Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio przy USG połówkowym lekarz załączył 3D, bo akurat Jasiek ustawił się buziakiem do kamery i mam fotkę całkiem ładną, taką, co to można pokazać i dzieci nie wystraszy 😁 a na wizytach kontrolnych to zwykłe USG, bo zazwyczaj tak ładnie nie pozuje, więc nie ma co patrzeć na pupkę, czy plecy w 3D 😉

Odnośnik do komentarza

Mój lekarz też nie robi 3d w tych trudnych czasach. Na połówkowych chciał mi tylko pokazać buziaka Malego ale zgrywus zrobił garde jak bokser i zasłonił sobie cała twarzyczke. 

A wasi lekarze w dalszym ciągu nie wpuszczają na wizytę mężów? 

Odnośnik do komentarza
Gość Martynabb

U mnie mąż nie może nawet wejść do poradni, bo to tylko ginekologiczna (prywatnie), nie wiem jak jest na NFZ. 
 

a szkoda, bo to nasze pierwsze dziecko i wydaje mi się, że dużo by dało gdyby mógł zobaczyć malutką na usg. A tak to dla niego bardziej abstrakcyjne niż dla mnie. Chociaż teraz już rusza się i kopie jak szalona wiec przynajmniej może ją poczuć 🙂 

Odnośnik do komentarza

U mnie lekarz może by wpuścił, ale rejestratorki czyhają i wyganiają, albo przy mierzeniu temperatury pytają, czy my razem i nie ma jak. 

Chociaż bardziej niż obecności na wizycie wolałabym obecność przy porodzie, ale zobaczymy, co to będzie do tego czasu. 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Martynabb napisał:

U mnie mąż nie może nawet wejść do poradni, bo to tylko ginekologiczna (prywatnie), nie wiem jak jest na NFZ. 
 

a szkoda, bo to nasze pierwsze dziecko i wydaje mi się, że dużo by dało gdyby mógł zobaczyć malutką na usg. A tak to dla niego bardziej abstrakcyjne niż dla mnie. Chociaż teraz już rusza się i kopie jak szalona wiec przynajmniej może ją poczuć 🙂 

U nas też pierwsza ciąża i taka wyczekana, a tu lipa. Najlepsze, że dzidzia kopie jak szalona, ale zawsze, jak biorę rękę narzeczonego albo sam kładzie na brzuchu, to przestaje 😂😂😂 chowa się przed ojcem 😂

Odnośnik do komentarza

W ogóle mam nadzieję, że do października, to powrócą typowe porody rodzinne i przede wszystkim odwiedziny. Bo smutno by mi było bez wizyty męża i córki te parę dni.

Jeśli sytuacja się nie zmieni, to chyba zrezygnuję z porodu w prywatnej klinice, bo po co będzie ten cały ambaras skoro i tak byłabym sama jak palec 😒

Odnośnik do komentarza

Chyba wszystkie mamy takie same nadzieje, choć ja od lat myślałam że będę rodzić sama, ale ostatnio coś mi się w głowie poprzestawiało i teraz sama nie wiem czego chcę 😋 chyba jednak chciałabym żeby był przy mnie, tylko ja się boję że będę na niego krzyczeć w trakcie 😋

Odnośnik do komentarza
Gość Martynabb

@AC_   my tez zdecydowaliśmy się na poród w prywatnej klinice (o ile nie będzie żadnych kompilikacji) po części tez ze względu na sytuacje z wirusem. Chce mieć pewność, że nawet jak będę sama to przyjdzie do mnie pielęgniarka czy położna jak poprosze, wiadomo ze wtedy jest mniej pacjentek wiec inaczej wyglada taka opieka, położona jest dedykowana do 1 pacjentki. I kilka naszych znajomych tak rodziło i bardzo sobie chwaliły, jakość usług i opieki nieporównywalna do szpitala publicznego. Mój gin tez ni poleca to rozwiązanie o ile ciąża dalej będzie przebiegać bezproblemowo. 

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana

W szpitalu w którym chce rodzić przywrócili porody rodzinne 2 tyg temu. Ale z tego co pamiętam na oddział po porodzie to nie wpuszczali dzieci nigdy. Tylko dorośli mogli wejść do kobiet które już urodziły. Podobno za duże ryzyko przeniesienia chorób dziecięcych na noworodki. 🤷

Odnośnik do komentarza

Qnia, zawsze możecie umówić się, że pierwsze etapy porodu będziecie razem, partner pomoże się przebrać, wziąć prysznic, wesprze w każdy możliwy sposób, a pod koniec akcji porodowej (ten ostatni etap, parcie), partner poczeka sobie z dala od sali porodowej i przyjdzie na odcięcie pępowiny 😉 U nas tak wyszło w praniu właśnie podczas mojego pierwszego porodu. Zarówno ja jak i mąż umówiliśmy się, że jak już córka będzie czynię wychodzić, to się na te paręnaście minut pożegnamy i położne zawijają go na odcięcie pępowiny. 

