Skocz do zawartości
Forum

anet

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anet

  1. Hej dziewojki, tal dla przypomnienia - jestem z okolic Wałbrzycha a......... i na spotkanie, czemu nie:) A gdzie się bawiłyście jak można wiedzieć bo raczej nie dam rady doczytać:)
  2. tak, włoski pojaśniały - od szamponów:)
  3. Już trochę czasu minęło - roczek łucji
  4. a jednak się udało, zaraz wrzucę coś jeszcze
  5. Cuduję z tymi zdjęciami ic hyba się nie udało.....
  6. Anielinka, w sumie to ciężko mi jednoznacznie określić kiedy Łucja zaczęła samam chodzić - chyba tak mniej więcej w listopad-grudzień. Jedno co jest pewne to nie można dziecka zmuszać, też myślałam że to najwyższy czas na chodzenie i jak podpytywałam znajomych którzy mają dzieci to różnie z tym bywa i nawet jedno zaczęło chodzić samodzielnie w wieku ponad 2 lat - także głowa do góry. Można się tylko zastanawiać czy przyczyną jest blokada psychiczna czy jakiś inny problem ale jeszcze nie czas by sobie zaprzątać tym głowę bo nim się obejrzysz-mała stanie na nóżki i zapomnisz o sprawie. Skup się na tym co już potrafi i stymuluj ją do dalszego rozwoju a z pewnością wszystko będzie dobrze. Trzymamy kciuki:)
  7. U nas generalnie jest fajnie:) Wczoraj zaliczyliśmy Panią Doktor i mamy antybiotyk - ale wszystko w odpowiednim momencie i już Łucja ma się dobrze. Poza tym śmiga już na dobre, nie wiem jak Wasze szkrabiki (przyznaję nie czytałam:() ale moja Luśka już tyle mówi że aż wydaje mi się że za dużo:) najśmieszniejsze jest że upodobała sobie wyrazy z literką "r" i uwielbia mówić "kran, grzyb, krem" no i Tata Krzyś - oczywiście po swojemu ale na tyle że wiadomo o co jej chodzi. Ja ciągle w biegu, w związku ze zmianą stanowiska pracy zmieniłam również miejsce pracy i teraz dziennie pokonuję 100km a zima u nas nie daje ulg. Także - wiem że to mało oryginalne - ale doskwiera mi ciągły brak czasu bo dziennie poza domem jestem nie 8 a 11 godzin i niewiele mi pozostaje na kontakt z dzieckiem i codzienne obowiązki. Ale generalnie - nie narzekam i staram się dobrze wykorzystać każdą wolną chwilę:)
  8. Cześć babeczki, podziwiam Was za wytrwałość bo byłam prawie że pewna że wątek zaginął:) Ja niestety czasu brak:( U nas wszystko dobrze, Łucja zdrowo rośnie - widzę że Wasze pociechy również jak na drożdżach:)Pozdrawiam serdecznie, może uda mi się wrzucić jakieś fotki.
  9. Moje dzieci o tej godzinie mają spać, do łóżek!!!!!
  10. Z tym tasiemcem to miała być moja tajemnica:) wydało się... papapapapapapapapaapap
  11. Nic tu po mnie dziewczynki, dobrej nocy i miłych snów. Do następnego...
  12. Anielinka, sama widzisz, ale lepiej się kulać niż chorować:) chociaż ja już czasem myślałam żeby połknąć jakiegoś tasiemca................................................................................................................................................................................
  13. Ja kupiłam sobie czysty błonnik w proszku (z jabłkiem) w Auchan na dziale ze zdrową żywnością ale wiem że można też zamówić na allegro. Moi żrą "polski błonnik"
  14. No właśnie, te powracające kilogramy, to jest zmora. Tak kiedyś sobie myślałam ile łącznie w życiu już zrzuciłam kilogramów i doliczyłam się chyba 40;)
  15. Andzia, to w miarę rozsądnie... Jak Wam mogę polecić coś ze swojej strony - to od kilku dni - oczywiście po podsłuchaniu męskich rozmów w pracy - biorę błonnik. Trudno powiedzieć coś po 3 dniach ale napewno ogranicza - i to bardzo - apetyt a przy tym rozważna dieta i myślę że można startować na MiŚ PLAżY :)
  16. Rena, powiem szczerze że próbowałam i efekty są mało zadowalające w stosunku do monotonii...
  17. Cafe - nie przesadzaj, korzenie nie lubią zbyt wiele miejsca ale możesz w tej doniczce wstawić do większej ozdobnej osłonki:)
  18. W zamian Wy mi zdradźcie jakie to diety cud stosujecie, bo u mnie też kiepsko z motywacją... A u mnie w pracy wszyscy się odchudzają i to prawie same chłopy!!!!! a mi aż głupio bo oni tak się trzymają - dieta kopenhadzka + trening 300-stu+ głodówka w sobotę+ same owoce i warzywa i aż mi się w głowie kręci jak ich słucham, ale................. chudną
  19. Acha i jeszcze warto kupić sobie specjalną odżywkę i trzymać kwiatka po stronie południowo-zachodniej:)
  20. To ja się jeszcze wtrącę - mam pięknego storczyka którego kupiłam na swój ślub i po raz drugi zakwitł mi jak urodziła się Łucja dlatego darzę tego kwiatka szczególnymi sentymentami. Nie podlewa się ich "od góry" tylko raz w tygodniu wstawia do miseczki z wodą na noc (wody tak do połowy doniczki) i to w zupełności wystarcza. Storczyki lubią też od czasu do czasu zraszanie a co do podcinania - to tak jak mówi Rena - po przekwitnięciu ścina się powyżej 3-go zawiązka. Ja tak zrobiłam i w tej chwili z łodyżki wyrasta mi kolejny pęd kwiatowy. Wiem że niektórzy nie ścinają wcale pędu kwiatowego bo czasem na samym jego końcu wyrastają korzonki i wtedy można storczyka (phenelopsis) rozsadzić..... ale się rozpisałam:)
  21. andziaA ja nic nie robie, nie mam sił. Zreszta i tak za chwile bedzie syf:( A ja nawet nie mogę sobie pozwolić na bałagan ani lenistwo bo moja mama lubi pedantyczny porządek i zawsze znajdzie coś do roboty... czasem mam więcej roboty w domu niż w pracy - dlatego muszę w pracy wypocząć żeby w domu mieć siły No ale dobrze że mam z kim zostawić małą, oczko w głowie:)
  22. I takim sposobem mówię już dobranoc bo pora na karmienie a później nyny bo rano trzeba wstać. Buziaczki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...