Skocz do zawartości
Forum

Luty 2010 :)))) wszystkie przyszłe


Kinqa

Rekomendowane odpowiedzi

kingusia1991
Ja rodzę z moim A. :love: i nie ma innej opcji :D ... jak nie będzie chciał to go wezmę na siłę :hahaha: ale raczej myślę, że będzie chciał :)

dziewcyzny podcza sporodu nerwy nie raz biorą górę, ja sobie wymarzylam Tomka przy poroodzie a jak mnie bóle wzięły to go wygonilam na korytarz.
Oglądanie sali jest bez sensu, ja mialam rodzic na jaczewskiego, ale tam sie osypał sufit tydzien ozred moim porodem i gówno z tego wyszło. W koncu urodzilam tam gdzie bylo miejsce, urodzilam tego dnia przedostatnia i to byl 12 porod. Bylo "przeludnienie" na porodówkach a na poporodowej leżałam z 8 dziewczynami. Ciasno bylo i smrodek kupkowy panował. I wiecie co, jak przyjdzie co do czego to tak na prawde nie bedziecie mialy ochoty sie wykłócac o takie czy inne warunki, nie bedzie wyjscia urodzić trzeba i tak.

http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/1zkvm3xn1xpbsdzm.png

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jzcd9is19.png

http://dl.glitter-graphics.net/pub/216/216471c2zul0i3bq.gifhttp://www.suwaczek.pl/cache/8bc083f93d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarb201byt5k166.png
http://www.suwaczki.com/tickers/39f8xzdvw7allvr9.png

Odnośnik do komentarza

Marqe
kingusia1991
Ja rodzę z moim A. :love: i nie ma innej opcji :D ... jak nie będzie chciał to go wezmę na siłę :hahaha: ale raczej myślę, że będzie chciał :)

dziewcyzny podcza sporodu nerwy nie raz biorą górę, ja sobie wymarzylam Tomka przy poroodzie a jak mnie bóle wzięły to go wygonilam na korytarz.
Oglądanie sali jest bez sensu, ja mialam rodzic na jaczewskiego, ale tam sie osypał sufit tydzien ozred moim porodem i gówno z tego wyszło. W koncu urodzilam tam gdzie bylo miejsce, urodzilam tego dnia przedostatnia i to byl 12 porod. Bylo "przeludnienie" na porodówkach a na poporodowej leżałam z 8 dziewczynami. Ciasno bylo i smrodek kupkowy panował. I wiecie co, jak przyjdzie co do czego to tak na prawde nie bedziecie mialy ochoty sie wykłócac o takie czy inne warunki, nie bedzie wyjscia urodzić trzeba i tak.

Ja będę raczej rodzić nie w Polsce... więc mam nadzieję, że będzie o inaczej i fajnie :D :15_9_25:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Marqe też tak uważam i naprawdęczasem to aż wierzyć się niechce i aż podziw mnie bierze żę dziewczyny w ogromnych bólach potrafią jeszcze coś tam odpyskować położnej czy kłucić sieo to czy o tamto, dla mnie to szok jest hehe bo ja jak partych dostałam to już niewiedziałam co się dzieje i tylko położnej słuchałam aby jak naszybciej dzieciaczka wycisnąć, wogóle zapomniałam że mój A. stoi tam z tyłu i jest wogóle na sali hehehe ale niepowiem dopuki niebyło partych i miałam znieczulenie to super było razem sobie siedzieć, gadać, żartować, imięsobie wymyślaliśmy i teraz nawet jak niebędę miała znieczulenia to i tak niewyobrażam sobie żeby go niebyło przy mnie

http://moje.glitery.pl/text/354/58/2-Wiki-i-Hania-4627.gif http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/254_20110805_201626.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e3db0566df.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2e9e74448d.png

