Skocz do zawartości
Forum

Clostilbegyt? Opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Wiki, Kaja gratulacje! 

Lucv dzięki za słowa otuchy, nawet nie wiesz ile to znaczy w takim momencie ❤ mam nadzieję, że uda się kiedyś wyłączyć głowę ale przypuszczam, że zanim to nastąpi będę musiała swoje "przejść". 

Widzę, że bardzo dużo tu podobnych przypadków do mnie, dziewczyny musimy dać radę, na pewno będzie wiele gorszych momentów i brak sił ale mam nadzieję, że po kolei dla każdej zaświeci słońce 😉

Odnośnik do komentarza

Kawa, jak monitoring? Ja jednak dzisiaj miałam, bo przełożyli mi wizytę. Lekarka powiedziała, że pęcherzyki są na tyle duże że musimy działać i dzisiaj muszę zrobić sobie zastrzyk Ovitrelle. Za tydzień mam przyjść na kontrolę. Dobrze, że mam teraz trochę wolnego od pracy przez lockdown, więc starania nie będą musiały być po pracy jak jestem zmęczona. 

Odnośnik do komentarza

jejku gratuluje Dziewczyny!! 🙂

Co do gorszych dni... kochane niestety będzie takich dni więcej. Jednak pamiętajcie o tym, że każda z nas przez to przechodzi czy przechodziła. Niestety nie damy Wam złotego środka ale na pewno znajdziecie u nas zrozumienie ❤️ Jesteśmy z Wami, w każdym, nawet gorszym dniu. 
Nie wiem na ile śledziłyście forum ja mam kilka moich własnych rad...

1. Zatroszczcie się o swoją psychikę - pomyślcie o terapii. Naprawdę... przed Wami ciężkie dni, tygodnie, miesiące. Ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że żałuję, że tak późno się na ten krok zdecydowałam. Wiecie, że psychika jest najczęstsza przyczyną niepłodności? I rady typu „musisz wyluzować”, „wyjechać” można sobie włożyć w 🍑. Bo to często kwestia obniżenia stresu i odblokowania 🙂

2. Nie leczcie się u tego ginekologa do którego zawsze chodziliście, wybierzcie specjalistę. Jedni wybierają kliniki, inni po prostu specjalistę w tej dziedzinie. Nie ma znaczenia, ważne żeby to nie był ktoś „od wszystkiego” tylko typowo od leczenia niepłodności.

No i tyle ode mnie 🙂 trzymam za Was wszystkie mocno kciuki 🙂 pamiętajcie, że nawet taki oporny przypadek jak ja w końcu zobaczył te cholerne dwie kreski i niech ta myśl Was wspiera wtedy kiedy światłocień w sens tego, co robicie ❤️

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Ann napisał:

Kawa, jak monitoring? Ja jednak dzisiaj miałam, bo przełożyli mi wizytę. Lekarka powiedziała, że pęcherzyki są na tyle duże że musimy działać i dzisiaj muszę zrobić sobie zastrzyk Ovitrelle. Za tydzień mam przyjść na kontrolę. Dobrze, że mam teraz trochę wolnego od pracy przez lockdown, więc starania nie będą musiały być po pracy jak jestem zmęczona. 

Owocnych starań i przyjemnych przede wszystkim! 

Nie pisałam, bo nie było o czym. Oczywiście pęcherzyki małe. Lekarz chce mnie widzieć znowu z wynikami w przyszły poniedziałek żeby zobaczyć jak przebiega ten cykl po ostatnim cyklu gdzie okres spóźnił się 10dni.

Powiedział tylko, że letrozol działa zazwyczaj w kolejnych cyklach a nie w pierwszym.... 

Jakoś to po mnie spłynęło. 

Odnośnik do komentarza

U mnie w koncu przelom przyszla zlosliwa @. Wszystkie dolegliwosci musialy wiazac sie z jej wykluwaniem...

Zaczynam nowa droge tak to sobie tlumacze dzis 1 dc. Wiec za chwile pierwsza stymulacja clo. Monitor mam w piatek przed swietami wiec tez przypadl fajny czas. Trzymam kciuki za Wasze cykle dziewczyny.

