Skocz do zawartości
Forum

Mamy październikowe 2020


Kryska89

Rekomendowane odpowiedzi

Ja do porodu kupiłam ogromną koszulkę męską z pepco za 6.99- pójdzie w kosz zaraz po porodzie, przy starszej położna rozcięła mi od góry koszulę (również niskobudżetową:)) i położyła na mnie dzidzię:) szkoda wydawać pieniądze, bo najlepiej po porodzie wyrzucić. U mnie masakrycznie dużo miejsca zajmują podkłady na łóżko i poporodowe.... do tego 2 rożki dla dziecka. A gdzie miejsce  na ubranka małej.

Ja ostatnio za dużo sobie pozwalałam ze sprzątaniem i zaprawami,  dzisiaj nie mam siły na nic. Mała bardzo się pręży,  rozpycha, bardzo to bolesne. Naciska mi ma żołądek, często go podnosi, chyba przez to ten refluks.  Od dłuższego czasu mam wrażenie, że już wypycha głowę w kanał różny, mocno mi tam "szpera", boli to strasznie i kłuje. 

Odnośnik do komentarza

Mój mały też się tak rozpycha że czasem aż boli🤪. Mam tylko dziwne podejrzenie że jednak nadal się nie przekrecil główka do dołu. We wtorek wizyta u doktorka, ciekawe co tam zobaczę😁. A wasze Maluszki już przekrecone? 

Odnośnik do komentarza

Mój malutki tez już prawidłowo ułożony do porodu.
 

Najgorzej mi idzie odkurzanie, bo jak jadę dywany to muszę włożyć trochę siły i brzuch mam od razu jak kamień. A musi być wszystko zrobione, bo nie dam rady na to patrzeć 😁. Rozkładam sobie na 3 dni sprzątanie domu teraz- jedno piętro na jeden dzień.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana
22 minuty temu, Gość Smillerka napisał:

Mój malutki tez już prawidłowo ułożony do porodu.
 

Najgorzej mi idzie odkurzanie, bo jak jadę dywany to muszę włożyć trochę siły i brzuch mam od razu jak kamień. A musi być wszystko zrobione, bo nie dam rady na to patrzeć 😁. Rozkładam sobie na 3 dni sprzątanie domu teraz- jedno piętro na jeden dzień.

 

Ja sprzatam w trybie - 1 dzień = 1 pokój 🤣

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana
36 minut temu, Gość Smillerka napisał:

Czarna.ana to pewnie jak skończysz wszystkie pokoje to od nowa te co były na początku robione to już są brudne 🤣
przynajmniej u mnie tak jest 😁

 

Dokładnie tak 🤪 niekończąca sie historia, chyba że męża zagonie 😛

Odnośnik do komentarza

Piękne imiona wybralyscie, wszystkie mi się podobają🥰

Lulu A co do powrotu do pracy to nie jest tak że 14 tygodni, czyli 3,5 miesiąca to czas przeznaczony dla matki na odpoczynek po porodzie i opiekę nad noworodkiem i nie można z niego zrezygnować? Czytałam gdzieś chyba coś takiego że nie można od tego odstąpić i musi być wykorzystany - chyba że źle coś zrozumiałam😉 Dwa tygodnie to strasznie mało. Sama tak chcesz czy poprostu musisz?

Też tak mam że mały uciska mi na kanał rodny i nieraz zgięta idę bo nie sposób się wyprostować. Jest też głową w dół. Nóżki czuję pod swoją brodą prawie mam wrażenie😂

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, podstawowy urlop to 20 tyg z czego 14 jest obowiązkowe dla kobiety (jako urlop „biologiczny”, czas na dojście do siebie i połóg). Z tych 14 tyg nie można zrezygnować, za to ostanie 6 można podzielić z partnerem:)

 

Odnośnik do komentarza

U nas ma być Natalia. Ja idę na roczny macierzynski a pozniej chciałabym przynajmiej na pół roku iść na wychowawczy, i mała raczej do żłobka bo mimo że teściowa z nami mieszka i za dwa lata idzie na emeryture to nie  będzie chciała zajmować się mała niestety.. 

