miałam zrobić to dziś, ale jeszcze ją obserwuję, czy jej nie wysypie po tej jagnięcinie) z owoców narazie podałam jabłko, oczywiście nie surowe tylko w formie musu (niestety też gotowiec - frutapura z Bobowity (fajne bo bez cukru))
Z zapychaczy podałam Sinlac i co całkiem niedawno bo kilka dni temu. Oprócz tego nie podaję żadnych kaszek, ponieważ mają w sobie cukier i oprócz cukru dodatkowo są dosładzane maltodekstryną). Do picia podaję wodę (oczywiscie nie kranówe).
Diete zaczęłam rozszerzać ok 6 m-ca ... zresztą, gdy dziecko jest alergikiem to lepiej później wprowadzać nowości, a u nas jest to podejrzenie :/

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w343r84udf5lrs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3honre8ze.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:)

Bardzo fajny temat i jakże na czasie dla mnie, więc postanowiłam się dołączyć:)

Mój synek ma teraz 5,5 miesiąca i jak tylko skończył 5 miesięcy, zaczęłam wprowadzać nowe smaczki, żeby nie powiedzieć posiłki. Cały czas karmię go cyckiem, a zdecydowałam się na nowości, ponieważ dzidziuś zjada z 2 piersi i mam wrażenie, że wciąż jest głodny, a nie chce pić mleka modyfikowanego. Wypróbowaliśmy już wszystkie, które są dostępne na rynku, próbowałam dosładzać glukozą, rozpuszczać czekoladę, mieszać z kakao - efekt zawsze taki sam - fuj i bleee. Więc zamiast mleka dałam mu kaszkę mleczno-ryżową z bananami i zjadł ze smakiem. I zaczęłam gotować mu zupki. Codziennie teraz wsuwa zupkę z marchewki, ziemniaczka, cukinii, brokuła i natki pietruszki + kasza manna. Na początku nie bardzo chciał jeść, ale odkryłam, że nie lubi korzenia pietruszki (to po mnie, bo ja też nie znoszę:D), więc przestałam go dodawać, ale trzeba będzie kiedyś znowu spróbować. Oprócz obiadku dostaje też na podwieczorek naprzemiennie tarte jabłuszko lub soczek z marchewki. Na początku jadł baaardzo malutko, dosłownie 2, 3 łyżeczki, a teraz wsuwa jakieś 110 ml kaszki i 170 ml zupki. Niezły wynik, jak na moje dziecko, które zawsze było niejadkiem i nie przybierało oszałamiająco na wadze.

Ma do Was pytanie odnośnie słoiczków. Otóż, moja znajoma ostatnio była bardzo zdziwiona, że nie daję słoików, tylko sama gotuję zupy, przecieram owoce i wyciskam soczki. Że niby słoje są zdrowsze i po co marnować czas. Takie tam terefere. Ale jakoś nie mogę się przemóc, żeby mu dać słoik. Niby to bez konserwantów, sztucznych barwników i w ogóle. Macie zaufanie do kupnego jedzonka??

Odnośnik do komentarza

Maka mam ograniczone zaufanie do słoiczków, ale jeszcze bardziej nie mam zaufania do warzyw i owoców z rynku, nie mówiąc o mięsie ze sklepu, teraz gdy mój malec ma prawie rok zdążyłam przetestować warzywa i owoce, posiłki bezmięsne gotuję mu sama, w warzywnych słoiczkach jest mały wybór a deserków owocowych moje dziecko nie chciało i nie chce jeść. Natomiast mięso dostaje w słoiczkach.

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

Maka
Ma do Was pytanie odnośnie słoiczków. Otóż, moja znajoma ostatnio była bardzo zdziwiona, że nie daję słoików, tylko sama gotuję zupy, przecieram owoce i wyciskam soczki. Że niby słoje są zdrowsze i po co marnować czas. Takie tam terefere. Ale jakoś nie mogę się przemóc, żeby mu dać słoik. Niby to bez konserwantów, sztucznych barwników i w ogóle. Macie zaufanie do kupnego jedzonka??


ja mam zaufanie:) ja jestem bardzo zadowolona z tych co moje Dziecie je,sa smaczne i wogole-nie sa to zupki,ale danie-typu spagetti,makarony z dodatkami,ziemniaki z dodatkami,ryz z dodatklami-moja corka to kluskozerca:D
a i z deseow owocowych tez jestem bardzo zadowolona
no a przede wszystkim corka je lubi
no ale niedlugo trzeba ja zaznajomic z domowymi rarytasami,koniec wygody:wink:

mowia ze sloiczki sa zdrowsze od domowego,bo zawieraja wszystkie potzrebne skladniki,ktore nie kazda matka wsadza do niemowlecego obiadku(no ale jak sie gotuje wedlug niemowlecych przepisow-to raczej nic nie brakuje gotowanemu jedzonku)

