Skocz do zawartości
Forum

Luty 2010 :)))) wszystkie przyszłe


Kinqa

Rekomendowane odpowiedzi

Italy
zoska
Italy

z tego co napisalas wnioskuje ze pampersy i podklady spakowane tak...:sofunny::sofunny::sofunny:
no to odpocznij...ja juz od wczoraj odpoczywam...:hahaha:

ja tam wam radzę się nie pakować :D :water_fun: zaczniecie się pakować jak zaczną się skurcze to chociaż za wcześnie do szpitala nie pojedziecie :36_2_25::36_2_25: po co tam się stresować - a tak "na spokojnie" (hehehe) włożycie wszystko, wsiądziecie do samochodu, zajedziecie na stację benzynową zatankować, później Mc Drive - dla faceta posiłeczek i akurat dojedziecie do szpitala jak już się zacznie :36_2_25::36_2_25::36_2_25:

pozyjemy zobaczymy jak juza bedzie po tonam opowiesz czy bylo tak jak napisalas...ty tez nie masz szpitala za plotem a jak sie zacznie w godzinach szczytu to pewnie tez w korku bedziesz stala...ty w jedna strone a ja w druga..:hahaha:
a co do tego Mc Drive to bardzo dobry pomysl...wpisze go na swoja liste...:36_7_8:

sama jestem ciekawa :D mój facet to jak go znam będzie jakimiś drogami polnymi mnie wieść aby tylko zdążyć :ice_ski: hehehe :) aż boję się z nim jechać :D

tylko ty nie jedz nic z MC Donalda - bo koleżanka jak się najadła fast food-ów to lewatywa murowana :D:D:D

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3532

Odnośnik do komentarza

hehe zoska muszę ci powiedzieć że masz rację i to na poważne, czytałam jakiś artykuł właśnie coś w stylu co robić jak się zacznie poród, to pisali żeby poczekać , nie jechać od razu do szpitala, WYJŚĆ SOBIE NA SPACER....., a jak skurcze będą co 10 min wtedy do szpitala jechać . także spooko.
W mojej torbie do szpitala znajdują się :
- kapcie

- i na tym koniec

http://www.suwaczek.pl/cache/5500b1c391.png
http://www.suwaczek.pl/cache/be594c2311.png
http://www.suwaczek.pl/cache/963f5731ee.png

Odnośnik do komentarza

Nie było mnie chwile i już tyle do nadrobienia:D:D ale dziewczyny szalejecie dzisiaj, tematy takie że mi banan z buzi nie schodzi:D:D:D

Ja wczoraj zaczełam też pakować torbe:D

a co do porodu rodzinnego, chciała bym żeby ktoś był przy mnie w takiej chwili, ktoś czyli mój S, ale wątpie by tak było bo on ma jakiegoś stopa w sobie:/ więc zobaczymy jak to będzie, nie będę go zmuszała przecież. Jedno jest pewne, faceci którzy widzą poród albo nie widzą ale są przy matce, dziecku, przecinają pępowine itd wydaje mi się że inaczej już patrzą na to wszystko, wiedzą ,,jak to jest" .

Ula no to nie dużo dałaś:) a ja myslałam że to 6-9m :D:D ślepa kura :D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/j5rbj44jqyhqptts.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jy754j0c9.png
http://s1.suwaczek.com/20160604310123.png

Odnośnik do komentarza

Mc drive to świetny pomysł ! Zośka smaka mi narobiłas jak tralala....
Tylko od kąd zamówienie w drive u mnie w miescie składa się do słupa to wole iśc i normalnie sobie jedzonko zamowic :D
Jakoś tak głupio... stoi słup , mówi mi dzien dobry... :/ a ja mam do niego składać zamowienie :D To i tak dobrze, że jak pierwszy raz podjechałam to się slup pierwszy odezwał... bo już chciałam wysiadac :D

http://s2.suwaczek.com/201001261774.png

http://s7.suwaczek.com/20090829650113.png

Odnośnik do komentarza

margaretka
hehe zoska muszę ci powiedzieć że masz rację i to na poważne, czytałam jakiś artykuł właśnie coś w stylu co robić jak się zacznie poród, to pisali żeby poczekać , nie jechać od razu do szpitala, WYJŚĆ SOBIE NA SPACER....., a jak skurcze będą co 10 min wtedy do szpitala jechać . także spooko.
W mojej torbie do szpitala znajdują się :
- kapcie