Lulu ja tez mam tak jak ty, takie kłucia na dole jak mała się pręży,najbardziej to czuję jak chodzę, ciężko mi wychodzić na spacery bo ciągle brzuch mi się napina i co parę kroków czuje te kłucia i od jakiegoś czasu boli mnie spojenie-pachwiny sama nie wiem co bo we wcześniejszych ciazach tak nie miałam,brzuch boli szczegolnie w nocy gdy chce się przekrecic. 

Odnośnik do komentarza

No tak wiem, że to nie do pojęcia. W końcu należy się L4 i macierzyński, z moim szefem się nie dyskutuje. Tak chciałam iść na L4 po pierwszym krwotoku który dostałam ale się nie dało przetłumaczyć. Na L4 po pobycie ze skurczami też chciałam iść no ale życie. Jest tak jak on chce. Ja muszę wrócić do pracy zdalnej po około 2tygodniach. I tak w tych czasach zdarzają się niestety takie kwiatki. Wiem jak powinno to wyglądać a jak będzie u mnie. Ale spokojnie przeraża mnie to bardzo ale jednak mam nadzieje, że dam jakoś rade ogarnąć wszystko.

Ja się boje tego kłucia bo tak mi odeszły wody ze starsza córka. Teraz chodzę jak nieszczęśliwa bo się boje.

Odnośnik do komentarza

Lulu w kobietach siła, wiec jeśli nie ma innego wyjścia to na pewno dasz radę... Każda z nas ma jakieś rozterki odnośnie dziecka albo samej siebie widzę, ale tylko spokój nas uratuje... Jestem dobrej myśli, że wszystkie za kilka tygodni napiszemy tutaj, że dzidziusie są na świecie całe i zdrowe 😊. Nieraz wiele problemów wydaje się nie do obejścia, czego doświadczyłam w ostatnim roku- najtrudniejszym w moim życiu, a jednak człowiek daje radę, bo musi!

Odnośnik do komentarza

Lulu dziwne i wręcz nieludzkie podejście ma twój szef. Az trudno w to uwierzyć ale pewnie niestety nie jesteś jedyna w takiej sytuacji w tym szalonym świecie. Mam nadzieję, że uda Ci się to wszystko połączyć💪

Zarząd firmy w której pracuję też nie należy do empatycznych i pewnie po powrocie zostanę zdegradowana na najniższe z możliwych stanowisk ale nie wyobrażam sobie żebym mogła pracować przez cala ciąże z przerwą na poród i z powrotem do pracy. Mimo, że na moją pozycje w firmie pracowałam 12 lat to od 8 tc jestem na L4 i nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy że robię źle. 

 

Odnośnik do komentarza

Ja szczerze wątpię, żeby mnie z powrotem przyjęli z otwartymi ramionami, bo było im na rękę w obecnej sytuacji, że poszłam na L4- chociaż sytuacja się za kilka lat może zmienić... Ja się nie przejmuję, bo chciałabym coś znaleźć na miejscu i może krócej, bo tam pracowałam zmianowo dzień/noc po 12h. Zobaczymy- staram się za dużo nie wybiegać w przyszłość, bo zawsze z mamą się ugadywałyśmy, że max rok w domu, a resztę do pracy, a ona będzie mi się opiekować bobem. A tu kilka miesięcy i mamy brak- tyle się naplanuje!