Odnośnik do komentarza

Maka - ja mam większe zaufanie do słoiczków niż do warzyw niewiadomego pochodzenia - chyba ze ktoś ma jakiś patent na zdobycie pewnych warzyw i owoców :)
Ja póki co daje słoiczki ale sie ostatnio nakręcam na to żeby małej gotowac :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58618.png

dlaczego sie nie wysypiam......... http://full--of--magic.blogspot.com/
magiczny sklepik :D
http://www.artillo.pl/shop/karolajna.html

http://s3.suwaczek.com/200610141241.png

Odnośnik do komentarza

Ja też póki co sama gotuję. Warzywa mam z pewnego źródła na 100% nie nawożone. Choć bardzo powoli wprowadzam nowe smaczki. Teraz mam problem, bo moje dziecie strasznie się buntuje i nie chce pić mleka, wierzga, płacze, wypluwa. Już zaczyna mnie to naprawdę niepokoić, bo każda butla to walka o wypicie kolejnych ml. A było tak dobrze zjadał butlę z ochotą, pił ok. 150 ml mleczka, a ostatnio zaczął się straszny bunt. Nie wiem co jest tego powodem.

http://www.dzieciak.com/t/index.php/20090311/Jakub/3/ticker.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-38014.png

Odnośnik do komentarza

My już spróbowaliśmy marchewkę :D Najpierw swoją ugotowałam, podałam pół łyżeczki i było takie skrzywienie jakbym sok z cytryny małemu podała... Drugie pół już nie zjadł, bo prawie mi zwymiotował :whistle: Na drugi dzień kupiłam słoiczek z Hippa ten BIO - młoda marchewka i to mu zasmakowało :whistle: Przed wczoraj dałam 3 łyżeczki , było kupe śmieczu ,bo nie umiał połknąć :) Wczoraj też 3 , a dzisiaj już chyba z 5-6 zjadł i był krzyk jak się skończyło i mleczko trzeba było podać :D

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem zwolenniczką tak wczesnego wprowadzania pokarmów. Swoja córkę do pół roku karmiłam tylko mlekiem. Potem zaczęłam od wprowadzania kasz i soków. Następnie desery, a mięso dopiero jak skończyła 7 miesięcy. Nadmienię, że nie miałam z nią żadnych problemów i nie mam dalej. Je dosłownie wszystko, od pysznego i słodkiego banana po śmierdzący szpinak i brokuły.
Oczywiście to, kiedy rozszerza się dziecku dietę jest decyzją matki. Możesz spróbować od marchewki i jabłka. Tylko jakie kupy robi Twoja pociecha? Trzeba to też wziąć pod uwagę - czy robi raczej rzadkie, czy ma tendencję do zaparć, bo jabłko rozluźnia stolec, a marchewka zespala. :)
Życzę powodzenia. W razie pytań pisz śmiało. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv737xwf2ipc.png

Odnośnik do komentarza

Moj synek karmiony piersia gdy mial 2,5 miesiaca zaczal miewac problemy ze stolcem, potrafil bardzo dlugo sie nie wyprozniac mimo , ze moja dieta byla jak najbardziej w porzadku. wtedy pediatra kazala podawac ( 3,5 miesiaca) mu raz na jakis czas zupke lub soczki sliwkowe czy jablkowe. pomoglo od razu. kupka byla codziennie, teraz kubus ma prawie 6 miesiecy dalej jest karmiony cyckiem a inne produkty dostaje tylko wtedy gdy nie robi kupki przez dwa dni ( czyli raz w tyg).
jedlismy juz deserki owocowe, zupki jarzynowe, dania z mieskiem, ziemniaki z dynia i warzywami. Kubus je wszystko i widac ze bardzo mu smakuje. Ma apetycik, widac jak go ciagnie do jedzonka:)
po skonczeniu 6 miesiaca zamierzam karmic go wedlug rozpiski, ktora dostalam w czasie chodzenia do szkoly rodzenia. czyli 6 miesiac raz dziennie zupka a tak to tlyko piers.

http://www.suwaczek.pl/cache/216765d0ad.pnghttp://tmp1.glitery.pl/text/31/46/1-glitery_pl--6665.gif
http://s2.pierwszezabki.pl/026/026341980.png?8782

Odnośnik do komentarza

Zuzie wprowadziłam pierwsze stałe pokarmy jak miała 4 miesiące- jabłko z jagodami. Potem stopniowo pozostałe. Zasada była taka: trochę zupy i trochę deseru. Reszta cyca. Z tym, że nie gotowałam ( dla mnie strata czasu i brak pewności czy na pewno to co ugotuję nie jest nafaszerowane pestycydami lub nie pochodzi z działki przy Okęciu). Zuza jest wszystkożerna do tej pory.
Z Adkiem zaczekam też przynajmniej do 4 miesiąca- to jest żerty ssak więc zobaczę jak się sytuacja rozwinie.

http://www.suwaczki.com/tickers/dxomiei3kjixdtj1.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/tb73iei3vmca6uzy.pnghttp://davf.daisypath.com/UWKrp2.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/025/025022960.png

Odnośnik do komentarza

witam, u nas pediatra pozowliła dopiero po 4 miesiacu na rozszranie diety.Kazala zacząc od marchwi,potem ziemniak,pietruszka,brokuły.Na koncu owoce-oczywiscie podalam jabłko i okazało sie za mały ma na nie alergie;(( Do tej pory toleruje tylko morele i brzoskwinie.po gruszkach,bananach ma rozwolnienie.uważam ze 3 miesiac to dosc wczesnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...