Skocz do zawartości
Forum

"Kampania" wrześniowa 2008 - razem raźniej


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że są plusy...
Rano jak się z nim żegnałam to zapytałam, czy będzie za mną tęsknił, a on na to: No co Ty, przecież będzie babcia i dziadek...ja mu móiwe, że ja bede troszkę tęsknić, bo zostaję sama, a on: No mama, przecież Ty masz Zosię i Marysię w brzuchu...:):):)

P.S. Już coraz rzadziej mówi Marylka:oczko:

Odnośnik do komentarza

czyli Twoja mama mieszka z Wami???

My chcieliśmy kupić mieszkanie...odkąd pamiętam i zawsze coś, przeważnie kasa.
W grudniu-styczniu juz tak na poważnie się rozglądaliśmy za czymś, jedno nawet mieliśmy zaklepane, ale facet nas wykiwał...no a potem okazało się, że będą bliźniaki...i K. stwierdził, że nie damy rady, będzie ciężko itd. A tu gdzie mieszkamy jest bardzo ciężko z mieszkaniami, bloków nie ma za dużo i rzadko kto chce coś sprzedać. WIęc musielibyśmy kupić coś nie tutaj, tylko jakieś 20-25 km stąd i K. stwierdził, że kredyt+dojazdy do pracy+ trójka dzieci+nie damy rady:(
I tym sposobem remontujemy tą górę u teściów...
Ma to swoje plusy, bo jest duży ogród, nie ma obciążenia kredytem i jest zawsze ktoś tam na dole do pomocy!!!
Ale jak dla mnie minusów jest więcej, z racji tego, że nie cierpię swojej teściowej.
Zgodziłam się na taki układ, stawiając jednak warunek, że jak już po tych remontach wyhdziemy na prostą, to wszystkie oszczędności inwestujemy w SDWóJ WłASNY DOM!!!
Najpierw działeczka jakaś i późniwej powoli, powoli reszta. Nawet jakby to miało być za kilka lat, to żyję z myślą i nadzieją, że będzie...

Odnośnik do komentarza

no czasem trzeba pojsc na kompromis....
mieszkamy u moich rodzicow ,moj tato jest zagranica a mamuska dzielnie znosi moje humory
jest duzo plusow,tymbardziej jak K czesto nie ma wiec postanowilismy,ze tak bedzoe najlepiej
u mnie w sumie jest duzo mozliwosci ale wiadomo jak teraz ceny mieszkan,dzialek poszly w gore-glowa boli-wzdych
ale nie ma jak u siebie wiec zrobimy wszsytko,zeby bylo dobrze

Odnośnik do komentarza

o cenach nie musisz mi mówić...rata kredytu wynosiła by nas ponad 1000 zł do tego wiadomo czynsz, dzieci, życie...
Pewnie daslibyśmy radę, ale kosztem wielu wyrzeczeń...
Ale nie ma jak na swoim, jak to mój K. zawsze mówi, mógłby z gołym tyłkiem po mieszkaniu latać:)
Teraz będziemy mieć całą góre i będziemy zupełnie od nich odgrodzeni, ale jak znam swoją tesciową, to będzie do mnie 5 razy dziennie pod byle pretekstem przyłazić...

Odnośnik do komentarza

cześć babulce;)
widzę, że zmykacie więc na kawę się nie załapię hihi :)
ja wczoraj z tym brzuchem przeżyłam koszmar nawet po scopolanie został twardy dor ana teraz jemu troszke przeszło ale z drugiej strony to nie ma żadnych skurczy nic nie ciągnie dołem więc chyba nie powinnam panikować... i chyba on taki już zostanie do końca bo wydaję mi się, że gdyby się napinał to trwało by to chwilę i by puściło a mój jak się zrobi taki brzydki to pół dnia a najczęściej wieczorem ...

Odnośnik do komentarza

i jeszcze lakarz cały czas powtarza, żę należy szybko przyjść jakby były skurcze... dziewczyny ale ja panikuję ostatnio strasznie.. aż jestem zła sama na siebie :(
cafe... co do stanika to ja kupuje jeden bo tak radziła położna a drugi biorę taki normalny bardzo dopasowany bo podobno przydaje się jak przyjdzie nawał pokarmu...
czekam cały czas na mebelki ale i tak nawet ich nie oberjrzę bo pokój nie pomalowany a na zaewnątrz walą młotami bo robią elewację i anwet okienka nie mogę otworzyć ufffff.... nie nawidzę remontów!!!!!!
a co do teściowej Andzia to nie zazdroszcze my co prawda już na swoim ale i tak co sobotę przychodzi teściu i siedzi po 2-3 godz!! i zadaje masę głupich pytań typu czy świeci słoneczko czy więcej pada u was deszcz???? a może są burze czasami??? wszystko z podtekstem uffff.. i jeszcze mądrzy się co powinnam jeść jak siadać jak dbać o sibie, żeby wnuk był zdrowy masakra!!!

Odnośnik do komentarza

Witam mamuśki,
Veronica - nie myśl cały czas o swoim brzucholku bo psychika czasem też działa.
Ja Wam powiem że mnie właśnie brzuch ciągnie dołem, znacznie mi się obniżył ale póki co skurczy nie mam. Nawet z tego powodu nie panikuję bo już się nastawiłam że może urodzę trochę wcześniej a na 4 tyg przed porodem takie objawy są normalne.

Andzia - na tą zgagę to jeszcze pomaga natka pietruszki albo sparzone migdały - obrane ze skórki.

Ja na 1-szą do pani anestezjolog skonsultować się odnośnie znieczulenia zewnątrzoponowego - w razie gdybym nie dała rady...

U mnie w domku pusto - rodzice pojechali załatwiać formalności z nowym autkiem, Krzyś w bibliotece pisze "magistra" a ja im nasmażyłam stertę naleśników z serem i malinami - też zapraszam:)

http://lilypie.com/pic/081107/gYcb.jpghttp://b1.lilypie.com/Zbxcp1/.png

Odnośnik do komentarza

Aneta na tą konsultację do anestozjologa to tak dodatkowo idziesz, tak?
A naleśnika chętnie zjem:)

Veronicaja mam też brzuchol twardy praktycznie non stop...widocznie taki nasz urok...skoro nic się nie dzieje...
A rady teściów...bezcenne:)

Ja mam lenia...jestem sama, samuteńka, mam mnóstwo czasu, mogłabym się jakoś do ładu doprowadzić, paznokcie zrobić albo cuś...a nic mi się nie chce!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...