Odnośnik do komentarza

Marqe to prawda co napisałaś. Jeśli nie rodzimy w jakiejś prywatnej klinice tylko w polskim szpitalu to wszelkie wcześniejsze ceregiele są zbędne.
Ja rodziłam w Policach, wielkie przepełnienie sala porodowa - 3 łóżka oddzielone tylko ściankami działowymi, 1 położna, i jeden wielki krzyk biednych kobiet, dwie rodziły z partnerami a jedna sama, tak mi szkoda tej biedaczki było, nawet wody nie miał jej kto podać. Teraz wiem że pomoc partnera jest niezwykle przydatna podczas porodu, ale z pomocą czy bez wychodzi się z tego żywo;)

Kingusiu cały czas piszesz że chciałaś rodzić w najlepszym szpitalu w szczecinie, który konkretnie masz na myśli?
Jeśli nie wyjedziesz za granicę to może spotkamy się na porodówce, bo ja też rodzę w szczecinie, i termin mamy taki sam.. różnie może być.

.

Odnośnik do komentarza

A ja się wczoraj zapisałam do szkoły rodzenia przy szpitalu i startuje 2.12 :) mam nadzieję że mnie tam "uświadomią" bo na razie zielona jestem :) I wiedzę czerpię z waszych opowiadań :)
Ech spałam dzisiaj do 12, ale przynajmniej przeszedł mi ten ból w pośladku przez który znowu zaczęłam kuśtykać. Oj rozrabia ten mój synuś, rozrabia ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/0ba1d281e4.png
http://www.suwaczek.pl/cache/350cb1894d.png

Odnośnik do komentarza

krzyk ciszy no cóż w pewnym sensie Cie rozumiem, ponieważ też mam troche starszego faceta, z tym że on jest po rozwodzie i ma 2 dzieci. Ale co do miejscowości w której mieszkamy jest ona położona 6km od mojej rodzinnej i 5 od jego, po środku:D W sumie mieszkamy przy głównej drodze, nie w centrum wioski (na szczęście) Współczuję Ci bardzo, to na prawde musi być trudne... Ta cała sytuacja o której opowiadasz. Co do porodu, mój S raczej też nie będzie przy mnie, dopiero po porodzie więc sama nie jesteś:) nie martw się chwile kryzysu są w każdym związku, za to po tych kryzysowych momentach zaczyna świecić słoneczkohttp://dl10.glitter-graphics.net/pub/1401/1401100pp1kxsh98p.gif

http://www.suwaczki.com/tickers/j5rbj44jqyhqptts.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jy754j0c9.png
http://s1.suwaczek.com/20160604310123.png

Odnośnik do komentarza

krzyk_ciszy

Rozmawiacie o porodach, zazdroszczę że macie na kogo liczyć, ja niestety rodzę sama, mój ukochany chyba się boi, ile razu chcę go o to zapytać obraca to w żart - i jest bardzo zabawnie (tylko że nie dla mnie) Może dla niego to temat mało ważny, dla mnie jednak bardzo, jakoś ostatnio nie możemy się dogadać w żadnej kwestii. Dzieli nas kilkanaście lat różnicy,zawsze było dobrze, jednak ostatnio mam wrażenie "cofa się w rozwoju" - takie ma lekkomyślne podejście do wszystkiego, zero wsparcia, zero emocji, zero poważnej rozmowy - chociaż wie że poza nim nie mam już nikogo na kogo mogłabym liczyć.
Nie wiem, nie wiem, może to pierwszy kryzys, ale ja nie mam do kogo się z tym zwrócić i czuje się całkiem sama. Chcę żeby chociaż spróbował mnie posłuchać, spróbował zrozumieć.

ja ze swoim P. porozmawiałam, pokazałam mu jakieś filmiki w TV gdzie był poród i mówię - chcesz iść czy nie, masz czas się zastanowić do lutego - ja i tak muszę urodzić ... :uff2: widzę, że to napewno nie jest łatwe, bo jak ja bym miała iść z kimś też bym się ostro musiała zastanowić....

różnica wieku pewnie sprawia, że macie inne podejście, ale w takiej osobie się zakochałaś i nadal kochasz .... w takich sytuacjach są kryzysy, może on sobie nie radzi, się stresuje i dlatego obraca to w żart myśląc, że jest to śmieszne

musisz go zmusić do wysłuchania siebie i tyle - nie znam ciebie ani jego, ale wiem, że jakby mnie facet wkurzał i to w ciąży to ja bym mu dała, mój charakter jakoś nie pozwala mi na siedzenie cicho ......

mam nadzieję, że uda wam się dojść w tej kwestii do porozumienia

krzyk_ciszy
Cześć dziewczyny.

