Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

To może na tej wizycie za tydzień Ci wspomną o KTG 😊😊 

Nic nie mów, jak ostatnio oddawałam mocz, to nie wytrzymałam w nocy i zrobiłam.. Potem rano miałam za mało i kombinowałam, co tu zrobić. Tak narobiłam, że aż na posiew mnie wysłali 🤣🤣🤣🙈 oczywiście nic nie wykazał, bo po prostu ten mocz był już lewy. 

Odnośnik do komentarza
Gość Ruda 36 tc

Ja też jeszcze nie miałam ktg. 

Dzisiaj oddałam mocz i wyszedł dobrze a jutro badania u gina. 

Dla mnie oddawanie moczu jest strasznie stresujące właśnie przez to przetrzymywanie moczu. Zawsze idę w nocy tylko pilnuje żeby było min 4h od ostatniego siku. 

Ja miałam to podejrzenie małowodzia wiec pije dużo wody plus inne napoje i jak tu wytrzymać cała noc 🤷‍♀️

Ostatnio tez przekombinowała i wyszły bzdury. Dostałam antybiotyk a posiew negatywny 🤦‍♀️

Odnośnik do komentarza

Wczoraj nie doczekałam się usg, więc dziś dopiero miałam robiony. W poniedziałek będziemy mieć cc 😊 waga w dalszym ciągu 3400 z usg. Zmniejszyły się troszkę nerki i pęcherz 😁

Co do dalszego postepowania w przypadku Małego wszystko się okaże po urodzeniu bo znów wrócił temat samego cewnika bez wizyty w Centrum Zdrowia dziecka, ale tu będę ostrożna z nadmierną euforią

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny 😘 i podoba mi się tekst o nieplanowanym planowanym CC 🤪🤣

Ja gbs mam sobie pobrać i zawieść do laboratorium jutro 🤪 

Też nie jestem w stanie długo wytrzymać bez siusiu. Przeważnie robię około 1 w nocy i potem 4:30-5 i ten wiozłam do labo. Ostatnio pani mnie uspokoiła że wystarczy tylko 1/4 max połowa pojemniczka ale żeby był dobrze pobrany nie trzeba nieść pełnego. W piątek jak byłam na badaniach i trochę ich mi wyszło pobrali mi 5 fiolek to po wyjściu o mały włos bym zemdlala, już się nogi pode mna ugięły.

Boje się tego znieczulenia ogólnego, tego że nie będę od razu karmić, że nie wiem co się będzie ze mną działo. 😒

Qinia super wieści! 

 

Odnośnik do komentarza

Ja jestem 35+4, ale U mnie ktg to chyba ze względu na te mniejsze wymiary brzucha u małej, wolą dmuchać na zimne. Zresztą teraz mam co tydzień wizyty z oceną wzrastania. Rośnie systematycznie, wyglda na to, że będzie po prostu szczuplutkim noworodkiem, ale cieszę się, ze nie bagatelizują tego tylko trzymają rękę na pulsie. Normalnie chyba ktg się robi w dniu terminu jeśli nic się nie dzieje i potem kontroluje aż do rozwiązania. 

 

Odnośnik do komentarza

Qnia fajnie, że dałaś znać co u was. My tu pewnie wszystkie wyczekiwalysmy na info od ciebie💟

Z sikaniem widzę tragedia u każdej z nas🤪

Trochę jestem spokojniejsza w temacie ktg. Zobaczymy co mi powie za tydzień. 

Czarna.ana ja już panikuje że w ogóle być może bedzie cc😟 a co dopiero w znieczuleniu ogólnym to chyba też bym dygala że strachu😱. Ale damy radę mamuśki, już tak blisko 👶🤱

Odnośnik do komentarza

Czarna.ana a co jest wskazaniem do znieczulenia ogólnego u ciebie? Bo z tego co wiem to chyba cukrzyca sama w sobie nie koniecznie jest wskazaniem do cc a znieczulenie narkozą to już wogule? Chyba że się mylę... Ale rozumiem doskonale twój strach. Ja wcześniej bałam się tej zależności od obcych, i tego że nie będę mogła opiekować się dzieckiem nawet 6h bo będę znieczulona leżeć i nieczynna, ale im więcej wiem o CC tym bardziej się boje tylko że zupełnie innych rzeczy z nim związanych...