Odnośnik do komentarza

Wszystkie tu mamy takie gorsze dni.. ja nawet nie jestem teraz zła czy smutna pomimo tych prawie 2 lat starań tylko jestem już tym wszystkim zmęczona 😞 a może zrezygnowana, sama już nie wiem. Dzisiaj 5dc i @ pomału znika więc można zacząć nowe starania. Mam nadzieję że jakiś pęcherzyk sam urośnie, muszę wierzyć w swoje ciało ale mam cholernie dużo pracy i stresu najbliższe 2 tygodnie więc kto wie, ale przynajmniej szybko zleci... a może dzięki temu nie bedę tyle myśleć o cyklu. Monitoring mam dopiero 6.04 w 17dc. Także taki plus że można się starać trochę bez przymusu bo nawet nie wiem czy i kiedy będzie owulacja, może dopiero po monitoringu 😉 miłego wieczorku wszystkim 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Zuduarinka

Cześć dziewczyny,

w końcu zaczynamy drugi cykl z CLO. Jak zawsze muszą być jakieś przeszkody i jak owulacja zrobi nam psikusa to będzie problem bo mąż wyjeżdża 6.04 do pracy na dwa tygodnie.

Zazwyczaj brałam CLO 5-9 dc, ale ze względu na tą sytuację zdecydowałam się na 3-7. Może to przyspieszy owulkę. W jakich dniach wy bierzecie te leki i kiedy macie owulacje?

Miałam w planach w tym cyklu zrezygnować z monitoringu i spróbować bez tego bo te dojazdy na monitoring bardzo mnie stresują, ale jednak lekarz mnie przekonał, żebym mimo wszystko sprawdziła jak to wygląda, bo ostatnio niestety nie dość że była ciąża pozamaciczna to jeszcze później torbiel...

Jak tym razem też się nie uda to spróbujemy na spokojnie w czerwcu jak już mąż będzie miał urlop. 

Oby ten rok dziewczyny był dla nas szczęśliwy.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)

Urosły mi po clo 4 pęcherzyki (brałam przez 5 dni po 1 tabletce). Dwa mają po 17mm i dwa po 14mm (rosnące- na ostatniej wizycie wszystkie były mniejsze). Gin powiedział, że jest w szoku, że tak zareagowałam na ten lek (tym bardziej, że mam jajniki drobnopęcherzykowe, które często w ogóle nie reagują na clo). Ale jak to się mówi, kij ma dwa końce... Dobrze, że się pojawiły ale niezbyt dobrze, że aż 4... Powiedział, że jak wszystkie 4 na następnej wizycie będą rosnące to nie zrobi mi zastrzyku i zero przytulania już od wczorajszej wizyty bo może wystąpić ciąża mnoga. Miała któraś z Was taki przypadek? Jest szansa, że się zatrzymają i jeden zdominuje te pozostałe? To mój pierwszy cykl z clo.

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, Gość Izyy napisał:

Hej dziewczyny :)

Urosły mi po clo 4 pęcherzyki (brałam przez 5 dni po 1 tabletce). Dwa mają po 17mm i dwa po 14mm (rosnące- na ostatniej wizycie wszystkie były mniejsze). Gin powiedział, że jest w szoku, że tak zareagowałam na ten lek (tym bardziej, że mam jajniki drobnopęcherzykowe, które często w ogóle nie reagują na clo). Ale jak to się mówi, kij ma dwa końce... Dobrze, że się pojawiły ale niezbyt dobrze, że aż 4... Powiedział, że jak wszystkie 4 na następnej wizycie będą rosnące to nie zrobi mi zastrzyku i zero przytulania już od wczorajszej wizyty bo może wystąpić ciąża mnoga. Miała któraś z Was taki przypadek? Jest szansa, że się zatrzymają i jeden zdominuje te pozostałe? To mój pierwszy cykl z clo.

Hej. Ja miałam 5 pecherzykow. W 13dc nie wiem jakie miały wymiary, ale były małe. W 16dc 3 miały po 30mm, 2 po 17 mm. Lekarz powiedział że na zastrzyk za późno, w szoku był że przez 3 dni tak urosły (ale ogólnie moje cykle nie mają logiki. W 13dc endometrium miałam bardzo cienkie jak po miesiączce a w 16dc już było idealne) . Szansy na ciążę nie dawał, ale jak zaczęłam się dopytywać czy i tak możemy się starać to dał zielone światło i w tym cyklu się udało. To był mój drugi cykl z cło, brałam 5-9 dc po 2 tabletki. Teraz jestem w 8tc+0d.

Powiedzcie mi czy też miałyście na początku bóle podbrzusza? Niby wyczytaalm ze tak może być bo macica się rozciąga ale i tak panikuje. 

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Gość Izyy napisał:

Hej dziewczyny 🙂

Urosły mi po clo 4 pęcherzyki (brałam przez 5 dni po 1 tabletce). Dwa mają po 17mm i dwa po 14mm (rosnące- na ostatniej wizycie wszystkie były mniejsze). Gin powiedział, że jest w szoku, że tak zareagowałam na ten lek (tym bardziej, że mam jajniki drobnopęcherzykowe, które często w ogóle nie reagują na clo). Ale jak to się mówi, kij ma dwa końce... Dobrze, że się pojawiły ale niezbyt dobrze, że aż 4... Powiedział, że jak wszystkie 4 na następnej wizycie będą rosnące to nie zrobi mi zastrzyku i zero przytulania już od wczorajszej wizyty bo może wystąpić ciąża mnoga. Miała któraś z Was taki przypadek? Jest szansa, że się zatrzymają i jeden zdominuje te pozostałe? To mój pierwszy cykl z clo.