Dawno mnie nie było, ale czytam cały czas na bieżąco.

Np w kwestii nazwiska dziecka, ja chcę żeby córka miała moje nazwisko, dlatego że mam już jedno dziecko z poprzedniego związku z innym nazwiskiem niż moje. Będę się źle czuła mając dwoje dzieci z dwoma różnymi nazwiskami przy czym ja sama mam mieć jeszcze inne,dla mnie to jest problem dla niego nie gdyż przyjął za pewnik że dziecko będzie miało jego nazwisko. Podjęłam próbę rozmowy na ten temat, nie potraktował tego ani odrobinkę poważnie. Wiem żę będzie z tego wielka awantura w samym urzędzie bo chyba dopiero tam zrozumie że nie żartuję.

to jest ciężki temat i lepiej go rozwiązać przed porodem chyba .... dwie strony, mężczyzna, który uważa że dziecko powinno mieć nazwisko ojca (bo jakby inaczej - tak uważają) i ty, która chciałabyś żeby dziecko miało twoje nazwisko, zgadza się to jest potem takie niezręczne jak dzieci mają różne nazwiska i ty na dodatek jeszcze inne ... ja sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji ....

krzyk_ciszy

Mieszkam w innej miejscowości niż jestem zameldowana, w małym kameralnym miasteczku w którym prawie nikt nie może mnie znieść bo mój związek jest "nielegalny" z facetem starszym o kilkanaście lat, mam swoje dziecko, on ma swoje, i jeszcze wspólne w drodze. Gdyby mogli spalili by mnie na stosie. Tak czy siak moje starsze dziecko które potrzebuje pomocy nie może liczyć nawet na lekarza, ani na przedszkole które by mu bardzo pomogło, ja też nie mogę skorzystać z pomocy lekarza. Czuje się zepchnięta do najniższej rangi społecznej, zamieciona gdzieś pod dywan. Nie mam siły, nie wychodzę nawet z domu.
Z pracy też zrezygnowałam bo mój ukochany tego chciał, a miałam pracę dość dobrą.

ludźmi się nie przejmuj.... zawsze będą gadać, plotkować - z nudów chyba ... :36_3_15: dlaczego nie możesz skorzystać z pomocy lekarza ??????????

krzyk_ciszy

Za to mój D nieprzemyślanymi klapsami dzieli na lewo i prawo, nie ważne czy dziecko zrobiło coś niechcący, czy może spadło z tapczanu po którym i owszem nie powinno skakać, ale chyba najpierw należało by sprawdzić czy nie zrobiło sobie krzywdy a nie dawać klapsa. Sam fakt że spadło jest już dla niego karą i przestrogą, płacze i potrzebuje pomocy - zamiast pomocy dostaje klapsa.
Proszę,mówię, tłumaczę D, ale nic grochem o ścianę i tylko jeden argument. "Ja dostawałem i żyję, mam się dobrze, on ma wyrosnąć na mężczyznę a nie mazgaja"
I ja teraz znowu się pytam, jak mam iść do szpitala i zostawić z nim moje dziecko na te kilka dni, skoro wiem jak je będzie tresował. Owszem z miłości, jakiejś pieprzonej wojskowej miłości do dziecka, ale ja w takim razie mam gdzieś taką miłość. To jest małe dziecko, ma dopiero 3 lata, a nie 20! Podjęłam próbę rozmowy - oczywiście bezskuteczną.