Odnośnik do komentarza

Sylwia86 ja też nie będę miała kolorowo po powrocie... Na moje miejsce przyjęli dziewczynę, która w tej korporacji pracuje dużo dłużej niż ja. Ja tam jestem ponad 6lat. Ona przyszła z miasta 30km dalej i jest jej to bardzo na rękę bo nie musi dojeżdżać, jest na miejscu teraz. Za to podejrzewam że jak ja wrócę to pójdę tam skąd ona przyszła i to ja będę musiała dojeżdżać☹️ Tam tak szybko zmienia się struktura i plan na firmę że w jeden dzień potrafią cuda wymyśleć a co dopiero za rok... Może wogule popracuje tyle ile każe prawo i dostanę wypowiedzenie? Też to biorę pod uwagę... Może się uda tak że będzie nam dane mieć jeszcze jednego maluszka i wtedy ani im w pracy nie stworzę problemu powrotem ani sobie? Zobaczymy. Mamy jeszcze czas. 

Też jestem na L4 od początku. Od 5tyg. Dlatego że po pierwsze poronienie za mną a po drugie początek pandemii i nie chciałam ryzykować bo praca z tłumem ludzi. Nie byli szczęśliwi ale szefowa jest ze mną w kontakcie i często pyta co u mnie i jak się czuje. Nie przyjaźnimy się ale ona raczej jest taka empatyczna. Sama po poronieniu proponowała mi iść na L4 i być ile potrzebuje żeby się pozbierać

Odnośnik do komentarza

Ja jeszcze robię dla Szefa drobne rzeczy w firmie ale to naprawdę malutko i tylko dlatego że mam spoko szefa, za to przelożoną mam nie do końca fajną. Jednakże jeśli będę miała do czego wrócić (A raczej powinnam mieć) to i tak max na rok, bo będziemy dom budować i mój własny mały gabinecik, wtedy w końcu połączę w 110% pracę z pasją 😁

Odnośnik do komentarza

Ja pracowałam dwa miesiące w ciąży aż zaczął się ten koronawirus i poszłam na L4. Niestety mój przełożony od początku ani razu do mnie nie zadzwonił ani nawet nie wysłał SMS... Chociaż nie dziwi mnie to, bo nawet w pracy nie miałam z nim zbytniego kontaktu, ale wychodziłam z założenia, że skoro mnie się nie czepia to niech ma swoje biurko a ja swoje 😉. Jakby co to mam możliwości załatwienia sobie ze znajomym umowy po cichu, jakbym chciała zajść ponownie w ciążę, wiec bez spiny 😉

Odnośnik do komentarza

Lulu siedzisz mi w głowie. A raczej twoja sytuacja z pracą... Powiem ci szczerze co myślę że twój szef to dziad. A w dodatku stosujący mobbing. Twoim obowiązkiem nie jest poświęcać się dla firmy i poświęcać czasu, który prawnie masz zapewniony dla dziecka. O to czy możesz iść na L4 czy nie też nie musisz go pytać, to twoje święte prawo, zwłaszcza po tym po przeszłaś! On nie ma prawa ci zabraniać! Poprostu idziesz i już, czy mu się to podoba czy nie. Tak samo ten urlop macierzyński. Ustawodawca przewidział dla nas 20tyg i też nie musisz mieć pozwolenia szefa. Tak samo ten dodatkowy 32tyg rodzicielski. Masz prawo iść na roczny urlop i się nawet nie zastanawiaj. Z mojej perspektywy ci powiem że to jest czas maluszka, którego nikt ci nie cofnie. Już tu padały słowa że dziewczyny były na urlopach krócej i żałują, ty też będziesz - mogę ci to powiedzieć z bardzo dużym prawdopodobieństwem. Żadne poświęcanie się dla firmy nie zapewni ci w 100% tego że dziad cię nie zwolni za miesiąc czy dwa! 