A ty Sylwia też CC? 

No właśnie tak bywa. Planowaliśmy poród naturalny a tu takie niespodzianki...

Odnośnik do komentarza

Moje CC jeszcze nie potwierdzone. Za tydzień mam wizytę i wtedy zobaczymy😣. U mnie ze względu na to, że Mały twardo trzyma się pozycji "na baczność". Główkę ma pod moimi żebrami🤰 i chyba mu tak dobrze i nie planuje zmienić pozycji 🙄🤷‍♀️. Lekarz powiedział że jak się nie obróci do kolejnej wizyty to się umawiamy na cc. Pozostaje czekać 🤔

Odnośnik do komentarza

Ruda, melduję się! 😁

Jestem w dwupaku i mam się dobrze 🙂 Nadrobiłam zaległości w czytaniu, jestem już z Wami na bieżąco.

Domówiłam wyprawkę, skończyłam kurację antybiotykiem i czekam, przebieram nóżkami na wizytę, która dopiero 30.09. będzie w związku z urlopem lekarza. Walizka spakowana na razie w wersji na szpital państwowy i powiem Wam, że zmieściłam się w kabinówkę 😁 Jedzenie oraz wodę spakuje w zwykłą torbę tekstylną zakupową. Ale wciąż mam cichą nadzieję, że Jasiek zrobi mamie niespodziankę i przytyje oraz poziom wód wzrośnie i będzie zielone światło do kliniki. Tak bardzo mi się marzy, żeby po porodzie odpocząć, normalnie zjeść... 

P.S. dziewczyny, czy ubranie, w którym przyjadę do szpitala, jeśli nic mu się nie stanie po drodze, to może służyć również na wypis, czy lepiej spakować dodatkowy strój?

W międzyczasie zwiększyłam ilość spacerów i odzyskałam apetyt. Jem na potęgę 😁 Mam nadzieję, że to znaczy, że Jasiek też przybiera skoro mam taki wilczy apetyt.

GBS będę miała pobierany właśnie na najbliższej wizycie. W pierwszej ciąży miałam dodatni, więc teraz pewnie też taki będzie. Mam nadzieję, że Zinnat nie zakłamie wyników... Wtedy też pewnie lekarz zaleci powtórkę badań z pierwszego trymestru.

KTG miałam tylko w szpitalu, na wizytach nie mam. Skurcze mam odczuwalne, a serducho obserwuje mi gin na USG, więc chyba nie ma póki co potrzeby.

Z nowości, to jeszcze trochę spuchłam. Zdjęłam już obrączkę, a buty musiałam zmienić na trampki, bo inne uciskają.

Jejku, nie mogę się doczekać tego skończonego 37tc, żeby poczuć się jakoś tak psychicznie bezpieczniej...

Qnia, ekstra, że sprawy nerkowe uległy poprawie! 😁

Martyna, Czarna.ana, Sylwia, brzuch Jaśka ostatnio był o ponad 3 tygodnie do tyłu, wypadł mi z siatki centylowej, więc brzuszki Waszych dzieciaczków jeszcze nie takie najgorsze są jeśli mogę Was w tej sposób pocieszyć 😉 Córka też odbiegała pomiarami o około 4 tygodnie w 38tc, a urodziła się w terminie zdrowa jak rybka, tylko, że szczupła, drobna.

Kate, ale numer wycięli Wam w tym szpitalu z tą imprezą... 