- i na tym koniec

dorzuc pampki i podklady i bedziesz lepsza ode mnie...:hahaha:

http://www.ticker.7910.org/as1cHhQ-O7-0010MDAwMTUwbHwyNTdkfE1lbGNpYSBpcw.gif

Odnośnik do komentarza

w mojej torbie: podkłady, majtki jednorazowe, dwa ręczniki, koszulka, chusteczki mokre, biustonosz do karmienia, kosmetyczka a w niej pasta, szczoteczka do zębów, maści na brodawki, kapturki siliokonowe na brodawki, kilka wkładek laktacyjnych; :D:D:D

jeszcze trzeba dorzucić wodę co stoi obok, kapcie, skarpetki, szlafrok i ubranka dla maluszka

http://lbym.lilypie.com/cMN5p2.pnghttp://lbym.lilypie.com/EnpQp2.png
http://wojteczek.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/033/033420960.png?7232

Odnośnik do komentarza

w tej szkole rodzenia nam nagadali nagadali ale nie wiem czy będę potem wszystko pamiętać ....

mówiła też o tym że jak zaczną się skurcze to nie jechac odrazu - ja mam do szpitala ok 40 min samochodem, więc mówi że jak skurcze są co 5 minut to mam się zwijać, 20-30 min to jak skurcze są co 4 minuty (w tym momencie w szkole faceli o różne minuty się wypytywali:36_2_25:) a ona mówi - spokojnie to nie jest tak, że odrazu się rodzi :D

mówiła, żeby w domu wejść sobie pod prysznic, i woda ma lecieć nie przez chwilę ale pół godziny jak zaczynają się jakieś bóle, bo 10 minut nic nie da ....

aha i najważniejsze :16_3_46: przed wyjściem mamy zatańczyć z partnerem - niby pomaga :16_3_46: na co mój - to ja w szpitalu na korytarzu będę tańczył też :D

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3532

Odnośnik do komentarza

k@chna
w mojej torbie: podkłady, majtki jednorazowe, dwa ręczniki, koszulka, chusteczki mokre, biustonosz do karmienia, kosmetyczka a w niej pasta, szczoteczka do zębów, maści na brodawki, kapturki siliokonowe na brodawki, kilka wkładek laktacyjnych; :D:D:D

jeszcze trzeba dorzucić wodę co stoi obok, kapcie, skarpetki, szlafrok i ubranka dla maluszka

kurcze no to ciebie to ja napewno dzisiaj nie dogonie....:hahaha:

http://www.ticker.7910.org/as1cHhQ-O7-0010MDAwMTUwbHwyNTdkfE1lbGNpYSBpcw.gif

Odnośnik do komentarza

margaretka
ja też nie dogonie bo po wode chociażby musiałabym do sklepu lecieć chyba że kranówy naleję :D

oj o wodzie to ja nawet nie wspomne...w sumie z kranu bym nie musiala ale co mam taka 5litrowa spakowac...innej nie mam...ale wtedy musiala bym wybierac...albo woda albo podklady bo razem wszystko sienie zmiesci...:hahaha:

http://www.ticker.7910.org/as1cHhQ-O7-0010MDAwMTUwbHwyNTdkfE1lbGNpYSBpcw.gif

Odnośnik do komentarza

No to mam chwile, bo mały spi. Anioł nie dziecko, powaznie. Ale o tym pozniej,zaczne od początku czyli cofnijmy się do 28 grudnia. Wstaje rano i czuje potok w majtkach. Mysle sobie mocz albo wody. Mowie mamie, mama mówi że to wody ale skad ma wiedziec jak jej nie pokazałam :P na pomoc przychodzi mi net. Znalazłam jakąś rade na jakimś forum wiec stosuje się. Wkładam zwykłą wate w majtki, kłade się na wznak, leze kilka minut, wstaje i… leci. Leci tez przy siadaniu i dłuższym chodzeniu. Mysle sobie „nie dobrze”, w biegu pakuje reszte rzeczy do szpitalnych toreb, dzwonie po B i po godzinie jesteśmy w szpitalu. Tu w kolejce nie czekam, jak wody odchodza to biorą od razu. O 13 jestem już w swoim pokoju na porodowce. Pokój ladny, 2- osobowy z łazienką żebym za duzo nie łaziła. Zalecenia- pic duzo wody, nie chodzic. Ok. Stosuje się. Nie czuje bóli, nic mi nie dolega oprocz tych wod i rozwarcia na 2 palce jak się dowiedziałam.. A tydzień wczesniej byłam u gin i byo ok. Se mysle…
PO chwili przychodzi piguła z pierwsza kroplówka. Do 3 w nocy tych kroplówek było około 6 a mi wciąż lecą te wody.. Piguła przychodzi po 3 żeby spr tetno malego, jest ok. wiec Spie dalej. O 4 przychodzi znow i mnie budzi. Dziwnie cos czuje ból w brzuchu co jakis czas, postanawiam Mierzyc ten czas. Wychodzi mi co 14-8 minut jeden skurcz. Ide do pielęgniarek i im to oznajmiam, za chwile jstem w zabiegowym i kolejne zalecenia to kolejna kroplówka i kołki pod łózko tam gdzie SA nogi, wracam do łózka i leze, znow zasypiam. Już nie Spie. Licze skurcze. O 7-8 są co 8 minut no to ide do zabiegowego. Szybkie badanie, szybka decyzja, cewnik, golenie, krew itd……. Zakładanie cewnika bolało niesamowicie, łzy same leciały. 2 pielegniarki mnie pzygotowuja, jade na lozku na sale operacyjna, jeszcze zdążyłam do B napisac i do mamy. No i boje się. Przed salą podłączaja mi ktg, tetno ok.. Skurcze bola już niesamowicie, SA długie i ledwo wytrzymuje. Czasm płacze. Przychodzi do mnie lekarz, mowi, że przede mna musza zoperowac inna kobiete bo meczy się 18 h i już jest słaba i nie maja wyjscia ale uspokaja ze to szybko Pojdzie, Potem przychodzi anestezjolog, koleś około 35-40 lat, łysy i grubasny a do mnie bąbel mówi… Uspokaja ze będzie dobrze, ze znieczulenie w kręgosłup dostane. Minuty się dłużą, patrze wciąż na tetno małego, czasem dochodzi do 170 a wtedy czuje skurcz. Sa już co 4-5 minut, boli jak cholera, słysze kobiety rodzace naturalnie w salach obok. No i boje się. Z bólu łzy same lecą. Chce już być po wszystkim.
W koncu moja kolej, biorą mnie na operacyjną czyli za drzwi przy których lezałam. Na Sali mnóstwo ludzi, około 8 osob. Każdy cos przy mnie robi, mierza cisnienie, układaja moje rece i kaza usiąść na zastrzy. Na szczescie to nie bolało. Rozglądam się i widze inkubator dla mojego dziecka i 4 panie przy nim. Stoja i czekają na niego, bo przeciez wcześniak. Atmosfera na Sali jest dosc fajna. Anestezjolog podszczypuje mnie, ja nie czuje nic wiec kroją. Szarpia mnie na prawo i lewo, nic nie widze za parawanem to się dzieje, ale troche się odbija w lampie i szafie obok.. Nie za fajnie :\ Latam po stole jak na fali, raz w prawo raz w lewo, 2 osoby wyjmuja grzebia mi w brzuchu. Anestejolg mnie zagaduje, zartuje ze jest tu jak