Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Kate 😀 ślicznie wyglądasz. Zainspirowałas mnie i chyba my też jeszcze pójdziemy w plener dziś 🌄

Ale miałam dziś sen😂. Zaczęłam rodzic, to był poniedziałek. Mój lekarz ma dyżur w szpitalu w czwartki i piątki. Mówię do położnej że Mały się nie przekrecil i lekarz kazał robić cc. Ona na to, że spokojnie urodze😱. No to jej mowie, że w takim razie czekam do czwartku na mojego lekarza i on jej wtedy wszystko wytłumaczy🤦‍♀️🤣. Ha ha😁. No ciekawe🤪

Kurde ale w tym malowany pokoju śmierdzi ta farba 🤮. Dobrze ze ładna pogoda, pokój od południa to słońce tam daje. Może szybko się przewietrzy. 

Odnośnik do komentarza

KateO piękne zdjęcie. Ja już wiem, że jeśli uda mi się zajść w drugą ciążę i nie będę musiała nagle kłaść się do szpitala to sobie sesję jednak zrobię. Ot tak na pamiątkę 😊

U nas partner raczej w salonie będzie spać. Mamy tak dziwnie łóżko w sypialni ustawione że i tak musiałby się po mnie przeturlac żeby do małego wstać, ale wiem że w ciągu dnia na pewno będzie mi pomagać i gotować 😁 już mu męczę głowę czego to ja bym nie zjadła😁 wiem że już liste robi co mi zrobić do jedzenia po powrocie ze szpitala.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny polecam jak najbardziej, bo to ładna pamiątka i w dodatku nic nie kosztuje. A tu macie moje ulubione 😁

Tyle snów co w ciąży to nie miałam chyba przez całe życie. Wczoraj śniło mi się, że sobie pokarm odciągałam a że zabrakło mi mleka do płatków to użyłam swojego 🤣 Najlepsze to jest to, że rzeczywiście nie mam na dzisiaj mleka w lodówce... 

received_395824124744650.jpeg

Odnośnik do komentarza

Ja to w ogóle lubię spać sama, a mój mąż chrapie więc my jesteśmy dziwni, ale śpimy osobno 😉. Teraz się to tez nie zmieni, niech się chłop wyśpi skoro w pracy musi być 13 godzin. Ja mogę sobie to odbić w dzień, a on będzie nieprzytomny... Nie rozumiem takiego upierania się, że tez ma mąż wstawać bo to nasze wspólne dziecko. Skoro kobieta karmi piersią to po co ma w to wciągać drugą osobę. 

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość Smillerka napisał:

Ja to w ogóle lubię spać sama, a mój mąż chrapie więc my jesteśmy dziwni, ale śpimy osobno 😉. Teraz się to tez nie zmieni, niech się chłop wyśpi skoro w pracy musi być 13 godzin. Ja mogę sobie to odbić w dzień, a on będzie nieprzytomny... Nie rozumiem takiego upierania się, że tez ma mąż wstawać bo to nasze wspólne dziecko. Skoro kobieta karmi piersią to po co ma w to wciągać drugą osobę. 

Jasne każdy musi dobrać pod siebie cały system ogarnięcia dzieciaka. 😉

A czasami jest tak ciężko, jest się nieprzytomnym, masz wszystkiego dość, że jeśli chodz raz w nocy facet wstanie weźmie płaczące dziecko przebierze pieluchę poda ci tylko do karmienia i czasami potem odłoży albo je odbije i uśpi to jest to ogromna pomoc. Ja zawsze za to byłam wdzięczna.

