Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

AC dopytałam tatę jak to jest z tą ilością wód płodowych. My jako mamusie mamy mały na to wpływ, ale jak się odwadniamy to zmniejsza się ich ilość. Więc pić dużo i odpoczywać. 3l wody to minimum dziennie.

Jak dobrze że mamy nowe czasy i nasi mężczyźni nam pomagają, zarówno w domu jak i przy dziecku. 

Co do wcześniejszych czasów weźmy też pod uwagę że nasze babcie pierwszego dziecka nie rodziły mając 30 lat tylko około 20, im więcej dzieci to rodzeństwo mogło zająć się maluchami. Często też domy były wielopokoleniowe, a kobiety też za dużo nie mówiły bo nawet w trakcie okresu odseparowywały się od mężczyzn.

Odnośnik do komentarza

Co fakt to fakt. Nie mówiło się o tym złym, o bólu i poronieniach. Fakt że dzieci też często odchodziły za melego bo medycyna i opieka były jakie były. Chłop czekał na gotowe i nie wiele wiedział o ciąży, porodzie i połogu. Już o pomocy nie wspomnę... Gdzie to kiedyś chłop pieluchy zmieniał czy wstawał po nocach do dziecka. Chyba żaden z moich dziadków się nie angażowal w nic co z dziećmi związane, prucz spłodzenia😉 To nawet mój ojciec nie angażowal się w dzieci - moja mama mówiła że siostry mojej ani razu nie przebrał, ale mnie 11 lat młodszą dopiero... Czyli może i te kobiety były silniejsze od nas ale psychicznie bo ja sobie nie wyobrażam mieć na głowie dzieci i całego domu podczas gdy mąż wracał z pola czy innej pracy i twierdził że zmęczony a kobieta do północy musiała harować i nie miała prawa się skarżyć🙄

Odnośnik do komentarza

Moja sesja ciążowa nie doszła do skutku. Fotograf się najpierw umówił na dziś i cały weekend nie odbierał telefonu. Szok. Taki nie profesjonalizm mnie powala... Nie skorzystałabym z usług takiej osoby już nigdy. Nawet gdyby coś się stało co spowodowało nie możliwość przyjazdu to mógł SMS napisać. W każdym razie sami sobie sesję zrobiliśmy😉 Fakt że nikt z nas nie jest fotografem i ze wszystkich możliwych błędów na zdjęciach zrobiliśmy je wszystkie😂 A to pod słońce były, a to dzieciaki miny zrobiły durnowate, a to dziadek głowy po, a to w tle jakieś klapki obok koca leżą - śmiechu było przy oglądaniu do łez 😂 Z 60 zdjęć nadają się może ze 3 żeby plakat wydrukować na ścianę tak jak chciałam. Ale przynajmniej fajna zabawa była😉 Załączam jedno. Gdyby synuś nie zasłonił buzi to by było całkiem nieźle 😉

2020-08-30_19.41.26.jpg

  • Lubię to 1

21.01.2008 - córka
10.10.2012 - synuś
19.05.2019 - Aniołek:( (8 tc)

f2w3s65gtu09goaw.png

Odnośnik do komentarza

Paula.c fajnie, że miło spędziliście czas no a ze zdjęć bije Wasza radość🙂

Ja też liczę na sesję, którą zrobi mi siostra ale muszę poczekać aż będzie miała wolne i wtedy będziemy szaleć. Dobrze, że ona ma trochę pojęcia o zdjęciach, bo ja w tej kwestii jestem totalnym antytalenciem. 

Moja teściowa znowu lubi opowiadać jak to w ósmym miesiącu ciąży zrzucała buraki z przyczepy ... 😆 Wspomina o tym tak często, że chyba muszę zrobić to samo tylko skąd ja wezmę buraki jak nikt we wsi ich nie ma 😆😄🤣 Muszę chyba kupić z kilogram i zrzucić to ja mogę je co najwyżej z balkonu, 😉 bo przyczepy też nie mamy. 