dr House a ja do niego ze nie oglądam i tak sobie pogadaliśmy. Potem zeszło na temat alkoholu na sylwestra, imienia mojego dziecka itd. Nawet się posmiałam. Za chwile słysze płacz dziecka, mojego dziecka ! I widze go nad soba. Jest sliczny i taki Duzy. Widze jak wierzga rączkami i nóżkami i głośno płacze. Od razu go biorą te 4 babki i oglądają, wycierają i nie wiem co jeszcze bo od czasu do czasu ktoś mi widok zasłonił. Usłyszałam, że dostał 9 pkt a za chwile ze 8. Waga 3040, dł 50 cm. Już go mieli zabierac jak ktoś przyniósł go do mnie żebym dała buziaka na szczęscie w maluteńką stópke. A z mi łzy popłynęły  szczęście niesamowite. Wywieźli mnie jakieś 30 min pożniej, B już czekał, widział jak małego wieźli na intensywną. Oddychał na Sali sam ale miał problemy wiec podłączyli go do tlenu. Okazało się po badaniach że mały ma infekcje płuc prawdopodobnie przez to ze wody mi odeszły a lekarze nic nie robili. Wiec ja pojechałam na pooperacyjną a mały na intensywną. B posiedział ze mna a potem z małym. Kiedy znieczulenie minęło (czyli nastepnego dnia rano) walczyłam żeby wstac z łożka i pojsc do Arturka . Nie było łatwo,wszystko boli, cewnik jeszcze miałam. Ale dałam rae bo miałam motywacje, 3 kobiety miały tego samego dnia cc a ja z nich wszystkich pierwsza chodziłam. Pielęgniarka zawiozła mnie wózkiem na intensywną i pobyłam wreszcie z dzieckiem. Przywieźli mi go na noc nastepnego dnia i tak już został. Potem dostałam wypis a mały jeszcze miał antybiotyki wiec zotałam z nim jako osoba towarzysząca na oddziale septycznym noworodkowym, Warunki straszne, miałam wtedy doła, tam nawet czajnika do wyparzania butelki nie było, sciany brudne, daleko do wc a najgorsze jest to ze tam lezały kobiety z roznymi przypadkami np. w Sali obok była dziewczyna ktorej ciaza umarła w 36 tc i mimo ze w pokoju mielismy duszno a okna nie sposób otworzyc bo przeciągi to mielismy zamykac drzwi bo ta dziewczyna płakała na widok dziecka. Ciasno, duszno, 4 osoby z noworodkami na Sali, wciąż płacz dzieci, jedno zasypiało drugie się budziło.. masakra. Byłam nie do zycia. Dalismy rade na szczescie. B przyjeżdżał codziennie, tulił małego, głaskał i gadał do niego. Potem wyniknął kolejny problem. Mały zjechał na wadze z 3040 do 2.600 i jako ze wcześniak nie chcieli nas puscic wiec zaczela się walka o każdego grama. Karmienie do godzine, półtorej, max co 2. Ale apetytu nie miał za bardzo wiec karmiłam prawie wciąż. Od zmeczenia w głowie mi się kręciło ale dla mojego kurczaczka zrobie wszystko. Jeden jego uśmiech wszystko mi wynagradza. W koncu wczoraj przytyl 15 gram (hehe) i nas puścili, infekcje zażegnane i wszystko ok. Arturek to bardzo grzeczne dziecko, jako ze wcześniak bardzo mało płacze, przewaznie jak się czegos przestraszy. Jak jest głodny to się wierci albo smieszne mruczy. B jest nim zachwycony, wszystko przy nim robi, bardzo pomaga. Mam już swojego małego niuńka  ciesze się chociaż wiadomo ze wolałabym mieć dzidziusia donoszonego. Ale i tak nie jest źle. Jest Duzy i silny i taaaaki kochany ale Zycie już mam przewalone, bo na mysl ze ktos mógłby mojego syna skrzywdzic budza się we mnie mordercze instynkty.
Do wszystkich pierwiastek- dziecko to najwspanialsze co może się przytrafić. Naprawde to cudowne patrzec na takiego malego człowieczka jak spi, je, chce gadac. Dziewczynki, zycze Wam takiego szczescie.