Mama2Ania, pewnie nie będzie szans, aby do końca roku otworzyli przychodnie, bądź zaczęli odbierać wszystkie telefony. Teraz, jak lekarze POZ mają powiększone kompetencje w temacie kierowania na testy, to już w ogóle tragedia... Nawet jak odbierają, to nie ma gwarancji, że w ciągu najbliższych 2 dni w ogóle oddzwonią z teleporadą 😟

 

Edytowane przez AC_
Odnośnik do komentarza

Paula.c - głównie to złamany kręgosłup w dzieciństwie przez który mam niezrosniety krąg i w środku rdzeń kręgowy mi się przesuwa w zależności jak siądę albo jak leżę. Czasami mały ruch powoduje przesunięcie i juz ucisk na rdzeń i wtedy np nie mogę ruszać którąś noga albo nie.moge ustać - jakby ktoś odciął zasilanie mięśni - cyk i leżę. I właśnie gin powiedział że raczej żaden anestezjolog nie zdecyduje się na zewnątrz oponowe w takiej sytuacji i to samo mówili mi przy pierwszym cc.

Kate ja np nie mam dostępu do diabetologa bo się pani doktor zaraziła  i jest na kwarantannie 😕 ale u ciebie to już całkiem wariactwo 🤪

Dzięki za pocieszenie z wymiarami - może poprostu rzeczywiście będzie drobna. Syn też w 39 tyg urodził się 3200 więc raczej kolosem nie był.

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że wydaje mi się, że te nerki to po sterydach się trochę poprawiły. Przez 2 dni brania sterydów co prawda 3kg wody mi się zatrzymało w nogach, ale przez 3 dni nie bolało mnie spojenie i pięknie mi się dekolt wygoił (nie wiem co to było, na coś musiałam się uczulić). Już tych 3kg nie ma całe szczęście, ważę teraz mniej niż jak mnie do szpitala przyjmowali 🤣

Codziennie się katuje i oglądam masterchefa 🤣 powoli robię listę co będę chciała zjeść jak już wyjdziemy 😁

Wiecie co, ja odetchnęłam dziś z ulgą jak usłyszałam że cc. Tyle ile już tych indukcji tu widziałam to szok, a dziewczyny po cesarkach na drugi dzień już jak sarenki biegają po oddziale

Odnośnik do komentarza

Aaaaa mózg ciążowy - coś miałam komuś odpisać i nie pamiętam co i komu 🤯😒🤪🤯

AC w szpitalu tym do którego się wybieram nie pozwalają wejść na oddział w ubraniach - i ciężarna do porodu i partner muszą się cali przebrać, a potem po porodzie partner odbiera ubrania z szafki na zewnątrz. I tak samo potem musi przynieść ubrania na wyjście dla dziecka i mamy + fotelik a pielęgniarka zanosi na oddział. Jak dla mnie porypane te procedury w wirusy i tak się przenoszą.

Odnośnik do komentarza

Różne sa opinie i o CC i o SN, wszystko zalezy od naszych organizmów, najlepiej przyjąć ten rodzaj porodu, który nam jest dany za ten najodpowiedniejszy i miec nadzieje ze wszystkie przejdziemy je bez komplikacji 🙂

A ciekawe co by czlowiek wybral, gdyby samemu mial podejmowac taka decyzje 😄 ja jedynie moge podjac decyzje o tym czy chce zewnatrzoponowe, ale jak przy pierwszym porodzie myslalam ze chyba chce (nie mialam), to teraz zdecydowanie nie chce, wole chwile pocierpiec, a nie miec w razie czego zadnych skutkow ubocznych, chociaz slyszalam tez, ze na niektore osoby cudownie podzialalo, to na inne wcale a na jeszcze inne źle i dlatego boje sie ze miala bym pecha i byla bym w tej trzecie grupie. Decyduje sie któraś z was na zewnatrzoponowe? Tak z ciekawosci pytam, ja decyzje juz podjelam 🙂

Odnośnik do komentarza

Ja będę rodzic pierwszy raz i póki co jestem nastawiona na poród siłami natury- zobaczymy co będzie później i w trakcie 😁. Bardziej obawiam się tego czasu po porodzie, gdzie od razu dadzą mi bombla pod opiekę i radź sobie mamo 😀