Odnośnik do komentarza

Heh, jakoś na prawdę nie chce mi się wierzyć, że była aż taka bieda z ilością ram do pracy, że ciężarne ganiały po polu od razu po porodzie. A kto się niemowlakiem zajmował, pies?Przecież dziecko samo grzecznie nie leżało w łóżeczku całe dnie. Teraz pracą mamy jest głównie opieka nad niemowlakiem, bo w domu jest się najczęściej bez pomocy. To nie te czasy

 

Odnośnik do komentarza

Coś mi się pokiłbasilo i ucieło posta. Próba nr 2:

Heh, jakoś na prawdę nie chce mi się wierzyć, że była aż taka bieda z ilością ram do pracy, że ciężarne ganiały po polu od razu po porodzie. A kto się niemowlakiem zajmował, pies?Przecież dziecko samo grzecznie nie leżało w łóżeczku całe dnie. Teraz pracą mamy jest głównie opieka nad niemowlakiem, bo w domu jest się najczęściej bez pomocy. To nie te czasy, że w domu mieszkało wiele osób, bądź dzieciaki wszystkie z okolicy pilnowało się na zmianę 🙂

Qnia, dzięki za konsultację z Twoim tatą 😁 Właśnie u mnie szkopuł jest taki, że ja te przepisowe 3l wody dziennie zawsze piłam latem. Najbardziej właśnie mnie wkurzają te wszystkie kłopoty, na które nie mam wpływu. Choćbym na rzęsach stawała, to nic to nie da.

Kate, na wycieraczkę teściowej zrzuć te buraki. Dla samej zasady, co by podtrzymać jej rodzinną tradycję 😜🤭

Paula, no niepoważny ten fotograf. Ale za to nadrobiliście we własnym zakresie i wyszło super 😉

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, AC_ napisał:

Heh, jakoś na prawdę nie chce mi się wierzyć, że była aż taka bieda z ilością ram do pracy, że ciężarne ganiały po polu od razu po porodzie. A kto się niemowlakiem zajmował, pies?Przecież dziecko samo grzecznie nie leżało w łóżeczku całe dnie. Teraz pracą mamy jest głównie opieka nad niemowlakiem, bo w domu jest się najczęściej bez pomocy. To nie te czasy

 

Ac_ kiedyś były inne czasu. Może i nam nie mieści się w głowie zostawić samego niemowlaka czy pod opieką starszaka. Moja babcia zostawiała najmłodsze pod opieką starszych dzieci a była ich 7. 

Moja mama też nie chodziła zawsze na zakupy z 4dzieci bo ciężko było to wykonać. Także ja jako najmłodsza zostawałam pod opieką mojej wtedy 7letniej i 5letniej córki.

A i do teraz słyszałam opowieść położnej środowiskowej jak pojechała na wieś i kobieta po porodzie miała iść w pole bo teściowa tak chciała. Niestety takie historie do dziś się zdarzają.

Cieszmy sie, że my nie musimy wychodzić w pole i ciężko pracować.

Odnośnik do komentarza

Paula śliczne te wasze zdjęcia nawet jeśli tylko kilka nadają się na ścianę w ramkę 😁. Spedziliscie razem fajnie czas. 

Moj mąż amator też mi robił zdjęcia na polu zboża, wyszły całkiem ładnie chociaż też z 30 wybrałam może z 6🤭. Mamy powtórzyć jeszcze ta akcje w jesiennej scenerii😁. Obym dotrwala zapakowana do polskiej złotej jesieni🤰

Odnośnik do komentarza

Lulu nie wydaje mi się zeby obecne zawody były mniej ciężkie lub mniej angażujące niż praca w polu. Są poprostu inne. Tak samo ja inne jest rolnictwo obecne niż np 20 lat temu.

No i w polu nikt nie pracował wtedy codziennie przez cały rok. Praca jest sezonowa i zmienna, zawsze coś innego do roboty. 

Edytowane przez czarna.ana
Odnośnik do komentarza

Qnia powiedz mi, jak duże masz odchylenia jeśli chodzi o te nerki u dziecka i z czym się to wiąże? Bo u mnie znowu temat powrócił i dzieciątko ma zbyt duże nerki... Przeraziłam się nie na żarty i się pozbierać nie mogę, a lekarka dopiero musi to skonsultować z innym lekarzem i da mi znać, a do tego momentu chyba mi serce z piersi wyjdzie 😕😕😕

Odnośnik do komentarza

Kate ale uśmiałam się z tych burakow:-) 

Dziewczyny powiedzcie czy wy tez macie skurcze przepowiadajace? Ja jestem w trzeciej ciąży i w każdej je miałam,a teraz to wogole czuje ze są częściej i coraz silniejsze, jutro mam wizytę, powiem o tym lekarzowi ale on pewnie jak zwykle tylko kiwnie głową i powie że to normalne, a jak powiedziałam kolezance że zawsze mialam takie skurcze w każdej ciąży od ok 20 tyg to mówi że ona nie miala takich skurczy, dopiero przed samym porodem i śmieje się ze mnie ze jakaś dziwna jestem:-) 

Odnośnik do komentarza

Krvska ja w pierwszej ciazy nie mialam wlasnie tych przepowiadajacych, a w tej mam czesto tak samo napinanie brzucha i jak sa silniejsze to biore nospe, czasem wlasnie sa tak silne ze nawet lezenie nie pomaga tylko nospa, a nie chcialabym zeby doszlo z tego powodu do porodu.