Odnośnik do komentarza

j.anna
NMam już swojego małego niuńka  ciesze się chociaż wiadomo ze wolałabym mieć dzidziusia donoszonego. Ale i tak nie jest źle. Jest Duzy i silny i taaaaki kochany ale Zycie już mam przewalone, bo na mysl ze ktos mógłby mojego syna skrzywdzic budza się we mnie mordercze instynkty.
Do wszystkich pierwiastek- dziecko to najwspanialsze co może się przytrafić. Naprawde to cudowne patrzec na takiego malego człowieczka jak spi, je, chce gadac. Dziewczynki, zycze Wam takiego szczescie.

j.anna super że masz te wielkie szczęście przy sobie i że wszystko się dobrze skończyło :36_2_25:

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3532

Odnośnik do komentarza

dzieńdoberek,

J.anna piękna historia i chociaż nie obyło się bez nerwów - z happy endem

Suchutka
- ja biorę luteinę przez całą ciąże i mam przerwać w 37 tc, moja gin twierdzi, że to bezpieczny lek

Ewik to po odwiedzinach w szpitalu możesz być spokojniejsza, powiedz, a jak dzieciatko się nie przekręci będziesz miała c/c?

U mnie noc byłaby spokojniej przespana, gdyby mnie mój R nie budził swoim chrapaniem :Śpiący:

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5j44jso896uff.png

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fhqvklkr90kfu.png

Odnośnik do komentarza

zoska, italy jasna sprawa, że sala jednoosobowa to z kochankiem, co ja sobie mężem będę dupę zawracać :smile_move:

co do torby szpitalnej to w mojej jest:
-5 par majt zwykłych
-5 par majt jednorazowych
-kapcie
-sweter
-pidżama
-2 koszule
-t-shirt do porodu
-dwie książki
-aparat
-grubsze skarpetki
-dwa ręczniki
-kosmetyczka (szampon, żel pod prysznic, mydło, żel do hig. intymnej, dwie szczoteczki do zębów, pasta, krem do brodawek, i dwa kremy nawilżające, mokre chusteczki, szczotka i gumka do włosów)
-wkładki laktacyjne, wkłady poporodowe
-majty, skarpety i koszulka dla miśka
-biszkopty, chipsy i woda mineralna
-odtwarzacz mp3 plus zapasowe baterie :D

j.anna no to niezła historia, najważniejsze że Arturek zdrowy :36_2_25::36_2_25: no i jeszcze raz ogromne gratulacje

suchutka spakuj spakuj kartę ciąży, już ci przecież nie będzie potrzebna ;)

zoska a jak mój nie umie tańczyć??? mówili o jakiejś alternatywie??? :smile_move:
mi położna też kazała czekać i leżeć w wannie i dopiero jak nie przejdzie to się zacząć zastanawiać nad pójściem do szpitala "wwwooooooolnyyyyym kroooookiemmmmmm" najlepiej jakby za zimno nie było to na piechotę ;)

u a ja chcę do burger king na kanapkę long chicken z dodatkowym serem i bekonem.....

skończyłam prasowanie, wszyściutkie dzieciowe rzeczy są czyste i poprasowane - miejmy nadzieję, że w końcu dziś będę mieć komodę w którą będę mogła je spakować. ubrałam kołyskę i nie mogę się nadziwić że to już tak blisko i że będę MAMĄ :sofunny:

http://davm.daisypath.com/xBmDp1.pnghttp://lb4m.lilypie.com/nxkUp1.pnghttp://lb1m.lilypie.com/xBDXp1.png

Odnośnik do komentarza

Marmi
zoska, italy jasna sprawa, że z kochankiem, co ja sobie mężem będę dupę zawracać :smile_move:

co do torby szpitalnej to w mojej jest:
-dwie książki

zoska a jak mój nie umie tańczyć??? mówili o jakiejś alternatywie??? :smile_move:
mi położna też kazała czekać i leżeć w wannie i dopiero jak nie przejdzie to się zacząć zastanawiać nad pójściem do spzitala "wwwooooooolnyyyyym kroooookiemmmmmm" najlepiej jakby za zimno nie było to na piechotę ;)

u a ja chcę do burger king na kanapkę long chicken z dodatkowym serem i bekonem.....

skończyłam prasowanie, wszyściutkie dzieciowe rzeczy są czyste i poprasowane - miejmy nadzieję, że w końcu dziś będę mieć komodę w którą będę mogła je spakować. ubrałam kołyskę i nie mogę się nadziwić że to już tak blisko i że będę MAMĄ :sofunny:

myślisz że dasz radę czytać książki ?? :D:D:D hehehe :) no ale super że już jesteś zwarta i gotowa :36_2_25:

co do tańca spoko - to nie musi być "Taniec z Gwiazdami" - może być też "Gwiazdy Tańczą na lodzie" :ice_ski:

super kołyska :36_2_25:

tak to prawda BĘDZIESZ MAMĄ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=3532

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...