Ja miałam 3 i ładnię pękły a mimo to nic nie wyszło bo czuję że na dniach będzie @ a teoretycznie jestem zdrowa.Nie raz czytałam że pomimo kilku pecherzyķów jest ciąża pojedyńcza.Powodzonka !

Odnośnik do komentarza

Hej. Podczytuje Was od dłuższego czasu. Znalazłam to forum jakieś 1.5 roku temu gdy sama zaczynałam przygodę z Clo. Dziś jestem na innym etapie (niestety wciąż nie takim jak bym chciała, nadal walczę o bycie mamą) ale zaglądam tu z sentymentu. Clo brałam tylko 2 cykle. Niestety mimo ovitrelle pęcherzyki nie pękały. Potem musiałam mieć laparoskopię, usunięto mi jeden jajowód i wykryto endometriozę IV stopnia. Podjęliśmy więc decyzję o in vitro. Wiem, że część z Was jest na etapie myślenia czy stawiania pierwszych kroków w tym temacie. Z perspektywy czasu żałuję, że podjęłam decyzję o takim leczeniu tak późno. Gdy zaczęłam w zeszłym roku miałam 39 lat. Wcześniej odwlekałam ten temat bo myślałam że warto spróbować innych rzeczy i na in vitro zawsze będzie czas. Dziś wiem, że w pewnym wieku nie warto z tym zwlekać. Zanim w to nie wejdziesz to myślisz, że to ostateczna ale skuteczna metoda, a decydujesz się na nią na końcu bo dużo kosztuje. Niestety im później się na to decydujesz tym może być trudniej. Wiek niestety też ma znaczenie czy nasze szanse będą mniejsze czy większe. Jestem już po dwóch nieudanych próbach. Zbieram siły i środki na kolejną. Ktoś kto nie musiał walczyć o dziecko, o bycie w ciąży, nie zrozumie jak ciężka i wyczerpującą jest to droga. Czasem nie mam już sił ale podnoszę się i walczę dalej. Mam nadzieję, że większości z Was uda się zostać mamami już niedługo. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Gość Pestka napisał:

Hej. Podczytuje Was od dłuższego czasu. Znalazłam to forum jakieś 1.5 roku temu gdy sama zaczynałam przygodę z Clo. Dziś jestem na innym etapie (niestety wciąż nie takim jak bym chciała, nadal walczę o bycie mamą) ale zaglądam tu z sentymentu. Clo brałam tylko 2 cykle. Niestety mimo ovitrelle pęcherzyki nie pękały. Potem musiałam mieć laparoskopię, usunięto mi jeden jajowód i wykryto endometriozę IV stopnia. Podjęliśmy więc decyzję o in vitro. Wiem, że część z Was jest na etapie myślenia czy stawiania pierwszych kroków w tym temacie. Z perspektywy czasu żałuję, że podjęłam decyzję o takim leczeniu tak późno. Gdy zaczęłam w zeszłym roku miałam 39 lat. Wcześniej odwlekałam ten temat bo myślałam że warto spróbować innych rzeczy i na in vitro zawsze będzie czas. Dziś wiem, że w pewnym wieku nie warto z tym zwlekać. Zanim w to nie wejdziesz to myślisz, że to ostateczna ale skuteczna metoda, a decydujesz się na nią na końcu bo dużo kosztuje. Niestety im później się na to decydujesz tym może być trudniej. Wiek niestety też ma znaczenie czy nasze szanse będą mniejsze czy większe. Jestem już po dwóch nieudanych próbach. Zbieram siły i środki na kolejną. Ktoś kto nie musiał walczyć o dziecko, o bycie w ciąży, nie zrozumie jak ciężka i wyczerpującą jest to droga. Czasem nie mam już sił ale podnoszę się i walczę dalej. Mam nadzieję, że większości z Was uda się zostać mamami już niedługo. 

Kochana podziwiam Cię za siłę do walki.Życzę Tobie wytrwałości i żebyś mogła w końcu zobaczyć dwie kreski.Bo nawet po 40tce kobietą się udaje ❤

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Kawa napisał:

Hopeful, jak tam się czujesz? 