PaulaC super zdjecia, widac na nich samo szczescie 🙂

Muniak my jeszcze nie rozpakowane, ale powiem, ze ja pierwszej córce gotowalam obiadki i teraz tez zamierzam, kilka słoików co córka dostala nie chciala jesc, wiec tez zbytnio nie mialam wyboru, chociaz i tak nie chcialam wlasciwie ze słoiczków, chcialam je zuzyc a w koncu dalam kolezance.

Odnośnik do komentarza

Krvska, ja jestem w pierwszej i też odczuwam, również tak od 20 tc, ale wtedy były tylko po wysiłku, jakichś długich spacerach itd. Teraz są częstsze, mam je codziennie i w różnej pozycji mnie nachodzą. Są całkiem normalne i nie ma co się przejmować koleżanką 😊 każda ciąża inna. 

Z tego, co tu dziewczyny pisały, to większość ma już przepowiadające od jakiegoś czasu. 

 

 

Odnośnik do komentarza

U nas 32+3 i żadnych skurczy nie mam, albo ich w ogóle nie czuję póki co. Pierwsza ciąża wiec może nie ogarniam tego:P ogólnie póki co nie zdarzyło mi się żadne twardnienie brzucha, o którym tez było tu wspominane. Mój lekarz stwierdził, ze to nie jest reguła i nie każda kobieta będzie takie miała 🙂 

podobnie z laktacją, u mnie póki co żadnej siary ani nic, a koleżance od 23 tyg leci już. 
 


 

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Smillerka napisał:

Qnia powiedz mi, jak duże masz odchylenia jeśli chodzi o te nerki u dziecka i z czym się to wiąże? Bo u mnie znowu temat powrócił i dzieciątko ma zbyt duże nerki... Przeraziłam się nie na żarty i się pozbierać nie mogę, a lekarka dopiero musi to skonsultować z innym lekarzem i da mi znać, a do tego momentu chyba mi serce z piersi wyjdzie 😕😕😕

Smillerka głównym parametrem jest poszerzenie miedniczek nerkowych do 15mm jest to sredniozaawansowane wodonercze, powyżej 15mm jest to już wada wysokiego ryzyka. My mamy poszerzone na 15mm, dlatego tak częste kontrole u nas. U Nas problemem jest zamknięcie zastawki  tylnej. Od kilku tygodni u nas wymiar jest ten sam. Nie pogłębia się. 

W tak zaawansowanej ciąży ja nie decyduję się na zabieg wewnatrzmaciczny ze względu na powikłania które może przynieść: zabieg polega na wprowadzeniu cewnika przez brzuch maleństwa w celu odprowadzenia moczu, jednakże powikłania mogące wystąpić w tym przypadku to po urodzeniu dziecka pęcherz spastyczny, czyli taki który nadaje się do rehabilitacji (aczkolwiek rehabilitacja jest bardzo trudna i w wielu przypadkach nieskuteczna) i do cewnikowania dziecka i później osoby dorosłej za każdym razem jak chce się wysiusiać. Drugim poważnym powiklaniem są zgony dzieci wynikające z zakażeń po wprowadzeniu cewnika wewnątrz łona matki.

Przy sredniozaawansowanym wodonerczu po urodzeniu dziecka wprowadza się cewnik (jeszcze nie wiem jakiego typu- we czwartek mam na ten temat rozmowę z urologiem ze szpitala, to wtedy wieczorem napiszę) na okres około 3 miesięcy aby odbarczyć zalegający mocz. Trzeba się liczyć też z tym że trzeba będzie uważać na układ moczowy już zawsze aby nie dochodziło do zapaleń. 

Przy uszkodzeniu miedniczek nerkowych powyżej 15mm w zależności od ich wielkości stosuje się tą samą technikę co wyżej. Przy bardzo dużym stopniu powiększenia miedniczek i bardzo zaburzonej korze nadnerczy niestety często kończy się dialuzami i przeszczepem nerek (wszystko uzależnione od złożoności wady)

Jednakże nie tylko miedniczki nerkowe są brane pod uwagę. Ważnym czynnikiem jest ilość wód plodowych. Jeśli są w normie to znaczy, że pomimo problemu z zastawką jakąś część moczu jest jednak wydalana przez dziecko. Przy tej wadzie często występuje małowodzie które może doprowadzić do śmierci dziecka w wyniku uduszenia. Jednakże tutaj często dochodzi do tego faktu w mniej zaawansowanej ciąży około 28-30tc przy zaburzeniach wydalania moczu stwierdzonych najczęściej około 18-21 tc .