Przepraszam że Was tak zamęczam, ale muszę się wyżalić, bo brak mi sił żeby z tym walczyć. Związek polega na ciągłym docieraniu się, ja jednak chyba przez tą ciąże i hormony nie mam sił na to "docieranie" i chciałabym żeby wszystko było dobrze ot tak poprostu.

krzyk_ciszy z tego co czytam, widzę, że nie masz zaufania do swojego partnera ...
nie pozwól mu na tresowanie dziecka ... to jest twoje dziecko !!

i pamiętaj wszystko będzie dobrze :36_3_15: nieraz są lepsze i gorsze dni, ale musimy wierzyć, że będzie lepiej - sama wiem po sobie, że w ciąży nieraz napada mnie jakieś dziwne myślenie, załamanie .. depresja.. nie wiem jak to nazwać....

ale wszystko będzie ok !! Bejbi jest najważniejsze :36_3_15:

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3532

Odnośnik do komentarza

hmmmm..... dla mnie nie ma sensu zapisywać się do szkoły rodzenia bo mam cc jak juz wspomniałam. Pozostaje iśc do szpitala, ewentualnie zadzwonic, i popytać.

krzyk ciszy jak czytam co napisałaś to wydaje mi sie, że Twój ukochany i B mają coś wspólnego. On też się smieje z wszystkiego i w zarty obraca, mało tego, wczoraj mi powiedział, że jesli sobie wyobrażam ze jak będzie już dziecko to on zrezygnuje z wychodzenia z domu, spotykania sie z kolegami, z woodstoku etc to się MYLĘ. Facet jak dziecko, czasem chciałabym być lesbijką, łatwiej by było bo kobiety się rozumieją w takich sytuacjach. Facet mysli ze jak pracuje to juz coś, ze ma prawo byc wielce zmeczony i moze mu sie nie chciec zajmowac dzieckiem a kobieta ktora siedzi w domu (dla faceta ona SIEDZI w domu a wiadomo ze to tak nie wyglada bo sie pierze, sprzata, gotuje, uczy jak studiuje, potem dziecko dojdzie i masa obowiązków) ale facet to facet i tego nie pojmie chocby mu tłumaczyć 100 razy. A zostawic takiego na tydzien ze wszystkimi obowiązkami domowymi +małe dziecko to myśle ze po kilku godzinach byłby telefon. Ale mnie to wkór*** jak o tym myśle.

kwestia nazwiska dla dziecka to dla mnie bzdura :P płytkie myślenie faceta polega na tym, że kiedy dziecko stworzone z JEGO spermy nie dostanie JEGO nazwiska to koledzy śmiać się będą. Ja na Twoim miejscu postawiłabym na swoim a on niech się fochuje, kiedys mu przejdzie.

no i ludźmi się nie przejmuj jak to zoska napisała, bo ZAWSZE będą mieli powody do plotkowania. Nie ważne czy powodem będzie to, że Twój facet jest starszy, rozwiedziony, szczerbaty albo kulawy. Mieszkam na przedmieściu i tu dużo starszych osob mieszka, też gadają, o wszystkim bo co mają robić? Tu wszyscy wiedzą kto komu samochód puknął, kto wziął kolejny kredyt, kto do kościoła nie chodzi itd...

ja myśle, że to nie kwestia wieku jeśli chodzi o dogadywanie się. Z B. jesteśmy ten sam rocznik, ten sam miesiac, ten sam znak zodiaku (BYK) i czasem zachowuje się jak dziecko. Tak tak kochanie, wiem ze to czytasz :D I można tłumaczyć, mówić WPROST a on i tak wie swoje :lup: wtedy to mnie dopiero depresja dopada..

Odnośnik do komentarza

Hej:]
U nas zimno,wieje straszny wiatr,brrr:/Byłam przed południem na zakupach,musiałam wyjśc się przewietrzyc,bo myślałam,że zwariuję kolejny dzień w domu:/Zrobiłam zakupy,byłam na moim urzędzie zostawic legitymację ubezp.do podbicia:]Szymek został w domku z mężem.
Przeszłam się i już cierpię:mój kochany ból w pośladku...:(((
Kurcze,Szymek się obudził a chciałam jeszcze coś napisac:/
Muszę zmykac,na razie,papa:Całus::Całus:

http://s6.suwaczek.com/200712124662.png

http://s2.pierwszezabki.pl/003/003344971.png?3940

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09x1hpne20me6v.png

http://s4.suwaczek.com/20060429040117.png

Odnośnik do komentarza

j.anna
salme czuje i licze ruchy już jakiś czas. W okresie aktywności (czyli jak sie wierci, najczesciej w nocy jak sie budze na siku) te 10 ruchów to czuje w ciagu kilkunastu minut, w ciągu godziny jest znacznie wiecej. Nie martw sie, ja byłam w szoku jak sie obudziłam pierwszy raz o 3.30 na siku a mały kopał tak mocno. Twój pewnie też daje Ci w kość jak śpisz.

