Listopadowe mamy 2020

[Gość Karoo]

Dzięki, Ania w takim razie kupię skarpetki też 🙂

Co do porodów rodzinnych póki co u nas można, ale nie wiadomo jak będzie w listopadzie. Niemniej rzeczywiście, może nie ma co się tym stresować. Pewnie będę i tak bardziej zajęta rodzeniem, niż czymkolwiek innym w trakcie. 

Kzbn to miałaś przyjemny odpoczynek :)) nie bałaś się plam hormonalnych po opalaniu? Ja szczerze mówiąc smaruję się filtrami i stronię od słońca, jak mogę... a z tym magnezem, to rzeczywiście dzięki Wam się pozbyłam zupełnie napięć w nogach. Nigdzie wcześniej nie czytałam, żeby brać magnez w ciąży. 

[Gość Kzbn]

Karoo już wcześniej opalam się w domu tak po 20, 25 min 🙂 widziałam,ze nic się nie dzieje wiec nie bałam się wyjść na dłużej 😉 ja oplalam się na filtrze 15, gdzie wszędzie pisze,ze 30 😬 nic ze skóra się nie dzieje. 
 

ja tez kupiłam jednak kilka par skarpetek bo mam ze 3 pary spodenek dla małej. 

[Gość Pistacja]

Karoo, fajnie że u Ciebie w szpitalu są porody rodzinne. U mnie niestety nie ma i nie wiem jak to będzie bez męża, ale jakoś będę musiała dać radę 💪Sama obecność kogoś bliskiego daje bardzo dużo, przede wszystkim wsparcia psychicznego. 

Skarpetek jeszcze nie mam, ale zamierzam kupić 2-3 pary. 

Kzbn, cieszę się że urlop się udał 😀 Ja w te upały trochę moczę się w basenie. Staram się nie opalać, żeby nie mieć na plam hormonalnych i popękanych naczynek . W ciąży jesteśmy szczególnie na to narażone. Chociaż i tak słońce trochę mnie złapało gdy schnę po wyjściu. Brzuch zawsze mam zasłonięty. 

[Gość Ania]

Cześć dziewczyny! Dostałam skierowanie na immunoglobuline od lekarza. Wczoraj byłam w poradni i myślałam,że na jednej wizycie będzie po wszystkim,ale oczywiście nie! Muszą być 2 wizyty, wczoraj była tylko taka " po co przyszłam"🤦 pomijam fakt,że poradnia jest przy szpitalu,więc najpierw wystalam się w 2 kolejkach,a na koniec przy rejestracji dowiedziałam się że poradnia nie w tym budynku,bo przeniesiona🤷 Więc ledwie idę do tego budynku,oddalonego dobre 500m ,a tam dowiaduje się że na jednej wizycie się nie skończy! Następna za 2 tygodnie,bo pani położna ma urlop! I jeszcze mało tego,zrobiłam świeżego coombsa,a na następną muszę zrobić jeszcze raz bo ten jest ważny 2 tygodnie! Więc następne kłucie i kasa! Masakra 🙄 Zastrzyk na NFZ żeby nie płacić,a zachodu z tym tyle że szok! Zastrzyk 400zl,ale jakby policzyć paliwo,czas i podwójne badania to wyjdzie nie wiele mniej!

[Gość Pyśka2613]

Cześć dziewczyny

Może wybrałam zły wątek ale niepokoje się bardzo. W środę 19.08 zrobiłam test 2 kreska blada i betę 105.4 w pt beta 221.1 więc wzrasta prawidłowo jednak mam silne napadowe bóle brzucha które trwają do kilku minut bez plamien/krwawień. Ogólnie od zawsze  mam bardzo bolesne miesiączki jeżeli to się jakoś wiąże. Czy któraś też tak miała? Ginekolog przyjmie mnie w poniedziałek jednak bardzo się boje ze cos jest nie tak.. 

[Gość Kzbn]

Pvska2613 na mój rozum to nie martw się, jeśli nie ma plamien i krwawień to spokojnie 🙂 wiele dziewczyn miało bóle na początku. Tak bywa. Spokojnie 🙂 byle do poniedziałku i dobrych wiadomości, trzymaj się ! Daj znać co w poniedziałek się dowiesz :))))))

[Gość Ania]

Dziewczyny,a mam jeszcze pytanie, czy któraś wśród nas bierze może acard? W jakich dawkach bierzecie? Ostatnio mi lekarz powiedział że będziemy odstawiać po 30tc, ale nie wiem czy nie za wcześnie,bo podobno powinno się brać do 34 tygodnia. A i z luteina dopochwowo to samo pytanie, bierzecie i do kiedy?