Odnośnik do komentarza

Smillerka, dzidzia na początku dużo śpi, trochę je i zapełnia pieluchę. Nie trzeba ani kąpać, ani się bawić itp. Jakoś to będzie 😁

Mama2Ania, ja miałam zzo i sobie chwalę. Miałam chwilę odpoczynku psychicznego i fizycznego od bóli, zregenerował siły i samopoczucie przed skurczami partymi. Nie wyobrażam już sobie porodu bez znieczulenia 😉

Czarna.ana, ja bez męża planuję rodzić, więc nie wiem komu mogłabym ubranie oddać. Jak leżałam na patologii, to po przebraniu się w koszulę schowałam swoje ubranie do torby i tyle 😁 nikt nie wnikał.

Mam jeszcze pytanie o ruchy dzieci. Czy Waszym też tak intensywnie dają o sobie znać? Ja czuję się skopana, czasem te wiercenie aż boli 🤔

 

Edytowane przez AC_
Odnośnik do komentarza

Tak, AC. Czasami myślę, że nadchodzi jakiś mocny skurcz, po czym okazuje się, że to dzidzia rusza rączką czy nóżką. Albo wygina się w dziwną stronę. A to są tylko ruchy takie pojedyncze. Najgorzej, jak zaczyna serię i się bawi czy wierci, to też czuję się skopana, albo zapiera dech w piersiach 🙈

Odnośnik do komentarza

Mnie czasem tak kopie albo tak się rozpycha że normalnie jak już skończy to mam zakwasy na brzuchu🤣. Chociaż dziś miał spokojniejszy dzień ale może dlatego że sporo chodziłam to się wybujal i spał 🙄

A najlepszy jest mój mąż😁. Wraca z pracy i się pyta: jak tam październikowe mamuśki? Wszystkie jeszcze zapakowane😂

Odnośnik do komentarza

AC, Natka rzeczywiście te ruchy bywają aż bolesne. Ja nawet ostatnio budzę się przez nie w nocy, bo młody tak szaleje 🙂 Dzisiaj jak jadłam kanapki specjalnie położyłam sobie na brzuchu talerz i patrzyłam co tam się wewnątrz za rewolucja dzieje. 

Odnośnik do komentarza

Sylwia rozśmieszyłas mnie z tym pytaniem twojego męża😂 Ja mojemu też czasem mówię coś o was ale chyba tylko wtedy gdy się coś dzieje np ktoś w szpitalu ląduje czy coś innego, bo się martwię i myślę i on widzi i pyta co mi jest😉

Co do przebierania w szpitalu to nie słyszałam jeszcze takiego czegoś że trzeba się przebrać w szpitalne a swoje ubranie zdać😲 Tylko o tym całym oprzyrządowaniu typu maska, fartuch że trzeba założyć to tak... Co do ubrań na wyjście to zależy czy wody będą odchodziły bo mi dwa razy właśnie odchodziły i spodnie się nie nadawały wogule. Mąż zabrał do prania jak przebrałam się na sali w swoją koszule i po urodzeniu synka wychodził. Przyniósł mi ciuchy przy odwiedzinach więc teraz warto jakiś ciuch wrzucić do walizki. Tylko sweter miałam ten co w nim przyszłam. I wychodziłam tak że u góry sweter ciemna zieleń nietoperz a na dole spodnie dresowe jasny niebieski i kozaki😂😂😂 Więc lepiej samemu zadbać bo potem was mężowie tak ubiorą😂😂😂 

Jeśli chodzi o znieczulenie to zzo nigdy nie dostałam choć chciałam, miałam tylko raz gaz, za drugim razem nic. Gazu nie polecam, człowiek jest naćpany, gada od rzeczy, w głowie się kręci a na ból nie pomaga tylko zmienia świadomość ogólnie nic dobrego. Koleżanki dwie po gazie wymiotowały do tego podczas porodu. Na każdego inaczej może zadziałać ale nie słyszałam żeby ktoś chwalił. 