ewik a jaki miałaś wynik po 75 g i 2 godzinach?

Marqe mam właśnie taką nadzieje, że Artury to silne chłopaszki. Martwie sie troszke ale mam nadzieje ze niepotrzebnie.

Magduska przykro mi, że cierpisz

Angela jeśli święta nie zmienią nastawienia Twoich rodziców to jak zobaczą wnuka.

esterabs ja studiuje filologie angielską, jeśli potrzebujesz jakichś wskazówek albo masz pytania to chętnie pomogę http://dl5.glitter-graphics.net/pub/512/512795qk2366ni0g.gif

Marmi cudowny jest ten filmik ! http://dl2.glitter-graphics.net/pub/2353/2353862gjaxf36wo5.gif

Ulka mam nadzieje, że ta kuracja Ci pomoże i wszystko wróci do normy http://dl8.glitter-graphics.net/pub/1299/1299018ilh3uxizie.gif

Aniu bardzo dziękuję,jeśli chodzi o znaczenie słówek musze się poprostu ich nauczyć, ale dla mnie problemem jest czytanie.Takie znane słowa wiem jak się czyta , ale poprostu nie umiem nigdzie znależć wskazówek jak się czyta coś co u nas inaczej brzmi.Ja się uczyłam francuskiego i wszystkie obce słowa w pierwszej chwili czytam po francusku...Narazie znalazłam stronkę w internecie gdzie można posłuchać wymowy jakiegoś słowa , ale ja chciałabym móc sama coś przeczytać...:lup:

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

Monica
A powiedzcie mi dziewczyny jak wam mierza ta szyjke? Czy badaja WAs czy robia USG?
Bo ja to tylko na pierwszej wizycie bylam badana, dotychczas mialam 2 USG a oszyjce nic mi nie wspominali.

Monica mnie też tylko na pierwszej wizycie badali, a potem przez te wszystkie miesiące miałam tylko badanie serduszka tym detektorem... plus badania usg , ale to juz w szpitalu miałam robione.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

Krzyk ciszy smutne jest to co piszesz, może poprostu faktycznie przechodzicie jakiśkryzys i wam to minie, musisz bezwzględnie z nim rozmawaić i jak zaczyna się śmiaćczy żartwoać to powiedz wprost: słuchaj to nie jest śmieszne chcępoważnie pogadać, wysłuchaj mnie i gadaj, napewno wam się jakoś poukłada ale jednego niejestem w stanie pojąć jak twój facet może wogóle pomyśleć o biciu twojego dziecka, no tego nieumiem zrozumieć, w życiu bym niepozwoliła żeby jakiś obcy facet podnosił rękę na moje dziecko, może i ty go kochasz itp i życjecie razem i wychowuje twojego syna ale cholera jakim prawam ma go bić, niewiem może ja mam jakieś inne myślenie ale nigdy w życiu bym na cośtakiego niepozwoliła, moja mama po rozwodzie z tatą wyszła za mąż drugi raz i nawet niepozwoliła aby on krzyknoł na nas a co dopiero uderzyć, zresztąmy byliśmy już w miaręduzi i ja sama jak coś on mi mówił to zawsze odpyskowałam żę niejest moim ojcem i niech się niewtrąca, twój synek jest taki malutki i jeszcze do tego niemówi, nieposkarży ci się, niewiem kochana ale musisz postawić tąsprawęjasno żę niema prawa dotykać twoje dziecko i koniec, ehhh ciężka sytuacja, życzęci aby sietwoje problemy pomyślnie rozwiązały i żebyście doszli do porozumienia

http://moje.glitery.pl/text/354/58/2-Wiki-i-Hania-4627.gif http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/254_20110805_201626.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e3db0566df.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2e9e74448d.png