Pvśka,radzilabym podjechać na izbę przyjęć i sprawdzić. Mnie też podbrzusze bolało i boli do tej pory,ale nie były to aż tak silne bóle i raczej tępe i ciągłe a nie napadowe. Może to w ogóle nie związane z ciążą,a jeśli tak to może dadzą luteinę albo duphaston. Lepiej nie bagatelizować.

[Gość Pyśka2613]

Przy największym bólu brzucha bola mnie też plecy. Mam nadzieję że to tylko stres 

[Gość Martuu]

Ania ja luteinę dopochwowo biorę i jeśli dotrwam do 36 tygodnia to wtedy będziemy odstawiać a co do acardu to i tak długo Ci pozwala brać bo często dziewczyny przez to plamią i jak byłam w szpitalu to odstawiali, wiec myśle ze Twój gin wie co robić 😉 i podchodzi indywidualnie do Ciebie 🙂 a dr Google nie czytaj ludzie wierzą w takie głupoty że ja już dawno nie powinnam żyć 🤦🏼‍♀️

[Gość Ania]

Martuu, widzisz a ja jak byłam teraz ostatnio w szpitalu to jeszcze zwiększyli mi dawkę bo brałam 75mg a teraz 150mg. U mnie to ze względu na wcześniejsze niepowodzenia z ciążami. 

Nie wiem sama co myśleć,u nas w Polsce to w ogóle jeszcze jesteśmy daleko jeśli chodzi o leki. Dużo lekarzy uważa że w ciąży w ogóle nie powinno się brać acardu,a znam wiele dziewczyn którym acard/ heparyna pomogły donosić ciążę. To tak jak z luteina/ duphastonem, ostatnio usłyszałam od lekarza innego że te dawki które oni nam podają to tak naprawdę nic nie dają,tylko komfort psychiczny że wzięłam tabletkę,a dawki powinny być z 10-15 razy większe żeby to miało znaczenie lecznicze.

Nie wiadomo kogo słuchać 🤷

 

[Gość Kzbn]

Aniu dokładnie nie wiadomo kogo słuchać 😞 a kogoś musimy! Powierzamy się komuś w ręce... ja luteinę i duphaston przestałam brać w 14 lub 17 tygodniu. Mam jeszcze gdyby jakieś skurcze lub bóle były. 

[Gość Kzbn]

Ania No i tez masakra z ta immunoglobulina 🤦‍♀️ Mi moja pani doktor nie kazała badać coombsa tylko przeciwciała antyD 🤷🏻‍♀️ Ciekawe jak będzie u mnie w poradni... już się cieszę 😬

[Gość Martuu]

Kzbn, ja normalnie tez brałam do 12 tygodnia duphaston ale po perypetiach teraz dostałam luteinę na podtrzymanie 😉moje znajome w ciąży brały heparynę i to do końca ciąży także nic strasznego, chociaż nie wiem jak jest różnica miedzy tym a tym 🤷‍♀️

[Gość Klaudia89]

Ja biorę Acard 150 juz od pierwszych badań prenatalnych. Lekarz mi powiedział,  że raczej będę go przyjmować do samego końca.  Ale martwi mnie to, bo czytałam,  że powinno się już w 3 trym odstawić.  Musze jeszcze z nim pogadać. 

[Gość Ania]

Kzbn, odczyn coombsa to to samo co przeciwciała anty D, po prostu dawniej tak się to nazywało 😉 mam nadzieję że w Twojej poradni jest normalnie i nie będziesz musiała chodzić 2x!

Martuu, acard i heparyna to w sumie to samo,leki przeciwzakrzepowe,tyle że acard ma formę tabletek doustnych a heparyne podaje się w formie zastrzyku w brzuch 🙂

No nie wiem, właśnie jak z tym będzie,muszę zaufać lekarzowi,ale jak czytam wg nowych zaleceń to powinno się przyjmować do 34 a nawet 37 tygodnia. Tyle tylko że w razie przedwczesnego porodu jak się to przyjmuje można dostać krwotoku🤷 

[Gość Karoo]

Ja w sumie nic nie biorę. Jakoś w okolicach 9 tygodnia miałam plamienia, wystraszyłam się i poszłam do ginekologa. On mimo, że przy badaniu stwierdził, że wszysko jest ok przepisał mi duphaston. Wzięłam jedną tabletkę tego samego dnia, ale jak ochłonęłam i pomyślałam na spokojnie, to stwierdziłam, że skoro przy badaniu nic nie wyszło, to może jeszcze jednak powinnam poczekać ze dwa, trzy dni. Tym bardziej, że wyczytałam, że duphaston powinno się przypisywać po uprzednim zbadaniu poziomu hormonów, a nie kiedykolwiek. Ostatecznie plamienia nigdy więcej się nie pojawiły, więc już nie brałam.