Teraz mnie bardzo temat interesuje bo będę mieć zzo do cc i czytam na forum że dziewczyny piszą że warto mieć ze sobą kawę i colę bo anestezjologowie mówią że kofeina pomaga uniknąć zespołu popunkcyjnego. Też nie wiedziałam że coś takiego istnieje wogule... Ale wrzucam do walizki żeby mieć na wszelki wypadek

Odnośnik do komentarza

Paula, pierwszy raz o tej coli słyszę ale tez na wszelki wypadek wezmę, a co:) tym bardziej ze cola zero to niestety moja słabość, gdybym mogła to pilabym codziennie chyba. 
 

a podczas porodu można cos zjeść? W necie różne informacje czytam. Bo planowałam wziąć jakieś wafle ryżowe czy banana ale już nie wiem. Na pobyt po porodzie na pewno spakuje przekąski, podobno masło orzechowe się dobrze sprawdza, bo ratuje jak podają chleb z mielonka, tylko orzechy mogą być silnym alergenem. Macie jakieś sprawdzone jedzenie które warto zabrać? 

Odnośnik do komentarza

Ja też wolałabym sn niż cc, ale nie indukcję porodu. Co innego jak skurcze odbywają się w domowym zaciszu, a co innego gdy podają Ci cewnik do szyjki macicy i nawet 24h możesz z nim chodzić odczuwając skurcze i dopiero później dostajesz oksytocyne. 

Tu na patologii ciąży swoje ubranko włożyłam do mojej walizki, nikt mi nic nie mówił że mam je gdzieś zdać, choć partnerowi też przygotowałam w domu ciuchy dla mnie i małego. 

Do sn słyszałam tylko o jakiś lizaczkach i cukierkach + woda z miodem żeby sobie energii dodać. 

Co do ruchów mój jest nader ruchliwy, kręci się prawie non stop. Ja śpię praktycznie na siedząco ze względu na zgagi, które wciąż mi towarzyszą. 

Sylwia jak byłam w domu i na komórce pisałam to mój partner pytał tylko "SMS, czy forum?"😁

Odnośnik do komentarza

AC ja sie tak naczytalam o tym znieczuleniu zewnatrzoponowym ze po prostu boje sie go, wiec na pewno sie nie zdecyduje, chociaz wiem ze w niektórych państwach to norma, jakos i tak mam w glowie te kiepskie przypadki i czuje ze to za duzo jak dla mnie.  Chociaz ból porodowy to tez nic przyjemnego to wiem, ze jak urodze to juz nie wróci.

Moje dziecko w nocy zawsze śpi, nawet jak ja wstaje do toalety (a jest to zazwyczaj po okolo 5 razy) to ona i tak sie nie rusza, a w dzien nie kopie tylko sie wygina w różne strony, ze caly brzuch mi sie znieksztalca (gin mówiła ze jest odwrócona buzia do kregoslupa i wygina pupę i plecki), na szczęście to nie boli, bo pamietam ze w ktoryms miesiacu tak kopala ze czasem az sie czlowiek zgial, jedyne co to czesto mi na pecherz naciska i wydaje mi sie wtedy, ze pilnie potrzebuje do toalety, a w koncu tylko kilka kropelek wychodzi 😄 

Ubranie - warto faktycznie spakowac spodnie, ja tez pamietam jak mi wody odchodzily to nie bylo szans wrócić w tych samych. 

 

Odnośnik do komentarza

Co chwilę muszę gonić do walizki, bo jeszcze to, jeszcze tamto 😁. Pierwotna jej zawartość była zupełnie inna od teraźniejszej 😁. Myślę jednak, że może uda się w razie braków dostarczyć jakąś paczuszkę na oddział, bo bez przesady 😉. Mam dziwne uczucie od kilku dni takiego niepokoju, że myślę sobie, że chciałabym już... a zaraz boję się tego z czym się to wiąże😁 myślę, że już to siedzenie w domu daje mi popalić... nie jestem przyzwyczajona do tego, bo od hoho czasu już pracuję i będąc w domu za dużo myślę. Jeszcze mi się nawarstwiło kilka innych problemów i tak... 😉

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...