Odnośnik do komentarza

kingusia1991
Marqe
kingusia1991
Ja rodzę z moim A. :love: i nie ma innej opcji :D ... jak nie będzie chciał to go wezmę na siłę :hahaha: ale raczej myślę, że będzie chciał :)

dziewcyzny podcza sporodu nerwy nie raz biorą górę, ja sobie wymarzylam Tomka przy poroodzie a jak mnie bóle wzięły to go wygonilam na korytarz.
Oglądanie sali jest bez sensu, ja mialam rodzic na jaczewskiego, ale tam sie osypał sufit tydzien ozred moim porodem i gówno z tego wyszło. W koncu urodzilam tam gdzie bylo miejsce, urodzilam tego dnia przedostatnia i to byl 12 porod. Bylo "przeludnienie" na porodówkach a na poporodowej leżałam z 8 dziewczynami. Ciasno bylo i smrodek kupkowy panował. I wiecie co, jak przyjdzie co do czego to tak na prawde nie bedziecie mialy ochoty sie wykłócac o takie czy inne warunki, nie bedzie wyjscia urodzić trzeba i tak.

Ja będę raczej rodzić nie w Polsce... więc mam nadzieję, że będzie o inaczej i fajnie :D :15_9_25:
Kingusia ja tylko napisalam jak bylo u mnie, Lublin nie słynie raczej z dobrych szpitali. Każdy poród jest inny i szpital inny i zycze Wam z całego serca abyscie miały jaknajbardziej mozliwie komfortową sytuacje, chociaż wiadomo, poród do przyjemności nie zależy. Najważniejsze jest żeby urodzic zdrowe dzieciątko, bez względu na okoliczności- chociaż jak są dobre warunki to i nasze samopoczucie lepsze:)

http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/1zkvm3xn1xpbsdzm.png

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jzcd9is19.png

http://dl.glitter-graphics.net/pub/216/216471c2zul0i3bq.gifhttp://www.suwaczek.pl/cache/8bc083f93d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarb201byt5k166.png
http://www.suwaczki.com/tickers/39f8xzdvw7allvr9.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie
Ale sie rozpisaliscie :smile_move:
najpierw wychowawczo potem porodowo - niezle .
Co do wychowania ja nie mam zdania , kazde dziecko to indywidualnosc nie ma reguly jak wychowac dziecko , najwazniejsze to traktowac dziecko od malego jak drugiego czlowieka a nie przedmiot , ktory ma na rozkaz robic to czy tamto .
Jak bedziemy posiadac szacunek do swoich dzieci one beda mialy go i do nas .

Co do porodu powiem ze rodzilam i tak i tak , lepiej mi sie rodzilo jak bylam sama nikt mi tylka nie trul i nie zadawal durnych pytan typu : boli cie kochanie .:hot over you:
Teraz tez pewnie bede rodzila sama , sama nie wiem jak to bedzie zobaczymy .

http://tmp1.glitery.pl/text/59/45/1-Moje-Kochane-Dzieci-1548.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/d391e82678.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b4e19d80c9.png
http://www.suwaczek.pl/cache/1ce246b6a2.png
http://www.suwaczek.pl/cache/57834841e6.png

Odnośnik do komentarza

krzyk_ciszy
Marqe to prawda co napisałaś. Jeśli nie rodzimy w jakiejś prywatnej klinice tylko w polskim szpitalu to wszelkie wcześniejsze ceregiele są zbędne.
Ja rodziłam w Policach, wielkie przepełnienie sala porodowa - 3 łóżka oddzielone tylko ściankami działowymi, 1 położna, i jeden wielki krzyk biednych kobiet, dwie rodziły z partnerami a jedna sama, tak mi szkoda tej biedaczki było, nawet wody nie miał jej kto podać. Teraz wiem że pomoc partnera jest niezwykle przydatna podczas porodu, ale z pomocą czy bez wychodzi się z tego żywo;)