Oczywiście są dzieci co budzą się np tylko raz na jedzenie w nocy i nie ma wtedy żadnego problemu. No i są też kobiety heroski co same wszystko ogarniają albo takie co uważają że facet nie powinien dzieckiem się zajmować. Każdy musi się dograć do swoich preferencji.😉

Odnośnik do komentarza

Mąż bierze miesiąc albo półtora miesiąca wolnego na nas, wiec na pewno wtedy smacznie spał nie będzie 🤣. Zobaczymy, to moje pierwsze dziecko, wiec mogę chcieć wiele rzeczy teraz, a później być bezsilna 😉. Znam tylko siebie na tyle, że wiem, że taka bezsilność trwa u mnie chwilę, płaczę wtedy, gadam sama do siebie jak mi źle, a zaraz mi przechodzi 😊

Odnośnik do komentarza

Smillerka nie jesteście dziwni że śpicie osobno, my też śpimy osobno😂 Chyba że wszyscy czworo jesteśmy dziwni😂 Ja śpię w pokoju Natanka na rozkładanej kanapie/wersalce a mój mąż za ścianą w sypialni na wielkim łożu. Tam jest za miękki materac i ciągle bolał mnie kręgosłup, z którym mam takie problemy. Poza tym ja ciągle wstaje bo siku, bo zgaga, bo budzi mnie mały w środku nocy no i tak mi wygodnie bo mogę się obłożyć poduszkami i jakoś tam kimam. Poza tym mój mąż boi się do mnie zbliżać cały czas żeby nie zrobić mi krzywdy bo przestraszył się po tym moim szpitalu więc tak jest wygodniej😉 Jak urodzę to będziemy się zmieniać, raz on będzie spał z małym, raz ja. Zależy jak jego praca będzie wypadać ale z nim nie ma problemu, chętnie się zawsze angażował w opiekę. No i ja też czasem będę musiała odpocząć i przespać noc bo padnę zwyczajnie. Mam jeszcze dwójkę starszych, szkołę do ogarnięcia itd. Choć tu mamy podzielone że ja ogarniam historię, polski i biologie a mąż chemię, fizykę i matmę bo tam liczyć trzeba a ja nie lubię ścisłych przedmiotów😉

Jutro dzwonię umówić się w szpitalu z anestezjologiem przed na badania przed CC... Szok. Aż trudno mi uwierzyć że jeszcze tylko 2tyg!

Qnia jak ci w tym szpitalu?

Mama2Ania a ty już imię wybrałaś? Macie już coś upatrzonego?

Odnośnik do komentarza

Paula decydujac sie na karmienie MM i majac dwójkę szkolnych dzieci pewnie tez bardziej zaangazowalabym męża w pomoc przy noworodku, ale ja planuje KP i mam corke w wieku przedszkolnym, wiec spokojnie ogarne noce, a w dzien zawsze on mi cos pomoze jak bedzie potrzeba.

Co do imienia to w koncu przycisnelam mojego meza zeby cos szukał i kilka dni temu wybrał trzy: Maja, Amelia lub Olga, a starsza córka odrazu wybrala Maje (męża też to byl pierwszy wybór). Troche minęło sie to z moimi wymaganiami co do popularnosci imienia, ale skoro tak wybrali niech tak zostanie 🙂 czekamy wiec na Majeczke

Odnośnik do komentarza

Byłam dzisiaj wieczorem u gina i maly już wazy 3200 i taka mnie rozkmina wzięła czy dziecko ma masę urodzeniową podobną do rodziców, bo ja urodziłam się właśnie mając 3200 a mąż niedużo więcej... wiec może niedługo już byłby z nami 😁😁😁

Odnośnik do komentarza

Smillerka waga raczej nie wplywa na czas porodu jezeli dobrze cie rozumiem 🙂 moja mała w czwartek juz 3kg a dzis mamy 37t2d, niby gin twierdziła ze jakos szybko by przybrala na masie od ostatniego badania albo komputer cos powariowal, ale ja juz mowilam ze do tego ich wazenia sceptycznie podchodze, bo rozne juz slyszalam rozbieznosci w wazeniu płodu a faktycznej masie urodzeniowej 🙂 ale licze na poród wcześniej...nie chce znowu przenoszonej ciąży, bo juz jestem nią zmęczona niestety, kazdy dzien to choćby walka, wiec chcialabym juz i juz i bede szczesliwa 🙂