Pistacia, no zobaczymy - do listopada jeszcze 3 miesiące, kto wie co się wydarzy do tego czasu. Ja nawet myślałam o porodzie domowym, ale jakoś organizacja tego przedsięwzięcia mnie przerasta...

Może głupie pytanie zadam, ale co to ta immunoglobulina? To jest badanie czy jest konflikt?

[Gość Martuu]

Karoo, duphaston i Luteina jest na podtrzymanie ciąży przy nich nie trzeba badać hormonów co innego gdybys się starała zajasc w ciąże a czytając dr Google za daleko nie dojdziecie 🤦🏼‍♀️ 

Ania a może właśnie Twój gin się obawia przedwczesnego porodu stad powoli chce odstawić ? I wspomniał coś o szczepieniu na krztusiec ? Bo niestety Polska to ciemnogród i zagranica to jest normalne i obowiązkowe szczepienie dla kobiet w ciąży . 🤔

[Gość Karoo]

Martuu wygląda jednak na to, że podjęłam dobrą decyzję i jeśli posłuchałabym lekarza, a nie siebie i informacji z google oraz ulotki brałabym go niepotrzebnie 🙂

 

[Gość Ania]

Karoo, immunoglobuline podaje się w formie zastrzyku,kobietom z minusowa grupą krwi na wypadek konfliktu serologicznego. Kiedyś tylko po porodzie,a obecnie również w ciąży.

Martuu, być może tak jest,zrobię jak mi każe,w końcu to on jest lekarzem. A o krztuścu nic nie mówił 🤷 pierwsze słyszę też. A jako dzieci nie byliśmy na to szczepieni? Bo teraz to chyba już szczepi się dzieci na to,prawda?

[Gość Martuu]

Ania my byłyśmy szczepione ale jako noworodki bo dzieci się szczepi po 6 tygodniu życia i po 10 latach trzeba odnowić ale żeby noworodek do 6 tygodnia nie złapał krztuśca to teraz się szczepią kobiety w ciąży żeby dać maluchowi przeciwciała tak samo z grypą 🙂 w Anglii jest to obowiązkowe bo duża zachorowalność u nas cóż dopiero od dwóch lat to weszło w PTG 😉 co innego jak jest zagrożona ciąża to delikatnie do tego podchodzą 🙂 

szczepienie wykonuje się miedzy 27-30 tygodniem 🙂 

[Gość Ania]

Martuu, nic mi lekarz o tym nie mówił i też sama nie będę pytać. Nawet nie wiem czy bym w ogóle chciała się zaszczepić,tym bardziej że jak sama piszesz przy ciąży zagrożonej nie wiadomo jakie będą konsekwencje. Już wolę się dodatkowo nie obciążać po tych wszystkich trudnościach🙄 teraz to tylko liczę każdy dzień i tydzień,byle jak najdłużej wytrwać do szczęśliwego rozwiązania 🙂

[Gość Martuu]

Akurat nasz przypadek to inna beczka ale zapytałam czy w ogóle jakikolwiek gin o tym wspominał 🙂 bo gdyby u mnie ciąża przebiegała normalnie to napewno bym się zaszczepiła 😉 

konsekwencja to tylko taka ze wywoła przedwczesny poród a tak wszystko ok bo rozmawiałam z położnymi w szpitalu co i jak 🙂 

[Gość Karoo]

Ja dostałam od lekarza zalecenie szczepienia na krztusiec i grypę. Być może zaszczepię się na krztusiec, ale na grypę chyba niekoniecznie 

[Gość Kzbn]

No proszę, ciekawe co moja pani doktor powie 😉 

a dziewczyny ćwiczycie coś ? Rozumiem,ze Martuu i Ania nie mogą ? Ja dostałam od mojej położnej taki wykaz cwiczen, które mogę robić oprócz spacerów. Bardzo chętnie chodzilabym na zajęcia dla kobiet w ciąży typu joga czy pilates i zajęcia na basenie 🙂 ale w obecnej sytuacji... wiece wspólne szatnie te sprawy... jakoś nie bardzo. 

[Gość Martuu]

Ja wcześniej tez preferowałam pilates, jogę  ale zajęcia w domu i online 🙂 bo gin zakazuje żeby wychodzić do grup i się narażać ze względu na tego wirusa.

za to co do ćwiczeń w obecnej sytuacji, moja koleżanka po podobnych przejściach dostała jakieś zalecenie i ćwiczenia dla kobiet leżących w ciąży ale np mój gin nic o tym nie mówił a teraz z czymkolwiek nie ma co ryzykować bo człowiek się boi że za dużo pochodzi w domu i zaszkodzi 🤦🏼‍♀️😜