Kingusiu cały czas piszesz że chciałaś rodzić w najlepszym szpitalu w szczecinie, który konkretnie masz na myśli?
Jeśli nie wyjedziesz za granicę to może spotkamy się na porodówce, bo ja też rodzę w szczecinie, i termin mamy taki sam.. różnie może być.

tak jest w panstwowych szpitalach czesto jest "sajgon" i rodzące mają raczej "średnią" opiekę. ja leżałam na porodówce pod kroplówką a obok mnie leżały już rodzące (pisałam wczesniej o tej co ją golic kazały) i nawet nie byly oddzielone parawanami miedzy 11- 14 rodzily jedna kolo drugiej a pomiedzy nimi ja z tą kroplówką, pod ścianą dziewczyny juz karmiące swoje pociechy wszystko w jednym pomieszczeniu
zanim urodzilam ja to widzialam kilka porodów ale wiecie nie ruszalo mnie to bo akurat zaczynały mnie brac bóle i myslalam tylko oo tym aby jak najszybciej bylo po wszystkim.

http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/1zkvm3xn1xpbsdzm.png

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jzcd9is19.png

http://dl.glitter-graphics.net/pub/216/216471c2zul0i3bq.gifhttp://www.suwaczek.pl/cache/8bc083f93d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarb201byt5k166.png
http://www.suwaczki.com/tickers/39f8xzdvw7allvr9.png

Odnośnik do komentarza

Krzyk_ciszy, moim zdaniem powinnaś postawić na swoim. Miałam koleżankę, której brat nosił inne nazwisko niż ona i jego matka. Każdy w dziecinstwie pytal sie go dlaczego tak jest itd było to dla niego nieco frustrujące na pewno. Skoro D nie potrafi/ nie chce Cię zrozumieć, to chociażby po tej awanturze w urzędzie, ale warto by zrozumiał powagę sytuacji i dyskomfort w jakim byś znalazła się, gdyby maluszek miał nazwisko ojca. Jeśli to, że nazwisko dziecka różni się od jego, jest dla niego ujmujące- niech zmieni nazwisko na Twoje i problem z głowy. - jest to punkt widzenia mój, kobiety. nIBY PROSTE, A jednak czeka Was ciężka przeprawa, żeby nie użyć słowa WALKA o "swoje". Najlepiej, tak jak Zosia napisała, było by aby problem został rozwiązany przed narodzinami.
Co do klapsów- myślę, że powinnaś wyjaśnić z nim tę kwestię . Powiedz, że chcesz wychowywac dzieci z nim wspólnie a nie każdy sobie a bicia po prostu nie tolerujesz. ZNjdźcie jakiś złoty środek postarajcie sie. Trzymam mocno kciuki za Wasze porozumienie!

http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/1zkvm3xn1xpbsdzm.png

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jzcd9is19.png

http://dl.glitter-graphics.net/pub/216/216471c2zul0i3bq.gifhttp://www.suwaczek.pl/cache/8bc083f93d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarb201byt5k166.png
http://www.suwaczki.com/tickers/39f8xzdvw7allvr9.png

Odnośnik do komentarza

Krzyk ciszy wiadomo ze roznica wieku wiaze sie z innymi metodami wychowywania dzieci ,
jeszcze wojskowy , ktory bardzo czesto przeklada rygor wojskowy do domu , ciezko jest zyc z takim patrenem , poza tym z reguly oni maja skrzywienie zawodowe wszystko ma byc na cacy zrobione itd , jakby mogli to by musztre w domu robili.
Chron swoje dzieci i staraj sie nie pozwalac na niektore metody - dziecko musi miec dziecinstwo i nie pozwol by zostalo ono zaburzone - byc moze wlasnie tutaj tkwi problem twojego synka - jest zamkniety w sobie . Wiem ze ciezko cokolwiek doradzic a rozmowy nie wiem czy poskutkuja wiec po prostu staraj sie okazywac swojemu dziecku jak najwiecej milosci i nie pozwol by doszlo do tego ze twoj partnwer bedzie podnosil reki na dziecko - wiadomo latwo sie mowi .
Powiem ci ze w zyciu tez trzeba umiec wybierac - zycze ci duzo powodzenia i szczescia .
Moze potrzebna jest Wam tzn tobie i dziecku chwila odsapniecia , jakbys wyjechala gdzies na jakis czas zrobila wakacje sobie i synkowi wiele by sie zmienilo w realcji syn i Ty , moze wlasnie tu jest problem ze dziecko jest zamkniete w sobie a wakacje pomoga .
Powodzonka i zycze ci rowniez duzo sily i wytrwalosci - buziaczki :36_3_15:

http://tmp1.glitery.pl/text/59/45/1-Moje-Kochane-Dzieci-1548.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/d391e82678.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b4e19d80c9.png
http://www.suwaczek.pl/cache/1ce246b6a2.png
http://www.suwaczek.pl/cache/57834841e6.png

Odnośnik do komentarza

Kejranka
Monica
Kejranka
Monicka ja też mam Rh- a mój mężuś ma Rh= i jestem w drugiej ciąży i niec mi lekarz niewspominał o żadnym zastrzyku, kurde zaraz zacznę się zamartwiać :((

A Twoja Wiki jaka ma grupe krwi?

własnie nie weim jaką grupę ma Wiki a w książeczce niema wpisanej a to zależy własnie od tego jaką ona ma grupę czy co, bo ja niebardzo się na tym znam ://

Jezeli ma taka sama grupe jak Ty to konfliktu nie bylo i nie potrzebujesz tej immunoglobiny.
Gdyby Wiktoria odziedziczyla grupe krwi po Twoim mezu to powinni Ci dac zaraz po porodzie zastrzyk.
Ja tak mialam i teraz w koejnej ciazy dostalam znow na wypadek konfliktu.

Odnośnik do komentarza

Kingusiu pierwsza stronka naprawdę rewelacyjna - brawa, i dziękujemy za poświęcony czas.
Jeśli inne dziewczyny nie maja nic przeciwko to może mogłabyś dodać taką listę- sciągawkę, tzn "torba do szpitala" i "wyprawka na start" Myślę że byłyby to przydatne informację.
A jeśli chodzi o szpital to również myślałam o zdrojach - także wszystko jest możliwe;)

Dziewczyny dziękuje Wam za słowa wsparcia, to naprawdę miłe.
Po waszych postach widać że macie bardzo silne charaktery i potraficie zawalczyć o swoje, tzn widać to po postach zośki, j.anny, marqe, ale ja niestety jestem takie troki od kaleson - zawsze szybko się podajee i ustępuje :36_11_20: a ludzie dookoła wykorzystują to do granic możliwości. Nawet pójść do urzędu mam opory - coby biednej pani urzędniczce czasu nie zabierać.
Mój D nie katuje mojego syna, on poprostu wierzy w jedyny słuszny model wychowania i jest to w nim tak zakorzenione że wszelkie argumenty przelatują obok.
Jestem w zagrożonej ciąży, w każdej chwili może się zdarzyć konieczność pójścia do szpitala - szukam więc osoby która mogła by się zająć synkiem wrazie mojej nieobecności, dopiero to sprawiło że D zrozumiał że nie żartuję w tej kwestii, ale skutek jest tylko taki że się do mnie nie odzywa.
Powiedział "dziękuje za zaufanie" - wiem że sprawiło mu to przykrość, ale odpowiedziałam że tu nie chodzi o zaufanie - że ja poprostu wiem jak to będzie wygląddało gdy mnie nie będzie.
On poprostu chce go dobrze wychować, ale moim zdaniem dziecko potrzebuje też miłości, poczucia bezpieczeństwa,pochwały i zrozumienia. Sam wojskowy rygor zrobi z niego robota który nie będzie potrafił okazać emocji. Czuję że takie niesprawiedliwe traktowanie go krzywdzi. Ciężko dojsć do kompromisu jeśli druga strona nie wyraża chęci współpracy.

.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...