Dziękuję Kawa, czuję się dobrze 🙂 od kilku dni nie plamię i nie mam bólu brzucha więc liczę, że małe serduszko nadal bije. A poza tym leżę... oglądałyście Gambit Królowej? Jeszcze trochę a zacznę rozgrywać partie na suficie 🤣

Odnośnik do komentarza
53 minuty temu, Gość Hopeful napisał:

Dziękuję Kawa, czuję się dobrze 🙂 od kilku dni nie plamię i nie mam bólu brzucha więc liczę, że małe serduszko nadal bije. A poza tym leżę... oglądałyście Gambit Królowej? Jeszcze trochę a zacznę rozgrywać partie na suficie 🤣

No to teraz już tylko lepiej będzie! 🙂

Gambita oglądałam, teraz jestem na etapie New Amsterdam 🙂 można czasami przy nim popłakać a i jest mały wątek taki jakby trochę o nas, bo o staraniu o dziecko, pęcherzykach itp. 😁 Polecam ten serial 🙂

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Gość Ann napisał:

No to teraz już tylko lepiej będzie! 🙂

Gambita oglądałam, teraz jestem na etapie New Amsterdam 🙂 można czasami przy nim popłakać a i jest mały wątek taki jakby trochę o nas, bo o staraniu o dziecko, pęcherzykach itp. 😁 Polecam ten serial 🙂

Dzięki 😘

Oj taaak ❤️ Ja też polecam New Amsterdam :))) chwilowo musiałam zawiesić oglądanie - za duzo emocji 😁

Odnośnik do komentarza
Gość Kokardkaa

Hejka, czy utrzymująca się od 3 dni temperatura około 37 -37,5 to może być objaw ze się udało? Od 3 dni mam taka temperaturę ... jeszcze za wcześnie żeby testować bo to dopiero 21 DC 

co sądzicie? 
dzisiaj również zalał mnie śluz 🤷‍♀️
nie chce się nakręcać, ale wiecie jak to jest 😛 

czy test już wyjdzie? 

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Gość Kokardkaa napisał:

Hejka, czy utrzymująca się od 3 dni temperatura około 37 -37,5 to może być objaw ze się udało? Od 3 dni mam taka temperaturę ... jeszcze za wcześnie żeby testować bo to dopiero 21 DC 

co sądzicie? 
dzisiaj również zalał mnie śluz 🤷‍♀️
nie chce się nakręcać, ale wiecie jak to jest 😛 

czy test już wyjdzie? 

Kokardkaa na test chyba za szybko, lepiej nie robić 😉 ja sama głupia zrobiłam wczoraj w 26dc wiedząc, że u mnie trwają do 31 ostatnio i oczywiście była biel a gin zlecił mi na jutro zrobienie bety żeby wiedzieć czy barc dalej progesteron czy odstawić więc czekam do jutra.. 

Ale trzymam za Ciebie kciuki 😍

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Kokardkaa napisał:

Hejka, czy utrzymująca się od 3 dni temperatura około 37 -37,5 to może być objaw ze się udało? Od 3 dni mam taka temperaturę ... jeszcze za wcześnie żeby testować bo to dopiero 21 DC 

co sądzicie? 
dzisiaj również zalał mnie śluz 🤷‍♀️
nie chce się nakręcać, ale wiecie jak to jest 😛 

czy test już wyjdzie? 

Miałam dokładnie tak samo, to bym pierwszy objaw ciąży. Temperatura 37-37,5. Myślałam, że przeziębienie ☺️ Test w 27dc- pozytywny. Poczekaj z testem

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Kokardkaa napisał:

Hejka, czy utrzymująca się od 3 dni temperatura około 37 -37,5 to może być objaw ze się udało? Od 3 dni mam taka temperaturę ... jeszcze za wcześnie żeby testować bo to dopiero 21 DC 

co sądzicie? 
dzisiaj również zalał mnie śluz 🤷‍♀️
nie chce się nakręcać, ale wiecie jak to jest 😛 

czy test już wyjdzie? 

Ja i przy pierwszej i teraz przy drugiej ciazy miałam tez taki pierwszy objaw i myslalam ze sie przeziębiłam 🙂 bo psikalam tez sporo 🤷🏼‍♀️
Ale wstrzymaj się z testem, mi w 26 dc wyszedł negatywny a następnego dnia delikatna kreska juz była 🙂

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Kokardkaa napisał:

Hejka, czy utrzymująca się od 3 dni temperatura około 37 -37,5 to może być objaw ze się udało? Od 3 dni mam taka temperaturę ... jeszcze za wcześnie żeby testować bo to dopiero 21 DC 

co sądzicie? 
dzisiaj również zalał mnie śluz 🤷‍♀️
nie chce się nakręcać, ale wiecie jak to jest 😛 

czy test już wyjdzie? 

Test zrób za tydzień 🙂 trzymam kciuki 🙂

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...