Ja po poprzednim porodzie nie miałam tego szczęścia że mogłam iść na rok urlopu. Wtedy było koło 6mcy. Wzięłam wtedy jeszcze zaległy wypoczynkowy i dwa miesiące wychowawczego bezpłatnego i musiałam wracać. Łącznie byłam 10mcy bo przy jednej wypłacie nie dali byśmy rady. Jak wróciłam to na trzeci dzień mojej pracy mąż zadzwonił do mnie i powiedział że OLUŚ ZACZĄŁ RANO SAM CHODZIĆ! Wiesz co ja zrobiłam? Płakałam. Tak bardzo było mi przykro że nie widziałam pierwszego kroku syna😥 A ciebie może ominąć praktycznie wszystko i tego nikt nie wróci. Nic nie jest warte takiego poświęcenia, a zwłaszcza szef który i tak za grosz cię nie docenia. Nie patrz na niego ani na wszystkich dookoła. Czasem trzeba podejść do spraw patrząc na siebie i na to co ważniejsze dla nas.

W moim przypadku było tak że wróciłam we wrześniu a wypowiedzenie dostałam już w lutym po okresie kiedy byłam pod ochroną. I to nikt nie ukrywał że dlatego mnie zwalniają że przyjęli młodszą i bez dzieci a ja jako że mam dwójkę dzieci to "będę na zwolnienia chodzić" a ona nie. I byłam tam 4 lata, codziennie, wzorowym efektywnym pracownikiem! I to nic nie dało. Zastanów się czy oby napewno się opłaca tak poświęcać i co jest na szali kochana❤️

Odnośnik do komentarza

PaulaC podpisuje sie pod tym co napisałaś, jednak czasem sytuacje finansowe zmuszaja mamy właśnie do szybkiego powrotu do pracy, dodatkowo czasem miejsce zamieszkania nie daje wiekszych możliwości na znalezienie innej pracy po urlopie macierzyńskim, wiec trzymaja sie rekami i nogami dotychczasowego pracodawcy, jakikolwiek by nie był. Okropna rzeczywistość, tez nie moge tego pojąć i jakos mnie to wkurza. Lulu życzę ci, aby twoj szef docenił twoje poświęcenie, chociaz po jego dotychczasowym zachowaniu chyba nie ma co wymagać. Taki pracodawca to jakas pomyłka. 

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że jest mi na maxa przykro, że kobiety są traktowane w ten sposób. Kto ma rodzic dzieci, skoro pójście na L4 i macierzyński wywołuje takie problemy? Nie dość, że mniej zarabiamy od facetów to jeszcze takie coś. Dodatkowo pieniądze wypłaca nie pracodawca, a ZUS... Ja co prawda nie miałam żadnych problemów, bo mój szef wiedział ze staramy się o dziecko i nawet przed tym dostałam umowę na czas nieokreślony, ale widzę, że w wielu pracach jest jeszcze jakiś chory seksizm!

Odnośnik do komentarza

A do porodu trzeba mieć jakieś dokumenty poświadczające to że mam ubezpieczenie zdrowotne? Bo myślałam że już wszystko po numerze pesel mogą sprawdzić, a na stronie szpitala wyczytałam, że powinnam mieć ze sobą legitymację ubezpieczeniową.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna.ana
13 minut temu, Gość Smillerka napisał:

A do porodu trzeba mieć jakieś dokumenty poświadczające to że mam ubezpieczenie zdrowotne? Bo myślałam że już wszystko po numerze pesel mogą sprawdzić, a na stronie szpitala wyczytałam, że powinnam mieć ze sobą legitymację ubezpieczeniową.

A ktoś jeszcze wydaje legitymacje ubezpieczeniowe? U mnie na stronie piszą tylko o nipie pracodawcy. 

Paula.c ja również podpisuje się pod tym co napisałaś. To co się dzieje jest straszne. Sama znam kilka historii podobnych to tego co Lulu pisze ale nie aż tak ekstremalnych. Niestety żadna nie skończyła się dobrze dla pracownicy, a w jednej dziewczyna musiala wszystkie pieniądze z macierzyńskiego zwracać do zusu i została zwolniona dyscyplinarnie bo koleżanka z pracy ja podkablowala że pracuje i bierze pieniądze od zusu. Pracodawca oczywiście umył ręce.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...