Odnośnik do komentarza

Mama2Ania chodziło mi o to czy dziecko ma masę urodzeniową podobną do rodziców? Jak ja ważyłam 3200 a mąż 3500 to oznacza, że synek urodzi się z wagą 3400? Tak tylko gdybam 🤣🤣🤣. Ja jestem teraz 37+0, wiec już może się rodzic 😁

Odnośnik do komentarza

Czytam z przerażeniem na różnych stronach i forach że ciągle są kłopoty z porodami rodzinnymi i że w wielu szpitalach się nie zgadzają... W moim mieście też rodziła tydzień temu dziewczyna, która ze mną leżała na sali w sierpniu i uparli się (personel. Choć bezprawnie bo nigdzie nie ma takiego zarządzania) że wpuszczą męża jak rozwarcie osiągnie conajmniej 6cm! I siedział w aucie na parkingu całą noc i za dnia do 15:00 kiedy to go łaskawie zawołali... Dodatkowo musieli wszystko kupić sami bo musiał mieć fartuch, rękawiczki, przyłbice, maseczkę... Co się w tym kraju wyrabia to ludzkie pojęcie przechodzi😥 Przecież poród rodzinny jest jak nazwa wskazuje RODZINNY. Od początku do samego końca i 2h po jak mówi rozporządzenie partner może być na sali. Kto wymyśla takie pierdoły że od któregoś centymetra?? Czytałam że wiele szpitali sobie wprowadza takie zmiany z kosmosu 😠

Ja więc też przestraszona tym wszystkim napisałam maila do Szczecin Zdroi i odpisali mi dziś z sekretariatu że osoba towarzysząca która nie ma świeżego testu na covid musi mieć fartuch, przyłbice, maskę ale że szpital zapewnia te gadżety. No i że może być przy CC a także do 2h po. Oby. Daj Boże 🙏🙏🙏. Jeszcze tylko 2tyg🙏🙏🙏

A jak jest u was?

Odnośnik do komentarza

Paula.c u nas nie ma porodów rodzinnych i już jestem nastawiona, że będę rodzic sama, dlatego mam nadzieje, że nie nastąpią żadne komplikacje i urodzę naturalnie... szybciej wtedy dojdę do siebie i zacznę karmić, a po cesarce będąc samemu to dajcie spokój 😞

Odnośnik do komentarza

U mnie w UCZKiN w Warszawie tam gdzie pracuje mój lekarz prowadzący nie ma porodów rodzinnych ani odwiedzin czy przynoszenia rzeczy. Jeżeli będę miała to cc no to już się boję na samą myśl😟. Jeżeli jednak jakimś cudem za tydzień na wizycie okaże się że Młody jest ułożony prawidłowo to raczej będę rodzić u siebie w szpitalu powiatowym bo tu mąż będzie mógł być. 

Odnośnik do komentarza

Paula.c dziękuję jakoś daje radę 😋 obrzęki po sterydach minęły więc ważę mniej niż w dniu przyjęcia na oddział

Mama2Ania dziś będę miała usg, właśnie czekam jak na szpilkach, aż mnie zawołają i zobaczymy jak się mały miewa. U mnie raczej chyba wszystko wskazuje na kierunek naturalnego porodu, ale na razie nie wiem ani kiedy ani jak 😁 

Odnośnik do komentarza

No właśnie ja będę po CC sama już, dlatego mi tak zależy na tym żeby mąż był ze mną bo boje się sama. Boje się najbardziej tej zależności od obcych kiedy człowiek leży w znieczuleniu nie może się ruszyć kilka godzin a noworodziem trzeba się jednak opiekować, przytulić, nakarmić. Obecność męża dodaje mi otuchy, ta myśl że będzie mógł kangurowac 2h dobrze mnie nastraja bo widziałam jak poprzednio syna przytulał i płakał jak go dostał na ręce i wiem że on też chce być.

Ale nie myślę być tam w szpitalu 5-6dni po tym CC. Jeśli wszystko będzie dobrze to wychodzę na żądanie na max drugą, trzecią dobę. Leżeć i wietrzyć ranę równie dobrze mogę w domu, w spokoju. Zobaczymy

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...