Martynabb, ja też wolałabym urodzić w prywatnej klinice. Nie wiem tylko, czy naturalnie, czy może po prostu umówić się na konkretny termin i godzinę na CC, aby uniknąć stresu przy wyczekiwaniu. Jak sobie przypomnę pierwsze śniadanie po porodzie w szpitalu państwowym, to do tej pory mnie mdli 🤣. Ale jak to mówią, szpital, to nie hotel 😁 Wtedy tak wyszło, że w grę nie wchodził szpital prywatny, natomiast ta ciąża na razie nie ma komplikacji, więc nie byłoby problemu. Jednym z argumentów była właśnie ta podwyższonaa jakość i atmosfera obsługi pacjenta oraz możliwość spotkania z rodziną, m.in. właśnie z córką. Ale jeśli ogólnie odwiedzin nadal nie będzie, to rozważę jeszcze raz szpital państwowy chyba... W klinikach prywatnych w moim mieście nie ma oddziałów dla dzieciaczków z komplikacjami, np. neonatologii i w przypadku jakichś większych problemów jest się transportowanym i tak do państwowej placówki 🙃

Odnośnik do komentarza
Gość Mama2Ania

Martyna ja przy pierwszym porodzie tez zastanawialam sie nad porodem w prywatnej klinice, ale zdecydowalam sie na panstwowy, bo w takim w razie czego jest oddzial neonantologiczny, specjalistyczne sprzety, doswiadczeni w roznych przypadkach lekarze itd, skorzystalismy tez z pokoju rodzinnego, wiec mąż byl i przy porodzie, i 3 dni po caly czas ze mna, opieka tez byla rewelacyjna, dlatego niekoniecznie panstwowy znaczy gorszy 🙂 a jak wiadomo prywatne kliniki maja dobrą opieke, bo musza dbać o dobra opinie, ale w przypadku jakichkolwiek komplikacji odsylaja do państwowych. Teraz tez bede rodzic w panstwowym, tyle ze juz bez pokoju rodzinnego, mąż bedzie w domu ze starsza córką no i te obostrzenia tez pewnie by nie pozwolily na to. Mam jednak nadzieje ze kazdej z nas poród przebiegnie bez zadnych komplikacji, czy to w panstwowym czy prywatnym ośrodku! 

Odnośnik do komentarza
Gość Martynabb

ja się obawiam, ze jak pojadę rodzic do szpitala, gdzie przyjmuje mój lekarz to po prostu nie będzie miejsca i będą mnie odsyłać. W Warszawie jest dużo rodzących i to się zdarza niestety:( a są szpitale w waw, które mój lekarz odradza. 

W medicover są akurat przygotowani na nagle, nieplanowane cięższe przypadki, ale raczej ich nie przyjmują planowo. I w razie jak dziecko ma żółtaczkę to można się ubezpieczyć na kilkudniowy pobyt z maluchem, żeby potem nie płacić niewiadomo ile. Ale zobaczymy jak wyjdzie w praniu z porodem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Mama2Ania

Martyna dlatego wlasnie każda z nas czym innym sie kieruje wybierajac szpital, ja nie neguje klinik prywatnych, rodzilam w panstwowym, ale tez nie w swoim mieście, bo różne opinie wśród znajomych itd zdecydowaly ze nie rodzilam u siebie, ciężko podjąć decyzje, a jezeli w stolicy faktycznie tak bywa, jak opisujesz to pewnie tez wolalabym isc do prywatnej kliniki.

PS. Od kilku dni dopada mnie ta wstretna zgaga, wczoraj mialam tez pierwsze skurcze przepowiadajace, do tego spanie w nocy tez jakies kiepskie. Poprosze juz koniec wrzesnia 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka

Cześć,

Ja chcę się wybrać za jakiś tydzień na 4d to będzie 24tc bo dzisiaj miałam wizytę u swojego lekarza po 4tyg i tylko sprawdził serduszko 😠 a mam komplikacje w tej ciąży. Kolejna wizyta za 5tyg, zwariuję do tego czasu. Też macie tak rzadko wizyty? Kiedy będę częstsze?

Właśnie też się zastanawiam nad prywatna kliniką? Ale z drugiej strony w państwowym szpitalu pracuje jako polozna, przyjaciolka mojej siostry. Jak moja siostra rodziła to załatwiła jej wszystko od pojedynczego pokoju po fajne gadżety i świetna opiekę. Oczywiście została poinformowana o mojej ciąży 😉

Odnośnik do komentarza

Ja mam wizyty u lekarza co 3 tygodnie. Na NFZ to miałam na razie 1 usg, połówkowe, z tym że u mnie sytuacja jest taka, że mój tata jest ginekologiem położnikiem i usg mi robi za każdym razem jak jestem w domu rodzinnym, lub jak rodzice są u mnie w gościnie, więc "wnuczek" przebadany z każdej strony. Gdyby nie ta "sytuacja rodzinna" to pewnie też bym się zastanawiała nad prywatną kliniką, choć moje koleżanki chwaliły sobie zarówno prywatne jak i państwowe szpitale. 

Mama2Ania polecam Ci gaviscon lub manti na zgagę, gdyby nie gaviscon to zeszłabym z tego świata bo nawet na siedząco czy stojąco umierałam

Odnośnik do komentarza

Z facetami przy porodzie bywa różnie. Dla jednych jest wszystko ok a inni albo mdleja albo dostają obrzydzenia jak zobaczą jak dziecko wychodzi. Niestety już słyszałam o takich przypadkach, że facet długo nie chciał "tknąć" swojej żony na wspomnienie co się działo z jej kroczem 🤷‍♀️ rózni są ludzie

Odnośnik do komentarza

A co myślicie o misiach szumisiach? Moje trzecie dziecko a nie wiem czy warto. Zawsze mnie kręcił ten miś a szkoda mi było te dwie stówy. Już mam wszystko prucz wózka i tak myślę czy nie kupić szumiącego misia z biciem serca dla Natanka

Odnośnik do komentarza
Gość Martynabb

U mnie tez mąż robi out jak się zacznie konkretna akcja i nie przecina pępowiny (tutaj sam nie chciał). 
 

Rozwazacie przechowywanie komórek macierzystych? My dostaliśmy właśnie kontakt od lekarza i sporo znajomych nam rekomenduje. 
 

Szumisia dostanę na prezent od młodszego brata, pytał co byśmy chcieli:) ale z tymi misiami to loteria, znam dzieci które je uwielbiają i takie na które w ogólnie nie działał, tylko przez to płakały. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...