Wiem, że pewnie Cię nie uspokoiłam, przepraszam za to, ale musisz wiedzieć takie rzeczy żeby być przygotowaną na wszelkie ewentualności.

Z jakiego miasta jesteś? Jeśli chcesz to mogę zrobić zdjęcie naszych wyników żebyś mogła sobie zobaczyć. Więcej na temat tej wady możesz przeczytać w autoreferacie Pani Profesor Marzeny Dębskiej. Chciałam dodać plik ale mi się nie udaje. 

Odnośnik do komentarza

Smillerka dodam jeszcze tylko najważniejsze: spokój, spokój i jeszcze raz spokój i picie dużo wody, odpoczywanie. Jeśli zachowasz spokój i dobre nastawienie to można cuda zrobić. U nas wada została wykryta w 28+1 już sredniozaawansowana. Ja zachowuję spokój, dziś mamy 32+4 i wada się zatrzymała. Podejrzewam, że gdybym panikowała mogłoby to mieć wpływ na nerki syna bo byłby bardziej spięty. 

Postępy medycyny są na tyle duże że cała ta sytuacja może odbyć się bez echa w późniejszym czasie. Gdzieś czytałam również, że przy mniejszym wodonerczu (niestety nie wiem przy jakich parametrach) wystarczą tylko antybiotyki podane po urodzeniu. Nie zagłębiałam się w ten aspekt bo to mnie nie dotyczy. 

Odnośnik do komentarza

U mnie jest obustronna pielektazja nerek czyli poszerzenie kielichów nerkowych. Oddzwoniła mi lekarka i kazała się umówić do Krakowa do poradni patologii ciąży... Mówi ze 90% przypadków powinno się unormować po urodzeniu, ale musimy to skontrolować... Już wcześniej mały miał powiększone te nerki, ale tym razem już w większym stopniu. No cóż, w pierwszym momencie trochę ścięło mnie z nóg, ale teraz wiem, że nic na to nie poradzę i muszę ciągnąć temat dalej i obserwować.

Odnośnik do komentarza

Oprócz tego powiększenia wszystko w normie... Postaram się zachować spokój, chociaż jest to trudne, bo wiadomo że teraz dla każdej z nas zdrowie dzieciątka jest najważniejsze. Każdy przypadek jest inny i pewnie inaczej wyglada ewentualne leczenie. Pewnie już po wizycie kontrolnej w Krakowie dowiem się więcej, a tak pozostaje czekać.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi,widać nie ma na to reguły i jedna kobieta odczuwa takie skurcze a druga nie, ale dobrze ze chociaż wy wiecie o co mi chodzi bo moja koleżanka była zdziwiona o czym ja wogole mowie:-) Jutro powiem lekarzowi że te skurcze są silniejsze to może też będzie kazał brać nospe, bo szczerze mówiąc zaczęłam się obawiać troche tym że one są  coraz częstsze i silniejsze, chciałabym żeby mała jeszcze trochę posiedziała w brzuszku, mamy teraz 35 tydzień, niech jeszcze przynajmiej dwa tyg posiedzi:-) 

Odnośnik do komentarza

A ja wam powiem że ja w trzeciej ciąży jestem a nie wiem czy mam te skurcze 🙄 taki dziwny ze mnie przypadek 🤔 W tamtych ciążach albo nie miałam, albo nie wiedziałam. W drugiej ciąży miałam coś takiego pod koniec jakby dziecko robiło tzw koci grzbiet i wypychało plecki. A teraz czuję czasem coś takiego że przez 3-4sek aż zapiera dech i ciężko złapać oddech. Dziwne to uczucie. Wydawało mi się że to mały się przekręca albo coś robi takiego bo to zwykle podczas ruchów. Ale nie wiem czy to skurcze bo to od pierwszych badań prenatalnych mam, od 12tyg gdzieś

Odnośnik do komentarza

O Paula to ja mam tak jak ty, tylko u mnie tak os 18 tygodnia. Nawet w ten sam sposób lekarzowi tłumaczyłam jak się mnie pytał czy czuje skurcze🙄. Odniosłam wrażenie, że pierwszy raz słyszał takie porównania🤣. Ja to nawet do męża mówię, że nasz synek to się tak łasi w brzuchu jak kot do nogi 🤭🤦‍♀️😂

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...